Otóż przyszedł czas na moje wyzwanie. Od dzisiaj przez najbliższe dwa tygodnie staram się jeść jak najbardziej "normalnie". Bez głodówek i jedzenia kompulsywnego. Może jeśli napiszę o tym tutaj, będę o tym pamiętać i łatwiej będzie mi się zmotywować.
Kiedy rozpoczęliście, a kiedy zakończyliście wyzwanie?
15.08 - nadal
Cytat:
Na czym ono polegało?
Całkowity brak papierosów.
Cytat:
Co Wam sprawiało największą trudność podczas tego tygodnia?
Głód nikotynowy, brak zajęcia w pracy, przyzwyczajenia.
Cytat:
Jakie uczucia i myśli Wam towarzyszyły?
Zapal, chociaż jednego. Jeden papieros to nic takiego. Zapal, bo nie nadajesz się do pracy, jesteś zdekoncentrowany, nerwowy.
Cytat:
Co subiektywnie zyskaliście dzięki ukończeniu tego wyzwania?
Zaoszczędziłem już z 40 euro, które wydałbym na papierosy.
Cytat:
W jaki sposób ten sukces wpływa na Waszą samoocenę i samopoczucie?
Od dawna chciałem to osiągnąć. Podbudowanie samooceny, tym bardziej, że nie szczędziłem sobie alkoholu, a jak wiadomo głód wtedy wzrasta.
<<< Dodano: 2014-09-08, 14:56 >>>
Cytat:
Kiedy rozpoczęliście, a kiedy zakończyliście wyzwanie?
Ciężko określić. Ćpałem ostatni raz jakoś przed wyjazdem. W trakcie wyjazdu kilkukrotnie planowałem, że po powrocie zaćpam, ale obiecałem sobie potem, iż tego nie zrobię. Więc liczę od momentu powrotu.
25.08.2014 - nadal
Cytat:
Na czym ono polegało?
Skończenie z ćpaniem... czegokolwiek. Nawet tabletek na kaszel.
Cytat:
Co Wam sprawiało największą trudność podczas tego tygodnia?
Jak z dostępnością do nielegalnych narkotyków mogłem sobie poradzić tj. branie ich nie sprawiało mi takiego kłopotu, bo są nielegalne. Jednak gorzej było z tymi, które mam dostępne w każdym możliwym momencie.
Cytat:
Jakie uczucia i myśli Wam towarzyszyły?
Skrajne. Od pozytywnych; dobrze Ci idzie, robisz to dla kogoś, nie możesz brać, bo wyślą Cię na odwyk zamknięty. Po te złe; czeka Cię ważna rozmowa, musisz się odstresować, zaćpaj lekko, bo inaczej się potniesz etc.
Cytat:
Co subiektywnie zyskaliście dzięki ukończeniu tego wyzwania?
Pieniądze. W sumie nic więcej...
Cytat:
W jaki sposób ten sukces wpływa na Waszą samoocenę i samopoczucie?
Nie czuję do siebie aż takiej odrazy. Zaczynam myśleć o sobie, jak o człowieku, który nie jest miałki i słaby.
Jakże wspaniałym tworem jest człowiek! Może chuchać na dłonie, aby je ogrzać i dmuchać na zupę, by ją ostudzić.
Wiek: 27 Dołączyła: 14 Lis 2014 Posty: 265 Skąd: Polska
Wysłany: 2015-01-18, 17:44
Mam dużo zadań do wykonania, ale wiem, że nie od każdego mogę zacząć, bo są takie, których nie wypełnię. Takie w miarę przyjemne, ale jednocześnie dość trudne ze względu na moją surową naturę i moje dołki samopoczucia. Od jutra przez cały tydz. będę uśmiechać się idąc ulicą, korytarzem, czymkolwiek. Może ten sztuczny, ale serdeczny uśmiech sprawi, że podświadomie rzeczywiście poczuję się lepiej, zobaczymy. Później zdam relację, jak mi poszło. :megusta:
Kochana, nie wiem, jak i co miałabym Ci powiedzieć. Jak odejdziesz, to zaczekaj na mnie, tam, po drugiej stronie. Dołączę do Ciebie. Znów się spotkamy. I znów porozmawiamy.
Ok. Przyczłapałam się tutaj, aby się zadeklarować, że przez minimum tydzień będę spisywać swoje posiłki (obojętnie gdzie, ale pewnie wyręczę się jakimiś gotowymi aplikacjami), aby mieć bardziej pod kontrolą to, co jem i w jaki sposób rozkładają się wartości odżywcze tego, co przyjmuję i jak to się ma do mojego zapotrzebowania. Nieśmiało roję sobie, aby wyrobić taki nawyk i może pójść na forum sportowe do fitnessek po porady i nadzór.
Napisanie tego tutaj ma na celu zmobilizowanie mnie do tego.
Dodatkowo, jeśli się uda:
- ograniczenie dżemoru
- ograniczenie mięsa
kiedy rozpoczęliście a kiedy zakończyliście wyzwanie?
Sobota 14.02 - nadal
Cytat:
na czym ono polegało?
Ograniczenie objadania się czekoladą
Cytat:
Co sprawiło Wam największą trudność podczas tego tygodnia?
Uczucie "ssania". Zdenerwowanie wywołane brakiem czekolady. To coś we mnie co rozrywa mnie od środka bo nie dostało tego co chce. Pokusa, która każe mi zajrzeć do szafy.
Cytat:
Jakie uczucia i myśli Wam towarzyszyły?
Głód, złość, ból. Mus obrzarcia się.
co zyskam po ukończeniu wyzwania?
Przede wszystkim nie rozpasę się jak dzika świnia. Zyskam kontrolę nad swoją masą i jedzeniem.
w jaki sposób sukces wpłynie na moją samoocenę?
Będę spokojniejsza o swoje zdrowie.
Który to raz ponawiam to wyzwanie. Mam nadzieję, że teraz się uda minimum tydzień nie jeść czekolady.
A więc podejmuje wyzwanie NORMALNEGO JEDZENIA. 4-5 posiłków dziennie, obowiązkowo śniadanie, kontrolowanie kompulsywnych napadów objadania się. Do tego rezygnacja z kawy.
Jestem dobrej myśli. Uda mi się.
Podsumowując mój post sprzed ponad dwóch tygodni...
Nie udało mi się prowadzić systematycznego dziennika odżywiania. Pierwszym problemem był brak wagi kuchennej, co samo w sobie trochę sabotuje działania na tym polu. Ale uznam to za wymówkę - nawet bez wagi raczej by mi to nie wyszło. Dżem i mięso ograniczone, zupełnie niechcący wyszło, że gluten też. To dało pewną poprawę samopoczucia, jednakże musiałabym ciągnąć taki sposób odżywiania jeszcze przez jakiś czas, aby się przekonać, czy rzeczywiście wynika z modyfikacji, a nie z lepszej pogody, większej ilości słońca etc.
Spróbuję na dniach podejść do tego jeszcze raz. Choćby miało skutkować to dokumentacją fotograficzną.
Wiek: 27 Dołączyła: 14 Lis 2014 Posty: 265 Skąd: Polska
Wysłany: 2015-03-01, 15:36
Moje wyzwanie, to 'zacząć łączyć szkołę i życie'. Muszę się postarać i wiem, że będzie mnie to kosztowało niemało wysiłku i samokontroli. Zaczęłam od dzisiaj. Dziś pracowałam na swoje samopoczucie. Mam nadzieję, że inni mi tego nie utrudnią.
Kochana, nie wiem, jak i co miałabym Ci powiedzieć. Jak odejdziesz, to zaczekaj na mnie, tam, po drugiej stronie. Dołączę do Ciebie. Znów się spotkamy. I znów porozmawiamy.
Wiek: 29 Dołączyła: 04 Kwi 2011 Posty: 3178 Skąd: Polska
Wysłany: 2015-03-13, 13:31
Podejmuję wyzwanie - 14 dni bez chipsów.
No dobra, chrupki też wykluczam.
Ostatnio zjadam średnio jedną paczkę na tydzień i bardzo mi się to nie podoba. Lepiej całkowicie ograniczyć takie jedzenie.
Za 2 tygodnie dam znać co i jak.
Smutne jest piękne, ale na szczęście
Nie wszystko piękne smutne jest.
Ostatnio zmieniony przez Ella 2015-03-13, 19:40, w całości zmieniany 1 raz
To może na początek tydzień.
Podejmuję wyzwanie jedzenia pięciu posiłków dziennie (w tym drugie śniadanie w szkole), ograniczenia słodyczy i cukru, kawy do trzech filiżanek dziennie i zachowania dziennego bilansu na ustalonym poziomie.
Podejmuję wyzwanie - słodycze i czekolada tylko jeden dzień w tygodniu, w niedzielę. Ostatnio zdecydowanie się zaniedbałam, a było już tak dobrze. Mam nadzieję, że pisząc tu, będę miała jakąś motywację.
Czas start.
Moje wyzwanie jest dosyć dziwne...
Jeszcze nie wiem jaki będzie termin, na pewno czas trwania to miesiąc. Chciałabym się tego podjąć kiedy będzie ciepło z racji na sprzyjające warunki pogodowe. Otóż... Zamierzam dwa razy w tygodniu wychodzić na spotkania z nieznajomymi mężczyznami (poznanymi na portalach typu badoo.pl itd). Oczywiście na kawę, bez domysłów. Celem jest zyskanie pewności siebie.
Z jedzeniem poszło mi dobrze. Z utrzymywaniem cały czas stanu "pięć posiłków dziennie" poszło mi odrobinę gorzej.
Za to na całej linii zawaliłam kwestię kawy. Trzy filiżanki mi nie wystarczały i zazwyczaj kończyło się na czterech lub pięciu.