Ostatnio coraz częściej myślę wzięciu się za dopalacze. Nie z ciekawości, ale dlatego, że wyniszczają najszybciej ze wszystkich używek. Bardzo często prowadzą do śmierci...
"- Pokaż mi blizny.
- Dlaczego?
- Chce zobaczyć ile razy mnie potrzebowałaś, a mnie nie było."
Nie z ciekawości, ale dlatego, że wyniszczają najszybciej ze wszystkich używek. Bardzo często prowadzą do śmierci...
U mnie tak było z większością narkotyków na początku, nawet z papierosami.. Sięgałam po nie, bo dzięki nim "coraz bliżej do końca". Teraz wiem, że nie było warto.
Dopalaczy nie próbowałam, ale z doświadczenia wiem, że wcale nie tak łatwo jest się wykończyć...
Zamiast próbować się wykończyć takimi substancjami, należałoby poszukać gdzieś najpierw pomocy. Trzeba najpierw zawalczyć o siebie, zanim się człowiek zdecyduje poddać.
Reaper, ja ci tego szczerze odradzam. A jeżeli przeżyjesz, lecz dojdzie do jakichś uszkodzeń mózgu? Możesz przez to stać się zupełnie inną osobą. Znacznie gorszą(chodzi o charakter). Pomyśl, jak bardzo zraniłbyś tym osoby wokół. Sam miałem kiedyś taki pomysł, ale jakoś to odrzuciłem. Więc proszę cię, abyś też odrzucił ten pomysł.
Smutasny, ludzie uczą się na błędach, prawda? Więc jeśli będzie to błędem, to będę miał nauczkę.
Już czytałem o nich, dowiedziałem się, po zażyciu którego szansa na śmierć jest największa, więc teraz tylko zdobyć i przedawkować dla pewności.
"- Pokaż mi blizny.
- Dlaczego?
- Chce zobaczyć ile razy mnie potrzebowałaś, a mnie nie było."
Ostatnio zmieniony przez aga_myszka 2016-03-13, 15:42, w całości zmieniany 1 raz
Reaper, ludzie powinni uczyć się również na błędach innych. Nawet, jeśli te dopalacze ostatecznie sprawią, że Ty umrzesz, to zanim to nastąpi możesz być bardzo agresywny i zrobić krzywdę komuś innemu. Albo narobić innych szkód, bo nie przewidzisz jak taka substancja na ciebie wpłynie.
Smutasny, nie mam nawet o co się gniewać. Ale wolałbym to szybko znaleźć. Jeśli nie znajdę to, są jeszcze inne bardziej dostępne sposoby, by pójść spać.
Złośnica nie lubię uczyć się na błędach innych, bo to kiepska szkoła, z której sam żadnych wniosków nie wyciągnę. Po dopalaczach, z tego co wiem, straciłbym kontakt ze światem. Miałbym zwidy itd. Nawet jeśli kogoś bym skrzywdził, to nie wiedziałbym o tym.
"- Pokaż mi blizny.
- Dlaczego?
- Chce zobaczyć ile razy mnie potrzebowałaś, a mnie nie było."
Ostatnio zmieniony przez aga_myszka 2016-03-13, 15:43, w całości zmieniany 1 raz
Reaper, gdzieś chyba pisałeś, że zacząłeś się ciąć, aby wyciągnąć z tego koleżankę (chyba, że to nie ty ). Pomyśl, ilu ludziom los może napisać spotkanie z tobą, aby mogli wyjść z problemów. Chcesz im to zabrać? Jeżeli ktoś nie jest w stanie żyć dla siebie, to musi zacząć żyć dla innych. Tak jak niestety ja
Nawet jeśli kogoś bym skrzywdził to nie wiedziałbym o tym.
To Cie nie zwalnia z poniesienia konsekwencji swoich czynów. Co prawda jesteś jeszcze młody i nie odpowiadasz prawnie za siebie ale swój rozum jednak masz. Był kiedyś przypadek faceta, który zakatował swojego pasierba po dopalaczach (dziecko czteroletnie). Po ocknięciu się nic nie pamiętał... Pomyśl nad tym.
Druga sprawa to nawet jeśli innym nie wyrządzisz krzywdy, to nie wiem czy masz tego świadomość, ale po zażyciu tego gówna możesz skończyć jako roślinka. Wtedy już nie bedziesz miał okazji żeby się czegoś nauczyć. W ogóle nie bedziesz miał żadnych okazji, a rodzice do końca życia bedą Ci podcierać tyłek i miksować zupki.
Czy naprawdę uważasz, że jest to lepsze wyjście od wzięcia się w garść? Przepraszam Cię, ale całe życie przed Tobą. Nawet jak myślisz, że nie masz przed sobą żadnej przyszłości, to jesteś w błędzie. Skup się na sobie, opanuj się, wróć do równowagi i działaj. Naprawiaj siebie dla SIEBIE i rodziców. Nawet sobie chłopie nie zdajesz sprawy ile Cię czeka w życiu pięknych chwil.
Reaper, Żebyś wiedział czym ryzykujesz. Przeczytaj raz jeszcze 4 ostatnie zdania mojego postu. Poza tym przy każdej próbie samobójczej coś może pójść nie po twojej myśli i skutki będą podobne jak przy dopalaczach.