Vida, przeczytałam to jako angielskie wyrażenie... Stąd nie wiedziałam, o co chodzi.
<<< Dodano: 2015-02-02, 09:53 >>>
Vida napisał/a:
O kim możesz coś napisać, że jedno mówi, a mowa ciała wskazuje na coś innego?
Podczas jednej z debat wyborczych ówczesny prezydent Kaczyński miał powiedzieć kilka miłych słów swojemu politycznemu przeciwnikowi. Wyglądało to bardzo zabawnie, kiedy prawił mi komplementy, a ruchy jego rąk (uderzanie jednej pięści w drugą na przykład), spojrzenie, kąciki ust mówiły coś zupełnie innego.
Ah, tak głupie gimnazjalne żarty.
Chciałam ogółem powiedzieć, że mowa ciała, to bardzo oddziałowujące na nas zjawisko i ci, którzy wiedzą jak się tą mową ciała posługiwać, często na tej zdolności zyskują (np. politycy).
Ostatnio zmieniony przez Ella 2015-02-02, 16:41, w całości zmieniany 1 raz
Gdy pomyślę o mojej mowie ciała, to wolałabym nie mieć tego ciała wcale ><
Przy byle jakiej wymianie zdań z kimś kto nie jest moim bliskim zaufanym, pomijając fakt, że nie mogę się wysłowić i bywa, że się jąkam, to jeszcze moje ręce... Nie wiem nawet kiedy zaczynają jakoś nerwowo zmierzań w stronę szyi, albo po prostu jedna wykręca drugą. Albo próbują "ukradkiem" zasłonić twarz.
Nawet nie próbuję sobie wyobrazić jak to musi żałośnie wyglądać. No i jak to może zostać odebrane. Niektóre gesty są jasną oznaką kłamstwa. Inne brakiem szacunku.
Wiek: 27 Dołączyła: 14 Lis 2014 Posty: 265 Skąd: Polska
Wysłany: 2015-03-24, 17:37
Co do Putina, to nie jest on ani lepszy ani gorszy od innych polityków. W Polsce promowany jest jako ten zły, płaszczymy się zaś np przed Obamą... Nieważne, nie o tym temat. Putin umie ładnie 'grać'. Nasi politycy również tego próbują. Dzisiaj miałam okazję zobaczyć zdjęcie, jak to Sikorski pięknie złożył ręce (palce ręki lewej do palców prawej). Gest ten ma być przekonujący, świadczący o świadomości wypowiadanych słów. Na mnie jednak działa odpychająco. Myślę, że dość dobrze czytam mowę ciała innych. Swojej nie mam najlepszej. Uwielbiam siedzieć z nogą założoną na nogę. Być może świadczy to o tym, że jestem zamknięta w sobie. Ale o ile jest to dla mnie wygodne, nie widzę problemu
Kochana, nie wiem, jak i co miałabym Ci powiedzieć. Jak odejdziesz, to zaczekaj na mnie, tam, po drugiej stronie. Dołączę do Ciebie. Znów się spotkamy. I znów porozmawiamy.
nie jest on ani lepszy ani gorszy od innych polityków
Większość krajów, kiedy chce coś wyegzekwować od innych nakłada sankcje. Rosja od razu wysyła wojsko. Właściwie to wysyła to wojsko zanim jeszcze wyartykułuje czego żąda. A potem "nie, nie to absolutnie nie moje. Takie czołgi można kupić w każdym sklepie z czołgami". Obama jest właśnie o tyle lepszy, że najpierw mówi czego chce, próbuje perswazji, a jak się nie da, to się nie wypiera, że wojsko jest jego. Bronek nawet sankcji nie potrafi wprowadzić... Także politycy są różni - jak to ludzie.
Sadnessa napisał/a:
Uwielbiam siedzieć z nogą założoną na nogę.
Możesz się od tego nabawić śmiertelnej choroby...
A wracając do polityków. Każdy kto dochodzi na pewną wysokość w hierarchii dziobania w końcu korzysta z porad takich osób jak stylista, czy PRowiec, a to się wiąże nie tylko ze zmianą fryzury ale też właśnie z pracą nad mową ciała. Putin wcześnie zaczął sobie wyrabiać te nawyki, bo w końcu wcześniej w wywiadzie pracował, a taki Lepper... można było śledzić w telewizji jego przemianę jak z chłopa oderwanego od brony stał się kimś, kto nie gryzie się z własnym garniturem.
Wiek: 27 Dołączyła: 14 Lis 2014 Posty: 265 Skąd: Polska
Wysłany: 2015-03-25, 20:59
Chochlik napisał/a:
Także politycy są różni - jak to ludzie.
Coś w tym jest.
Chochlik napisał/a:
Możesz się od tego nabawić śmiertelnej choroby...
Dość przerażająca wizja
Kochana, nie wiem, jak i co miałabym Ci powiedzieć. Jak odejdziesz, to zaczekaj na mnie, tam, po drugiej stronie. Dołączę do Ciebie. Znów się spotkamy. I znów porozmawiamy.
Kupiłam sobie (już jakiś czas temu) książkę pt."Mowa ciała", oglądałam serial też tematycznie w tym zakresie i w ogóle zainteresowała mnie ta tematyka. Myślę, że to jest bardzo ciekawe, jak wiele rzeczy zdradzamy, nawet nie będąc tego świadomi.
Jak wiele rzeczy może wpływać na postrzeganie nas przez innych.
Próbuję teraz przerzucić teorię na praktykę i zobaczyć jak to jest w prawdziwym życiu, ale...często wychodząc z domu zapominam, żeby się bardziej przyglądać ludziom.
Ale może kiedyś mi się uda i zostanę ekspertem od mowy ciała.
Kiedy zamierzasz się poddać, przypomnij sobie po co zaczynałeś.
Wszystko czego pragniesz jest po drugiej stronie strachu.
:zlotalopata:
Kupiłam sobie (już jakiś czas temu) książkę pt."Mowa ciała", oglądałam serial też tematycznie w tym zakresie i w ogóle zainteresowała mnie ta tematyka. Myślę, że to jest bardzo ciekawe, jak wiele rzeczy zdradzamy, nawet nie będąc tego świadomi.
Jak wiele rzeczy może wpływać na postrzeganie nas przez innych.
Próbuję teraz przerzucić teorię na praktykę i zobaczyć jak to jest w prawdziwym życiu, ale...często wychodząc z domu zapominam, żeby się bardziej przyglądać ludziom.
Ale może kiedyś mi się uda i zostanę ekspertem od mowy ciała.
shadow nie filozofuj już
"Jak tu żyć? Kiedy iść nie mamy już dokąd i po co,
O czym śnić? Kiedy najgorsze koszmary przychodzą nocą"
Myślę, że to jest bardzo ciekawe, jak wiele rzeczy zdradzamy, nawet nie będąc tego świadomi.
Tak dużo nieświadomie zdradzasz, że aż zaczynam się Ciebie bać.
Shadow napisał/a:
często wychodząc z domu zapominam, żeby się bardziej przyglądać ludziom.
Pff...
Shadow napisał/a:
Ale może kiedyś mi się uda i zostanę ekspertem od mowy ciała.
Z pewnością, Szadi, z pewnością.
Zdradzę Ci przy okazji jeden sekret - jeśli widzisz, że laska, z którą rozmawiasz, ma rozszerzone źrenice, to znaczy, że na Ciebie leci.
A ja Ci zdradzę inny sekret - jak człowiek ma powiększone źrenice to wydaje się dla innych bardziej atrakcyjny.
To proste, źrenice rozszerzają się w ciemności, nie? W ciemności to każdy może być atrakcyjny
A tak serio, to nie znoszę mowy ciała. O ile przy wystąpieniach publicznych daje mi ona przewagę, to w życiu codziennym mam wrażenie, że zdradza o mnie zdecydowanie za dużo. Moim marzeniem byłby idealny pokerface.