Rejestracja
Rejestracja
Autoagresywni Strona Główna
  Użytkownik: Hasło:



Poprzedni temat «» Następny temat
Samotność w tłumie
Autor Wiadomość
99ewap 


Dołączyła: 30 Wrz 2012
Posty: 130
Skąd: waniliowe niebo

Wysłany: 2012-10-11, 12:02   

wiem ze takie sytuacje po prostu bolą,powinnaś przeanalizować co się stało żę te osoby nie chcą z tobą kontaktu,może był błąd po twojej stronie,moze z ich strony coś nie tak.Prawda jest taka ze nie da sie nikogo trzymać przy sobie na siłę a nawet gdyby to było możliwe to jest po prostu nieopłacalne bo obie osoby się w tym męćzą



 
 
Samotność w tłumie
Fenoloftaleina 
Fenoloftaleina



Wiek: 26
Dołączyła: 01 Paź 2012
Posty: 6439
Skąd: lubuskie

Wysłany: 2012-10-11, 14:43   

Rozumiem, że to trudna sytuacja. Myślę jednak, że źle by było, gdybyście dalej byli razem i się ze sobą męczyli. Może teraz warto zacząć wszystko jeszcze raz? Poznaj nowych ludzi, dobrze się baw, pamiętaj, że nikt życia za Ciebie nie przeżyje ; )



She always has a smile
From morning to the night
 
 
 
Samotność w tłumie
opcjonalna 
chwile ulotne.



Wiek: 30
Dołączyła: 23 Sie 2012
Posty: 490
Skąd: warmińsko-mazurskie

Wysłany: 2012-10-11, 15:14   

Chloe napisał/a:
Naleśniki.



HAHAHAAHAHAHAH !!!

Nie no na poważnie, jesli już tak Cię to dręczy, to albo z nim pogadaj, a jak nie chce (tak jak pisalaś w swoim powitalnym temacie), to go olej. Może zatęskni i wróci.




Agresja jest dynamiczna, jak crescendo w muzyce. Zło jest nieruchome.
 
 
Samotność w tłumie
Lilith
[Usunięty]

Wysłany: 2012-10-11, 15:42   

Tak życie się czasem układa, a raczej my sami je układamy.. jeśli coś sie posypie trzeba zacząć układać klocki na nowo.



Ostatnio zmieniony przez 2012-10-11, 15:42, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
Samotność w tłumie
Chloe 
szelest



Dołączyła: 14 Wrz 2012
Posty: 1396
Skąd: Polska

Wysłany: 2012-10-11, 16:25   

opcjonalna napisał/a:
Chloe napisał/a:
Naleśniki.

HAHAHAAHAHAHAH !!!


:D


jula niewiele można zrobić w sytuacji, w której kogoś tracimy. Samotność jest wtedy normalnym uczuciem i chyba nie ma na to recepty. Trzeba to jakoś przetrwać, wziąć się za siebie ogarnąć i poznać kogoś nowego.




"Krocz spokojnie wśród zgiełku i pośpiechu - pamiętaj jaki pokój może być w ciszy."
 
 
Samotność w tłumie
Anonimowa. 



Wiek: 31
Dołączyła: 08 Paź 2012
Posty: 57
Skąd: Polska

Wysłany: 2012-10-13, 10:12   

Nie mozemy nikogo zatrzymać silą... Sama byłam całkiem niedawno w podobnej sytuacji . Mój " brat " Nie dosłownie- przyswojony , opuścił mnie.


Wszystko wydawało się być idealne. Zawsze powtarzał mi , że os nigdy się nie zakocha, że takie życie nie jest dla niego. Że jego powołaniem jest bycie duchownym... Wpajał mi , że przyjaźń damsko męska istnieje. Uwierzyłam. Spędzaliśmy bardzo dużo czasu...

A potem ? Zakochał się we mnie, ale nie powiedział mi tego od razu.. ukrywał to i sam sobie przysparzał bólu. Potem jednak się dowiedziałam i musiałam zerwać tą znajomość. Widziałam jak cierpiał w mojej obecności, a ja jemu nie mogłam dać tego czego on chciał. Popaprane to wszystko.




Potrzebuję wczoraj aby wygrać jutro.
 
 
 
Samotność w tłumie
Naamah
[Usunięty]

Wysłany: 2012-10-16, 13:17   

Scaliłam z tematem: "Samotność pośród tłumu"
Dalszy ciąg dyskusji będzie odbywał się tutaj.




 
 
Samotność w tłumie
kokosowa
[Usunięty]

Wysłany: 2012-10-20, 15:17   

często tak właśnie się czuję - samotna mimo tych wszystkich ludzi, którzy mnie otaczają. nie jestem osobą, która często nawiązuje bliższe znajomości. miałam kilkoro znajomych, którym ufałam, ale jakoś te kontakty się ukróciły wraz z pójściem na studia. teraz mam przyjaciółkę, ale tylko teoretycznie. w praktyce wygląda to tak, że stanowię audytorium dla przechwałek, które dyktuje jej nad wyrost wybujałe ego. ;) czasem mam ochotę zacząć krzyczeć, żeby przestała mówić mi o tych wszystkich rzeczach. "a ten/tamten/ta powiedział/powiedziała, że jestem taka bystra, że wszędzie sobie poradzę i jeszcze nie widział/widziała takiej studentki. ja po prostu jestem najlepsza. zgubiłam pierścionek, a Piotr by się chętnie ożenił, "tylko najpierw musi się oświadczyć". o Boże! a jak on mi się oświadczy w urodziny? a wczoraj zapytałam go, kiedy chciałby mieć ze mną dzieci, ale powiedziałam, że najpierw chciałabym być żoną. a on, że wie i że niedługo oświadczy się pewnej damie. więc chyba mogę się spodziewać oświadczyn w przyszłym roku. JEZUUUUUUUUU! pomijając fakt, że powiedział mi, że będę żoną taternika i że jak się wspinałam, to usłyszałam, że "tak to robi W.W. albo może W.S.". no a jak byłam w tej knajpie, to wszyscy się za mną oglądali. ja chyba naprawdę muszę mieć piękne nogi. nigdy w to nie wątpiłam". :roll: tak, są to monologi wyjęte z naszych "dyskusji". to są rzeczy, które ją zajmują i których słucham codziennie. czasem po prostu się wyłączam, żeby nie musieć analizować tego, co mówi. jestem trochę zmęczona tą znajomością. moje problemy są zazwyczaj kwitowane krótkim "poradzisz sobie", albo "Twój kłopot jest niczym w porównaniu z moim". to wybieranie spraw ważnych i mniej istotnych jest dla mnie raniące, bo prawie zawsze czuję się jak niepotrzebne coś, które można zepchnąć do kąta, kiedy trochę bardziej marudzi. przestałam mówić jej o sobie, dlatego, że czasem miałam też wrażenie, że szuka wydarzenia, którym mogłaby się emocjonować, co oczywiście wcale nie służy polepszeniu sytuacji. no... po prostu jestem sama.



 
 
Samotność w tłumie
Scarlet Halo
[Usunięty]

Wysłany: 2012-10-28, 19:47   

Ostatnio, mimo szczerej niechęci do tego uczucia, odczuwam pragnienie posiadania bliskiej osoby, której mogłabym powiedzieć całą prawdę o sobie i o tym co jest we mnie. Wkurza mnie to - sądziłam, że okres pragnień jest już daleko za mną. Co prawda mam osoby, do których teoretycznie mogłabym się odezwać, ale w praktyce kiedy jest kryzys i myślę sobie "a zadzwonię albo napiszę" za chwile pojawia się myśl: "no i co właściwie powiem?" a zaraz za nią "no i niby jakiej reakcji oczekuję?". Kiedy sobie na te pytania odpowiadam przechodzi mi chęć żeby się do kogokolwiek odzywać... i tylko robi mi się smutno. Nie wiem po co uczyłam się mówić o własnych emocjach skoro nie ma sensu o nich komukolwiek wspominać... heh... tak kończą ludzie, którzy za bardzo do serca biorą sobie diagnozę "zły człowiek".



 
 
Samotność w tłumie
Camaleao
[Usunięty]

Wysłany: 2012-10-28, 21:00   

Emaleth, aaa... tak myślę... może wpadniesz do mnie na piwo?
Wiem, że to nie ten temat ale... pogadamy trochę :)




 
 
Samotność w tłumie
znikajaca 



Dołączyła: 06 Lis 2012
Posty: 89
Skąd: Polska

Wysłany: 2012-11-14, 00:00   

ludzie ode mnie uciekają, mam wrażenie, że każdy ma innych, lepszych znajomych, a ja jestem tylko kołem ratunkowym, albo w ogóle o mnie zapominają.

okazuję się, że nic nie znaczę dla ludzi, którzy dla mnie znaczą bardzo wiele.
jak sobie z tym radzić?
nie potrafię nawiązywać stałych relacji, a nawet jak takie są panicznie się boję, że i tak wkrótce zostanę sama. jak sobie z tym radzić?
już nie mogę.




 
 
Samotność w tłumie
meme 
arytmia uczuć



Wiek: 33
Dołączyła: 11 Sie 2011
Posty: 1841
Skąd: Europa

Wysłany: 2012-12-08, 22:52   

Często czuję się samotna w tłumie. Nie chodzi tu o jakieś poczucie wyjątkowości, tego się wyzbyłam (na szczęście?). Chodzi tu o to, że co dla nich jest podłogą, dla mnie jest sufitem.



Walczę! O swoją przeciętność, o wyrwanie się z błędnego koła chorobliwej perfekcji, o każdy swój dzień.
 
 
Samotność w tłumie
burgerqueen 



Wiek: 29
Dołączyła: 04 Mar 2013
Posty: 69
Skąd: Gorzów

Wysłany: 2013-03-09, 10:27   

ho, Mam podobnie. Widzę, jak ludzie się bawią, śmieją, a ja jedyne o czym marzę to zakopać się w łóżku i iść spać, by nie myśleć zbyt wiele i przypadkiem nie płakać.



You couldn't hate enough to love
Is that supposed to be enough?
 
 
Samotność w tłumie
Samotnaa
[Usunięty]

Wysłany: 2013-04-23, 10:43   

Codziennie czuję się samotna. W szkole, kiedy przerwy spędzam sama bo nie potrafię się dogadać z dziewczynami i w domu kiedy nikt nie chce wyjść na spacer, oszukuje...

Dodano:

burgerqueen, skąd ja to znam...
Całe dnie bym spała, leżała w łóżku.


Nie piszemy posta pod postem. | S.




Ostatnio zmieniony przez Sadist 2013-04-23, 15:06, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
Samotność w tłumie
Sourlie 
Porcelanowa Lalka



Wiek: 26
Dołączyła: 02 Sty 2014
Posty: 1184
Skąd: lubelskie

Wysłany: 2014-01-03, 00:46   

AgainstTheWorld napisał/a:
Czy nadal zdarza się nam czuć samotnymi chociaż jest wokół tylu ludzi? Jak myślicie, dlaczego tak jest? Czy mocno wam to przeszkadza? Czy próbowaliście to zmienić?


Jak to powiedziała Żmija w "Małym Księciu" ~ "Wśród ludzi jest się także samotnym." Niestety dosyć często się czuję samotna. Niby otacza mnie tylu ludzi, lecz tak naprawdę mała jednostka w jakiś sposób się mną interesuje. I to tylko czasami. Nie wiem z czego to wynika. Chciałabym, by ktoś się przejmował mną, przejmował się tym, co się u mnie dzieje. Chcieć to ja mogę, wiem o tym. Przeszkadza? Może i tak, ale da się do tego jakoś przyzwyczaić.




I znowu stoi obok lustra na toaletce całkiem sama
I tylko jedna mała kropla spłynęła w dół po porcelanie
 
 
 
Samotność w tłumie
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Strona wygenerowana w 0,13 sekundy. Zapytań do SQL: 14