Wiek: 33 Dołączyła: 20 Mar 2019 Posty: 2073 Skąd: wielkopolskie
Wysłany: 2022-11-05, 14:59
noir napisał/a:
lekceważą tego typu dolegliwości pleców i każą „wzmacniać” mięśnie pleców.
Dokładnie w taki sposób się poczułam. Powiedziałam ortopedzie, że zalecono mi ćwiczenia nie mając żadnego RTG ani rezonansu, a wydaje mi się, że przy schorzeniach kręgosłupa jest to istotne. Zalecono mi również przejście przez 30 dniowy plan bólu pleców, cały czas skupiając się na odcinku lędźwiowym kręgosłupa, tylko na tym właściwie, bo takie informacje uzyskałam, że muszę sobie ten odcinek wzmocnić i tyle, będzie dobrze. Po ćwiczeniach ból był jeszczy gorszy, ćwiczenia niedostosowane do mnie raczej. Ortopeda westchnął ciężko i stwierdził, że jedną z najwazniejszych rzeczy jest ustalenie tego, czego robić nie wolno.
Ćwiczenia oczywiście przerwałam, bo ból był nie do zniesienia, a długo odchorowuję takie aktywności niestety.
Sweden napisał/a:
ćwiczenia i "wzmacnianie pleców" poprzez ćwiczenia to także jeden z elementów rehabilitacji, a nie lekceważenia.
Myślę, że noir, miała na myśli, że większośc tego przypadków jest traktowana jako po prostu ból pleców i leci się schematem: wzmacniaj odcinek lędźwiowy standardowymi ćwiczeniami, bo na pewno za dużo siedzisz, dlatego Cię boli.
Za głośno? Co jest za głośne? Tylko cisza. Cisza, w której się człowiek rozpada jak w próżni.
Myślę, że noir, miała na myśli, że większośc tego przypadków jest traktowana jako po prostu ból pleców i leci się schematem: wzmacniaj odcinek lędźwiowy standardowymi ćwiczeniami, bo na pewno za dużo siedzisz, dlatego Cię boli.
Nie zgodę się, co do tej "większości", czy uproszczenia z ćwiczeniami. No nie.
Wszystko zależy od konkretnego przypadku, pacjenta i specjalisty do którego idzie.
Ja z kolei mam słabe zdanie o ortopedach w kategorii osób uprawiających sport, bo jak się nie trafi na ogarniętego to właśnie lekarz ortopeda też potrafi iść na łatwiznę i dla odmiany zakazać wszystkiego i to bez diagnostyki obrazowej. Wszędzie zdarzają się tacy, co aż słów brakuje i "strach iść do lekarza".
No, ale mi osteopata-fizjoterapeuta uratował plecy a nie ortopeda.
WhiteBlankPage., najważniejsze, że trafiłaś do lekarza, któremu ufasz w diagnostyce i masz swój rozum, by nie wykonywać ćwiczeń po których było Ci gorzej, to zawsze lepsza świadomość siebie, by sięgać po lepszą pomoc, a nie na ślepo lecieć co ktoś powiedział.
Zgadzam się co do tego, że kręgosłup jest ważny i dobrze o niego właściwie dbać na każdym etapie, więc zdrówka życzę.
Wiek: 33 Dołączyła: 20 Mar 2019 Posty: 2073 Skąd: wielkopolskie
Wysłany: 2022-11-05, 19:45
Sweden napisał/a:
No, ale mi osteopata-fizjoterapeuta uratował plecy a nie ortopeda.
Zdaje sie, że ortopeda sam w sobie nie leczy, a diagnozuje i ukierunkowuje dalej, nie spodziewam się nawet, że sam będzie prowadził jakąkolwiek rehabilitację. I nie twierdzę, że ortopeda jest od leczenia bólu kręgosłupa, i to jedyna osoba, do której powinno się iść. A ćwiczenia otrzymałam od fizjoterapeutki, a nie ortopedy.
Sweden napisał/a:
Nie zgodę się, co do tej "większości", czy uproszczenia z ćwiczeniami
Ja zdecydowanie tak, po własnych doświadczeniach i rozmowach ze znajomymi (jeden z dokładnie takim samym problemem jak ja ) - o nich samych, ich znajomych itp. itd. Wiadomo, nikt wszystkich ludzi nie zna i statystyk nie wyciągnie, ale raczej w domyśle i z przymrużeniem oka należy traktować tę "większość".
Sweden napisał/a:
Wszystko zależy od konkretnego przypadku, pacjenta i specjalisty do którego idzie.
Dokładnie, masa zmiennych. Również może być 70% tych, którzy mówią "porób skłony i wzmocnij odcinek lędźwiowy", a 30% da 100% siebie, wiedzy, badań, a równie dobrze może być odwrotnie.
Za głośno? Co jest za głośne? Tylko cisza. Cisza, w której się człowiek rozpada jak w próżni.
Co do wspomnianego x postów wcześniej braku znieczulenia. Mnie się zdarzyło zrobić furorę brakiem tegoż, ale przy... kolonoskopii. Teoretycznie było dostępne, ale jego cena bolałaby bardziej niż rzyć.
A w temacie - coś mi się dzieje, niekiedy nocą płonę tak, że nad ranem idzie piżamę wyżymać, teraz przesunęło mi się to na poranki. I tak miałam badać krew, to sobie chyba jakiś szerszy pakiet tarczycowy/ormonalny zlecę. Z jakąś podstawą do rodzinnego już bym chciała pójść, bo u mnie nawet wyniki do ręki dostać to wielka łaska i problem...
WhiteBlankPage., chyba za bardzo do siebie wzięłaś moje wypowiedzi, bo się nawet słowem nie zająknęłam o poprawności lub nie Twojego przypadku medycznego. Odpowiadałam na coś innego, więc się wycofam z dalszej dyskusji na ten temat.
Mustela Nivalis napisał/a:
Co do wspomnianego x postów wcześniej braku znieczulenia. Mnie się zdarzyło zrobić furorę brakiem tegoż, ale przy... kolonoskopii. Teoretycznie było dostępne, ale jego cena bolałaby bardziej niż rzyć.
Ech, jedno z badań, które mnie czeka, znaczy odkładam kasę na znieczulenie, miałam kiedyś rektoskopię bez znieczulenia i chociaż było to bardzo dawno temu to pamiętam jakby było wczoraj.
WhiteBlankPage., oto właśnie mi chodziło. Trochę tego typu tematy znam i kiedy ktoś przychodzi do mnie z tekstem : „sprawdź mi plecy, bo mnie bolą”, wysyłam na usg, nawet i rezonans, aby zobaczyć co tam się dzieje i co ma do powiedzenia opis takiego badania.
Sweden, Wzmacnianie mięśni pleców to ważna rzecz, jednak przy odpowiednim dobraniu ćwiczeń pod schorzenie. Niestety najczęściej słyszę, że nawet ortopeda może olać sprawę i nie wysłać na wszelakie badaniaa potem jest jeszcze gorzej.
Tutaj przedstawiłam swoje środowisko, bo coraz częściej to słyszę wśród moich znajomych.
Ja zawsze polecam udać się do ortopedy, który współpracuje ze sportowcami. Zazwyczaj „zwykły” ortopeda robi wszystko do minimum i nie pozwala na większy rozruch.
Sama jestem tym przypadkiem, dzięki czemu po dwóch operacjach mogę nadal robić to co kocham. Inny powiedział, że to już koniec.
Niemniej jednak mam nadzieje,WhiteBlankPage., że wszystko będzie szło ku dobremu i dawaj znać jak postępy!
Wiek: 33 Dołączyła: 20 Mar 2019 Posty: 2073 Skąd: wielkopolskie
Wysłany: 2022-11-06, 02:04
noir, dzięki! No po wizycie u ortopedy, gdy już mam rezonans zrobiony, spodziewam się po prostu skierowania na fizjoterapię, rehabilitację, cokolwiek w ten deseń Znajoma mi poleciła fizjoterapeutę, który postawił ją na nogi, nie jest szczególnie drogi, dojeżdża do pacjenta, więc w razie czego u niego zamierzam sprawdzić. Zorientować się jakie ma doświadczenie, przedstawić mu również wyniki badań itd. Za wszelką cenę chcę uniknąć operacji (moja siostra jest po dwóch, nie jest dobrze i już raczej nigdy nie będzie, przypadek bardzo podobny do mojego - na podstawie badań, które miałyśmy).
Sweden, odpowiadałas między innymi na moją wiadomość, więc się odniosłam nie wzięłam do siebie niczego za bardzo, spoko I nie mówię, że pisałaś coś o poprawności/zasadności mojego przypadku, w końcu lekarzami nie jesteśmy, więc raczej nie nam oceniać zasadność czegokolwiek. Ja napisałam o tym, że próbowano mnie leczyć bez większej wiedzy, co skutkowało tym, że mój stan się pogorszył na jakiś czas.
Ty wyraziłaś swoją opinię na podstawie własnego doświadczenia, a ja własnego, tyle. Po prostu mamy inny pogląd/zdanie na ten temat
Za głośno? Co jest za głośne? Tylko cisza. Cisza, w której się człowiek rozpada jak w próżni.
WhiteBlankPage., specjalnie pominęłam Twoją pierwszą wiadomość, bo podejrzewałam, że to się skończy, że się będziesz tłumaczyła ze swojego przypadku albo że będzie on punktem odniesienia, a to nie w tym rzecz.
Osteopata różni się tym, że np. nastawia, więc najpierw miałam nastawione kręgi zarówno w plecach jak i miednicy a dopiero później dostałam zestaw ćwiczeń pod swoje problemy, więc też nie zawsze podstawą jest diagnostyka obrazowa, to zależy, ale też nie dostałam ćwiczeń "w ciemno".
Wydawać by się mogło, że poradnia leczenia bólu pleców specjalizuje się właśnie w tego typu rzeczach, jeśli idzie się już tam z rozpoznaniem chorobowym. Kręgosłup zbyt cenny by majstrować przy nim "w ciemno".
noir napisał/a:
Wzmacnianie mięśni pleców to ważna rzecz, jednak przy odpowiednim dobraniu ćwiczeń pod schorzenie.
Dorzuciłabym też, że nie tylko pod schorzenie, czyli jak już ból z diagnozą pojawi się, ale profilaktyka też jest ważna, to znaczy jak ktoś ma tryb życia siedzący, to trudno się dziwić jak z czasem zaczyna boleć coraz więcej miejsc, to samo jak ktoś ma pracę fizyczną i przerzuca ciężkie rzeczy.
Myślę, że wszystkie trzy wyczerpałyśmy temat w kwestii pleców, ortopedy i ćwiczeń.
Przecięłam sobie palec nożem, azy tak, że miałam go szytego... Wstyd mi za siebie bo jak zobaczyłam krew z rany to miałam atak paniki... Ile osób to zaangażowałam... brata czy może mnie podwieźć na pogotowiu i czy to w ogóle nadaje się do szycia (nie podwiózł bo autobus w naprawie). Jechałam taksówką. Moją mamę (nie było jej w domu gdy doszło do zdarzenia) bo taka spanikowana dzwonilam tak się przestraszyłam. Teraz mi wstyd : będą mieli kolejny dowód na to, że jestem stuknięta... Na dodatek spóźniłam się do pracy. Teraz gdy emocje opadły żałuję, że dałam sobie szyć ten palec... bo mam myśli, że może sam opatrunek by wystarczył a tak muszę ogarniać sobie chirurga do ściągnięcia szwów,nawet nie pogotowiu nie dostałam skierowania do niego. Dwa pan chirurg do przyjemnych nie należał, widać było po nim takie zniecierpliwienie...
Gdy przeglądasz się w lustrze i masz ochotę je stłuc, to nie lustro trzeba zniszczyć, to ciebie trzeba zmienić.
Najgorsze w piekle to nie palący ogień, wieczność męczarni, utrata łaski bożej czy poddanie torturom. Najgorsze w piekle jest to, że nie wiesz, czy już się w nim nie znajdujesz.
Wstyd mi za siebie bo jak zobaczyłam krew z rany to miałam atak paniki
Nie ma się czego wstydzić. Choć nikt nie broni Czasem widok krwi jest dla nas ogólnie nieprzyjemny. Bywa, że tylko swojej własnej, a nie czyjejś. Ja dawniej nie potrafiłem patrzeć na pobieranie krwi, bo miałem ochotę zemdleć. Długo mi zajęło przyzwyczajenie się. A igieł nigdy się nie bałem ani trochę.
Zakręcona napisał/a:
Ile osób to zaangażowałam
Po to są bliscy, by mogli pomóc w trudniejszych sytuacjach. Spróbuj się tym aż tak nie martwić. To dla nich na pewno nie było straszne. Nawet jeśli trochę uciążliwe czy kłopotliwe, to przyjaciołom czy rodzinie pomagamy pomimo tego i jest ok.
Zakręcona napisał/a:
bo mam myśli, że może sam opatrunek by wystarczył
Może tak, może nie. Ale teraz na pewno skończy się dobrze. Głowa do góry.
kova84, dziękuję za słowa otuchy. Tylko z moją rodziną jest tak, że już wśród nich mam opinię, że nie jestem zrównoważona i ta akcja jakby to jeszcze bardziej potwierdza. Żałuję teraz, że kogoś z rodziny prosiłam o pomoc bo to odbije się na mnie i to złym znaczeniu.
Gdy przeglądasz się w lustrze i masz ochotę je stłuc, to nie lustro trzeba zniszczyć, to ciebie trzeba zmienić.
Najgorsze w piekle to nie palący ogień, wieczność męczarni, utrata łaski bożej czy poddanie torturom. Najgorsze w piekle jest to, że nie wiesz, czy już się w nim nie znajdujesz.
Wiek: 28 Dołączyła: 23 Gru 2016 Posty: 3503 Skąd: Polska
Wysłany: 2022-11-18, 17:50
WhiteBlankPage napisał/a:
Jak sobie poczytałam czego nie można robić przy takim stanie kregosłupa, to mam ochotę rozszarpać panią z poradni bólu pleców, że zalecała mi dokładnie te ćwiczenia, które są zakazane.
Co za szkodliwa typiara!
Ja od razu od fizjo usłyszałam, że żadnych ćwiczeń mi nie zaleci, póki nie zrobię rezonansu.
Edit: Ups, przegapiłam stronę dyskusji. Ale zgadzam się ortopeda nie zajmie się rehabilitacją. Od tego są fizjoterapeuci i lekarze rehabilitacji (którzy z mojego doświadczenia głównie wypisują skierowanie do fizjo, ewentualnie coś zbadają). Ortopedzi, których znam, mają kręćka raczej na punkcie operacji i wkręcania ludziom śrub w kości. Nie zawsze dobrze poprowadzą tak powszechną rzecz jak ból pleców.
Tylko z moją rodziną jest tak, że już wśród nich mam opinię, że nie jestem zrównoważona i ta akcja jakby to jeszcze bardziej potwierdza. Żałuję teraz, że kogoś z rodziny prosiłam o pomoc bo to odbije się na mnie i to złym znaczeniu.
Nie wiem w jakim jesteś wieku i jak wygląda Twoja sytuacja rodzinna (i absolutnie nie muszę wiedzieć ), więc nieco ciężko się odnieść. Napiszę może tak. Zauważyłem, że z perspektywy czasu patrząc, więzy rodzinne bardzo się rozluźniają, a my bardziej skupiamy się na tych partnerskich, czyli swojej nowej rodzinie, jeśli taką chcemy budować. Ewentualnie na przyjaciołach, do których też nam czasem bliżej niż do rodziny. Więc jeśli opinia niezrównoważonej Ci obecnie doskwiera, to podejrzewam, że z upływem lat będzie Ci to coraz mniej przeszkadzało i zobojętnieje nieco.
Aczkolwiek to trochę przykre, gdy ze strony rodziny spotyka nas taka antypatia. Nazywać rzeczy po imieniu to jedno - ok, może faktycznie ktoś w rodzinie jest trochę bardziej szalony albo po prostu ma kłopoty psychologiczne. Ale kochać i ofiarowywać bliskość to co innego i to powinno występować niezależnie od tego pierwszego. Jest tak jednak zaskakująco rzadko z tego co widzę.
Co to ja chciałem napisać? A, wiem. Jestem prawie pewien, że będzie lepiej.
Wiek: 33 Dołączyła: 20 Mar 2019 Posty: 2073 Skąd: wielkopolskie
Wysłany: 2022-11-19, 14:23
chiroptera, no zgadza się, dlatego do ortopedy poszłam po prostu po skierowanie na rezonans, omówić później wynik rezonansu i w efekcie po skierowanie a rehabilitację. Ten ortopeda u którego byłam stroni od operacji i mówił, że z jego doświadczenia wynika, że często ludzie zbyt często niestety lądują na stołach operacyjnych. No a ja za wszelką cenę chce tego uniknąć.
Za głośno? Co jest za głośne? Tylko cisza. Cisza, w której się człowiek rozpada jak w próżni.
Taka anegdotka odnośnie tego co piszesz WhiteBlankPage. - ostatnio rozmawiałam, z moją znajomą odnośnie mojej operacji (lekarz szył mi łąkotkę między innymi, bo nie mam już przyśrodkowej, a przez to że mam uszkodzoną chrząstkę, chciał ratować łąkotkę boczną, co bym miała jakąkolwiek amortyzację w tym kolanie) i wielkie to miała zdziwienie, że czemu mi jej nie usunął, bo usuwają wszystkim i przecież każdy żyje. No tak, stare stereotypowe myślenie, bo jej tak lekarz powiedział. Tylko, że nie powiedział, że lepiej właśnie ratować nawet cząstkę, rehabilitacją czy zabiegiem który da efekty, a niż potem mieć endoprotezę i mieć już ostateczną decyzje o rezygnacji większości aktywności. I przez właśnie takie myślenie, ludzie też myślą że ktoś wydziwia.
Teoretycznie było dostępne, ale jego cena bolałaby bardziej niż rzyć.
