Rejestracja
Rejestracja
Autoagresywni Strona Główna
  Użytkownik: Hasło:



Poprzedni temat «» Następny temat
Co z tym forum?
Autor Wiadomość
Dante 
Cyberpunker



Wiek: 32
Dołączył: 05 Wrz 2011
Posty: 567
Skąd: Bydgoszcz

Wysłany: 2013-08-26, 13:00   Co z tym forum?

Z drobnym poślizgiem zakładam ten temat. Ktoś poprosił mnie, bym przed swoim odejściem napisał co mam do napisania - początkowo nie chciałem tego robić, jednakże czuję się przekonany.

Zacznijmy od tego, że użytkownikiem forum jestem od jakichś 4 lat (zaczynałem jeszcze na autoagresja.pl). Przez ten czas byłem bardziej lub mniej aktywny, ale zawsze w jakiś sposób na forum obecny - chociażby jako obserwator.
Jak pisałem w swoim temacie od jakiegoś czasu forum to było dla mnie niczym "kula u nogi". Nie wiedziałem jednak dlaczego i sporo nad tym myślałem. Oto efekt tych dosyć luźnych przemyśleń.

Gdy pierwszy raz trafiłem na forum odznaczało się ono niecodzienną tematyką, dosyć rodzinną atmosferą i chęcią wyrwania się z życiowego bagna jego użytkowników. Spodobało mi się to i zacząłem udzielać się starając się wesprzeć dobrym słowem wszystkich, którzy tego potrzebowali - innymi słowy chciałem po prostu pomagać. Przez całą swoją forumową "karierę" starałem się pomagać innym ludziom rozmawiając z nimi codziennie - jednym to pomagało, innym wcale. Co było przyczyną tego, że nie udawało mi się pomóc? Otóż zauważyłem, że Ci, którym nie udawało mi się przemówić do rozsądku rozmawiają ze mną o swoich problemach tylko dlatego, że chcą mojej uwagi, rozmowy i mojego "tulę Cię kochanie, pamiętaj, że masz mnie".
Zauważyłem, że podobna rzecz dzieje się na forum - z tym, ze na większą skalę. Mimo, że się nie udzielam, to przeglądam forum od czasu do czasu i jest to nadal aktualne. Mianowicie sądzę, że z forum zrobił się taki facebook dla ludzi skrzywionych (przez skrzywieńców mam na myśli ludzi z zaburzeniami ogólnie - nic obraźliwego z mojej strony). Jedni piszą o swoich problemach, inni dają im jakieś złote rady, na końcu "tulą mocno", ktoś dziękuje po czym na następny dzień jest to samo. Odnoszę wrażenie, że forum istnieje głównie po to, by zaspokoić potrzebę bycia w czyimś centrum uwagi ludzi, którzy tu się rejestrują, zaspokojenia jakiegoś rodzaju samotności - bądź to samotności ogólnie, bądź braku obok siebie podobnych sobie ludzi. Nie jest to oczywiście jedyny przejaw tego. Nie raz czytałem posty w stylu "zastanawiam się nad powrotem nad forum" czy też "zastanawiam się nad odejściem". Dla mnie były to ewidentnie swego rodzaju prowokacje mające na celu wywołanie ze strony innych fali współczucia, która zaspokoiła by jakieś braki osoby, która zamieściła taki post. Podobnie też sprawa się ma z wymyślonym przeze mnie działem rozwój osobisty. Gdy zacząłem kiedyś dostzregać problem chciałem, aby było tutaj miejsce, które ma prowadzić jednak wszystkich na przód - ba, nawet sam powrzucałem do niego różne rzeczy. Nikt jednak z tego nie korzystał.
Reasumując pozwolę sobie powrócić do słów o pomaganiu. Jak pisałem jednym udało mi się pomóc, inni potrzebowali tylko mojej uwagi. Jednakże osoby, które chciały tylko się wygadać poza chwilowym zaspokojeniem praktycznie nie ruszały się z miejsca przez dłuższy czas. Innymi słowy zmierzam do tego, że biorąc pod uwagę teoretyczny cel każdego, kto związany jest z tym forum, czyli wyjściem z problemów i dalszym rozwojem forum w obecnej postaci, czyli jako miejsce do "wygadania się" jest jedynie celem pośrednim. Trwając tutaj trwamy jedynie w swoich zależnościach nie ucząc się niczego - w końcu po co, skoro mamy przecież uwagę i wsparcie przyjaciół, którego nam zawsze brakowało.

Chcę tylko dodać, że nie jest to problem nowy. Owe negatywne strony tej "rodzinnej atmosfery" udzielały się już na autoagresja.pl - niedługo po swoim przybyciu na tamto forum zauważyłem temat, który także opowiadał o tym, że użytkownicy zdają się raczej użalać nad sobą niż faktycznie robić coś z całych sił, by w końcu osiągnąć szczęście.

Widząc to wszystko postanowiłem ostatecznie zerwać z forum. Nie żebym miał jakieś problemy - zwyczajnie moje przyzwyczajenie do niego daje się czasami we znaki, jednakże w świetle tego co napisałem wyżej jest ono dla mnie dosyć męczące, w związku z czym muszę niczym wąż zrzucić starą skórę i zostawiając ją w starym miejscu iść dalej przed siebie. Zanim to się stanie pozwolę sobie dać jeszcze kilka dni na dokończenie jakichś tam spraw. Szczerze mówiąc nie oczekuję żadnej dyskusji w tym temacie - bardziej wolałbym, żeby każdy zastanowił się nad tym, co napisałem prywatnie - wszelka dyskusja opcjonalna.




"Najsurowszy norweski black metal prosto z głębin norweskich lasów osikany moczem renifera"

Stay hungry, stay foolish...
 
 
 
Co z tym forum?
toxic
[Usunięty]

Wysłany: 2013-08-26, 14:15   

Ciekawy temat i ciekawe spostrzeżenia... Niektóre mam podobne ale jednak wolę widzieć w tym wszystkim ukryty głębszy sens i pod powierzchniowymi przytulańcami widzieć więcej... Niestety nie miałem okazji obserwować dyskusji o negatywnej stronie tej właśnie rodzinnej atmosfery która ewidentnie jest… a szkoda... ale nie ma modelu idealnego. Ten model atmosfery wydaje mi się jednak najlepszy… Faktycznie ludzie czasami tylko potrzebują żeby się wygadać, wyściskać czy poprzytulać, choćby wirtualnie szukając odrobiny ciepła … Jedni przychodzą, drudzy odchodzą… I faktycznie takie podejście jak piszesz często likwiduje tylko objawy a nie przyczyny ale nie zgodzę się że nie uczymy się niczego nowego... Albo patrzę może za bardzo przez pryzmat swojej osoby... Bo część osób właśnie dzięki forum ma jakąś bliską osobę z którą może porozmawiać na każdy temat... Jest tu mnóstwo fantastycznych osób z którymi można pogadać o wszystkim. I wszystkie te fantastyczne osoby są na wyciągniecie ręki.. Piszesz że o uwadze i wsparciu przyjaciół… ja uważam że to ważne… A żeby ruszyć dalej jedni potrzebują mniej a inni więcej czasu… U innych po prostu noce trwają dużo dłużej… Moja trwała 3 lata… i szkoda że nie trafiłem na forum wcześniej… dużo wcześniej… Nie mówię że przez te 3 lata nic nie robiłem bo próbowałem tylko po prostu nic nie wychodziło... A jeżeli faktycznie nie są w stanie ruszyć dalej albo nie chcą, to może chociaż tymi powierzchownymi kontaktami się uda ułatwić tym ludziom egzystencje… I chyba warto… Niektórym nie uda nam się pomóc jeżeli sami tej pomocy nie będę chcieli przyjąć. Forum jak dla mnie tworzy tylko jakiś tam rodzaj stabilnego gruntu pod te zmiany… Oazy od świata zewnętrznego w której na pewno znajdę oparcie w trudnej chwili. Reszta jest w rękach już osób zainteresowanych. Kilka osób już poznałem osobiście i każda znajomość mnie czegoś nauczyła… Uczymy się choćby komunikacji między sobą… Komunikacji z ludźmi i uczymy się żyć w jakimś tam społeczeństwie… choćby wirtualnym… a to chyba cenne lekcje :roll:



 
 
Co z tym forum?
Dante 
Cyberpunker



Wiek: 32
Dołączył: 05 Wrz 2011
Posty: 567
Skąd: Bydgoszcz

Wysłany: 2013-08-26, 14:27   

Ja oczywiście także pisałem to patrząc na to wszystko poniekąd przez pryzmat swoich doświadczeń. Moje doświadczenia pokazały mi, że im mniej w moim życiu było forum, tzn. im mniej się skupiałem na życiu forumowym tym więcej byłem w stanie zmienić. Nie twierdzę, że to forum było bezużyteczne, ponieważ też uzyskałem tutaj trochę wsparcia, jednakże wszystko co teraz mam osiągnąłem przez swoją ciężką pracę i nie poddawanie się. Nie twierdzę oczywiście, że każdy na tym forum praktycznie nie posuwa się do przodu, jednakże patrząc na to z mojej perspektywy niektórzy tracą tutaj jedynie czas i energię skupiając się na wirtualnym życiu zamiast na prawdziwym - innymi słowy kierują swoją energię nie tam, gdzie powinni.



"Najsurowszy norweski black metal prosto z głębin norweskich lasów osikany moczem renifera"

Stay hungry, stay foolish...
 
 
 
Co z tym forum?
PanFoster 
Hybris.



Dołączył: 14 Sty 2013
Posty: 5071
Skąd: dolnośląskie

Wysłany: 2013-08-26, 14:58   

Dante, ja tylko dodam, że Rozwój Osobisty to mój ulubiony temat. To, że tam nie piszę, nie znaczy, że nie czytam. Na ścianie mam napisane rzeczy, które muszę robić przez 100 dni, a pytania i odpowiedzi i ogólnie cały The Work to najlepsza jak dla mnie metoda na borderowe paranoje i teorie spiskowe. ;)



Jakże wspaniałym tworem jest człowiek! Może chuchać na dłonie, aby je ogrzać i dmuchać na zupę, by ją ostudzić.
 
 
Co z tym forum?
Dante 
Cyberpunker



Wiek: 32
Dołączył: 05 Wrz 2011
Posty: 567
Skąd: Bydgoszcz

Wysłany: 2013-08-26, 15:09   

Jestem więc uradowany tym, że moja praca w końcu się komuś przydała :-)

Co do rozwoju osobistego - nie chodziło głównie o to, że nikt tam nie piszę, a o to , że ten temat zszedł trochę na psy, tzn. pojawiły się w nim tematy, w których się narzeka jaka to szkołą czy coś tam innego jest złe - przynajmniej był tam, gdy ostatni raz zaglądałem w to miejsce.




"Najsurowszy norweski black metal prosto z głębin norweskich lasów osikany moczem renifera"

Stay hungry, stay foolish...
 
 
 
Co z tym forum?
piguła 



Dołączyła: 19 Mar 2014
Posty: 75
Skąd: Europa

Wysłany: 2014-03-22, 14:47   

Na tym Forum jestem nowa.
Jestem jeszcze na kilku innych forach. Jestem zaskoczona wysokim poziomem postów i dorosłością nawet tych najmłodszych forumowiczów.Jestem pod wrażeniem! Do tej pory nigdy nie miałam,tak,że wręcz - przygotowywałam się do każdego kolejnego,napisanego przeze mnie posta.




 
 
Co z tym forum?
Indifference 


Dołączyła: 18 Mar 2014
Posty: 44
Skąd: Europa

Wysłany: 2014-03-23, 08:33   

Mam podobne odczucia co piguła. Niby ciężko coś więcej powiedzieć gdy jest się tu raptem kilka dni i nie zna się jeszcze większości użytkowników, tematów itd, ale pierwsze wrażenie - bardzo pozytywne :) Podoba mi się uprzejmość jaka tutaj panuje i miła atmosfera, otwartość dla nowych userów. Podziwiam też waszą cierpliwość i opanowanie gdy ktoś zachowuje się "nieodpowiednio" - sama jestem moderatorką na pewnym forum i często tego spokoju mi nie starcza xD

Co do wypowiedzi Dante - Myślę że takie "wypłakiwanie się komuś i żalenie" wcale nie jest bezsensowne ani złe. Bo nawet jeśli dana osoba nie posuwa się do przodu to jednak i nie cofa... Możliwość tego (choćby wirtualnego) przytulenia się i usłyszenia kilku miłych słów czasem możę mieć kluczowe znaczenie - może np. być czynnikiem który zatrzyma osobę myślącą o odebraniu sobie życia nieco dłużej i w między czasie jej sytuacja jakoś się poprawi. Ja sama swego czasu nie robiłam postępów, potrzebowałam jedynie kogoś z kim mogła bym porozmawiać bo nie mam nikogo w swoim najbliższym otoczeniu komu mogła bym na tyle zaufać. Ten okres wcale nie trwał krótko... W pewnym stanie zwyczajnie się już nie chce walczyć, nie ma na to sił, nie ma motywacji gdy za każdym razem odnosi się kolejną porażkę. Ci ludzie jednak gdy poczują się lepiej zwykle sami chcą coś zmienić, wyjść z bagna, pomóc sobie. Mając takie netowe wsparcie jest trochę im łatwiej :)




Art never comes from happiness
 
 
 
Co z tym forum?
piguła 



Dołączyła: 19 Mar 2014
Posty: 75
Skąd: Europa

Wysłany: 2014-03-23, 10:25   

Qrcze! Znowu nie zrobiłam tych odstępów po znakach interpunkcyjnych w poprzednim poście!
Ale pracuję nad tym. :oops:




"W obliczu ogromu zła na świecie, byłoby bluźnierstwem posądzać Boga o istnienie"
Prof.T. Kotarbiński.
 
 
Co z tym forum?
Scarlet Halo
[Usunięty]

Wysłany: 2014-08-15, 23:57   

Ktoś mi dzisiaj przypomniał ten temat... jest taki stary żart o behawiorystach:
Ilu behawiorystów potrzeba, żeby zmienić żarówkę? Żadnego. Trzeba ją zignorować i otaczać się jasno świecącymi żarówkami, a wtedy wadliwa żarówka zmieni swoje zachowanie.
Analogicznie... i już mniej żartem... zdaje się, że my tutaj na forum otaczamy się wszyscy wypalonymi żarówkami, a potem się dziwimy, że żadna nie chce zacząć świecić. Wytworzyliśmy sobie pewną normą grupową, gdzie akceptowane są samookaleczenia, zaburzenia jedzenia, myśli, a nawet próby samobójcze i jednocześnie nie ma na chwilę obecną nikogo, kto swoim przykładem mógłby pokazać, że da się z tego wyjść i przede wszystkim, że jest sens próbować. Zastanawiam się czy to jest zdrowe gromadzić tyle autodestrukcyjnych osób w jednym miejscu... w końcu nie raz się śmieję (choć to akuratnie jest mało śmieszne), że to co najlepiej zapamiętałam z terapii grupowej z osobami z ED, to jak prawidłowo prowokować wymioty. :roll:




 
 
Co z tym forum?
R. de Valentin 



Dołączył: 03 Lip 2013
Posty: 2804
Skąd: mazowieckie

Wysłany: 2014-08-16, 00:22   

To jest sianie defetyzmu.
Mamy zaburzenia jedzenia, myśli samobójcze, okaleczamy się. Spotykamy się i wielu osobom to pomaga (myślę np. o sobie).
Dzięki forum poznałem wiele osób podobnych do mnie. Uważasz, że to niezdrowe?




dead but delicious
 
 
Co z tym forum?
PanFoster 
Hybris.



Dołączył: 14 Sty 2013
Posty: 5071
Skąd: dolnośląskie

Wysłany: 2014-08-16, 00:25   

Mnie smuci tylko to, że umarł temat "rozwój osobisty".



Jakże wspaniałym tworem jest człowiek! Może chuchać na dłonie, aby je ogrzać i dmuchać na zupę, by ją ostudzić.
 
 
Co z tym forum?
amel
[Usunięty]

Wysłany: 2014-08-16, 00:31   

Niezdrowe jest pozwalanie na niszczenie siebie. To, że forum daje wsparcie jest niezaprzeczalne, ale z perspektywy powiedziałabym, niezaburzonego aż tak człowieka, bądź ignoranta to forum to skupisko metod działających destrukcyjnie na nas.
Osoby o lepszym stanie psychicznym, czy lepszym funkcjonowaniu w spoleczenstwie nie będę tkwiły w wirtualnym świecie.
Są korzystne, jak i niekorzystne strony.




 
 
Co z tym forum?
Arya
[Usunięty]

Wysłany: 2014-08-16, 08:04   

Nie patrzyłabym na to aż tak pesymistycznie. Pewnie coś w tym jest, że forum jest specyficzną społecznością i czasem może mieć destrukcyjny wpływ na niektórych członków, ale... forum daje też dużo wsparcia wielu osobom, które być może tego wsparcia gdzieś indziej nigdy by nie otrzymały. Daje zrozumienie i możliwość poznania osób z podobnymi problemami, a także na przełożenie tych znajomości ze świata wirtualnego do realnego.
Lady Emaleth napisał/a:
Wytworzyliśmy sobie pewną normą grupową, gdzie akceptowane są samookaleczenia, zaburzenia jedzenia, myśli, a nawet próby samobójcze

Bez przesady, mimo że jest tutaj jakaś tolerancja dla autodestrukcyjnych zachowań, to wciąż nie są i nie będą to nigdzie zachowania akceptowalne... tutaj, na forum także.




 
 
Co z tym forum?
Scarlet Halo
[Usunięty]

Wysłany: 2014-08-16, 08:13   

Arya napisał/a:
które być może tego wsparcia gdzieś indziej nigdy by nie otrzymały

Osoby otrzymują wsparcie tutaj i przestają szukać dalej... gdyby go tutaj nie otrzymały nadal pozostawałyby zmotywowane do szukania go w innych miejscach i być może znalazłyby w zdrowszej grupie.
Arya napisał/a:
a także na przełożenie tych znajomości ze świata wirtualnego do realnego.

W jaki sposób dwie osoby zaburzone mają stworzyć jakkolwiek zdrową i nietoksyczną relację? Mało tu jest historii o tym jak znający się osobiście użytkownicy opatrują sobie nawzajem rany, wykonują "ratujące życie" telefony, panikują z powodu cudzych objawów? Takie relacje mają im pomóc? W czym?
Arya napisał/a:
Bez przesady, mimo że jest tutaj jakaś tolerancja dla autodestrukcyjnych zachowań, to wciąż nie są i nie będą to nigdzie zachowania akceptowalne... tutaj, na forum także.

To chyba nie korzystamy z tego samego forum. :roll:




 
 
Co z tym forum?
Arya
[Usunięty]

Wysłany: 2014-08-16, 08:21   

Lady Emaleth napisał/a:
Osoby otrzymują wsparcie tutaj i przestają szukać dalej... gdyby go tutaj nie otrzymały nadal pozostawałyby zmotywowane do szukania go w innych miejscach i być może znalazłyby w zdrowszej grupie.

Wsparcie psychiczne to jedno, a pełne rozwiązanie problemu to coś zupełnie innego... Tego drugiego wciąż raczej nikt na forum nie otrzyma i wciąż trzeba szukać tego rozwiązania dalej... w zdrowszej grupie, czy gdzieś w świecie "rzeczywistym".
Częściowo masz rację, ale jest też druga strona medalu - ... gdyby go tutaj nie otrzymały, poddałyby się zupełnie i zrezygnowałyby z szukania pomocy i sposobów rozwiązania swojego problemu. :roll:




 
 
Co z tym forum?
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Strona wygenerowana w 0,1 sekundy. Zapytań do SQL: 12