Wczoraj już było trochę lepiej, myślałam że wystarczy przeczekać katar - o jak się myliłam. Znowu boli mnie gardło i czuje się średnio ale to tylko przeziębienie i muszę się po prostu cieplej ubierać jak otwieram okno żeby zapalic (albo nie palić, heh). Rumianek trochę pomaga ale na krótko.
krzywdaurojona palenie zabija co jeszcze bardziej pogrąża Twoje zdrowie
You know you did me wrong (mmm)
Just one more cup of coffee 'fore I go (mmm)
I know I better stop and cut the show (mmm)
I'll leave you all the memories and go, I'ma go
Wiek: 34 Dołączyła: 18 Maj 2019 Posty: 998 Skąd: Polska
Wysłany: 2019-12-29, 20:50
Okropnie się przeziebilam. Czuję się fatalnie. Po za syropem z cebuli, sokiem z malin i miodem z imbirem nic praktycznie nie mogę wziąść. Głowa mi pęka...
"Been searching somewhere out there
For what's been missing right here."
LP
Wiek: 31 Dołączyła: 22 Cze 2014 Posty: 1410 Skąd: Europa
Wysłany: 2019-12-29, 21:25
Czu, inhalacje z olejkami pomagają na zatoki albo z soli do inhalacji.
..........
Mam dziki ból nogi. Idzie od biodra przez udo i kolano aż do kostki. To taki ból jakbym cały czas się rozciągała ale tylko po zewnętrznej stronie nogi. W nocy nie daje mi to spać, boli gdy stoję, ogólnie kiedy mam nogę wyprostowaną, kiedy ją ugnę w kolanie ból minimalnie się zmniejsza. Nie mogę się schylić bez rozrywającego bólu. Jutro idę do pracy i co, mam stać ze zgięta i uniesioną wysoko nogą?
Jestem załamana.. wyszło mi zimno na całych ustach, tak mi się rozlało. Najpierw stosowałam plasterki, potem maść na opryszczkę, teraz już tabletki. Niby jest ciut lepiej, ale dalej całe usta czuje, że mnie pieką i wokół ust mam zaczerwienienie. Pali jak cholera...
W sumie nawet nie jestem już pewna czy to opryszczka, czy zapalenie czerwieni wargowej albo coś w tym stylu, usta i skóra wokół ust mnie piecze, skóra mi schodzi z warg..tak dziwnie. Zapisałam się na poniedziałek do dermatologa. Do tego czasu zmieniam taktykę i zamiast smarować kremem typowo stosowanym na opryszczkę, to smaruje maścią z witaminą A.
Wiek: 33 Dołączyła: 20 Mar 2019 Posty: 2072 Skąd: wielkopolskie
Wysłany: 2020-01-11, 11:21
20września, ja na opryszczkę/zimno zawsze używam Tribioticu, nie wiem, czy próbowałaś, ale pewnie tak, skoro do dermatologa się musisz wybrać. I tak jak Delphi mówi, faktycznie trzeba zadbać o odporność. Trzymam kciuki, aby szybko puściło!
Za głośno? Co jest za głośne? Tylko cisza. Cisza, w której się człowiek rozpada jak w próżni.
WhiteBlankPage., dzięki ;* tak, używałam Tribioticu, mam Vratizolin, maść z witaminą A i pastę cynkową. Wcześniej starałam się wysuszyć (gdy myślałam, że faktycznie to opryszczka), ale bardzo łuszczyły mi się usta i skóra wokół ust. Od połowy grudnia byłam przeziębiona, ale jeszcze było ok. W Sylwestra byłam na makijażu i jakiś czas po zmyciu makijażu poczułam swędzenie przy ustach i już byłam przekonana, że to zimno. Co polecacie dobrego na odporność? Z tym mam zawsze spory kłopot od dzieciństwa. Ładowano we mnie różne antybiotyki i jak już choruje, to kiepsko jest. W domu mam np. biostyminę, tran, Wit a+e w kapsułkach do rozgryzania, Wit D w kroplach, Wit b (na receptę od ortopedy). Nie wiem na czym się skupić. Doradzicie?
Wiek: 33 Dołączyła: 20 Mar 2019 Posty: 2072 Skąd: wielkopolskie
Wysłany: 2020-01-11, 13:25
20września, i ja mam cynkową, ale właśnie jak któregoś razu dowiedziałam się, że tego nie należy wysuszać, a raczej nawilżać, to odpuściłam. Maść cynkową używam na jakiś wypryski ewentualnie.
Co do odporności, właściwie nigdy nie miałam z nią większych problemów, ale sporo ludzi stosuje własnie tran.
Za głośno? Co jest za głośne? Tylko cisza. Cisza, w której się człowiek rozpada jak w próżni.
20września, na odporność... czosnek, miód, warzywa, owoce. To chyba lepsze niż samo łykanie suplementów...
Pierwszy z brzegu link: https://www.mp.pl/pacjent...acych-odpornosc
Może się czepiam... ale zdajecie sobie sprawę, że to jest ANTYBIOTYK? I antybiotyki mają to do siebie, że nie powinno się ich stosować pochopnie i na wszystko jak leci. Poza tym zaleca się konsultację specjalisty w przypadku używania tego typu medykamentów, bo to nie cukierki, a organizm się też uodparnia.
(Inna sprawa, że nie rozumiem fenomenu jego dostępności bez recepty w Polsce, gdzie w wielu krajach w Europie konieczna jest recepta z racji właśnie klasyfikacji medycznej tego leku. Później wychodzą kwiatki, że ludzie używają od razu antybiotyk, bez konsultacji z lekarzem, bez czytania ulotki, za długo, za często... albo nie daj bór goją tym kolczyki).