Rejestracja
Rejestracja
Autoagresywni Strona Główna
  Użytkownik: Hasło:



Poprzedni temat «» Następny temat
Co z tym forum?
Autor Wiadomość
Kruk
[Usunięty]

Wysłany: 2014-08-16, 11:27   

Chciałbym zaznaczyć że, osoby które szukały metod lub sposobu szybkiej śmierci nie znalazły tu pomocy do unicestwienia, a zostały i żyją, Nie którzy bali się iść do psychiatry czy psychologa, a teraz są na terapi, bo przezwycieżyły strach.



 
 
Co z tym forum?
Scarlet Halo
[Usunięty]

Wysłany: 2014-08-16, 11:38   

Kruk, ja nie twierdzę, że sama idea istnienia tego forum jest z gruntu zła... po prostu wydaje mi się, że na chwilę obecną niewiele toczy się tutaj rozmów, z których cokolwiek konkretnego wynika. Mnóstwo osób tkwi w miejscu i broni się rękami i nogami przed ruszeniem do przodu i... to może być demotywujące dla niektórych na zasadzie "po co ja mam coś robić, skoro tyle osób jest w takiej samej sytuacji i nie robi nic?". Z tych, którzy poszli na terapię... ilu dzieli się tym, co terapia im dała? Ile osób pisze o swoich sukcesach w leczeniu? Ile procentowo jest postów, których głównym przekazem jest to, że warto próbować, że może być lepiej? Właśnie tego mi tutaj obecnie najbardziej brakuje.



 
 
Co z tym forum?
Kruk
[Usunięty]

Wysłany: 2014-08-16, 11:43   

Lady Emaleth, A może właśnie zrobić taki temat dla osób które mogłby podzielić się tym co terapia im dała/daje, czy coś sie zmieniło w ich życiu co ty na to?


<<< Dodano: 2014-08-16, 11:47 >>>


Chyba że jest już taki a poprostu "umarł"




 
 
Co z tym forum?
Neverhood 


Dołączył: 14 Lis 2013
Posty: 262
Skąd: Polska

Wysłany: 2014-08-16, 11:57   

No właśnie, mi też brakuje tego bardzo. Relacji osób, które przezwyciężyły autoagresję czy depresję i pokazałyby, że jest to możliwe i że jest o co walczyć. Być może takie osoby tutaj są, ale jeśli tak, to raczej nie dzielą się swoim doświadczeniem. Pod tym względem forum jest raczej przygnębiające, można odnieść wrażenie, że z tego bagna nie ma wyjścia, bo nie mamy świadectw użytkowników, którzy sobie poradzili, tylko przegrana za przegraną....

Na krótszą metę forum jest jakimś wsparciem, na tej zasadzie, że jeśli czuję się źle jakiegoś wieczoru, to może opiszę swoje uczucia, ktoś mi odpowie, i przy pewnej dozie szczęścia dzisiaj nic sobie nie zrobię. Z drugiej strony jednak jest to trochę toksyczne środowisko... Jestem sobie w stanie wyobrazić użytkowników, którzy przez samą sugestię otoczenia oddają się autoagresji (w pewnej chwili chyba było tak ze mną). I jeśli chce się naprawdę z tego wyjść, lepiej otaczać się ludźmi motywującymi, niż nie radzącymi sobie z podobnymi aspektami życia.

Nie chcę mówić, że nigdy nie otrzymałem na forum pomocy, bo to byłaby nieprawda, i kilka ciekawych znajomości udało się nawiązać, ale jednak... gdy ktoś pisze, że zamierza odejść z forum, to w duchu się cieszę, bo to znak, że ta osoba jest gotowa iść do przodu.




 
 
Co z tym forum?
Kruk
[Usunięty]

Wysłany: 2014-08-16, 12:04   

Neverhood napisał/a:
które przezwyciężyły autoagresję czy depresję i pokazałyby, że jest to możliwe i że jest o co walczyć.

Już widzę taki temat, i myśle żę ktoś by coś od Siebie dodał.




 
 
Co z tym forum?
tup_tuś
[Usunięty]

Wysłany: 2014-08-16, 12:37   

Czy może ja czytam inne forum?
Przecież są osoby u których czytamy, że pracują nad sobą, że widzą w tym sens., że warto, że żyje im się lepiej, że stają na nogi... Wiadomo, że nie zawsze jest kolorowo i można mieć znowu gorszy okres, ale przecież piszą, że walczą, że jest lepiej niż było, że są silniejsi...
Są przecież takie osoby, są wyjątkami, ale są...
Lecz niestety często jak ktoś staje na nogi, to odchodzi... Z tego co można wywnioskować, to właśnie dlatego, że panuje tu taka aura, a nie inna... Ale dla mnie to zrozumiałe...




 
 
Co z tym forum?
Lennei
[Usunięty]

Wysłany: 2014-08-16, 13:00   

Neverhood napisał/a:
Relacji osób, które przezwyciężyły autoagresję czy depresję i pokazałyby, że jest to możliwe i że jest o co walczyć.

Widzisz, kiedyś jak pisałam takie posty to sporo osób twierdziło, usilnie wmawiało mi, że się nie da wygrać, przezwyciężyć, że zawsze będziesz w tym tkwił, bo do tych osób zawsze to wraca, a skoro do nich wraca, to do wszystkich wróci, więc się nie da wygrać... :roll:
I od tamtej pory unikam pisania o tym.

Neverhood napisał/a:
bo nie mamy świadectw użytkowników, którzy sobie poradzili, tylko przegrana za przegraną..

Sprawdziłeś? Przejrzałeś całe forum?
Zajrzyj na pierwszą stronę mojego tematu.

Poza tym, dzielenie się też nie zawsze przynosi jakąś reakcję ze strony innych, albo jak taki ktoś ma problem innej natury niż autoagresja, samobójstwo czy zaburzenia jedzenia, to temat omijany. Chyba, że napiszesz o tym, że planujesz samobójstwo albo coś sobie zrobić, to zawsze ktoś wpadnie i nawet emotikonę zostawi.

Tu dwie strony muszą coś z siebie dać. I wygrani, wygrywający, i ci z drugiej strony, a nie tylko brać. Jak ktoś się dzieli czymś pozytywnym, w jakimkolwiek temacie, to dobrze odpowiedzieć, choćby podziękować.
I tak, jak ktoś pisze o swoich sukcesach w dziale "rozwoju osobistego" ("praca nad samooceną i charakterem"), to ile jest tam gratulacji? :roll:




 
 
Co z tym forum?
PanFoster 
Hybris.



Dołączył: 14 Sty 2013
Posty: 5071
Skąd: dolnośląskie

Wysłany: 2014-08-16, 14:20   

Może ktoś nie zauważył jak pisałem.

Ubolewam na umarciem działu Rozwój Osobisty. Myślę, że po prostu została zachwiana granica pomiędzy tymi destruktywnymi postami, a tymi motywującymi.

I nie widzę innego wyjścia, jak dział ten ożywić. Pragnę zauważyć, że to my tworzymy to forum i kreujemy je własnymi postawami.




Jakże wspaniałym tworem jest człowiek! Może chuchać na dłonie, aby je ogrzać i dmuchać na zupę, by ją ostudzić.
 
 
Co z tym forum?
tup_tuś
[Usunięty]

Wysłany: 2014-08-16, 14:23   

Ja przestałam gratulować w temacie o sukcesach, bo to niby nic nie wnosi, a pamiętam, że miało nie być zbędnych nic nie wnoszących postów typu sama emotka czy coś... Jakoś tak... nie chciałam tam spamić... Ale zacznę znowu. bo fajnie chyba jest czytać, że ktoś zauważył nasz sukces...



 
 
Co z tym forum?
amel
[Usunięty]

Wysłany: 2014-08-16, 14:43   

czarną-linia, jest to bardzo motywujące, ale najbardziej, jak widzimy, że druga osoba nie poddaje się. Dlatego podążając za tosterowym postem trzeba próbować zrozumieć problem i spróbować zawalczyć o siebie.

Mnie sprawia przyjemność, jak ktoś podbudowuje własną samoocenę. Gdyż krzywdzić siebie jest łatwo, a walka o zadowalające życie wymaga od nas ciężkiej pracy, zaangażowania i wsparcia.
Forum zapewnia ten trzeci wspomagający składnik. Źródło zmian należy do nas.




 
 
Co z tym forum?
PanFoster 
Hybris.



Dołączył: 14 Sty 2013
Posty: 5071
Skąd: dolnośląskie

Wysłany: 2014-08-16, 14:43   

Mi jest głupio, że nie pogratulowałem (i że w sumie nikt tego nie zrobił) Łasicy, bo naprawdę jestem pod wrażeniem tego, co ona tam pisze. I jest wytrwała według mnie, jakoś się nie zraziła. Co nie oznacza, że temat nadal ma pozostać ignorowany, a raczej, abyśmy brali przykład. :D



Jakże wspaniałym tworem jest człowiek! Może chuchać na dłonie, aby je ogrzać i dmuchać na zupę, by ją ostudzić.
 
 
Co z tym forum?
Mustela Nivalis 
no longer human



Dołączyła: 19 Mar 2013
Posty: 5163
Skąd: Europa

Wysłany: 2014-08-16, 17:44   

Lady Emaleth napisał/a:
Właśnie tego mi tutaj obecnie najbardziej brakuje.


Fakt. Przydałoby się więcej takich pozytywnych głosów. Sama się łapię na tym, że kiedy dzieje się coś pozytywnego i lepszego w moim życiu, jakoś nie odczuwam potrzeby pisania o tym, bo jakoś przyjęłam, że bardziej to miejsce na smęcenie - zastanawiam się ile osób tutaj przejawia taką tendencję. Być może nawet jakby dwie, trzy osoby więcej zaczęły się skupiać na pozytywnych aspektach swoich zmagań, byłoby nieco inaczej. Ale może jestem zbyt naiwna. :)

Lady Emaleth napisał/a:
Wytworzyliśmy sobie pewną normą grupową, gdzie akceptowane są samookaleczenia, zaburzenia jedzenia, myśli, a nawet próby samobójcze


Czasami wydaje mi się to nie tyle normą, ale nieporadnością i nieumiejętnością wyrażenia krytyki/pozytywnych wzmocnień czy dezaprobaty dla takich zachowań. Dużo osób jest przewrażliwionych, czasami ciężko jest odpowiednio dobrać słowa, aby uzyskać zamierzony efekt (i dotrzeć do kogoś), a nie negatywną informację zwrotną czy pogorszenie stanu drugiej osoby. O ile w ogóle wie się, co napisać.

PanFoster napisał/a:
Łasicy, bo naprawdę jestem pod wrażeniem tego, co ona tam pisze. I jest wytrwała według mnie, jakoś się nie zraziła.


Właściwie nigdy nie pomyślałam o tym, aby się zrazić, nigdy nie brałam pod uwagę perspektywy gratulacji, zwłaszcza, że chyba dziwnie by to wyglądało, gdyby ktoś pogratulował mi faktu, że się regularnie myję czy też mniej garbię. Nie wiem. Ale pewnie są osoby, dla których podziw i gratulacje są potrzebne...

Bardziej zraża mnie dosrywanie sobie, ignorancja czy brak... wyrozumiałości i zakładanie z góry negatywnych intencji. Nie twierdzę, że mamy się tu wszyscy po główkach głaskać, cmokać i cukierkować, ale czasami aż się odechciewa do kogoś pisać czy gdzieś wypowiadać, kiedy ktoś w imię "wyrażenia swojego zdania" nie ma zamiaru zastanowić się, czy jego kulturalniejsze wypowiedzenie swojej opinii nie byłoby bardziej wskazane w takim miejscu. Być może jestem w tym momencie przewrażliwiona i się doszukuję (lub nie jestem bez winy :P ), jednak jakoś tak w ostatnim czasie odnotowałam dużo takich sytuacji.




Disqualified as a human being.
Ostatnio zmieniony przez Mustela Nivalis 2014-08-16, 18:08, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
Co z tym forum?
Arya
[Usunięty]

Wysłany: 2014-08-16, 18:02   

Mustela Nivalis napisał/a:
Przydałoby się więcej takich pozytywnych głosów. Sama się łapię na tym, że kiedy dzieje się coś pozytywnego i lepszego w moim życiu, jakoś nie odczuwam potrzeby pisania o tym, bo jakoś przyjęłam, że bardziej to miejsce na smęcenie

W zupełności zgadzam się z Łasicą... I chciałam dodać tu jeszcze coś od siebie, ale chyba lepiej nie ubrałabym tego w słowa. Może właśnie to:
Mustela Nivalis napisał/a:
Być może nawet jakby dwie, trzy osoby więcej zaczęły się skupiać na pozytywnych aspektach swoich zmagań, byłoby nieco inaczej.

byłoby dobrym rozwiązaniem problemu? ;)




 
 
Co z tym forum?
renu 
Nothingman



Wiek: 32
Dołączył: 02 Maj 2014
Posty: 341
Skąd: małopolskie

Wysłany: 2014-08-16, 18:23   

Czuje się wywołany do tablicy. :roll:

Mustela Nivalis napisał/a:
Bardziej zraża mnie dosrywanie sobie, ignorancja czy brak... wyrozumiałości i zakładanie z góry negatywnych intencji.


Dosrywanie sobie? Kobieto, od kiedy tu jestem nie widziałem żeby ktokolwiek komuś "dosrał". A wyrozumiałości jest tutaj aż za dużo, nieważne co ktoś zrobi/powie trzeba się zamknąć, bo przecież można kogoś urazić. Czasami potrzebne są słowa otuchy, ale czasami trzeba też powiedzieć komuś wprost co się myśli. Z tego co zrozumiałem, to to forum nie ma być kółkiem wzajemnej adoracji a miejscem w którym można podzielić się doświadczeniami, wygadać i poznać ciekawych ludzi. Niektórzy nie poznaliby ironii czy żartu nawet gdyby dostali nią w twarz. Zdaje sobie sprawę z tego, że niektórzy ludzie tutaj mają problemy, bardzo ciężkie życie i są przewrażliwieni na swoim punkcie, ale nawet zwykły żart spotyka się z oburzeniem. Nic nie tłumaczy napiętej atmosfery która tu panuje, a ja tego nie rozumiem bo każda osoba na tym forum ma coś wyjątkowego w sobie. Odrobina dystansu do siebie jeszcze nikomu nie zaszkodziła, nikt tu nie pluje jadem i nie rzuca mięsem żeby się tak oburzać. Skoro jesteśmy tutaj żeby sobie pomagać, to atmosfera smutku nikomu nie pomaga jak zauważyli poprzednicy. A każda próba rozluźnienia atmosfery jest traktowana jakby ktoś otworzył puszkę pandory. Skoro czasami głupia emotikona staje się powodem do kłótni, to czy to jest poważne?

Mustela Nivalis napisał/a:
Nie twierdzę, że mamy się tu wszyscy po główkach głaskać, cmokać i cukierkować,


Własnie tak twierdzisz, a nawet jeżeli myślisz inaczej to nie zmienia faktu że tak po prostu jest.

Mustela Nivalis napisał/a:
kiedy ktoś w imię "wyrażenia swojego zdania" nie ma zamiaru zastanowić się, czy jego kulturalniejsze wypowiedzenie swojej opinii nie byłoby bardziej wskazane w takim miejscu.


"W takim miejscu". No tak, bo przecież każdy tutaj jest z porcelany. Powtarzam - nie zauważyłem na tym forum jeszcze rzucania mięsem i typowego chamstwa. A to, że czasami wyrażę swoje zdanie w sposób żartobliwy, nie oznacza od razu że kogoś wyśmiewam/poniżam/nie rozumiem/jestem niekulturalny/mam złe zamiary i trzeba się od razu spinać. To właśnie między innymi Twoje podejście jest (jak to powiedziałaś) "zakładaniem z góry negatywnych emocji".




 
 
Co z tym forum?
PanFoster 
Hybris.



Dołączył: 14 Sty 2013
Posty: 5071
Skąd: dolnośląskie

Wysłany: 2014-08-16, 18:32   

Hm. Uderz w stół, a nożyce się odezwą? :lol:

renu napisał/a:
Kobieto, od kiedy tu jestem nie widziałem żeby ktokolwiek komuś "dosrał".


To musisz się skierować na badanie wzroku. :D


renu napisał/a:
Nic nie tłumaczy napiętej atmosfery która tu panuje


Ja tam z całego mojego pobytu mogę wskazać tylko jeden okres, w którym była napięta atmosfera, i nie jest to teraźniejszość.

renu napisał/a:
A każda próba rozluźnienia atmosfery jest traktowana jakby ktoś otworzył puszkę pandory.


Jaka próba rozluźnienia atmosfery? Ja tam nie narzekam nigdy na śmieszki na szałcie i chyba nikt nie narzeka...

renu napisał/a:
Skoro czasami głupia emotikona staje się powodem do kłótni, to czy to jest poważne?


No wiesz. Troja upadła przez jabłko. ;)




Jakże wspaniałym tworem jest człowiek! Może chuchać na dłonie, aby je ogrzać i dmuchać na zupę, by ją ostudzić.
 
 
Co z tym forum?
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Strona wygenerowana w 0,11 sekundy. Zapytań do SQL: 12