Rejestracja
Rejestracja
Autoagresywni Strona Główna
  Użytkownik: Hasło:



Poprzedni temat «» Następny temat
Strach przed samotnością, strach przed bliskością
Autor Wiadomość
darannaccc 


Wiek: 28
Dołączyła: 12 Wrz 2016
Posty: 53
Skąd: małopolskie

Wysłany: 2016-09-21, 14:20   

Strasznie boję się bliskości.
Nienawidzę być dotykana, nie lubię nawet jak ktoś z rodziny mnie lekko przytuli.
Czuję wtedy jakby przechodziły przeze mnie wszystkie nerwy.
Okropne uczucie i bardzo utrudnia życie.




 
 
 
Strach przed samotnością, strach przed bliskością
Axxie 
introhippie



Wiek: 30
Dołączyła: 31 Paź 2013
Posty: 1809
Skąd: kujawsko-pomorskie

Wysłany: 2016-09-22, 00:08   

darannaccc napisał/a:
Nienawidzę być dotykana, nie lubię nawet jak ktoś z rodziny mnie lekko przytuli.
Czuję wtedy jakby przechodziły przeze mnie wszystkie nerwy.
Okropne uczucie i bardzo utrudnia życie.

Muszę się niestety zgodzić. Kontakt fizyczny jest dla mnie trudnością, ale tylko taki o podłożu... uczuciowym.




Gdzie odpłynęły Twoje okręty?


I met my soulmate. He didn't.[/size][/center]
:axel:
 
 
 
Strach przed samotnością, strach przed bliskością
Niedotykalna 



Wiek: 34
Dołączyła: 14 Wrz 2013
Posty: 4310
Skąd: małopolskie

Wysłany: 2016-09-22, 09:44   

Ja z kolei bardzo pragnę bliskości, ale mam jakąś blokadę. Wystarczy, że ktoś na mnie spojrzy to zamieniam się w jeża. Nie daje innym pola manewru, nie pozwalam się poznać - choć tak bardzo bym tego chciała.
Wiem, że to wynika z traumatycznych przeżyć związanych z "bliskością", ale mam już 27 lat i naprawdę chciałabym bardzo ułożyć sobie jakoś życie.




Po co komu piwnica, w której nie ma dachu?
Życie ma sens, Strusiu...

/Pasja. Możesz zrobić z nią wszystko. BIEGANIE ma taki wymiar jaki mu nadasz./
 
 
Strach przed samotnością, strach przed bliskością
Malia 
Wodna Panda



Wiek: 27
Dołączyła: 10 Lis 2016
Posty: 72
Skąd: dolnośląskie

Wysłany: 2016-11-17, 21:03   

Mam problem z bliskością. Fizyczną i mentalną. Nie lubię jak dotyka mnie ktoś nieznajomy, nie lubię podawania ręki, tulenia się i buziaków w policzki. Staram się unikać tłumów, przypadkowy dotyk w tramwaju czy autobusie wywołuje u mnie ciarki.
Nie potrafię też być z kimś w związku, dzielić się najskrytszymi przeżyciami i myślami. Gdy ktoś zaczyna być zbyt bliski mam odruch ucieczki, chęć odtrącenia i jeszcze większego zamknięcia w sobie. Boję się, że jeżeli ktoś bliski wykorzystałby coś, co powierzyłam mu w zaufaniu, mogłabym się wtedy totalnie załamać. Nie sądzę bym była w stanie z czymś takim sobie poradzić, więc buduje wokół siebie mur niedostępności. Strach prze samotnością? Kiedyś był, teraz chyba już mi przeszło albo tkwi tak głęboko w mojej głowie, że nawet nie zwracam na to uwagi.




 
 
Strach przed samotnością, strach przed bliskością
Nightmare
[Usunięty]

Wysłany: 2016-11-19, 22:16   

Nie boję się samotności. Trochę obcego dotyku, ale daje radę. Właściwie czasami chciałabym mieszkać sama. Bez rodziców nad głową. Chciałabym mieć wolną rękę. Upić się i robić co mi się podoba. Tak. Wiem, że nie na tym to polega.



 
 
Strach przed samotnością, strach przed bliskością
AmI? 



Wiek: 25
Dołączyła: 02 Sty 2017
Posty: 29
Skąd: opolskie

Wysłany: 2017-01-18, 00:11   

Axxie napisał/a:
ktoś wykazuje zainteresowanie mną, od razu traci w mych oczach. Uważam, że jest mało wartościowy i oddalam się od niego. Nie pojmuję jak można mieścić w sobie te dwa przeciwieństwa, a jednak coś takiego we mnie istnieje
Wiem że to temat sprzed paru lat, ale jestem tak szczęśliwa, że ktoś jeszcze ubrał to w takie same słowa jak ja. :D Nawet szukałam nazwy tej choroby, ale coś mi nie idzie. :P To jest straszne, ale rozumiem Cię doskonale. Potrafiłam uwielbiać drugą osobę, ale gdy czułam że jest między nami fajnie to stawała się dla mnie nikim, kimś "poniżej poziomu". Wtedy ją od siebie odpychałam i gdy już nie było między nami tak dobrze, starałam się żeby było jak wcześniej. I tak w kółko. Teraz mam wrażenie że to zachowanie trochę mi odpuściło (może dlatego że już całkiem unikam ludzi) ale może też przez to, że sama siebie polubiłam i znam swoją wartość? Nie wiem, ale skoro to z 2013 roku, to może powiesz czy coś się u Ciebie zmieniło?

[ Komentarz dodany przez: Lewe: 2017-01-18, 11:33 ]
Emotka nie zastępuje kropki na końcu zdania.




"Jak mogę uleczyć rany, kiedy nie czuję czasu który je leczy?"
Ostatnio zmieniony przez Hedum 2017-01-18, 11:32, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
Strach przed samotnością, strach przed bliskością
Shadow 
worthless



Wiek: 27
Dołączyła: 07 Lis 2015
Posty: 2493
Skąd: małopolskie

Ostrzeżeń:
 1/3/4
Wysłany: 2017-01-18, 01:18   

AmI? napisał/a:
Potrafiłam uwielbiać drugą osobę, ale gdy czułam że jest między nami fajnie to stawała się dla mnie nikim, kimś "poniżej poziomu" Wtedy ją od siebie odpychałam i gdy już nie było między nami tak dobrze, starałam się żeby było jak wcześniej.
Domyślasz się dlaczego tak jest?



Kiedy zamierzasz się poddać, przypomnij sobie po co zaczynałeś.

Wszystko czego pragniesz jest po drugiej stronie strachu.
 
 
 
Strach przed samotnością, strach przed bliskością
AmI? 



Wiek: 25
Dołączyła: 02 Sty 2017
Posty: 29
Skąd: opolskie

Wysłany: 2017-01-18, 12:00   

Nie mam pojęcia dlaczego, ale to chyba minęło. Teraz nie jestem z nikim blisko, ale bardzo się zmieniłam przez ostatni rok. Myślę, że to była też kwestia odpowiedniej osoby i tego, że musiałam najpierw ogarnąć samą siebie, bo jeśli jesteśmy siebie niepewni i mamy różne wątpliwości to nie możemy normalnie wchodzić w kontakty z innymi.
Poza tym ludzie chcą tego co nieosiągalne, zawsze, więc może to pewnego rodzaju chora rozrywka? W zdobywanie?




"Jak mogę uleczyć rany, kiedy nie czuję czasu który je leczy?"
 
 
Strach przed samotnością, strach przed bliskością
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Strona wygenerowana w 0,06 sekundy. Zapytań do SQL: 12