Rejestracja
Rejestracja
Autoagresywni Strona Główna
  Użytkownik: Hasło:



Poprzedni temat «» Następny temat
Znęcanie się i przemoc w szkole
Autor Wiadomość
tenswiatjest 


Wiek: 25
Dołączyła: 29 Sty 2016
Posty: 178
Skąd: podlaskie

Wysłany: 2016-07-29, 01:36   

Artemisia napisał/a:
A to napisałam z obcego gg do koleżanki udając jakiegoś chłopaka i potem się z niej śmiałam, że uwierzyła

Znam to :D :D :D :D




 
 
Znęcanie się i przemoc w szkole
eternit
[Usunięty]

Wysłany: 2016-07-29, 02:31   

Próbowano się nade mną znęcać. Odpowiadałam. Po tym jak jedną srajtkę wmontowałam w witrynkę z gazetką i jednego pajaca spuściłam ze schodów, skończyły się wszelkie próby robienia ze mnie ofiary.
Mam nadzieję, że każdy gówniarz-dręczyciel trafi na kogoś silniejszego od siebie, kto mu dokładnie pokaże życie ofiary.




 
 
Znęcanie się i przemoc w szkole
Nekomimi 
Neko-chan



Wiek: 22
Dołączyła: 13 Sie 2016
Posty: 403
Skąd: dolnośląskie

Wysłany: 2016-08-15, 17:57   

Doświadczyłem w podstawówce. Przez całą pierwszą podstawówkę (kl. 1-3) i początek drugiej (kl. 4-6). Potem to sporadycznie, jak to w szkole.

Więc... szkoła. Początek prawdziwej edukacji, pierwsza klasa. Pierwsze dni nie były złe. Nawet nie przeszkadzało mi odejście z przedszkola i przejście wyżej, nawet pomimo tego że o rok wcześniej (chyba że 2 lata trzymali mnie w zerówce, tego nie mogę nigdy zapamiętać). W każdym razie i tak byłem o prawie rok młodszy od innych, przywilej urodzenia się na koniec roku. Jednak mniejsza z tym... Był u nas w klasie pewien chłopak. Od początku wszystkich zaczął bić, ale na mnie (mam wrażenie że) się uwziął. Nie pamiętam z tego za wiele, ale wielokrotnie mnie bił. Raz ponoć nawet włosy podciął, ale jak piszę - za wiele nie pamiętam, tylko urywki i niektóre sytuacje. W międzyczasie jeszcze jakieś inne bójki, przez które lądowałem u pani pedagog, mojej znienawidzonej. Po pierwszej klasie chłopaka wyrzucili ze szkoły, a teraz podobno jest grzeczniejszy i chodzi na terapię. Po tym była masa bójek, przez które znowu - pedagog i raz pielęgniarka. I wzywanie mamy do szkoły.
Skończyło się to gdy zmieniłem szkołę. A tam zaraz na wejście spora część klasy mnie obraża. Potem jeszcze mój obecny kolega bił trochę, ale przestał. Potem się uspokoiło i bójki były sporadycznie, a klasa mnie polubiła. W pierwszym przypadku nie wiem co było przyczyną, najpewniej niezrównoważenie psychiczne kolegi. Dręczył wszystkich w klasie... A w drugim chyba to, że byłem nowy w klasie, która ma ten sam (lub przybliżony skład) od 1 klasy.

Inny sposób niż zmiana otoczenia? Nie widzę, chyba że nastraszenie osoby/grupy nękającej.

Wsparcie? Bardzo śmieszne... Ani za pierwszym, ani za drugim razem, ba, w przypadku drugiej szkoły wychowawczyni jeszcze poparła klasę.

Odczucia - złość, bezsilność, chęć zemsty... Nawet zwiększenie niechęci do szkoły. W obydwu przypadkach.

Czy wpłynęło? Nie wiem, a w każdym razie nie jestem pewien.

A szkoły... Raczej są bezsilne. Co da, że będą dzwonić do rodziców? Co da rozmowa z wychowawcą? Jak chce to i tak zrobi swoje. A rodzice czasem bagatelizują problem, nawet czasem nie obchodzi ich to, że ich dziecko pobiło kolegę. Poza tym nauczyciele i wychowawcy nie wiedzą według mnie jak podchodzić do takich spraw. Rozumiem że kończą pedagogikę itp. ale co z tego, jak problem przemocy w szkole wraca, czasem nawet poszkodowaną jest ta sama osoba? Jest z tym problem. Poza tym jak pisałem wyżej - w moim przypadku przy przemocy psychicznej ze strony klasy, gdy poskarżyłem się o tym wychowawczyni, to tylko mnie zbyła przyznając rację klasie. W poprzednich przypadkach szkoła sobie z tym chłopakiem nie radziła, chociaż była masa telefonów do rodziców itp. Nie wiem jak teraz jest z tym, bo w gimnazjum nie spotykam się z przypadkami agresji fizycznej i psychicznej. No dobra, psychicznej tak, ale czasami tylko, nie są to też przypadki, gdzie angażowane są osoby trzecie.




 
 
Znęcanie się i przemoc w szkole
Empiria
[Usunięty]

Wysłany: 2016-08-17, 08:48   

Kiedyś, w 2 gimnazjum chciały pobić mnie 3 plastiki. Nie wiem w sumie dlaczego, może przeszkadzało im to, że nie spalam się na solarium i nie noszę białych kozaczków. A może po prostu z nudów, nie mam pojęcia. W każdym razie zaczęły mnie poszturchiwać, więc zastosowałam na jednej dźwignię na łokieć, której nauczyłam się na judo i wtedy dały mi spokój. I to była pierwsza i jak do tej pory jedyna akcja, w której lekcje judo przydały mi się w praktyce. Generalnie nikt w szkole nigdy mnie nie bił, jeśli już, to bardziej była to przemoc psychiczna, niż fizyczna. Miałam taki czas, że w ogóle nie potrafiłam się przeciwstawiać i jak ktoś powiedział mi coś niemiłego, to nie reagowałam na to w żaden sposób, czasami nawet przyznawałam temu komuś rację :? Teraz jestem inna i nie pozwalam sobie na takie rzeczy. Oczywiście nie biję się z nikim, ale też nie siedzę cicho, jeśli ktoś mnie w jakiś sposób atakuje.
Nekomimi napisał/a:
W pierwszym przypadku nie wiem co było przyczyną, najpewniej niezrównoważenie psychiczne kolegi.

Niezrównoważenie psychiczne, tak jasne... Terrorystów też próbują usprawiedliwiać niezrównoważeniem psychicznym, depresją, lękami i zaparciami.
Nekomimi napisał/a:
Inny sposób niż zmiana otoczenia? Nie widzę, chyba że nastraszenie osoby/grupy nękającej.

Też nie widzę, najlepszy sposób to zmiana otoczenia. Nastraszenie często przynosi odwrotny skutek, więc żeby to podziałało, to należałoby faktycznie interweniować, a nie tylko straszyć.
Nekomimi napisał/a:
A szkoły... Raczej są bezsilne. Co da, że będą dzwonić do rodziców? Co da rozmowa z wychowawcą? Jak chce to i tak zrobi swoje.

Zgadzam się. Nauczyciele udają, że starają się naprawić sytuację i wydaje im się, że to kontrolują. W rzeczywistości zachowują do każdego ucznia dystans i nawet gdyby chcieli (a nie chcą), nie będą za kimś chodzić jak piesek i pilnować, żeby nie stała mu się krzywda. Niby mają możliwość usunięcia kogoś ze szkoły, ale i tak nigdy tego nie robią, wymawiając się ostatnią szansą (których nagle robi się 7) i/lub dobrym sercem.
Ale oczywiście jestem za tym, żeby mówić innym o swoich problemach i w miarę możliwości interweniować.




 
 
Znęcanie się i przemoc w szkole
noir 



Dołączyła: 15 Maj 2016
Posty: 1042
Skąd: Polska

Wysłany: 2016-08-18, 14:28   

Widzę, że też niektórzy mieli problemy w podstawówce.
Byłam w klasie integracyjnej z dzieciakami którym trzeba poświęcić więcej uwagi. Był Krzyś, który był bardzo podatny na otoczenie i robił to co się mu mówiło. Pewnego dnia jedna z dziewczynek (to była czwarta klasa) kazała mu ściągać spodnie na środku korytarza - Krzyś to robił bo wszyscy się cieszyli a ona miała z czego się pośmiać. Ja niestety nigdy nie akceptowałam takich zachowań. Wkurzyłam się i poszłam powiedzieć Mamie tego kolegi co się dzieje i co wyprawia owa koleżanka. Pamiętam, że przyszła jej babcia do mnie do domu i kazała mi przepraszać wnuczkę, że kłamię. Schowałam się do szafy i powiedziałam, że nie będę przepraszać kogoś za nic bo jest przecież winna. Od tamtej pory miałam różne przez nią akcje : nastawiła klasę przeciwko mnie, przez co złapałam ją w łazience i zniszczyłam jej piękny biały golfik trzymając ją w powietrzu przy ścianie. Gdy znalazła nas wychowawczyni i powiedziałam, że ona nastawiła całą klasę przeciwko mnie powiedziała, że zmyślałam i olewała moje uwagi. Potem zepchnęli mnie ze schodów, dokuczała innemu koledze przez co ja oberwałam od niego parasolką, że nie mogłam oddychać bo znalazłam się w nieodpowiednim monecie i czasie.
Ale nie zawsze umiałam się przeciwstawić jak Empiria, przez co mnie też wykorzystywano.
Gdy myślałam, że w gimnazjum będę miała spokój to sobie pomarzyłam. Miałam problem z kolegą który notorycznie mi dokuczał, gdy prosiłam wychowawczyni aby nie siedział za mną olała to, przez co doszło do bójki i uważała, że ja ją zaczęłam. Nauczycielka też lubiła się nade mną znęcać i czepiać o byle co - była moją wychowawczynią i przy okazji uczyła matematyki więc przed każdą lekcją z nią się trzęsłam ze strachu. Uwaliła mnie z tego przedmiotu. Gdy byłam już w nowej klasie w końcu każdy mnie zaakceptował i mogłam normalnie przejść przez ten etap dojrzewania.




 
 
Znęcanie się i przemoc w szkole
Nekomimi 
Neko-chan



Wiek: 22
Dołączyła: 13 Sie 2016
Posty: 403
Skąd: dolnośląskie

Wysłany: 2016-08-18, 20:51   

Empiria, teraz chodzi na terapię i według doniesień mojej koleżanki z którą chodzi to znormalniał i nie bije kogo popadnie. Chociaż może to być też ze złego wychowania, kto wie... Nie powinienem w sumie wszystkiego też pisać... Poza tym nie wiem co mu było, chodzi na terapię i się uspokoił.

P.S. Ale terrorystów? Depresją? Lękami? Zaparcia trochę dziwnie brzmią ale jeszcze jestem w stanie to zrozumieć... Ale lęki czy zaburzenia depresyjne? Dziwne...




 
 
Znęcanie się i przemoc w szkole
Empiria
[Usunięty]

Wysłany: 2016-08-18, 21:23   

Nekomimi napisał/a:
Ale terrorystów? Depresją? Lękami? Zaparcia trochę dziwnie brzmią ale jeszcze jestem w stanie to zrozumieć... Ale lęki czy zaburzenia depresyjne? Dziwne...

Chodziło mi po prostu o to, że jak mówią w tv o jakimś ataku terrorystycznym, to za każdym razem próbują usprawiedliwiać terrorystów niepoczytalnością albo czymś w tym rodzaju.

buczxs napisał/a:
Ale nie zawsze umiałam się przeciwstawić jak Empiria

buczxs, ja kiedyś też nie potrafiłam się przeciwstawiać, napisałam o tym wcześniej. Po prostu w końcu miałam tego dosyć i zaczęłam nad sobą pracować, bo ile można dawać się wykorzystywać?
buczxs napisał/a:
Nauczycielka też lubiła się nade mną znęcać i czepiać o byle co - była moją wychowawczynią i przy okazji uczyła matematyki więc przed każdą lekcją z nią się trzęsłam ze strachu. Uwaliła mnie z tego przedmiotu.

Miałam tak samo i też uczyła matmy ;) Zawsze miałam wrażenie, że się na mnie uwzięła. A jak coś się złego stało, to zawsze gadała, że to moja wina :evil: Ale na szczęście już nie będzie moją wychowawczynią, to jest ten plus :)




 
 
Znęcanie się i przemoc w szkole
Niedotykalna 



Wiek: 34
Dołączyła: 14 Wrz 2013
Posty: 4310
Skąd: małopolskie

Wysłany: 2016-08-20, 13:52   

Empiria napisał/a:
Chodziło mi po prostu o to, że jak mówią w tv o jakimś ataku terrorystycznym, to za każdym razem próbują usprawiedliwiać terrorystów niepoczytalnością albo czymś w tym rodzaju.

Tak, a potem okazuje się, że to ludzie zupełnie zdrowi tylko po prostu popierdoleni. Ale media od razu stawiają diagnozę - schizofrenia, psychoza. A prawda jest taka, że osoby rzeczywiście chore bardzo rzadko posuwają się do takich czynów. Byłam 17 na oddziale leczenia schizofrenii i NIKT nie był tam ani agresywny ani zagrażający komukolwiek. To są ludzie żyjący w swoich własnych, psychotycznych przeżyciach, a nie myślący o wysadzaniu się w powietrze (choć takie przypadki też by się znalazły, ale wtedy pytanie do otoczenia - dlaczego nikt nie reagował gdy zaczęła się psychoza? To przecież widać, ale taka osoba sama sobie nie pomoże, jest niezdolna do podejmowania decyzji i może być hospitalizowana bez zgody, tylko ktoś musi zareagować).

Sorry za offtop.

A co do tematu - nie mam szacunku do ludzi, którzy znęcają się nad innymi. Po prostu.




Po co komu piwnica, w której nie ma dachu?
Życie ma sens, Strusiu...

/Pasja. Możesz zrobić z nią wszystko. BIEGANIE ma taki wymiar jaki mu nadasz./
 
 
Znęcanie się i przemoc w szkole
Smutny Łukasz 


Wiek: 29
Dołączył: 24 Sie 2016
Posty: 46
Skąd: świat

Wysłany: 2016-08-26, 13:03   

Najgorszy okres u mnie w szkole to byla podstawowka, z tego co pamietam najgorszy byl wf. Zawsze kazali mi stac na bramce a jak nie obronilem to mnie kopali, kiedys pamietam to jak by bylo dzis, jeden glupek powiedzial do mnie podejdz, wzial piłke do rąk i kopnal mi ją prosto w twarz, pamietam jego imie i nazwisko do dzis, nie wiem czemu, mam nadzieje ze przyjdzie karma.



Ostatnio zmieniony przez 2016-08-26, 13:21, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
Znęcanie się i przemoc w szkole
Castro 



Wiek: 37
Dołączyła: 08 Maj 2017
Posty: 834
Skąd: Polska

Wysłany: 2017-05-14, 22:24   

Ostatnio głośno jest o wydarzeniach w Gdańsku (link). Nastolatki pobiły inną dziewczynę na oczach sporej części szkoły.
W komentarzach pojawia się hejt na osoby, które nie interweniowały, a obserwowały całą akcję. Sama bym nie interweniowała. No bo jak by taka fizyczna interwencja mogła wyglądać? Albo bym dostała wpieprz, tak jak tamta dziewczyna, albo byłabym w tej interwencji skuteczna i "w nagrodę" miałabym sprawę o napaść. Mamy debilnie stosowane prawo, które de facto uniemożliwia ofierze skuteczną obronę, a świadkowi skuteczną pomoc bez narażenia się na bycie potraktowanym jako agresor całego zajścia. Pamiętam jak w czasach mojej młodości ekipa dresów napadła na mnie i grupkę moich znajomych stojących pod klubem. Policja uznała, że to była bójka (bo zbyt wiele osób było zamieszanych) i dlatego wszyscy jesteśmy tak samo winni. To nic, że my sobie grzecznie staliśmy pod klubem i oni się do nas przyczepili. Broniliśmy się, więc to też nasza wina (najwyraźniej mieliśmy grzecznie dać się pobić). Szczęśliwie nikt nie wnosił o karanie kogokolwiek, ale w kontekście tamtego zdarzenia... absolutnie się nie dziwię, że nikt nie reagował.




 
 
Znęcanie się i przemoc w szkole
Sourlie 
Porcelanowa Lalka



Wiek: 26
Dołączyła: 02 Sty 2014
Posty: 1184
Skąd: lubelskie

Wysłany: 2017-05-14, 22:41   

Castro napisał/a:
Nastolatki pobiły inną dziewczynę na oczach sporej części szkoły.

Widziałam to wideo, gdzie dana dziewczyna została pobita. Zainteresowałam się tym tematem i trochę poczytałam komentarze. Niby ta pobita dziewczyna nasłała na znajomych tychże dziewczyn dwóch czy tam trzech kolegów, którzy okładali ich prętem, czy czymś podobnym. No, ale ile w tym prawdy to nie wiadomo. Lecz jest też nagranie, gdzie owe dziewczyny znęcają się nad jakąś inną dziewczyną, chyba z podstawówki.
Po obejrzeniu tego wideo to źle się czułam psychicznie, gdyż przykro mi było, że tak dziewczyny potrafią pobić drugą dziewczynę.
Najbardziej to jestem rozczarowana tym chłopakiem, co to nagrywał. Zamiast pomóc dziewczynie, która płakała to jeszcze pytał, czy sam może jej "dołożyć". Może one to wyniosły z domu (sama matka którejś z dziewczyn nie chcąc rozmawiać z dziennikarzem pokazała środkowy palec do kamery), może to jest kwestia dojrzewania, ale jednak mam nadzieję, że jeszcze się będą za to wstydzić, że dotrze do nich, że to co zrobiły było złe.
Było to pod szkołą to więc zawsze ktoś mógł pobiec po jakiegoś nauczyciela, jeżeli samemu się bało interweniować.
Castro napisał/a:
Broniliśmy się, więc to też nasza wina (najwyraźniej mieliśmy grzecznie dać się pobić).

Ja to nigdy nie zrozumiem polskiego prawa.




I znowu stoi obok lustra na toaletce całkiem sama
I tylko jedna mała kropla spłynęła w dół po porcelanie
 
 
 
Znęcanie się i przemoc w szkole
Hedum 
Kotoizm



Wiek: 28
Dołączył: 06 Cze 2015
Posty: 1164
Skąd: kujawsko-pomorskie

Wysłany: 2017-05-14, 22:57   

Szczerze? Dla mnie to jest nie do pomyślenia. I myślę, że ze względu na swoją impulsywną naturę od razu bym zainterweniował. Nie wiem, jak można w ogóle być tak bestialskim w stosunku do innych. Gorzej niż zwierzęta. Takich ludzi jak te dziewczyny, powinno się cholera izolować. Nie raz byłem ofiarą takiej przemocy, nie raz sam interweniowałem, jednak w lżejszych przypadkach.

Chociaż wiem, że świadkowie takich zdarzeń często czują się zmieszani i niepewni tego co powinni zrobić, jak zareagować. Ale no... Nie mógł ktoś pójść po nauczyciela? Kogokolwiek?




Brak wiary w tobie,
Pociąga za sobą brak wiary w innych.
~Lao Tzu
 
 
Znęcanie się i przemoc w szkole
Castro 



Wiek: 37
Dołączyła: 08 Maj 2017
Posty: 834
Skąd: Polska

Wysłany: 2017-05-14, 23:22   

Hedum napisał/a:
Nie mógł ktoś pójść po nauczyciela? Kogokolwiek?
Sourlie napisał/a:
ktoś mógł pobiec po jakiegoś nauczyciela

Prawdopodobnie zanim nauczyciel by dotarł, to by było już po wszystkim. A nawet, gdyby nie, to co by nauczyciel mógł zrobić? Grzecznie poprosić, żeby napastniczki przestały okładać dziewczynę? Przecież nie mógłby poszarpać ani tym bardziej uderzyć uczennicy. Mógłby wezwać policję i czekać aż przyjadą... po jakiś 20 minutach. Poza tym - akcja działa się poza terenem szkoły.
No i bierzmy też pod uwagę, że ktokolwiek by to zgłosił nauczycielom musiałby jeszcze do tej szkoły chodzić i spotykać na korytarzu osoby, które zgłosił. Podejrzewam, że dawałyby wyraz swojemu niezadowoleniu z tego faktu.




 
 
Znęcanie się i przemoc w szkole
Euphoriall 



Wiek: 34
Dołączyła: 18 Gru 2009
Posty: 10445
Skąd: świat

Wysłany: 2017-05-15, 10:12   

Czemu mnie to nie dziwi, że to gimnazjum. Trzeba być właśnie na takim poziomie debilizmu, żeby potem to wrzucić do sieci pod swoim nazwiskiem i nie spodziewać się, że policja się tym zajmie.
A im co zrobią wiadomo, zawieszą na tydzień w prawach ucznia i dostaną kuratora na miesiąc, bo przecież będą grzeczni po tygodniu, o Jezu jaka straszna kara.

A z tego co widzę, to i mamy scenarzystę i kamerzystę w jednym, zdarzenia krzyczącego "je**j jej!" O nim to czemu nic nie ma w artykule?
A krzyki "wyślij mi to na fejsie!".
No ja tam tylko bierności zdarzenia nie widzę, tanie bokserki miały wręcz kibiców.




Przejęcie kontroli nad światem za pomocą łyżeczki i waty cukrowej
Na przypale, albo wcale - o tym będą musicale!
Jak widelcem kompot jesz.
 
 
Znęcanie się i przemoc w szkole
Nekomimi 
Neko-chan



Wiek: 22
Dołączyła: 13 Sie 2016
Posty: 403
Skąd: dolnośląskie

Wysłany: 2017-06-07, 13:32   

Hedum, też nie mogę tego zrozumieć... Ale to gimnazjum, czyli miejsce, gdzie patologia jest normą. Może są gimnazja bez czegoś takiego, ale raczej nie są publiczne. Chociaż nawet w prywatnym też takie coś może mieć miejsce. Na pewno w sporej części klas gimnazjalnych jest podział na lepszych i gorszych, gdzie gorsi są z reguły znaczącą mniejszością.
A ta bójka... Sprawców naprawdę powinno się zamknąć.




 
 
Znęcanie się i przemoc w szkole
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Strona wygenerowana w 0,09 sekundy. Zapytań do SQL: 13