Wiek: 28 Dołączyła: 23 Gru 2016 Posty: 3502 Skąd: Polska
Wysłany: 2023-11-25, 13:54
Ja na zakończenie przyniosłam coś drobnego. Powiedziała, że nie powinna przyjąć, ale rozumie intencje i dziękuje. Przyjęła prezent i w sumie jakoś tak miło było.
Zawsze można powiedzieć np. że to kwiatek do ozdoby gabinetu.
– Where did you go, psycho boy?
– I felt like destroying something beautiful.
Ja na zakończenie 10-letniej terapii dałam drobiazg, który w pewnym sensie mnie symbolizuje - magnes w kształcie fletu poprzecznego. Terapeutka przyjęła z uśmiechem. Ale wcześniej zapytałam jej, czy się zgadza na coś takiego.
Muszę zrezygnować z terapii... Znaczy wykorzystałam, że tak powiem przyznany pakiet przez NFZ... Jednak na to by wychodzić prywatnie do mojego psychologa mnie nie stać. Pytałam po różnych przychodniach ile się czeka na terapię na NFZ i dostałam odpowiedź, że ok. rok... Szybciej wrócę do swojego lekarza niż dostanę się na wizytę do nowego... Czuję, że coś straciłam... i tak jest.
Gdy przeglądasz się w lustrze i masz ochotę je stłuc, to nie lustro trzeba zniszczyć, to ciebie trzeba zmienić.
Najgorsze w piekle to nie palący ogień, wieczność męczarni, utrata łaski bożej czy poddanie torturom. Najgorsze w piekle jest to, że nie wiesz, czy już się w nim nie znajdujesz.