Wiek: 32 Dołączyła: 05 Maj 2016 Posty: 190 Skąd: wielkopolskie
Wysłany: 2016-05-12, 17:52
Scarlet Halo napisał/a:
co myślicie o ludziach decydujących się na oddanie dziecka do adopcji?
jeśli nie są gotowi i wiedzą, że swoim postępowaniem, swoim wychowywaniem zrobiliby krzywde dziecku to uważam, że lepiej tak niż zabić to dziecko. Choć sama bym raczej dziecka nie oddała, nie umiałabym z tym żyć.
"- Ludzie mają zbyt mało czasu, aby cokolwiek poznać. Kupują w sklepach rzeczy gotowe. A ponieważ nie ma magazynów z przyjaciółmi, więc ludzie nie mają przyjaciół. Jeśli chcesz mieć przyjaciela, oswój mnie!"
Scarlet Halo, nie jestem w stanie powiedzieć, co myślę o ludziach, którzy oddali swoje dziecko / dzieci do adopcji, aczkolwiek mogę się wypowiedzieć, jak to wygląda z perspektywy dziecka, które właśnie zostało oddane do adopcji, czyli według mnie po prostu porzucone. Moja matka mnie najzwyczajniej nie chciała, mimo, że moją podobno 2 - 3 lata starszą siostrę zachowała przy sobie. Dla mnie po prostu nie było w tej rodzinie miejsca, najzwyczajniej nikt mnie tam nie chciał. Trafiłam do adopcji, niby mam rodzinę, ale w ogóle nie czuję się tutaj dobrze. Uważam, że w domu biologicznej matki byłoby mi znacznie lepiej, niiż tutaj, nawet, gdyby była tam bardzo duża bieda. Może tam czułabym sie kochana, a tutaj to przeżywam jedynie piekło. Niestety. Jako, że nigdy nie posiadałam poczucia, że mam mamę i tatę teraz najzwyczajniej nie wiedziałabym, jak być rodzicem, jak postępować z dzieckiem, żeby było dobrze. Po prostu nie wiem, jak dziecko odbiera różnego rodzaju zachowania ze strony rodziców, bo sama nigdy ich nie miałam. Mam braki w tym zakresie.
Jestem za adopcją ze wskazaniem. Nie wiem dlaczego. Pewnie dlatego nie chcę mieć dzieci, polegam na środkach antykoncepcyjnych... Pewnie nie będę miała za co tych dzieci wychować a wolałabym by moje trafily do dobrych i kochanych domów.
You know you did me wrong (mmm)
Just one more cup of coffee 'fore I go (mmm)
I know I better stop and cut the show (mmm)
I'll leave you all the memories and go, I'ma go
Chyba jestem za, jeśli to nie jest fanaberia, a potrzeba. Jeśli dziecko miałoby być bardziej kochane niż przy biologicznych rodzicach... Niektórzy po prostu się nie nadają na rodziców i robią swoim pociechom straszną krzywdę.
Jeśli chodzi o swoje dzieci... Trudno mi powiedzieć. Wiem, że jestem potworem i popaprańcem i po pierwsze nie chciałabym, by ktokolwiek musiał przejmowač i męczyć się z genami moimi i mojego ojca. Nawet jeśli jestem opiekuńcza i potrafię o kogoś oddać. Z innej znów strony nie zniosłabym wiecznego płaczu małych dzieci itp. Jak już, chyba właśnie adopcja byłaby dobrym pomysłem, jeśli chciałabym kogokolwiek wychowywać.
"Człowiek w ogóle tak potrafi: zastąpić realne iluzją. I żyć w całkowicie wymyślonym świecie.
To w zasadzie przydatna cecha"