Rejestracja
Rejestracja
Autoagresywni Strona Główna
  Użytkownik: Hasło:



Poprzedni temat «» Następny temat
Już nie mam siły...
Autor Wiadomość
Milijon 
1 000 000



Wiek: 28
Dołączyła: 19 Sie 2017
Posty: 968
Skąd: Polska

Wysłany: 2017-09-02, 19:36   

Triskel napisał/a:
Nigdy jednak nie robiłem sobie dokładnego planu. I to mnie martwi...

Chyba nie powinieneś martwić się brakiem planu. Gorzej byłoby, gdybyś taki plan już miał od dawna i tylko czekał na okazję, żeby go zrealizować.




Kiedy przyszłość przestała być obietnicą i stała się
zagrożeniem?
 
 
 
Już nie mam siły...
Triskel 



Wiek: 24
Dołączył: 28 Lip 2017
Posty: 585
Skąd: lubelskie

Wysłany: 2017-09-02, 19:57   

Milijon, przejęzyczyłem się. Martwi mnie że w ogóle plan zrobiłem. ;_; Ale punkt przyznaje gdybym miał i czekał to dopiero byłoby gorzej :P



Umiesz liczyć, licz na siebie.
 
 
Już nie mam siły...
Milijon 
1 000 000



Wiek: 28
Dołączyła: 19 Sie 2017
Posty: 968
Skąd: Polska

Wysłany: 2017-09-02, 20:19   

Wyrzuć ten plan! (wiem, wiem, nie ma opcji). Poważnie.
Jejku... Współczuję wszystkim, którzy mają plan i czekają. Osobiście mam trzy plany - każdy na inną okazję i inne miasto, w którym aktualnie będę przebywać. Najgorsze jest to, że mam taką wiedzę, że wiem, jak skończyć ze sobą na milion sposobów...
A tak bardzo chciałam pomagać innym ludziom z problemami. Ech.




Kiedy przyszłość przestała być obietnicą i stała się
zagrożeniem?
 
 
 
Już nie mam siły...
BloodyMary 



Wiek: 29
Dołączyła: 22 Wrz 2013
Posty: 62
Skąd: Polska

Wysłany: 2017-09-03, 17:25   

Wydawało mi się, że odnalazłam spokój. Tyle lat było dobrze. Dobra, może nie tyle dobrze, co znośnie po prostu. Po wszelkich problemach, rozpierduchach emocjonalnych, kłótniach z najbliższymi, znamionami na ciele, myślami jak to szybko skończyć stało się coś, czego nigdy się nie spodziewałam. Spokój.
Tak, dopadł mnie tak nagle i tak mocno, że trwał prawie 3 lata. Zmiana praca, więcej stresu, tempo za którym nie potrafiłam nadążyć i znowu się zaczęły schody... Wydaje mi się, że to jednak musiało nastąpić, przecież nie może być wiecznie dobrze. Bywają dni, że nie mam już siły wstać z łóżka. Wychodząc do ludzi stwarzam pozory, że jest nadal okej. Jedno co się nie zmieniło to fakt, że dalej nienawidzę swojego ciała. Przez czas ,,spokoju'' pogodziłam się ze swoją naturą, ale nie można żyć ciągle złudzeniami.
Dzisiaj, po kilku dniach przemyśleń powróciłam tu po dość długiej przerwie. Chce rozmawiać, nie mówić.




Perfekcja należy się tylko silnym, sama nie przyjdzie, trzeba na nią zapracować.
 
 
Już nie mam siły...
Nekomimi 
Neko-chan



Wiek: 22
Dołączyła: 13 Sie 2016
Posty: 403
Skąd: dolnośląskie

Wysłany: 2017-09-11, 00:12   

Czasami wszystko, co grozi śmiercią, ciągnie mnie do siebie. Mam też jakieś szkice planu w głowie, ale nie wiem który byłby lepszy. I czy na pewno chcę, czy nie zapomnę się ze wszystkimi pożegnać (wszystkimi koleżankami, przyjaciółkami, kolegami itp.), czy będzie bolało, jak długo potrwa agonia... I przy tych przemyśleniach coś mnie hamuje i nie robię czegoś tam, choć w głowie mam obraz jak to by mogło wyglądać. I zastanawiam się kto by płakał i czy ktokolwiek (jakby nie informowanie kogoś i żegnanie się) by się dowiedział, że przydarzyłby mi się zgon.



 
 
Już nie mam siły...
księżycowa 
W morzu gwiazd



Wiek: 23
Dołączyła: 03 Gru 2014
Posty: 1084
Skąd: mazowieckie

Wysłany: 2017-09-12, 11:44   

Wczoraj mi się przelalo. Drobne rzeczy są dla mnie impulsem by wszystko skończyć bo cały czas jestem "w gotowości". Nie chce chcieć umrzeć. Miało buc dobrze... A wczoraj do wszystkich moich trzech zaplanowanych sposobów mnie ciagnelo... I byłam znów w stanie którego nienawidzę i z którego ciężko mi wyjść... Jest jedna osoba która jest przy mnie ale znamy się krótko i nawet nie możemy narazie spotkać... Samotność wszystko pogarsza. I zmęczenie. I stres. Bezsilność. Złość. Nie mam sil i nic mi się nie chce przez to...
Dziś staram się żyć, oddychać i nie myśleć o tym ze do domu wrócę po trzynastu godzinach... Odliczam ile zostało i zmieniam piosenki w sluchawkach.




Z dnia na dzień silniejsza
 
 
Już nie mam siły...
Sadist 
BPD



Wiek: 28
Dołączyła: 18 Sty 2010
Posty: 4127
Skąd: łódzkie

Wysłany: 2017-09-12, 12:50   

Wiecie może jak to jest chcieć umrzeć, ale nie chcieć się zabić? Cholernie pomieszane uczucie, które mi towarzyszy, nie wiem od jakiego czasu... Nie chcę odbierać sobie życia, ale chcę, żeby wreszcie się zakończyło. Po prostu wyłączyć przycisk ŻYCIE i nie być.



 
 
Już nie mam siły...
Alessa 
Samara



Wiek: 26
Dołączyła: 25 Lut 2017
Posty: 804
Skąd: łódzkie

Wysłany: 2017-09-12, 13:02   

Mam już dość tego wszystkiego. Mam dość życia, siebie i swojego chorego świata. Chcę umrzeć ale się boję. Chyba zaczynam obojętnieć na wszystko. Z drugiej strony bardzo chciałabym zobaczyć koniec Aglomeracji. I chyba tylko to obecnie trzyma mnie przy życiu.



Wszystko wali się a ja nie mogę biec
może ten deszcz udaje łzę
minie ten sen
i będzie okay
 
 
Już nie mam siły...
Zakręcona 
Nikt ważny



Dołączyła: 01 Paź 2014
Posty: 629
Skąd: Polska

Wysłany: 2017-09-12, 19:45   

Sadie Dollqueen napisał/a:
Wiecie może jak to jest chcieć umrzeć, ale nie chcieć się zabić? Cholernie pomieszane uczucie, które mi towarzyszy, nie wiem od jakiego czasu... Nie chcę odbierać sobie życia, ale chcę, żeby wreszcie się zakończyło. Po prostu wyłączyć przycisk ŻYCIE i nie być.


To ja, właśnie tak się czuje. Chciałabym przestać istnieć, umrzeć, ale boje się zrobić tego kroku. Tylko leżę w łóżku i czekam na coś co i tak nie nastąpi.
Nie mam siły aby dokonać wyboru, a iść w jedną stronę i przestać myśleć co by było, gdybym zrobiła coś innego. Może ja jestem głupia, przewrażliwiona i czekają mnie tylko porażki... Nie wiem co mam aktualnie zrobić ze swoim życiem. I taka pustka nastała bo gdy chciałam się trochę wyżalić, żeby ktoś spojrzał obiektywnym spojrzeniem na pewną sprawę, to usłyszałam tylko, "weź się w garść i przestań ględzić"... dziękuje... jeśli ktoś będzie chciał mi się wygadać też tak powiem i utnę temat... Chciałabym zostać w tym momencie sama...
Nie wiem jak mam się zachować, mam wrażenie jakby ludzie o mnie mówili ta głupia i mieli moje zdanie gdzieś, nie ważne, że choruje tylko "weź LEK i przyjdź, co tam się stanie ci" albo "napij się, najwyżej lekarstw nie weźmiesz". Nie wiem czy ja choruje czy tylko wpadam w paranoję, że coś mi jest...

[ Komentarz dodany przez: Żurawek: 2017-09-12, 19:57 ]
Nie podajemy nazw leków poza wyznaczonymi do tego tematami.




Ostatnio zmieniony przez Żurawek 2017-09-12, 19:57, w całości zmieniany 2 razy  
 
 
Już nie mam siły...
Mistic 



Wiek: 26
Dołączył: 11 Wrz 2017
Posty: 17
Skąd: mazowieckie

Wysłany: 2017-09-12, 19:57   

Rozumiem Cię doskonaleZakręcona, czytając co napisałaś czułem się jak gdybym to ja był autorem tekstu. Najgorsi są właśnie ludzie którzy nas otaczają, chcąc mi pomóc jeszcze bardziej wpychają mnie w moją psychoza. Mam czasami ochotę rzucić to wszystko co mnie otacza, odciąć się od nich, zostawić wszystko za sobą i zacząć gdzieś indziej od nowa, podobno ucieczka niczego nie rozwiązuje ale ja uciekam całe życie, dosłownie i w przenośni i wydaje mi się ze juz nic poza tym nie umiem ;-; brzmię jak ostatni przegryw.



;-;
Myślisz że błagam o atencje
Sam już nie wiem zabić się
Czy ciebie...
 
 
Już nie mam siły...
Zakręcona 
Nikt ważny



Dołączyła: 01 Paź 2014
Posty: 629
Skąd: Polska

Wysłany: 2017-09-12, 20:49   

Mistic napisał/a:
Najgorsi są właśnie ludzie którzy nas otaczają, chcąc mi pomóc jeszcze bardziej wpychają mnie w moją psychoza. Mam czasami ochotę rzucić to wszystko co mnie otacza, odciąć się od nich, zostawić wszystko za sobą i zacząć gdzieś indziej od nowa, podobno ucieczka niczego nie rozwiązuje ale ja uciekam całe życie


Kwestia czy oni wierzą, że to co mówią pomoże. Czy to tylko takie standardowe formułki, które się mówi, na zasadzie aby coś powiedzieć. "Wszystko będzie dobrze" lub "weź się garść" nie zawsze działają, w moim przypadku praktycznie nigdy. Jeszcze bardziej mnie te frazy dobijają, bo oznaczają one, że jest w ciemnej jaskini wg innych w której mnie nie powinno być, ba nie mam prawa tam być: bo moje kłopoty są nic nie warte, inni mają gorzej. Czasami ucieczka pomaga, lepiej zamknąć jakiś rozdział za sobą, żeby można iść dalej. Jednak ucieczka na dłuższą metę nie jest dobra, tym bardziej, gdy jakby to powiedzieć przeszłość ciągnie się za nami, coś tkwi nadal nierozwiązane.




 
 
Już nie mam siły...
księżycowa 
W morzu gwiazd



Wiek: 23
Dołączyła: 03 Gru 2014
Posty: 1084
Skąd: mazowieckie

Wysłany: 2017-09-12, 20:51   

Mistic, tez mam wrażenie, ze odcięcie się byłoby dobre. Może skupienie się na sobie i znalezienie osób które rozumieją dałoby szanse na "normalność"...
A co do ucieczek... To jest takie ludzkie. Do wszystkiego trzeba w pewnien sposób dojrzeć co nie jest takie proste...
Nie brzmisz jak przegryw :tuli4:




Z dnia na dzień silniejsza
 
 
Już nie mam siły...
Sadist 
BPD



Wiek: 28
Dołączyła: 18 Sty 2010
Posty: 4127
Skąd: łódzkie

Wysłany: 2017-09-12, 20:51   

Zakręcona napisał/a:
ale boje się zrobić tego kroku


Ja się tego nie boję, ja po prostu nie chcę. Jakby ktoś inny mógł zrobić to za mnie. Jakbym mogła nigdy się nie urodzić.




 
 
Już nie mam siły...
Leo 



Wiek: 25
Dołączyła: 10 Paź 2018
Posty: 88
Skąd: małopolskie

Ostrzeżeń:
 1/3/4
Wysłany: 2017-09-27, 17:45   

Ostatnio po prostu nie chcę być. Zniknąć i niech wszystko się dzieje jak gdybym nigdy nie istniała. Ale jak tylko sobie pomyślę jak bardzo skrzywdziłabym tym bliskich... Chciałabym czasami żeby ktoś za mną pobiegł, przytulił i po prostu był. Boli za każdym razem gdy nikt się nie interesuje. A z drugiej strony: po co ktoś miałby za mną biec? Żałosne..



 
 
Już nie mam siły...
Inertia
[Usunięty]

Wysłany: 2017-09-27, 18:39   

Chciałabym zniknąć. Nie chce mi się iść do pracy. Do niczego konkretnego się nie nadaje. Wątpię czy dałabym radę skończyć szkołę policealna a by mi się przydała bo nie mam matury. Nie jestem w stanie... Tkwie tu i nic mi się nie chce. Jedyne wyjście to po prostu zakończenie tego wszystkiego. Jeszcze w piątek zamiast do terapeuty to na komisje... Na której będą gapić się na mnie jak na idiotke i pewnie będą w ch*j niemili. Zresztą wszystko jedno i tak tam pojadę bo muszę. Ciekawe co zrobie jak będę musiała wrócić do pracy. Życie to beznadziejna rutyna. Wykonywanie ciągle tego samego i mówienie sobie, ze to ma sens a jak nie ma to znaczy, że jesteś świrem.



 
 
Już nie mam siły...
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Strona wygenerowana w 0,15 sekundy. Zapytań do SQL: 12