Rejestracja
Rejestracja
Autoagresywni Strona Główna
  Użytkownik: Hasło:



Poprzedni temat «» Następny temat
Co jest najczęstszym powodem?
Autor Wiadomość
thnks 



Wiek: 29
Dołączyła: 06 Paź 2011
Posty: 1745
Skąd: pomorskie

Wysłany: 2013-11-17, 12:20   Co jest najczęstszym powodem?

Co jest najczęstszym powodem przez który decydujecie się pociąć?
Ile osób tyle powodów. Jedni sięgają po coś ostrego z powodu złości, chęci ukarania się, nudów, rozładowania napięcia, smutku.

A więc jak wyżej pytanie brzmi: co najczęściej popycha Cię do tego by się okaleczyć?
Jest jakaś ranga według której działacie? Okaleczenie mocniejsze gdy jest się wkurzonym, mniej obszerne gdy wykonywane z powodu smutku czy zawodu?
Miejsca na ciele które tnie się gdy jest się wściekłym, a inne miejsce służy do cięcia się z powodu smutku, takie rozgraniczenia zdarza się komuś stosować?




 
 
Co jest najczęstszym powodem?
Rainbow 



Wiek: 24
Dołączyła: 03 Lis 2013
Posty: 2820
Skąd: mazowieckie

Wysłany: 2013-11-17, 16:36   

U pani psycholog miałam właśnie takie zadanie do wykonania ;) Zazwyczaj to taki brak akceptacji siebie, jak jestem przygnębiona, zła, zmęczona psychicznie. Zazwyczaj atakuję nadgarstki, bo potem mogę kontrolować rany, szybko zatamować jakiekolwiek krwawienie. Nie okaleczam się mocno, ale można powiedzieć, że dosyć często. Moje blizny są tak obok siebie,że wyglądają jak jedna wielka tak naprawdę...



Kiedy spytają cię, jak się masz, odpowiedz po prostu, że wcale. ~ Kłapouchy.
:rainbow:
 
 
Co jest najczęstszym powodem?
thnks 



Wiek: 29
Dołączyła: 06 Paź 2011
Posty: 1745
Skąd: pomorskie

Wysłany: 2013-11-17, 16:45   

Ja za to miejsce wybieram zależnie od powodu przez który chcę coś sobie zrobić. Jak jest mi zwyczajnie źle to raczej nadgarstek, jak jestem wściekła przedramię, jak czuję się zraniona to udo. Tylko ja tak mam? :roll: Nadgarstka nie potrafię pociąć mocno, może dlatego że lewą ręką mam brak umiejętności. :ftlog:
Rainbow napisał/a:
U pani psycholog miałam właśnie takie zadanie do wykonania
Łał, to czyli nie głupi temat założyłam? :lol:



 
 
Co jest najczęstszym powodem?
Rainbow 



Wiek: 24
Dołączyła: 03 Lis 2013
Posty: 2820
Skąd: mazowieckie

Wysłany: 2013-11-17, 17:01   

thnks, Dostałam kartkę gdzie miałam na środku napis " moje zmartwienia" i 6 strzałeczek :D



Kiedy spytają cię, jak się masz, odpowiedz po prostu, że wcale. ~ Kłapouchy.
:rainbow:
 
 
Co jest najczęstszym powodem?
antymon 
este blestemata



Wiek: 33
Dołączyła: 21 Sie 2013
Posty: 1861
Skąd: małopolskie

Wysłany: 2013-11-17, 17:10   

Cytat:
Co jest najczęstszym powodem przez który decydujecie się pociąć?

A) Frustracja/złość
B) Smutek i stany depresyjne
C) Poczucie winy, karanie się
D) Szał, w którym nie myslę, coś co można porównać do bezradności mieszanej z silnymi myślami samobójczymi
E) Przemożna potrzeba pocięcia się

Cytat:
Miejsca na ciele które tnie się gdy jest się wściekłym, a inne miejsce służy do cięcia się z powodu smutku, takie rozgraniczenia zdarza się komuś stosować?

Ogólnie jest tak, nie obnoszę się ze swoją autoagresją, dlatego też z reguły nie tnę się w miejscach widocznych. Co wybieram: uda. Na pewno gdy opanowuje mnie stan z punktów A,C,D to cięcia są głębokie (tak, że przez kilka dni potrafią plamić spodnie) i obszerne. Gdy myślę bardziej logicznie staram się robić to delikatniej.
A,C i D często motywują do działań destrukcyjnych w innych miejscach. Czasami podczas D coś mi mówi 'musisz pociąć nadgarski, i zrobienie sobie krzywdy w innym miejscu nic nie daje. D to głównie cięcie na liniach żył i rękach. C wszelkie mozliwe miejsca. Trudno się do tego przyznać, ale czasami na udach nie mam już miejsca na nowe atrakcje- wtedy łydki, stopy, brzuch i ręce.




Este blestemata
 
 
Co jest najczęstszym powodem?
thnks 



Wiek: 29
Dołączyła: 06 Paź 2011
Posty: 1745
Skąd: pomorskie

Wysłany: 2013-11-17, 17:17   

antymon napisał/a:
Czasami podczas D coś mi mówi 'musisz pociąć nadgarski, i zrobienie sobie krzywdy w innym miejscu nic nie daje.
Własnie ja często tak mam, ale nie słucham tego głosu tak to nazwijmy i potem mam niedosyt, i idę się pociąć drugi raz w tym 'odpowiednim'żeby się spełnić i żeby coś dało.



 
 
Co jest najczęstszym powodem?
antymon 
este blestemata



Wiek: 33
Dołączyła: 21 Sie 2013
Posty: 1861
Skąd: małopolskie

Wysłany: 2013-11-17, 17:21   

Czyli mamy identycznie.
I najgorsze jest to, jak coś mi mówi- masz zrobić sobie szyny na ręce, na całej. I gUpi Antymon tak robi, a później chodzi w długich rekawach, chustkach, uważa by nie podwijać fartucha i pluje sobie w brodę. Swoją drogą, na szczęście większości blizn nie widać- tylko kilkanaście na boku ręki (bardziej opalona skóra czy coś) i tak wczoraj w rossmanie wybieram ten kompakt i przez głupotę pokazałam tą rękę ekspendientce. A później gnebiłam się czy tego nie widziała.




Este blestemata
 
 
Co jest najczęstszym powodem?
thnks 



Wiek: 29
Dołączyła: 06 Paź 2011
Posty: 1745
Skąd: pomorskie

Wysłany: 2013-11-17, 17:25   

antymon napisał/a:
a później chodzi w długich rekawach, chustkach, uważa by nie podwijać fartucha i pluje sobie w brodę
To jest własnie dla mnie niezrozumiałe, wiemy że to nam utrudni codzienność to i tak tą łapę się wybiera zamiast nogi: bo tak!



 
 
Co jest najczęstszym powodem?
ola17200
[Usunięty]

Wysłany: 2013-11-17, 19:29   

Ja sięgam po żyletkę dlatego, że coś mnie do tego popycha, ale nawet nie wiem co. Mogę mieć dobry humor i nagle chęć pocięcia się. Nie wiem dlaczego, ale już tak jest. Pierwsze cięcie to ciekawość, a potem coś mnie ciągle namawia: "idź się potnij, przecież tak lubisz widok krwi, to jest takie przyjemne" itd.



 
 
Co jest najczęstszym powodem?
Rauko 
Above all.



Wiek: 26
Dołączyła: 24 Sty 2013
Posty: 794
Skąd: małopolskie

Wysłany: 2013-11-17, 19:53   

Cytat:
Co jest najczęstszym powodem przez który decydujecie się pociąć?


- Zbyt wysokie wymagania, którym nie mogę sprostać,
- Często nieuzasadnione lęki,
- Nieudolne dążenie do perfekcjonizmu,
- Poczucie winy.

Jako że muszę bardzo uważać, by nikt o niczym się nie dowiedział, nadgarstki kaleczę wtedy, gdy nie mam czasu na odkrywanie innych miejsc, a muszę zrobić coś "na szybko", np. będąc w szkole lub innym miejscu publicznym. Najczęściej jednak atakuję uda, biodra i przedramiona - są zawsze zasłonięte, nie muszę przejmować się tym, że mogłabym zaliczyć jakąś wpadkę.




Umrę ci kiedyś.
Oczy mi zamkniesz.
I wtedy - swoje smutne, zdziwione,
Bardzo otworzysz.
 
 
Co jest najczęstszym powodem?
Ambi 



Wiek: 27
Dołączyła: 27 Paź 2013
Posty: 674
Skąd: warmińsko-mazurskie

Wysłany: 2013-11-17, 20:52   

thnks napisał/a:
Co jest najczęstszym powodem przez który decydujecie się pociąć?

-smutek/ stany depresyjne
-bezradność
-złość/ niechęć do siebie samej
-porażki dnia codziennego, za które się obwiniam

Najczęściej tnę się na przedramionach i udach, czasami na brzuchu. Teraz kiedy jest jesień nie martwię się czy widać blizny, bo i tak chodzę w bluzkach na długi rękaw. Gorzej jest z wf-em, na którym zazwyczaj nie ćwiczę, ewentualnie kombinuję jak zakryć rany.
thnks napisał/a:
Okaleczenie mocniejsze gdy jest się wkurzonym, mniej obszerne gdy wykonywane z powodu smutku czy zawodu?

Chyba tak nie mam... chociaż ostatnio zdarza mi się, że z bezradności tnę się po nadgarstkach, na których jednak to widać i... pojawia mi się myśl, żeby ktoś w końcu zauważył że mam problemy ze sobą :roll:




I’ve woken now to find myself in the
shadows of all I have created.
 
 
Co jest najczęstszym powodem?
Scarlet Halo
[Usunięty]

Wysłany: 2013-11-18, 00:12   

Najczęściej... urojenia i natrętne myśli - trzeba je czymś przerwać. Na drugim miejscu bezsilna złość. Na trzecim zmęczenie i brak sił. :roll:



 
 
Co jest najczęstszym powodem?
Arya
[Usunięty]

Wysłany: 2013-11-18, 08:12   

Po pierwsze - bezsilność, bezradność, to, że mimo usilnych starań są sprawy, na które nie mam wpływu i z którymi nic nie mogę zrobić.
Po drugie - kiedy ktoś mnie skrzywdzi, uderzy, obrazi, a ja nie potrafię z tym nic zrobić - wtedy cięcie daje mi poczucie, że jednak mam nad tą sprawą kontrolę i to do mnie należy ostatnie słowo. :roll:




 
 
Co jest najczęstszym powodem?
Chochlik
[Usunięty]

Wysłany: 2013-11-18, 08:24   

Muszkieterka napisał/a:
Po pierwsze - bezsilność, bezradność, to, że mimo usilnych starań są sprawy, na które nie mam wpływu i z którymi nic nie mogę zrobić.
Po drugie - kiedy ktoś mnie skrzywdzi, uderzy, obrazi, a ja nie potrafię z tym nic zrobić - wtedy cięcie daje mi poczucie, że jednak mam nad tą sprawą kontrolę i to do mnie należy ostatnie słowo.

Właściwie, to numer drugi też brzmi jak bezradność.




 
 
Co jest najczęstszym powodem?
Niedotykalna 



Wiek: 34
Dołączyła: 14 Wrz 2013
Posty: 4310
Skąd: małopolskie

Wysłany: 2013-11-19, 15:05   

Od ponad dwóch lat chyba (właściwie to ja już sama nie wiem, ile to czasu) się nie tnę, ale pamiętam, że u mnie cięcie wyglądało dwojako.

Pierwszym „rodzajem” cięcia były te wykonywane w domu, po kryjomu, cicho. Byłam wtedy spokojna, dosłownie czciłam tą chwilę, jakbym się modliła. Kładłam się do łóżka, brałam do ręki żyletkę lub skalpel i „rysowałam” nim po moim ciele. Albo pisałam. Wybierałam zawsze miejsca niewidoczne, może dlatego, że po prostu cięłam się zawsze w miejscach intymnych. I tutaj mogę powiedzieć, że te miejsca były wybierane celowo. Jest bardzo dużo przyczyn, dla których wybierałam akurat te. Wymienię kilka w punktach:
1. Nienawiść szczególnie do tych części ciała.
2. Poczucie, że są skażone.
3. Poczucie, że są zniekształcone, inne niż u reszty ludzi.
4. Pragnienie oszpecenia.
5. Chęć ukarania siebie.
Przy czym trzeba zaznaczyć, że to były tylko przyczyny odczuwalne przeze mnie (to się nazywa chyba „wtórne”), wierzchołki góry lodowej, objawy.

Inne sytuacje gdy się samookaleczałam to były dosłownie napady szału, zazwyczaj w obecności rodziny albo lekarza, którzy nie chcieli mnie wypuścić ze szpitala. Najpierw wpadałam w złość, tłumaczyłam, prosiłam, przekonywałam, błagałam. Później zaczynałam krzyczeć. Potem wrzeszczeć i… tu traciłam kontrolę nad sobą. Niewiele z tych momentów już pamiętam. Wiem tylko, że wrzeszczałam, płakałam, kopałam, rzucałam czym popadnie no i w końcu… to były sekundy. Chwytałam za ostrze i dosłownie wbijałam je sobie (bo to trudno nazwać cięciem) w rękę, nogę, brzuch, gdziekolwiek - nie wybierałam miejsca. Kiedy pojawiała się krew (zwykle było jej bardzo dużo, bo rany były głębokie) całe to napięcie i wściekłość zaczynały powoli opadać. Trochę to trwało, ale po szyciu i tych sprawach było mi lżej, ale z drugiej strony nieludzko wstyd za swoje zachowanie. Zresztą do dziś czuję wstyd, choć wiem, że to choroba. Jednak wtedy nie umiałam wytłumaczyć, dlaczego to zrobiłam. Przepraszałam. Ale zwykle kilka miesięcy później historia zataczała koło.

Generalnie jeśli chodzi o drugi typ sytuacji to nie umiem powiedzieć, jaką miałam myśl konkretnie przed sięgnięciem po ostrze. Myślę, że to była raczej niemożność poradzenia sobie z emocjami. Konieczność zrobienia czegoś – nieważne czego.


CZAS TERAŹNIEJSZY. Od około miesiąca chodzi za mną myśl, by zrobić to znów… Ale jeszcze powstrzymuje mnie ta myśl „przecież tyle wytrzymałaś”. Nie wiem jak długo…



PS. Pomimo tego, że nie używam, żyletkę noszę do dziś zawsze przy sobie. Dawniej w spodniach, dziś w portfelu. I była taka sytuacja w szpitalu, że ukradziono mi portfel. Jak personel pytał mnie, co zginęło to na końcu języka, oprócz rzeczy oczywistych takich jak dokumenty, miałam „żyyyleeetaaaaa!!” xD




Po co komu piwnica, w której nie ma dachu?
Życie ma sens, Strusiu...

/Pasja. Możesz zrobić z nią wszystko. BIEGANIE ma taki wymiar jaki mu nadasz./
 
 
Co jest najczęstszym powodem?
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Strona wygenerowana w 0,08 sekundy. Zapytań do SQL: 11