Rejestracja
Rejestracja
Autoagresywni Strona Główna
  Użytkownik: Hasło:



Poprzedni temat «» Następny temat
Strach przed samotnością, strach przed bliskością
Autor Wiadomość
R. de Valentin 



Dołączył: 03 Lip 2013
Posty: 2804
Skąd: mazowieckie

Wysłany: 2014-10-15, 08:21   

Cytat:
Ja też izoluję się od ludzi. Z jednej strony pragnę osoby, której mogłabym się zwierzyć, powiedzieć wszystko, co mi leży na sercu, a z drugiej sama odtrącam osoby, które chcą się do mnie zbliżyć.


Podpisałbym się pod tym. Odsuwam się, gdy zaczynam sobie uświadamiać, że to wszystko na nic.




dead but delicious
 
 
Strach przed samotnością, strach przed bliskością
Arya
[Usunięty]

Wysłany: 2014-10-15, 13:42   

Rosemarie napisał/a:
prędzej czy później ta osoba przekona się, że nie ma we mnie nic interesującego, czy wartego poznania

U mnie coś takiego występuje tylko na początku każdej znajomości... Kiedy już uda mi się przełamać i zaufać tej drugiej osobie, wtedy to uczucie znika. Pozostaje tylko lęk przed dotykiem i bliskością, który bardzo ciężko jest przełamać. :roll:




 
 
Strach przed samotnością, strach przed bliskością
Holycarrot 



Wiek: 27
Dołączyła: 04 Sie 2015
Posty: 254
Skąd: Polska

Wysłany: 2014-11-05, 20:22   

A ja balansuje pomiędzy dwoma brzegami. Staram się mieć taką osobę, z którą mogę przeprowadzić rozmowę na poważnie, poszukać wsparcia, wyżalić się. Trzymać ją na pewien dystans, nie przywiązywać się, tak aby nie wiedziała o mnie wszystkiego. Z drugiej strony mam dużo wolnego czasu, aby pomyśleć, pobyć samą ze sobą. Jest mi to na rękę, że nie mam kogoś takiego kto jest dla mnie całym światem i w drugą stronę. To dla mnie kłopotliwe. Nie chciałabym dokładać sobie problemów i rozwiązywać cudze. Dobrze jest tak, jak jest.



 
 
Strach przed samotnością, strach przed bliskością
Pandora 


Wiek: 31
Dołączyła: 09 Paź 2013
Posty: 36
Skąd: ..

Wysłany: 2015-07-05, 23:12   

Mam ten sam problem, z tym ze jak juz ktos by mi sie spodobal i on wykazal jakies zainteresowanie to automatycznie mysle ze nie jestem mu wstanie nic zaoferowac, ze on sie zaraz zorientuje ze jestem beznadziejna itp. Chcialabym miec kogos bliskiego ale sie boje.. boje ze nie spelnie wymagan. ze nje zaakceptuje mnie po prostu taka szara jak jestem.. to jest powazny problem dla mnie ale zadne argumentu do mnie trafia bo niby wiem lepiej jaka jestem i ze na pewno trafi sie facetowi ktos lepszy i normalny. Faktem jest ze zaden ktory mi przypadl do gustu nigdy nie byl mna zainteresowany.. co nie zmienia tego ze jakby byl to i tak pewnie bym ucieklam. :ściana:



 
 
Strach przed samotnością, strach przed bliskością
BartekSam
[Usunięty]

Wysłany: 2015-07-07, 23:19   

Strach przed bliskością jest mi obcy, ale za to przed samotnością znam doskonale.



Ostatnio zmieniony przez aga_myszka 2015-07-07, 23:21, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
Strach przed samotnością, strach przed bliskością
CandleTea 



Dołączyła: 17 Mar 2015
Posty: 108
Skąd: Polska

Wysłany: 2015-07-21, 20:49   

Okropnie boję się samotności, bo gdy jestem samotna, to czuję się najgorzej, najgłupsze pomysły przychodzą mi do głowy i generalnie porażka.
Bliskości się nie boję, ale nie chcę też zbliżać się do zbyt dużej liczby osób - taka jaka jest teraz, całkowicie mi wystarczy.




 
 
Strach przed samotnością, strach przed bliskością
Shadow 
worthless



Wiek: 27
Dołączyła: 07 Lis 2015
Posty: 2493
Skąd: małopolskie

Ostrzeżeń:
 1/3/4
Wysłany: 2015-11-08, 23:45   

Ja się nie boję, że będę samotna bo już jestem - boję się, że ten stan może trwać do końca mojego życia...
A co do bliskości to podzielam wasze zdanie. Z jednej strony pragnienie bliskości a z drugiej strach przed nią. Dla mnie każdy gest, jedno słowo, ruch wywołują lęk - czy może on ma mnie już dość, czy może nie zanudzam a może śmieje się ze mnie w duchu.Mam wrażenie jakbym była bezwartościowa, jakbym była wszędzie niechciana. Ostatnio p.psycholog powiedziała mi, że może to nie ludzie mnie odpychają ale to ja ich podświadome odrzucam, odpycham ich od siebie i szczerze powiedziawszy nigdy tak o tym nie myślałam ale coś w tym musi być.
Strach przed samotnością ale jeszcze większy strach przed bliskością. Boże jakie to głupie i bez sensu... :cry:

To tak jakby barykadować drzwi, gdy ktoś chce wejść ale my z powodu lęku, że ten ktoś ma złe intencje , zamykamy się w środku i nie pozwalamy nikomu wejść.




Kiedy zamierzasz się poddać, przypomnij sobie po co zaczynałeś.

Wszystko czego pragniesz jest po drugiej stronie strachu.
 
 
 
Strach przed samotnością, strach przed bliskością
użytkownik
[Usunięty]

Wysłany: 2015-11-09, 12:00   

.Shadow. napisał/a:
Strach przed samotnością ale jeszcze większy strach przed bliskością. Boże jakie to głupie i bez sensu...

To tak jakby być psiakiem, który zamiast sierści posiada kolce.

Nie mam problemów z samotnością. Na co trzeba też wziąć poprawkę. Już nie mam problemów z samotnością. Wraz z ustępowaniem depresji ustępowała również wyzwolona przez nią moja desperacka część osobowości. Co prawda dalej miewam sny poświęcone tematyce bliskości z drugą osobą. No dobra... z dziewczyną. Ale można jednak mówić o jakiejś tam stabilności. Natomiast co do samej bliskości z drugim człowiekiem to hmm... nie obawiam się jej, ale jednocześnie ciężko mi nawiązać jakiekolwiek bliskie znajomości, bo też jakoś mam alergię na rozmowy o pogodzie. Interesuję mnie co tkwi w środku człowieka, a nie to czy jadł na obiad kotleta, czy sałatkę. Oczywiście w dalszej części naszej znajomości potrafię rozmawiać na każdy temat, jednak te początki bywają w moim przypadku naprawdę trudne. Pamiętam jak kiedyś na randce, kiedy rozmowa niezbyt się układała zapytam dziewczynę, czy może jeść robaki. Była wegetarianką, a ja po prostu byłem ciekaw. Cóż... wychodzi na to, że nie jest ze mnie prosty człowiek.




 
 
Strach przed samotnością, strach przed bliskością
Shadow 
worthless



Wiek: 27
Dołączyła: 07 Lis 2015
Posty: 2493
Skąd: małopolskie

Ostrzeżeń:
 1/3/4
Wysłany: 2015-11-09, 13:35   

Ryba napisał/a:
To tak jakby być psiakiem, który zamiast sierści posiada kolce.


Ciekawe porównanie ;) Chcemy być " głaskani" a z drugiej uniemożliwiamy to innym




Kiedy zamierzasz się poddać, przypomnij sobie po co zaczynałeś.

Wszystko czego pragniesz jest po drugiej stronie strachu.
 
 
 
Strach przed samotnością, strach przed bliskością
moje 



Wiek: 29
Dołączył: 26 Lis 2015
Posty: 293
Skąd: lubuskie

Wysłany: 2016-01-08, 00:28   

Ostatnio mój przyjaciel zdziwił się, bo pierwszy raz widział, jak ktoś traktuje mnie, nazwijmy to, "normalnie", bo zawsze otacza mnie aura "niedotykalności", ale czasem znajdą się osoby, które mogą ją przekroczyć. Czasem mi tego brakuje (takiego normalnego traktowania), ale w sumie uważam, że lepiej mieć blisko tylko tych wybranych ludzi. Co do samotności cóż, w końcu trzeba się z nią pogodzić, czasem dziwię się, że ludzie na roku nie potrafią pojąć, że nie znajdę sobie byle laski, bo mało kogo dopuszczam blisko, a jeszcze większy przesiew maja osoby, którym naprawdę ufam.



Ostatnio zmieniony przez 2016-01-08, 11:26, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
Strach przed samotnością, strach przed bliskością
Mamona 



Wiek: 27
Dołączyła: 16 Kwi 2016
Posty: 61
Skąd: wielkopolskie

Wysłany: 2016-05-20, 19:26   

A ja mam tak, że boję się innych ludzi i najchętniej przed wszystkimi bym się chowała, ale jest jedna osoba, której to nie dotyczy. Jedyna osoba, której ufam i przy której czuję się bezpiecznie. Jedyna, przy której pozwalam sobie na płacz. Ale tu rodzi się kolejny problem - polegam na niej tak bardzo, że lecę do niej za każdym razem, jak coś jest nie tak. Z każdym problemem, nawet jakąś pierdołą... Czuję się cholernie niesamodzielna i uzależniona od tej osoby. Wiem, że nie może być ze mną zawsze, 24h/dobę. I nie potrafię sobie z tym poradzić. Boję się, że ją od siebie odstraszę w końcu, a nie chcę zostać całkiem sama ze sobą...



 
 
Strach przed samotnością, strach przed bliskością
winyl 


Dołączył: 07 Lis 2013
Posty: 522
Skąd: Polska

Wysłany: 2016-06-19, 18:11   

Mógłbym się podpisać pod większością postów.



"Jak tu żyć? Kiedy iść nie mamy już dokąd i po co,
O czym śnić? Kiedy najgorsze koszmary przychodzą nocą"
 
 
Strach przed samotnością, strach przed bliskością
Pollock 



Wiek: 26
Dołączył: 11 Cze 2016
Posty: 68
Skąd: lubelskie

Wysłany: 2016-06-26, 11:52   

Zastanawiam się, czy lepsza jest samotność, czy trzymanie się ludzi na siłę, tak żeby nie zdziczeć samemu ze sobą.
Poznałem wczoraj tak intrygującą i skomplikowaną osobę, że nie potrafię przestać o niej myśleć. Rozmawialiśmy przez całą noc i w gruncie rzeczy jesteśmy ze sobą blisko. Dzisiaj przyznała się do strasznego świństwa, które popełniła niedawno i z jednej strony gardzę nią, a z drugiej wciąż mnie do niej ciągnie, bo taka jest fascynująca i przez to próbuję usprawiedliwić każdy jej błąd, nieważne jak bardzo byłby obrzydliwy i jak bardzo godziłby w moj system wartości.
Powinienem odejść, ale trwam i próbuję pomóc.
Zawsze myślałem, że jest mi dobrze samemu, a jednak teraz... Nie chcę zostać znowu sam. Będzie bolało przez nią, jestem tego w stu procentach pewien, ale cóż...
Dobrze jest wejść po raz czwarty do tej samej rzeki.
Definicja szaleństwa się kłania.




Wciąż wrzucam syf na kartki jak Pollock
Nie rozumieją mojej sztuki, niech się pier...
 
 
 
Strach przed samotnością, strach przed bliskością
Patrykeight 



Wiek: 35
Dołączył: 12 Wrz 2013
Posty: 162
Skąd: wielkopolskie

Wysłany: 2016-06-27, 18:00   

Najgorzej odczuwa się samotność w najgorszych stanach samopoczucia psychicznego. Jak ja nienawidzę samotności.



 
 
Strach przed samotnością, strach przed bliskością
monor 
Nieistotny dysonans.



Wiek: 23
Dołączyła: 06 Cze 2016
Posty: 274
Skąd: Europa

Wysłany: 2016-06-27, 18:12   

Wow, do tej pory myślałam, że tylko ja tak mam, a tu proszę. Podobnie jak u większości z Was - bardzo boję się bliskości. Ona mi wręcz przeszkadza w jakiś sposób. Gdy ktoś nawet po przyjacielsku dotknie mnie - reaguję agresją, odchodzę, czasem coś krzyknę, żeby się "odwalił". Ostatnio się to nasiliło. Wiele osób robi sobie z tego żarty, przez co coraz częściej czuję na swoim ciele czyjeś łapska. Jest to dla mnie obleśne, nienawidzę, gdy ktoś mnie dotyka. Nawet nie chodzi o to, że nie lubię swojego ciała, tylko po prostu o sam fakt, że ktoś naruszył moją bezpieczną strefę.
Samotność lubię. Nie jestem wtedy uzależniona od nikogo, nie muszę spieszyć się z podejmowaniem decyzji, nikt nade mną nie wisi i nie muszę się nikomu podporządkowywać. Również nie czuję tego zagrożenia, że ktoś będzie czegoś ode mnie wymagał. Mogę być sobą. Dlatego właśnie od zawsze plany przyszłości zawierają fakt, iż będę żyć sama. Wizja samotności podoba mi się również z tego względu, że mam świadomość, iż jeśli kiedyś popełnię samobójstwo - nikt poza mną na tym nie "ucierpi". Brak kogoś, kto będzie chciał mnie powstrzymać. Taki komfort.
Czy chcę coś z tym robić? Niekoniecznie. W moim życiu są dwie osoby, które mają dostęp do moich myśli i w większym stopniu mogą ze mną obcować cieleśnie (czyt. przytulać, trzymać za rękę itepe). Przyjaciółka i luby. Pomijając fakt, że przyjaciółka zerwie ze mną kontakt za rok, ale to tu niezbyt istotne.
Nie mam tego jeszcze do końca poukładanego w głowie, ale zawsze jest taka sytuacja. Gdy pojawia się ktoś, kto wpadnie mi w oko - jest dobrze. Snuję wszelkiego rodzaju fantazje dotyczące tej osoby. Do czasu, gdy ta osoba zaczyna wyrażać zainteresowanie mną. Próbuję zniechęcić ją na wszelkie możliwe sposoby. Tak oto zostały mi właśnie dwie bliskie osoby. Odpowiada mi to. Jednak boję się, że w pewnym momencie włączy mi się w głowie "czerwona lampka" i rozwalę sobie relacje z lubym... Czy to da się w jakikolwiek sposób powstrzymać? Jest dla mnie bardzo ważny, bardzo mi pomógł, jako jedyny. Od początku znajomości z nim mam w głowie taką myśl, że "to on złamie mi serce". Aktualnie w głowie zrodziła mi się myśl, że jeśli znowu się to wydarzy i odepchnę go, to uczynię tę najgorszą rzecz. Eh, ciężko z tym żyć. Ktoś miał kiedyś taką sytuację?


Ten cytat tak świetnie opisuje to, co często czuję :roll:
"So if you love me, let me go
And run away before I know
My heart is just too dark to care
I can't destroy what isn't there"




What if I left and it made no sense
And you tell your friends and they hold your hands?
 
 
 
Strach przed samotnością, strach przed bliskością
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Strona wygenerowana w 0,07 sekundy. Zapytań do SQL: 13