[megi-s]

Angry-Bird, no to Ci się dużo na głowę zwaliło w jednym czasie, biedaku

[Angry-Bird]

no trochę ale pocieszające jest to że jutro mam 2 rozmowy o prace i to pod wrocławiem jest szansa na wyprowadzkę i zrestartowanie wszystkiego co sie ,,zesrało''

no trochę ale pocieszające jest to że jutro mam 2 rozmowy o prace i to pod wrocławiem jest szansa na wyprowadzkę i zrestartowanie wszystkiego co sie ,,zesrało''

[megi-s]

Angry-Bird, Myślę, że nowy początek to dobre lekarstwo. Trzymam kciuki żeby się ruszyło naprzód. A jeżeli mogę spytać dlaczego rozpadł Ci się związek, no po ładnych paru latkach jednak?

[Angry-Bird]

Napiszę Tobie na pw

Napiszę Tobie na pw

[megi-s]

Ok. Nie ma sprawy.

[Aya]

Angry-Bird, w takim razie powodzenia życzę Oby wszystko się poukładało.

[tup_tuś]

No i znów utrata bliskiej osoby. Zaj...ebiscie...

No i znów utrata bliskiej osoby. Zaj...ebiscie...

[escoria]

czarna linia możesz powiedzieć coś więcej?

czarna linia możesz powiedzieć coś więcej?

[tup_tuś]

Co mam Ci powiedzieć... Po prostu znów straciłam bliska mi osobę... Nie chce ani ona ani ja pisać, spotykać się, utrzymywać kontaktu... Próbowalysmy naprawić jakos teo kontakt ale się nie udało więc postanowiłysmy go zerwać całkowicie...

Co mam Ci powiedzieć... Po prostu znów straciłam bliska mi osobę... Nie chce ani ona ani ja pisać, spotykać się, utrzymywać kontaktu... Próbowalysmy naprawić jakos teo kontakt ale się nie udało więc postanowiłysmy go zerwać całkowicie...

[megi-s]

czarną-linia, przykro mi

[Cirilla]

Na początku było ciężko. Teraz tylko trochę smutno czasami gdy pomyślę że było tak pięknie a tu nagle BUUUM i wszystko się rypło.
Muszę wybudować wokół siebie mocniejszą izolację.

[wirus]

najgorsze jest gdy zostawia nas ktoś ale to jest z naszej winy. strasznie mi z tym źle. i nie potrafię sobie z tym poradzić. zawaliłam i przyznaję się do tego, ale nie potrafię tego tak po prostu zostawić tak jak jest teraz. tylko nie wiem co ja mogę zrobić. ehh.

najgorsze jest gdy zostawia nas ktoś ale to jest z naszej winy. strasznie mi z tym źle. i nie potrafię sobie z tym poradzić. zawaliłam i przyznaję się do tego, ale nie potrafię tego tak po prostu zostawić tak jak jest teraz. tylko nie wiem co ja mogę zrobić. ehh.

[escoria]

na ogół chyba nic. mam wrażenie, że kiedy ktoś odchodzi i nie odzywa się, wie co robi. godzi się z tą myślą, układa sobie życie na nowo. wtedy próby "naprawy" są desperackim zawracaniem głowy. ten ktoś już nie chce, ma dość. przynajmniej czuję, że w moim wypadku tak jest. trzeba się starać mieć dobre stosunki, zachowywać neutralnie, ale o nic nie walczyć. próbuję sobie wyjaśniać, że jeśli to wielka miłość, sama da o sobie znać i nie zniknie tak po prostu.

na ogół chyba nic. mam wrażenie, że kiedy ktoś odchodzi i nie odzywa się, wie co robi. godzi się z tą myślą, układa sobie życie na nowo. wtedy próby "naprawy" są desperackim zawracaniem głowy. ten ktoś już nie chce, ma dość. przynajmniej czuję, że w moim wypadku tak jest. trzeba się starać mieć dobre stosunki, zachowywać neutralnie, ale o nic nie walczyć. próbuję sobie wyjaśniać, że jeśli to wielka miłość, sama da o sobie znać i nie zniknie tak po prostu.

[escoria]

minęły dwa miesiące i ani trochę nie przeszło. boli. boli, ale nic a nic nie powinnam robić. zresztą to ja odeszłam. ale i tak czuję się jakbym była porzucona i niekochana. tak naprawdę właśnie tak jest.

minęły dwa miesiące i ani trochę nie przeszło. boli. boli, ale nic a nic nie powinnam robić. zresztą to ja odeszłam. ale i tak czuję się jakbym była porzucona i niekochana. tak naprawdę właśnie tak jest.

[Scarlet Halo]