Swoją drogą jakie są Wasze opinie na ten temat- samych dopalaczy jak i działalności mającej na celu ich sprzedaż? Ktoś miał do czynienia?
Artykuł sugeruje, że organizatorzy poszli trochę po rozum do głowy i oficjalnie się nie reklamują, jak to było w przypadku dopalacze.pl. Nie uważają, iż są nietykalni i nie zależy im na rozgłosie. Nie mniej jednak, jeżeli pojawił się artykuł na ten temat, to czy za chwilę znów będziemy śledzić 'spektakularne zwycięstwo polskiej policji'?
Wiek: 30 Dołączyła: 29 Lis 2010 Posty: 3161 Skąd: Europa
Wysłany: 2013-08-28, 15:57
Mialam swoja przygode z dopalaczami wlasnie z 3 lata temu podczas wakacji. Bardzo czesto ze znajomymi, niemal codziennie zagladalismy do ich sklepu. Po spozywaniu artykulow kolekcjonerskich w postaci ziol bylo podobne wrazenie, jak po spozyciu popularnego narkotyku do palenie. Jednak kiedy palilo sie codziennie, po jakims tygodniu czy dwoch nastepowaly halucynacje. Bardzo niepokajace, ktorych naprawde sie balam. Ciagle uczucie leku, widzenie dziwnych masek na twarzach znajomych.Dlatego tez po kilku takich wizjach przestalam brac to scierwo, bo inaczej nie mozna tego nazwac.
Znam rowniez przypadek, kiedy mlody chlopak wlasnie po wypaleniu owych dopalaczy, widzial cos, zaczal uciekac a ze uciekal po dlugim 'klatkowym' balkonie, to przeskoczyl barierki i spadl z 3 pietra, wykrzywiajac sobie nogi. Jezdzi w tej chwili na wozku.
Bralam rowniez substancje z ich sklepu, ktore sie wciagalo jednak nie zauwazylam po tym niepokajacych objawow. Uwazam jednak, ze to po prostu podobny do twardych narkotykow proszek, ktory dziala krocej niz one choc z poczatku mocniej.
Mysle, ze znow ktos siluje wykorzystac dzieciaki by zbic fortune na czyims nieszczesciu. Bo biznes badz co badz bardzo oplacalny.
"Nie możesz kontrolować wszystkiego, co cię spotyka, ale możesz postanowić, że nie będzie cię to ograniczać".
Ale to przecież żadna nowość. Kilka miesięcy wcześniej jeszcze próbowali sobie znaleźć niszę w zupełnie innej dziedzinie, niż "Talizmany". Pamiętam, jak nagle zaroiło się od przybytków w stylu "Pachnący dom" w których to można było nabyć aromatyczne proszki, których się nie sypało jednak do odkurzacza, tylko do stosownych otworów w swoim ciele.
Dopalaczy nigdy nie próbowałam, jestem jednak, khem, khem, tradycjonalistką i jeśli już zechcę się odurzyć, sięgnę po typowe substancje do palenia.
Mysle, ze znow ktos siluje wykorzystac dzieciaki by zbic fortune na czyims nieszczesciu. Bo biznes badz co badz bardzo oplacalny.
Nie tylko dzieciaki kupują "pachnący dom". Jest wiele dorosłych osób, które nie mają dostępu do tradycyjnych narkotyków, albo boją się ryzykować ich posiadania.
"Co jest nielegalne, jest bardziej opłacalne. Więc 5 lat za posiadanie, 10 używanie"
Jest wiele dorosłych osób, które nie mają dostępu do tradycyjnych narkotyków, albo boją się ryzykować ich posiadania.
Więc wchodzą z deszczu pod rynnę?
Z pełną wiedzą na temat tego, jak wielkim śmietniskiem z domieszką tablicy Mendelejewa są te "talizmany", "pachnące sole" czy jakkolwiek je tam nazwać, to nie jest najmądrzejsze rozwiązanie.
Ze świadomością tego, czym to wszystko jest poczekałabym jednak na dostęp do tradycyjnych metod ćpania, niż sięgała po chemiczne ścierw...khem, khem, podróby.
Myślę, że znajdą się tak zdesperowane osoby, które będą to kupować nawet z pełną wiedzą o składzie. I będą wciągać proszek zmieszany ze zmielonym szkłem zamiast poczekać na dostęp do tradycyjnych specyfików.
Wiem, jak to brzmi. Jestem świadoma tej śmieszności nawet, ale cóż zrobić...
Jednak jakoś wyłapuję różnicę mimo wszystko pomiędzy dopalaczami a formami typowymi i tak, jak nie stronię od tych drugich w formie obiegowo nazywanej "soft", tak co do dopalaczy mam stanowisko "bez kija nie podchodź".
Dopalacze, to wg mnie, największy syf jaki człowiek mógł wymyślić. Z kolei ludzi narkotyzujących się w ten sposób uważam za głupców, szukających wrażeń. Moich dwóch znajomych było uzależnionych od dopalaczy i widziałam, co z nimi zrobiły mieszanki nieznanego pochodzenia. Nigdy w życiu nie sięgnęłabym po tego typu środek.
Nigdy nie brałam dopalaczy, ale czytałam, czym są. Syf niesamowity. Jakbym już coś miała brać to byłyby to zwykłe dragi. Wiem, wiem - to też syf. Ale w moim poczuciu mniejszy Choć obiektywnie szkody w organizmie pewnie większe wyrządza.
Uważam, że dopalacze i tym podobne substancje powinny być całkowicie nielegalne i ścigane tak samo jak narkotyki. Powinno się zakazać sprzedaży i rozpowszechniania konkretnych substancji chemicznych tak, by dealerzy nie mieli możliwości znalezienia żadnej luki w prawie. Wiadomo, że to by nie wyeliminowało tego całkiem, podobnie jest z narkotykami, ale przynajmniej utrudniłoby dostęp i może ocaliło jakiegoś 12-latka.
Z drugiej jednak strony trochę rozumiem to, że ludzie, zwłaszcza młodzi, potrzebują takiego znieczulenia. Sama przecież też go potrzebuję. Jedynie forma jest inna.
Po co komu piwnica, w której nie ma dachu?
Życie ma sens, Strusiu...
/Pasja. Możesz zrobić z nią wszystko. BIEGANIE ma taki wymiar jaki mu nadasz./
Powinno się zakazać sprzedaży i rozpowszechniania konkretnych substancji chemicznych tak, by dealerzy nie mieli możliwości znalezienia żadnej luki w prawie.
Jest to praktycznie niemożliwe... Przy zakazie jednej konkretnej substancji wchodzi kilka nowych lub pochodnych tej starej, co jest jeszcze bardziej niebezpieczne bo pochodna bywa często jeszcze bardziej niebezpieczna niż substancja wyjściowa... A luki zawsze się znajdą...