Rejestracja
Rejestracja
Autoagresywni Strona Główna
  Użytkownik: Hasło:



Poprzedni temat «» Następny temat
Samotność w związku
Autor Wiadomość
liv89
[Usunięty]

Wysłany: 2016-06-18, 21:32   

Patrykeight, Co sprawia, że nie możesz podjąć właściwej decyzji?



 
 
Samotność w związku
Patrykeight 



Wiek: 35
Dołączył: 12 Wrz 2013
Posty: 162
Skąd: wielkopolskie

Wysłany: 2016-06-22, 18:13   

liv89,
Jestem w takim opłakanym stanie psychicznym że nie daję rady go zakończyć :( Chciałbym ale nie mogę :(




 
 
Samotność w związku
liv89
[Usunięty]

Wysłany: 2016-06-22, 19:32   

Patrykeight, zadaj sobie pytanie z jakiego powodu jesteś z tą osobą? Co nie pozwala Ci się z nią pożegnać. Czasem jest to strach przed samotnością, poczucie pewnego rodzaju zależności od tego człowieka. Zapoznałam się z Twoją historią na forum. Miałeś ciężkie doświadczenia, ale to nie oznacza że nie możesz o siebie zawalczyć. Potrzebujesz terapii, niekoniecznie w formie farmakologicznej. Poproś o skierowanie do psychiatry, to nie jest wstyd czy świadectwo Twojego upadku. Wręcz przeciwnie.



 
 
Samotność w związku
Patrykeight 



Wiek: 35
Dołączył: 12 Wrz 2013
Posty: 162
Skąd: wielkopolskie

Wysłany: 2016-06-23, 00:20   

liv89, Myślę że jednym z większych powodów jest właśnie strach przed samotnością. Dodatkowo bardzo potęguję to fakt że nie licząc jej nie mam nikogo... Dokładnie nikogo, nie mam ani przyjaciółki, przyjaciela, koleżanki, kolegi, znajomej, znajomego. Tak jest nie mam nikogo. Jedyny kumpel siedzi za granicą. To jest naprawdę przepiękne że nie ma się do kogo nawet odezwać czy napisać, diamentowe to jest. Dostałem nr. tel. do psychiatry... No i miałem tak zrobić że pójdę po operacji którą już przeszedłem, ale nadal mam pewne dolegliwości mimo że już powinny ustąpić i nawet wolę nie myśleć dłużej niż 3 sekundy o tym że jest coś nie tak (jak się uda cudem nie myśleć dłużej niż 3 sekundy ponieważ bardzo często mnie atakują myśli że to jest nie tak, że tamto jest nie tak w związku z operacją). Niestety operację, szpitale to moja pięta achillesowa i teraz dodatkowo nie daje mi żyć to że jeszcze nie przeszły dolegliwości, odbiera mi to życie do końca.



 
 
Samotność w związku
liv89
[Usunięty]

Wysłany: 2016-06-23, 10:54   

Patrykeight, a zastanawiales sie dlaczego nie masz nikogo oprocz niej? Czy to ona spowodowala brak innych znajomosci? Wygadac sie mozesz zawsze tutaj, wiem to kiepska perspektywa jesli brakuje zywego czlowieka. Sprobuj wyjsc do ludzi, terapia to pierwszy krok.. Rozumiem, ze slabo sie czujesz po operacji. Zapytam tak z innej beczki, jaka metoda? Laparoskopowo czy klasycznie? Stosujesz sie do zalecanej diety?



 
 
Samotność w związku
Patrykeight 



Wiek: 35
Dołączył: 12 Wrz 2013
Posty: 162
Skąd: wielkopolskie

Wysłany: 2016-06-24, 23:23   

liv89, Największy wpływ na brak znajomości ma fakt że przez długi czas życia zadawałem się z ludźmi z którymi robiłem pewnie czynności których nie chciałem już robić, bez zerwania tych znajomości nie udało by się. Ona jest przesadnie zazdrosna mówiła by nie pisać z jakimś dziewczynami itp... Laparoskopowo...przez miesiąc nie złamałem ani jednej zasady diety...ale niby po miesiącu od operacji można już wprowadzać dodatkowe pokarmy...tak zrobiłem, ale nie boli bardziej od wprowadzenia...Stosuję się do diety z internetu...Na wypisie ze szpitala szczątkowe informacje...


<<< Dodano: 2016-06-25, 20:01 >>>


Chciałbym dodać że jak się zbliżaliśmy do siebie to miałem kilka koleżanek które poznałem w internecie zanim ją poznałem, ale ona gadała ''obiecaj że nie będziesz z nimi pisał'' itp...




 
 
Samotność w związku
liv89
[Usunięty]

Wysłany: 2016-06-27, 13:04   

Patrykeight, a rozmawiałeś ze swoją dziewczyną o tym jak Ty się czujesz w tym związku? Jeśli jesteś pewien, że ten związek Cię wykańcza to nie ciąg tego.. Nie jest to dobre ani dla Ciebie, ani uczciwe względem niej.

Cytat:
ale niby po miesiącu od operacji można już wprowadzać dodatkowe pokarmy...tak zrobiłem, ale nie boli bardziej od wprowadzenia


Ważne, abyś jadł często w małych porcjach. Nie możesz odczuwać mocnego ssania w żołądku. Lekkostrawnie, z ograniczeniem tłuszczu i dużych ilości błonnika. Na pewno zauważyłeś przy których produktach jest gorzej.




 
 
Samotność w związku
Patrykeight 



Wiek: 35
Dołączył: 12 Wrz 2013
Posty: 162
Skąd: wielkopolskie

Wysłany: 2016-06-27, 15:27   

Ona na pewno wie jak się czuję w tym związku... to wszystko idzie w obie strony...

No właśnie tak robię z dietą... no i ciężko jest stwierdzić czy od czegoś do jedzenia kłuje czy tak po prostu...




 
 
Samotność w związku
liv89
[Usunięty]

Wysłany: 2016-06-27, 17:06   

Cytat:
Ona na pewno wie jak się czuję w tym związku... to wszystko idzie w obie strony...


Konsekwencje na pewno. Czasem dobrze robi tej drugiej stronie zimny prysznic, nazwanie rzeczy po imieniu. Dopóki są w sferze domysłów: "ona na pewno wie" dopóty nic się nie zmieni.
Dzwoniłeś już do psych?
Głowa do góry, nie daj się!

Przyczyn kłucia może być wiele, powinieneś podejść do lekarza na kontrolę.




 
 
Samotność w związku
Patrykeight 



Wiek: 35
Dołączył: 12 Wrz 2013
Posty: 162
Skąd: wielkopolskie

Wysłany: 2016-06-29, 15:34   

liv89,
My mamy swoje kłótnie które przeobrażają się w luty, podczas nich się mówi... Ehhh już mam dość na całe życie tych kłótni i lut....
Nie dzwoniłem...
Byłem u rodzinnego... powiedziała że jakby bardzo bolało to trzeba iść do chirurga...
Znów mnie nachodzą pewne myśli...




 
 
Samotność w związku
liv89
[Usunięty]

Wysłany: 2016-06-29, 17:42   

Patrykeight, strasznie się boisz zrobić ten pierwszy krok.. ale spróbuj, wizyty nie są zobowiązujące. W każdej chwili możesz z nich zrezygnować. Terapia ma być tylko i wyłącznie dla Ciebie. Nie rezygnuj. Potrzebujesz rozmowy z drugim człowiekiem, z kimś kto będzie patrzył na to dostatecznie trzeźwo. Nie pozwalaj upokarzać się swojej dziewczynie. Czy ja dobrze przeczytałam, że się ze sobą bijecie?
Czy może jest jakieś inne znaczenie słowa luta?




 
 
Samotność w związku
Patrykeight 



Wiek: 35
Dołączył: 12 Wrz 2013
Posty: 162
Skąd: wielkopolskie

Wysłany: 2016-06-29, 17:48   

Taka samotność i brak osoby w rodzinie która by zrozumiała bardzo pomaga w dążeniu do poddania się i odjebaniu numeru na który się wpadło. Wiem że z nią i rodziną nie mam o czym gadać, nauczyli mnie że wszystko odnośnie depresji, samopoczucia lepiej zachować do siebie.



 
 
Samotność w związku
liv89
[Usunięty]

Wysłany: 2016-06-29, 17:58   

Patrykeight, to jest błędne koło.. Przecież tłumienie w sobie w niczym nie pomaga. Jedynie pogarszasz swój stan. Znajdź tą siłę na odbudowę samego siebie..



 
 
Samotność w związku
Patrykeight 



Wiek: 35
Dołączył: 12 Wrz 2013
Posty: 162
Skąd: wielkopolskie

Wysłany: 2016-06-29, 18:25   

liv89,
Chciałbym iść do tego lekarza, ale... Ja już przestałem wierzyć w to że może być dobrze w tym życiu... dodatkowo wydaje mi się że je przekreśliłem... Za czarno widzę przyszłość by walczyć o cokolwiek...nie mam w głowie ani jednego scenariusza szczęśliwego. Za dużo jest zepsute....Po co mam iść się leczyć skoro znów będzie lepiej na początku po czym leki przestaną działać i znów będzie co było...albo będzie lepiej, będę miał dobrze dobrane leki to i tak inne problemy będą mnie niszczyć, nie ma nic sensu... Ja się nie nadaję by żyć w tych czasach.
Z tymi lutami chodzi mi o to że kłócimy się, po czym jesteśmy dla siebie tacy że szkoda gadać... i takie coś może trwać nawet z 2 dni... ehhh...Spotykamy się jest och jak fajnie och jak super... i potem musi coś być... na palcach jednej ręki mógłbym policzyć nasze spotkania które nie kończyły się w taki sposób... Bicie to raczej nie jest... chyba...zdarzało się że ona mi po głowie zrobiła czymś takim do pieca... nie mocno, ale zrobiła...liścia dostałem też kiedyś, no i mi tak po twarzy robiła... nie nazwę tego liściem bo nie było z całej ręki...no i nie robiła tego z całej siły...podczas lut zdarzało się że mówiła ''jak już tu jesteś to cię wymęczę jeszcze... i brała moje ręce i nimi ruszała na siłe dość długo mimo że nie chciałem... po operacji były teksty że ja nie wiem co bym Tobie zrobiła gdybyś nie był po operacji i no tak zrobiła po twarzy jak pisałem że nie nazwałbym tego liściem... Ja tak nie robiłem, ale zdarzało się że jak się pokłóciliśmy i chciałem wyjść to mi nie pozwalała i się przepychaliśmy ehhhhh.... :cry: :cry: :cry:

Po co ja mam z rodziną gadać o tym jak zawsze podczas każdej próby sprawiali że jest gorzej swoimi gadaniami? A z z nią też nie ma co... Nie ma komu tego powiedzieć patrząc prosto w oczy.




 
 
Samotność w związku
liv89
[Usunięty]

Wysłany: 2016-06-29, 21:07   

Patrykeight, masz bardzo obniżony nastrój i poczucie własnej wartości. Przesadnie martwisz się o to, co powie rodzina i ta dziewczyna. Musisz zebrać się na odwagę, aby podjąć leczenie. Trwając w tej sytuacji jeszcze bardziej ją nakręcasz.
Napisałeś,
Cytat:
"Za dużo jest zepsute....Po co mam iść się leczyć skoro znów będzie lepiej na początku po czym leki przestaną działać i znów będzie co było...albo będzie lepiej, będę miał dobrze dobrane leki to i tak inne problemy będą mnie niszczyć, nie ma nic sensu... Ja się nie nadaję by żyć w tych czasach. "
- Z lekami wszelkiej maści, a w szczególności psychotropowymi tak jest. Każdy z Nas jest inny, stąd dobranie odpowiedniego specyfiku i odpowiedniej dawki często wymaga wielu prób i czasu. Ponadto, leczenie farmakologiczne ma sens wtedy, gdy łączone jest z terapią.
Dla wielu osób jest to bardzo trudne doświadczenie.. Jednak warto !
Nie daj się złym myślom. Nadejdzie dzień, w którym zaświeci dla Ciebie słońce. Tylko się przed nim nie chowaj :)


<<< Dodano: 2016-07-08, 23:34 >>>


Patrykeight, Jak się czujesz?




 
 
Samotność w związku
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Strona wygenerowana w 0,13 sekundy. Zapytań do SQL: 12