Najczęstsza przyczyna to brak zrozumienia/akceptacji ze strony rodziny i znajomych, ale wiadomo każdy człowiek jest inny i u niego coś innego może powodować takie uczucie samotności.
Ja jestem sobą. Jak nie mam o czym gadać to nie gadam. Sama w autobusie. Sama na przystanku. Na przerwie. Wszędzie.
Jestem sobą od zawsze, z perspektywy czasu zastanawiam się, czy to nie był błąd. Gdybym zakładał maskę kogoś innego, może zupełnie inaczej potoczyłoby się moje życie. Ludzie uwielbiają żyć w matriksie, gdzie nie muszą wysłuchiwać o problemach innych.
Maska właśnie jest do bani niby poznając nowe osoby i udając kogoś fajnego zaczynają cię lubić ale...
To działa tylko na krótki okres, ciężko jest walczyć z emocjami i robić rzeczy niezgodne ze sobą i wyglądać naturalnie.
Ale uważam mimo wszystko że są nie spaczeni ludzie z którymi i bez tego można się dogadać, niestety jest ich bardzo mało. Można z nimi pogadać zupełnie szczerze i oczekiwać tego samego od nich bez żadnych skutków ubocznych.
+++Sądzę że kurna noo, sytuacja części z nas (w tym mnie of kors) mogła by się poprawić gdybyśmy się nie bali obcych ludzi i czuli w ich towarzystwie komfortowo. Gdybyśmy się nie bali poznać kogoś nowego na luzie grrr
ale no, zostaje ten pieprzony STRACH który powoli zabija życie
+++Sądzę że kurna noo, sytuacja części z nas (w tym mnie of kors) mogła by się poprawić gdybyśmy się nie bali obcych ludzi i czuli w ich towarzystwie komfortowo. Gdybyśmy się nie bali poznać kogoś nowego na luzie grrr
Sądzisz, że to jest to tylko i wyłącznie wina introwertyków, że nie czują się komfortowo w towarzystwie ludzi? Chyba to się przekłada po połowie, ważne też z jakimi ludźmi mamy możliwość spędzania czasu. Jeżeli druga strona jest z góry nastawiona anty, to wiadomo, że nie będzie to jakaś głęboka relacja. Równie ważne jest zachowanie innych ludzi i to główny powód, dlaczego introwertycy źle się czują wśród innych ludzi.
Ja nawet wśród ludzi, którzy wiele o mnie wiedzą nie potrafię być do końca sobą, bo boję się, żę w końcu przekroczę granicę i mnie zostawią. Najbardziej martwi mnie moje zachowanie w stosunku do mojego chłopaka, na początku świetnie czułam się w Jego towarzystwie, było bardzo dobrze, a teraz coraz częściej myślę, że mam zbyt wiele do stracenia i zaczynam kombinować, udawać kogoś kim nie jestem, bo boje się, że odejdzie
"Ja jeden z wielu, ukryty wśród miliarda, wstydzę się, że jestem"
Maska właśnie jest do bani niby poznając nowe osoby i udając kogoś fajnego zaczynają cię lubić ale...
To działa tylko na krótki okres, ciężko jest walczyć z emocjami i robić rzeczy niezgodne ze sobą i wyglądać naturalnie.
Ale uważam mimo wszystko że są nie spaczeni ludzie z którymi i bez tego można się dogadać, niestety jest ich bardzo mało. Można z nimi pogadać zupełnie szczerze i oczekiwać tego samego od nich bez żadnych skutków ubocznych.
Saabal, podpisuję się pod tym co napisałeś w 100%. A maska jest do bani i może nie to, że działa na krótki okres, ale może wpłynąć na nas destrukcyjnie, bo w końcu oszukujemy.
MomiMi, to porozmawiaj szczerze ze swoim chłopakiem, powiedz mu o swoich obawach. Szczerość i lojalność w związku jest bardzo, bardzo ważna
"Mam w sobie tyle ładu i porządku co przedszkola."
Mam całe życie by umrzeć, więc nie będe się spieszyć."
Najbardziej martwi mnie moje zachowanie w stosunku do mojego chłopaka, na początku świetnie czułam się w Jego towarzystwie, było bardzo dobrze, a teraz coraz częściej myślę, że mam zbyt wiele do stracenia i zaczynam kombinować, udawać kogoś kim nie jestem, bo boje się, że odejdzie
Jak kolega wyżej napisał, porozmawiajcie szczerze. To coś da na pewno, sytuacja myślę, że będzie bardziej przejrzysta, będziesz wiedzieć na czym stoisz. A myślę, że i będzie Ci lżej.
They say we die twice,
Once when the breath leaves our body and once, When the last person we know says our name
Maska właśnie jest do bani niby poznając nowe osoby i udając kogoś fajnego zaczynają cię lubić ale...
To działa tylko na krótki okres, ciężko jest walczyć z emocjami i robić rzeczy niezgodne ze sobą i wyglądać naturalnie.
Ale uważam mimo wszystko że są nie spaczeni ludzie z którymi i bez tego można się dogadać, niestety jest ich bardzo mało. Można z nimi pogadać zupełnie szczerze i oczekiwać tego samego od nich bez żadnych skutków ubocznych.
Saabal, podpisuję się pod tym co napisałeś w 100%. A maska jest do bani i może nie to, że działa na krótki okres, ale może wpłynąć na nas destrukcyjnie, bo w końcu oszukujemy.
To też w dużej mierze zależy od charakteru. Niektórzy ludzie wkładają maskę na wiele lat i jakoś nie wpływa to na ich destrukcyjnie, albo o tym nie mówią (jak np. kochany mąż, który kilkanaście lat miał kochankę i nową rodzinę).