Wiek: 33 Dołączyła: 11 Sie 2011 Posty: 1841 Skąd: Europa
Wysłany: 2011-08-13, 09:51
Sesja? W tym roku mnie coś dopadło, pierwszy raz oblałam egzamin. Nie wyrobiłam się z materiałem w roku akademickim, mam jeden egzamin i przynajmniej dwa potężne zaliczenia we wrześniu. Niedobrze.
Walczę! O swoją przeciętność, o wyrwanie się z błędnego koła chorobliwej perfekcji, o każdy swój dzień.
Wiek: 33 Dołączyła: 18 Sie 2010 Posty: 2282 Skąd: zachodniopomorskie
Wysłany: 2011-08-13, 10:30
ho, również 3mam kciuki
"Nie jest łatwo oddać słowami... czym jest prawdziwa zabawa. Ale ogólne wrażenie z obserwacji niemal wszystkich gatunków ssaków, to wir nieskrępowanej, beztroskiej żywiołowości"
dr Jaak Panksepp
ho, ja jestem wrześniowe zło zaliczenie, jeśli zaliczę to egzamin, dodatkowo drugi egzamin, dokładam jeszcze sprawko i ustne zaliczenie jednej rzeczy z angielskiego nie poszło mi w tym semestrze tak jakoś wyszło
Wiek: 33 Dołączyła: 11 Sie 2011 Posty: 1841 Skąd: Europa
Wysłany: 2011-08-13, 18:43
Emaleth napisał/a:
Ja we wrześniu bronię pracę magisterską.
huuuh, powodzenia!
aśka. napisał/a:
ho, ja jestem wrześniowe zło zaliczenie, jeśli zaliczę to egzamin, dodatkowo drugi egzamin, dokładam jeszcze sprawko i ustne zaliczenie jednej rzeczy z angielskiego nie poszło mi w tym semestrze tak jakoś wyszło
coś jak ja. Mam dwie prace do napisania, okrutne zaliczenie z nowożytnej (plus egzamin, jeśli nam wyjdzie zaliczenie), zaliczenie z niemieckiego (babka ma coś ze sobą, lubi się pastwić)..
Powinnam się w sumie zacząć uczyć, pisać, pewnie cokolwiek robić, ale jakoś nie mam motywacji
Walczę! O swoją przeciętność, o wyrwanie się z błędnego koła chorobliwej perfekcji, o każdy swój dzień.
Wiek: 33 Dołączyła: 11 Sie 2011 Posty: 1841 Skąd: Europa
Wysłany: 2011-08-13, 19:15
aśka., ja zaczynam od wtorku. Tak sobie założyłam, że jak mój przyjaciel wróci do Anglii, to już nie będę miała pretekstu, zeby się czymś innym zająć. Kopnij mnie, jak nie dotrzymam.
Trzeba się zmotywować jakoś
Walczę! O swoją przeciętność, o wyrwanie się z błędnego koła chorobliwej perfekcji, o każdy swój dzień.