Przewaga mężczyzn wśród sprawców
przemocy wobec osób LGBTQI może być następstwem różnic w kulturowych konstrukcjach
męskości i kobiecości – podczas gdy niechęć wobec osób nieheteronormatywnych
stanowi filar męskości, nie jest ona elementem definicyjnym kobiecości.
Raczej ciężko mi się ustosunkować do pogrubionego zdania, więc może ktoś inny mi odpowie: dlaczego miałaby to być prawda?
Okay, whatever, one man's trash is another man's treasure
Jeżeli przyjmujemy płeć jako konstrukt kulturowy, a nie biologiczny, to oznacza, że płeć wyznaczana jest przez szereg ukształtowanych społecznie zachowań. W tym kontekście kiedyś się mówiło, że prawdziwy mężczyzna powinien kupić dom, spłodzić syna i zasadzić drzewo. Na takiej samej zasadzie w różnych społecznościach/kulturach może istnieć przekonanie, że prawdziwy mężczyzna nienawidzi homoseksualistów. To tyle względem wyjaśnienia co autor poglądu mógł mieć na myśli. Ja się z tym poglądem nie zgadzam. W świecie zwierząt zachowania homoseksualne często są związane z samcami starającymi się dominować nad innymi samcami i tutaj powiedzenie 'j***ć pedałów' nabiera nowego znaczenia. Chodzi o dominację. W bardzo prymitywnym uproszczeniu mężczyzna homoseksualny jest prawdopodobnie uległy przynajmniej wobec jednego innego mężczyzny (tego, z którym uprawia za swoją zgodą seks - bo pozwala mu się 'j***ć'), stąd osiłki dla których dominacja nad innymi jest ważna postrzegają ich jako słabszych i takich, których można zdominować, a więc łatwe ofiary na których można podbudować swojego ego. Jednocześnie Ci mężczyźni mogą obawiać się bycia 'j***nym' i czuć się zagrożeni przez osobę homoseksualną. Prymitywny instynkt hierarchii stadnej jak dla mnie.