Wiek: 37 Dołączyła: 08 Maj 2017 Posty: 834 Skąd: Polska
Wysłany: 2018-01-25, 23:19
'Gryzą jak Reksio szynkę'
Piękne, chociaż jak sobie człowiek pomyśli, że tak właśnie wygląda debata publiczna o sprawach dotyczących kobiet, to robi się smutno.
Zastanawiam się, co myśleć o otwieraniu drzwi kobiecie, przepuszczaniu jej w przejściu przez mężczyznę. Czy to nie przeżytek, coś staroświeckiego jak całowanie w dłoń? Oznaka seksizmu?
To nie wygląda na równe traktowanie, bez względu na płeć.
Zastanawiam się, co myśleć o otwieraniu drzwi kobiecie, przepuszczaniu jej w przejściu przez mężczyznę. Czy to nie przeżytek, coś staroświeckiego jak całowanie w dłoń? Oznaka seksizmu?
To nie wygląda na równe traktowanie, bez względu na płeć.
Nie chciałabym być mężczyzną w dzisiejszych czasach .
Moim zdaniem to normalne, kulturalne i miłe zachowanie, a nie seksizm.
Gdybym był kobietą, zastanawiałabym się, dlaczego mężczyźni otwierają mi drzwi, przepuszczają. Tylko z powodu różnicy płci? Jestem słabsza i trzeba mnie specjalnie traktować jak osoby starsze lub niepełnosprawne?
Do tego przy tym te lubieżne uśmiechy i błądzący po mnie wzrok...
Gdybym był kobietą, zastanawiałabym się, dlaczego mężczyźni otwierają mi drzwi, przepuszczają. Tylko z powodu różnicy płci? Jestem słabsza i trzeba mnie specjalnie traktować jak osoby starsze lub niepełnosprawne?
Moim zdaniem to kwestia dobrego wychowania i obycia, tak się po prostu przyjęło... Może jestem staroświecka ale kiedy mężczyzna pierwszy wyciąga do mnie rękę na powitanie lub nie przepuści mnie w drzwiach czuję się mniej więcej tak samo, jak podczas rozmowy z kimś, kto żuje gumę i trzyma ręce w kieszeniach. Nie czuje się poniżona tym, że mój partner pomoże mi założyć płaszcz, a obcy mężczyzna przytrzyma drzwi.
R. de Valentin napisał/a:
Do tego przy tym te lubieżne uśmiechy i błądzący po mnie wzrok...
Z moich doświadczeń wynika, że typ wysyłający lubieżne uśmiechy jest bardzo daleko od typu otwierającego drzwi przed kobietą .
Moim zdaniem to normalne, kulturalne i miłe zachowanie, a nie seksizm.
Dokładnie mam takie samo zdanie. Jakoś nie widzę tutaj tego, że płeć przeciwna uważa mnie za jakąś słabszą, czy coś takiego. To jest miłe uczucie jak ktoś mi otworzy drzwi, czy też przepuści w przejściu. Po prostu traktuje to jako dobre wychowanie.
I znowu stoi obok lustra na toaletce całkiem sama
I tylko jedna mała kropla spłynęła w dół po porcelanie
Wiek: 37 Dołączyła: 08 Maj 2017 Posty: 834 Skąd: Polska
Wysłany: 2018-02-22, 19:23
R. de Valentin napisał/a:
Gdybym był kobietą, zastanawiałabym się, dlaczego mężczyźni otwierają mi drzwi, przepuszczają. Tylko z powodu różnicy płci? Jestem słabsza i trzeba mnie specjalnie traktować jak osoby starsze lub niepełnosprawne?
Kobiety się puszcza przodem przez drzwi, bo za drzwiami może czekać skrytobójca i jest szansa, że ukatrupi kobietę, a Ty zdążysz uciec.
eithné napisał/a:
Może jestem staroświecka ale kiedy mężczyzna pierwszy wyciąga do mnie rękę na powitanie lub nie przepuści mnie w drzwiach czuję się mniej więcej tak samo, jak podczas rozmowy z kimś, kto żuje gumę i trzyma ręce w kieszeniach.
Ja tak nie mam... często to ja wyrywam do przodu i przytrzymuję innym drzwi.
Wiek: 37 Dołączyła: 08 Maj 2017 Posty: 834 Skąd: Polska
Wysłany: 2018-02-22, 20:06
Edisni napisał/a:
Jak mi ktoś drzwi otworzy czy tam pierwszą przepuści to mówię "dziękuję" i tyle.
Dokładnie tak. Nie rozkminiam co dana osoba chciała mi tym gestem zasugerować i czy w ogóle cokolwiek chciała sugerować.
R. de Valentin napisał/a:
A co z ustępowaniem miejsca?
Nie uważam, aby mężczyzna miał obowiązek ustąpić miejsca kobiecie, tylko dlatego, że ona jest kobietą. Co innego jak kobieta jest w ciąży, ma dziecko na ręku czy źle się czuje. Niefajna jest natomiast sytuacja kiedy starszy pan ustępuje starszej czy jakieś z wymienionych wcześniej kobiecie, a obok siedzą młode osoby.
Wiek: 27 Dołączyła: 03 Lip 2017 Posty: 1316 Skąd: Europa
Wysłany: 2018-02-22, 20:17
Castro napisał/a:
Niefajna jest natomiast sytuacja kiedy starszy pan ustępuje starszej czy jakieś z wymienionych wcześniej kobiecie, a obok siedzą młode osoby.
Nie fajne to jest to, że ta kobieta o to kogoś z tych młodych osób nie poprosiła, a tego oczekuje. Albo ta kobieta właśnie tego nie chce, a ten starszy pan chcąc być szarmancki jej się narzuca. Może ta kobieta, mimo, ze jest kobietą, chce stać, bo np. wysiada na następnym przystanku. Albo nie chce stać, ale nie chce też, żeby mężczyzna jej ustępował, bo nie uważa, żeby jej tyłek był ważniejszy od tyłka faceta.
"Obojętność i lekceważenie często wyrządzają więcej krzywd niż jawna niechęć."
Z tego co mi wiadomo etykieta mówi, że mężczyzna towarzyszący kobiecie przepuszcza ją jeśli wchodzą do miejsca znanego. Jeśli do nowego, to mężczyzna powinien pierwszy wejść, by zobaczyć czy jest bezpiecznie. Z tego samego powodu mężczyzna winien kobietę prowadzić pod lewą ręką, by ewentualnie prawą móc jej bronić (oczywiście leworęczni na odwrót).
Osobiście zazwyczaj nie zwracam na to uwagi, też grzecznie podziękuję jak trzeba. Choć w ruchu miejskim uważam, za upierdliwe. Ktoś stoi przede mną do wejścia, zauważą mnie, cofa się, ja czasem też muszę najpierw się przesunąć i dopiero wszyscy dostają się do miejsca docelowego. Zmarnowane sekundy.
Ja tak nie mam... często to ja wyrywam do przodu i przytrzymuję innym drzwi.
Biegniesz otworzyć innym drzwi ?
Też często przytrzymuję drzwi, kiedy ktoś idzie za mną, czasami zdarza mi się wyprzedzić kogoś z zakupami, dużą paczką lub wózkiem, żeby było mu wygodniej przejść, ale nie wyobrażam sobie biegnięcia na przód grupy znajomych tylko po to, żeby przepuścić ich w drzwiach .
Delphi napisał/a:
Nie fajne to jest to, że ta kobieta o to kogoś z tych młodych osób nie poprosiła, a tego oczekuje. Albo ta kobieta właśnie tego nie chce, a ten starszy pan chcąc być szarmancki jej się narzuca. Może ta kobieta, mimo, ze jest kobietą, chce stać, bo np. wysiada na następnym przystanku. Albo nie chce stać, ale nie chce też, żeby mężczyzna jej ustępował, bo nie uważa, żeby jej tyłek był ważniejszy od tyłka faceta.
Wystarczy wstać i zapytać: "czy chciałaby pani usiąść?". Chce - podziękuje i usiądzie. Nie chce - podziękuje i postoi sobie. Jak młodzi ludzie mogą nie palić się ze wstydu czekając na prośbę od starszej osoby o ustąpienie miejsca w komunikacji?
Wiek: 37 Dołączyła: 08 Maj 2017 Posty: 834 Skąd: Polska
Wysłany: 2018-02-22, 21:06
eithné napisał/a:
Też często przytrzymuję drzwi, kiedy ktoś idzie za mną, czasami zdarza mi się wyprzedzić kogoś z zakupami, dużą paczką lub wózkiem, żeby było mu wygodniej przejść, ale nie wyobrażam sobie biegnięcia na przód grupy znajomych tylko po to, żeby przepuścić ich w drzwiach .
Wiesz... to nie jest tak, że wyrywam sprintem do każdej klamki. Zwykle wystarczy zrobić krok szybciej niż cała reszta.
Delphi napisał/a:
Nie fajne to jest to, że ta kobieta o to kogoś z tych młodych osób nie poprosiła, a tego oczekuje.
Jak ktoś zasłabnie na ulicy, to też nie poprosi o pomoc, chociaż jej oczekuje. Mówimy o przypadkach, gdzie 'potrzeba zajęcia miejsca siedzącego' jest widoczna i wtedy uprzejmie jest takiej osobie owo miejsce zaproponować.