Rejestracja
Rejestracja
Autoagresywni Strona Główna
  Użytkownik: Hasło:



Poprzedni temat «» Następny temat
Już nie mam siły...
Autor Wiadomość
Artemisia 



Wiek: 29
Dołączyła: 27 Lip 2016
Posty: 711
Skąd: Europa

Wysłany: 2017-10-02, 21:48   

I znowu znienacka mnie naszło. Znów zaczęło się w pracy. Wieczne niezadowolenie ze wszystkiego, co robię. Czuję się jedną wielką porażką. Rozczarowaniem, kimś, kto daje ludziom nadzieję na lepsze a pózniej niszczy to swoim bezsensownym istnieniem. Moje życie to głębokie wewnętrzne cierpienie usilnie walczące z nadzieją. Nie wiem jak żyć, będąc kimś, kto jest zaprzeczeniem wszystkiego w co wierzę. Czuję się jakby moje 'ja' nie było mną. Jest mi żal mojego 'ja' że tak je wieczne krzywdzę. Jak to możliwe, że wszystko jest w porządku, przecież nie jestem chora, a jednak każdego dnia chcę wymazać siebie z tego świata. Nie mam siły tak wiecznie walić głową w ściany więzienia mojego umysłu.



"Na całe szczęście wiem jak radę dać bez wiary
I znalazłem wielu, którzy drogę pokazali mi.
Przez całe życie na najwyższej pędzą fali.
Pochmurne niebo im na głowy się nie zwali."
 
 
Już nie mam siły...
UniqueOrgasm 



Wiek: 36
Dołączył: 07 Lip 2017
Posty: 17
Skąd: wielkopolskie

Wysłany: 2017-10-04, 05:21   

To straszne że istnieje w ogóle taki dział jak samobójstwo... Straszne że są ludzie w tak ciężkiej sytuacji, że myślą o przerwaniu własnego życia. Sam miewam takie myśli, ale nigdy nawet w najtrudniejszych momentach nie targnę się na własne życie. Może to wynika z braku odwagi, może z wiary, może z troski o to by nie robić przykrości rodzinie. Marzyłbym o tym by wszystkie Wasze wpisy pozostały jedynie zlepkiem słów i nigdy nie przerodziły się w czyny. Wszyscy cierpimy, dla każdego z nas to cierpienie jest najmocniejsze i najboleśniejsze. Przytłacza nas to i wyniszcza ale przetrwajmy. Lata lecą szybko więc to wszystko kiedyś się skończy, wystarczy tylko poczekać aż natura załatwi to za nas. Samobójstwo to najgorsze rozwiązanie, najgorsze bo nieodwracalne. Trzymam mocno kciuki za Was wszystkich żebyście wytrzymali.



 
 
 
Już nie mam siły...
Zakręcona 
Nikt ważny



Dołączyła: 01 Paź 2014
Posty: 629
Skąd: Polska

Wysłany: 2017-10-05, 20:25   

Miało być pięknie, było dopóki nie zrobiłam z siebie idiotki... zmęczona jestem psychicznie i fizycznie...
do tego ta bezsenność... coraz mniej śpię. Dzisiaj słaniam się z zmęczenie i niewyspania, ale oczywiście nie usnę, choćbym nie wiem ile leżała...




Gdy przeglądasz się w lustrze i masz ochotę je stłuc, to nie lustro trzeba zniszczyć, to ciebie trzeba zmienić.
Najgorsze w piekle to nie palący ogień, wieczność męczarni, utrata łaski bożej czy poddanie torturom. Najgorsze w piekle jest to, że nie wiesz, czy już się w nim nie znajdujesz.
 
 
Już nie mam siły...
Inertia
[Usunięty]

Wysłany: 2017-10-08, 20:47   

Zabilabym się, jakbym miała pewność, że się uda. Ale wiem że nic z tego. Nie chce mi się nigdzie wychodzić a jutro praca. Może zamknę się w pokoju i już nie wyjdę? Jeść nie muszę bo na samą myśl mnie mdli.


<<< Dodano: 2017-11-01, 21:07 >>>


Źle mi i nie mogę nic z tym zrobić. To jakieś takie głupie. :c




 
 
Już nie mam siły...
Lost Angel 



Wiek: 25
Dołączył: 02 Gru 2016
Posty: 68
Skąd: podkarpackie

Wysłany: 2017-11-02, 01:21   

Ostatnio mam coraz częściej takie myśli, w szkole, w domu, wszędzie mi źle i wychodzac z łóżka mam tylko chęć skończyc dzień żeby do niego wrócić....



Nie zawsze smutek poznasz na twarzy, gdy z oczu łzy się poleją, bo czasem w sercu łamie się życie, a jednak usta się śmieją.
 
 
Już nie mam siły...
Milijon 
1 000 000



Wiek: 28
Dołączyła: 19 Sie 2017
Posty: 968
Skąd: Polska

Wysłany: 2017-11-02, 08:51   

Gdyby ktoś dał mi teraz do ręki żyletkę, bez wahania podcięłabym sobie żyły.



Kiedy przyszłość przestała być obietnicą i stała się
zagrożeniem?
 
 
 
Już nie mam siły...
monor 
Nieistotny dysonans.



Wiek: 23
Dołączyła: 06 Cze 2016
Posty: 274
Skąd: Europa

Wysłany: 2017-11-02, 23:41   

Poczułam się wczoraj i dzisiaj kilkukrotnie tak totalnie nierozumiana, że nie jestem w stanie się ogarnąć. Przypadkiem trafiłam na tę 'imprezę' i nie potrafię się pozbierać. Czy miałam ochotę rzucić się z tego balkonu? Owszem...
Nie wiem, co robić. Nie wiem, co się dzieje. Jest znowu gorzej, mam ochotę się stoczyć. Czuję tak totalny brak zrozumienia zewsząd. Nikt nie chce mnie do siebie dopuścić, nikt mnie nie chce wysłuchać.




What if I left and it made no sense
And you tell your friends and they hold your hands?
 
 
 
Już nie mam siły...
Zamordowana
[Usunięty]

Wysłany: 2017-11-03, 16:25   

Znowu chciałam to zrobić.
Znowu trafiłam na ten most.
Znowu przeszłam przez barierkę.
Znowu ktoś mi przeszkodził.
Znowu uciekłam.
Znowu będą krązyć plotki o "nieznanej uciekinierce".
Znowu będą pytać...
Jak ja tylko chcę odejść. Chcę tylko przestać się zadręczać, przestać czuć i myśleć.
Czy aż tak wiele oczekuję?
Odpowie mi kiedyś ktoś na to pytanie?...




 
 
Już nie mam siły...
Inertia
[Usunięty]

Wysłany: 2017-11-03, 23:28   

Jakby w mojej okolicy był most...



 
 
Już nie mam siły...
fufu 
Marzyciel



Wiek: 43
Dołączył: 04 Lis 2017
Posty: 138
Skąd: zachodniopomorskie

Wysłany: 2017-11-05, 01:28   

wiecie co ktos mi powiedzial ze nasze problemy biora sie od "zjebanych starych" podzielacie ten poglad? To dlatego chcecie targnac sie na zycie ?



SAMOTNIK z wyboru.
 
 
Już nie mam siły...
Inertia
[Usunięty]

Wysłany: 2017-11-05, 07:51   

baxx, rodzice... Tak. Moi rodzice to alkoholicy. Obecnie nie pijący. Szkoła. Tak. W szkole rówieśnicy mi dokuczali. Nawet osoby dorosłe, którym ufałam potrafiły zawieść moje zaufanie. Szpital psychiatryczny. Tak. Lekarze byli jak sadyści. Przykład? Lerzałam na łożku i przyszedł lekarz, który wcześniej powiedział, że będę tu siedzieć do końca swojego życia bo chyba mi się podoba (obserwowaniem jak pacjent x zjada własne odchody na pewno było zachęcające). Po płakałam się.
Kiedy przyszedł a ja udawałam, że śpię on stał nad łóżkiem i mówił, że tak nie można, że jestem taka i jakaś tam, że będę tu siedzieć. W końcu otworzyłam oczy bo by nie poszedł. Popatrzyłam na niego. On gadał. Myślałam, żeby rzucić się na niego i wydrapać mu oczy, ale wiedziałam, że chce mnie sprowokować.
To były ponad trzy miesiące podobnych albo gorszych sytuacji.
Żeby wyjść oszukiwałam. Po wyjściu. Wróciłam do szkoły i miesiąc musiałam dojść do siebie. Czułam się jak zombie.
Dlaczego chce się zabić?
Czuje się jak śmieć. Skończyłam jako chora psychicznie osoba. Chodzę do pracy - sprzątam. Nie zdałam matury. Dla większości jestem nikim. Szczególnie dla mojego wujka, cioci i siostry stryjecznej. Kiedyś miałam marzenia. Chcialam nawet pracować w policji. Teraz nie czuje nic. Nie przrszkadza mi to, że nie mam znajomych i całymi dniami siedzę z rodziną (chociaż ją mam). Chciałabym tylko mieć coś co by mnie zaciekawiło i sprawiło, że sprawialoby mi radość. Nie ma nic takiego. Nawet wydawanie zarobionych pieniędzy jest niczym a zarabiam z tysiąc złoty. Wszystko nie ma sensu. Nawet przestałam czytać książki, które były jedynym sensem.
Samotność nie jest moim problemem. Tylko to, że chciałabym żyć. Mieć pracę, którą bym kochała. Hobby, które dawalo by sens. Nie ma nic takiego. Na kazdym kroku życie udowadnia mi że czas się zabić. Nawet chodząc do pracy na 6 godzin bo na tyle mogę jest taki facet co ma czterdzieści pare lat i twierdzi że się we mnie zakochał. Ciągle mnie obserwuje. Nawet dotknął mojej twarzy czy nogi... Wiem, że brzmi to debilnie, ale naprawde sie go bałam. Jest chory psychiczniem. Reszta ludzi z ktorymi pracuje mają coś z głową albo ciałem bo jest to praca dla takich ludzi. Na dodatek ci ludzie to debile. Tylko ze trzy osoby są w miare okey. Taka pani, która ma uszkodzony wzrok jest bardzo mądra kobietą. Tylko ona sprawia, że nie czuje się tam jak pojeb.




 
 
Już nie mam siły...
fufu 
Marzyciel



Wiek: 43
Dołączył: 04 Lis 2017
Posty: 138
Skąd: zachodniopomorskie

Wysłany: 2017-11-05, 10:13   

Inertia, hej


widzisz ja jestem z innej bajki mam jakies swoje problemy ale inna bajka jesli chodzi o zycie. Kiedys nie pracowalem bylem chyba 2 lata na bezrobociu dorabialem gralem na bukmacherze cos zarabialem no musialem sobie jakos radzic bez kasy ciezko wiadomo. Ja mam tak ze jak sie pali to mama miliony pomyslow na minute skad brac kase. Poszedlem do pracy na kase w hipermarkecie tam bez doswiadczenia przyjmuja tam nie potrzeba wyksztalcenia choc mam mature, mam licencjata. Schowalem papiery do kieszni robie z ludzimi ciekawymi ale mam dosc samej pracy obecnie na stacji paliw.
W zyciu osobistym ogarnalem temat mam mieszkanie mam niezla kase ale wciaz samotny tylko ze w zasadzie singiel z wyboru no i cos mnie pcha prawie codzien do przodu ze jednak warto zyc.

Kiedys bylem w szpitalu tez mialem 3 miesieczny pobyt jak ty ale zeby jakis lekarz mi mowil takie rzeczy jak Tobie to nie wiem chyba bym u dyrektora zakladu wyladowal ze skarga. Po szpitalu musialem dojsc do siebie tez jakos miesiac. U mnie w pracy nie wie nikt ze mialem takie problemy i gdzie bylem tak to ukrylem ze nie widac zebym mial jakies problemy ze soba bo ja w zasadzie czuej sie psychicznei ok. Biore najnizsza dawke leku rano i ok w styczniu 2018 koncze z lekami wiem ze bedzie dobrze tego chce zyc juz bez leku.


Nie wiem jaka jestes z charakteru pytam o to bo jak gosc Cie molestwoal w pracy to jest to temat na policje temat do kierownictwa mowie serio to jest przestepstwo ja bym dzialal ale to ja.

Myslalas nad praca kasjera ? rozwija troche i jestes w srod nawt nawet ok ludzi zalezy chyba od marketu ja robilem w molochu wielki Hipermarket na litere C francuska siec :) zarobki maja rzedu 2100 brutto od nowego roku tyle bedzie najnizsza na etat czyli 1500 na reke. Np sa u nas ludzie co pracuja przez taka firme pion czykli praca chroniona jesli ty masz papiery ze np bylas w psychiatryku mozesz zglosic sie do lekarza ktory Cie prowadzi i poprosic o takie zaswiadczenie wtedy idziesz do pracodawcy nowego i mozesz dostac dofinsowanie do pensji. U nas na reke takie osoby maja po 1700-1800 spokojnie. Praca wtedy max 6-7 h na dzien i tyle.


Pozdrawiam,
baxx




SAMOTNIK z wyboru.
 
 
Już nie mam siły...
maclan 
maclan



Dołączył: 08 Lis 2017
Posty: 103
Skąd: małopolskie

Wysłany: 2017-11-08, 21:59   

Artemisia napisał/a:
I znowu znienacka mnie naszło. Znów zaczęło się w pracy. Wieczne niezadowolenie ze wszystkiego, co robię. Czuję się jedną wielką porażką. Rozczarowaniem, kimś, kto daje ludziom nadzieję na lepsze a pózniej niszczy to swoim bezsensownym istnieniem. Moje życie to głębokie wewnętrzne cierpienie usilnie walczące z nadzieją. Nie wiem jak żyć, będąc kimś, kto jest zaprzeczeniem wszystkiego w co wierzę. Czuję się jakby moje 'ja' nie było mną. Jest mi żal mojego 'ja' że tak je wieczne krzywdzę. Jak to możliwe, że wszystko jest w porządku, przecież nie jestem chora, a jednak każdego dnia chcę wymazać siebie z tego świata. Nie mam siły tak wiecznie walić głową w ściany więzienia mojego umysłu.

Czytając twój post, stwierdziłem że w sumie to niektóre dni mam bardzo podobne do twoich, bardzo pomocna staje się dla mnie wtedy wiara, która mi bardzo wiele rzeczy tłumaczy, i nadzieja że może jeszcze nie jutro, nie w pojutrze, ale kiedyś, będzie pięknie


Inertia,
wydajesz mi się być bardziej normalną osobą niż wiele osób które znam, powiem szczerze że wzruszają mnie trochę takie komentarze pisane przez tak młode osoby jak ty. W niewielkim może stopniu, bez porównania z Tobą, ale trochę, też przeżywam to co ty, czuje się trochę odepchnięty na bok, wyśmiewany za plecami... czasami sprawia mi to przykrość, staram się wtedy uciekać myślami do rzeczy bardziej przyjemnych. Jestem może trochę inny niż wszyscy, bardziej wrażliwy? Nie wiem. Kolegów mam wielu, ale przyjaciół? Chyba nie. Jak byłem młodszy, miałem lat naście, to czasami użalałem się nad sobą. Teraz nie potrafię już płakać nad moja osobą, nie wiem czemu. Na pogrzebie mojego Taty, który też nadużywał alkoholu, nie płakałem, nie wiem czemu. Wydaje mi się że trochę "skamieniałem" żeby nie brać sobie wszystkiego do serca. Może trochę za bardzo przyzwyczaiłem się do samotności, też mi już nie przeszkadza,
Szczerze Ci kibicuję i pomodlę się dziś za Ciebie, jeśli chcesz to napisz.

[ Komentarz dodany przez: Żurawek: 2017-11-08, 22:51 ]
Usunęłam separator. Poprawiłam słowo, nie istnieje taki skrót jak "Cb".




Ostatnio zmieniony przez Żurawek 2017-11-08, 22:50, w całości zmieniany 2 razy  
 
 
 
Już nie mam siły...
fufu 
Marzyciel



Wiek: 43
Dołączył: 04 Lis 2017
Posty: 138
Skąd: zachodniopomorskie

Wysłany: 2017-11-09, 16:21   

Inertia, słuchaj zaproponowałem Ci pracę na kasie ponieważ można fajnie wyłączyć myślenie w tym sensie że skupiasz się tylko na pracy, masz kontakt z klientem drugą osobą to bardzo ważne. Możesz naprawdę uwierzyć we własne siły. Ja np pracując na stacji paliw non stop na kasie siedzę i obsługuję klientów ( to najtańsza stacja w okolicy wiec ruch mamy cały czas ) chodzi o to, że przy takim pędzie tylu operacjach na komputerze mózg mi pracuje na najwyższych obrotach i o to chodzi ! ( moja lekarka bardzo chwali moje miejsce pracy jest idealne dla kogoś kto ma schizofrenie bądź inne podobne choroby ). Wiadomo po pracy czuję się często "wyprany", ale mam satysfakcję i uśmiech nie raz na twarzy :) jest dobrze !

Gorzej jest jak ktoś chory pracuje w miejscu gdzie często jest jakby sam na sam ze sobą wtedy dziwne myśli mogą powracać.

Pozdrawiam.


p.s.

naprawdę pomyśl o tej pracy jest wiele ogłoszeń w necie.




SAMOTNIK z wyboru.
 
 
Już nie mam siły...
Inertia
[Usunięty]

Wysłany: 2017-11-10, 23:26   

maclan, dzięki.
baxx, ja i praca z ludźmi = nie ma szans.

Czuję się źle i już. :spam:




 
 
Już nie mam siły...
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Strona wygenerowana w 0,16 sekundy. Zapytań do SQL: 13