Wiek: 34 Dołączył: 07 Maj 2019 Posty: 33 Skąd: dolnośląskie
Wysłany: 2019-05-10, 17:57
ameame,
Po pierwsze nie bądź samolubny i pomyśl o najbliższych, którym zależy na tobie.
Sam kiedyś takie myśli miałem. Ale tak się ułożyło, ze po drodze kilku znajomych odeszło przez choroby a jeden przez powieszenie się. Wystarczyło żebym zobaczył na pogrzebie ich najbliższych jak cierpią i wtedy pomyślałem o swoich bliskich. I nie mógłbym być taki ignorantem i samolubem i zrobić im to.
A odebranie sobie życia jest Ciężkim grzechem. Jeśli jesteś wierzącym.
M89WROCLAW, Czasami jest tak źle, że trudno podjąć inną decyzję. Nie możemy ciągle tylko zadowalać innych. Albo będą cierpieć bliscy, albo my. Dlaczego mamy się poświęcać i torturować całe życie tylko i wyłączenie ze względu na innych...
Żebyś się nie zdziwił. Chociaż, Tobie to już będzie leżeć, gorzej z kimś kto znajdzie Twoje zwłoki... w jakimś stanie.
Właściwie poruszyłaś jedyny powod, dlaczego ja tego nie zrobiłam. Nie chce być niczyją traumą, ani pociągnać kogoś za sobą. Ani spieprzyć komuś życia. A zabijanie mimo, że kuszące cały czas wiąże sie z takim ryzykiem.
ameame napisał/a:
Masz racje, zwisa mi to że ktoś mnie znajdzie za kilkadziesiąt lat xD
Chyba max kilka tygodni. A wtedy zwłoki wciąz są zwłokami i trauma większa niż przy świeżym trupie.
Kiedy jest tak bardzo, bardzo źle, to musisz przesunąć sobie horyzont. Nie możesz myśleć tylko o tym, że następnego dnia trzeba wstać i ćwiczyć[...] Musisz spojrzeć na tyle daleko,by odzyskanie sprawności było tylko nic nieznaczącym etapem, bo prawdziwy cel leży znacznie dalej.
thunderstruckk, no zależy od miejsca w którym leżałoby ciało. Jeżeli byłby to jakiś gęsty las, to mogli by nie znaleźć w ogóle. A jak w Polsce, to nie znajdą na 1000% nawet jak w lesie by ciało leżało :v
Jak już umierać, to tak. aby skrzywdzić jak najmniej osób, bo nieskrzywdzenie nikogo jest niemożliwe.
heh, znowu tu jestem, Tylko potwierdza moją żałosność. Nigdy nie były takie silne, albo były.. nie pamiętam. Naprawdę mnie ciągnie. Mam pasek. Co mam zrobić. Przecież w szpitalu byłem. Może tak musi być. Nie oszukasz przeznaczenia
Wiek: 25 Dołączyła: 22 Mar 2013 Posty: 49 Skąd: mazowieckie
Wysłany: 2019-05-23, 00:14
Exmit, weraaY, jak najszybciej powiedz to psychiatrze, czy terapeucie. Może pomoże zmiana leków. Jeżeli nie masz w najbliższym czasie wizyty to zadzwoń do swojego lekarza i powiedz, co się dzieje.
"Odkąd umiłowałam Boga całą swoją istotą, całą mocą swego serca, odtąd ustąpiła bojaźń i choćby mi nie wiem jak już mówiono o Jego sprawiedliwości, to nie lękam się Go wcale, bo poznałam Go dobrze: Bóg jest Miłość, a Duch Jego- jest spokój."
niczyja, Dziękuję, powiem na wizycie która jest za parę dni. Może teraz z rana jestem trochę spokojniejszy. Ale i tak jest źle. Nie wiem co musi się zmienić. Myślę że leki tu nie pomogą, w sensie od doraźnych już mocno się przyzwyczaiłem i po prostu nie działają. Zmian leków też już miałem bardzo dużo. Dzięki jeszcze raz za troskę. Będę próbował jakoś żyć
Wiek: 33 Dołączyła: 20 Mar 2019 Posty: 2070 Skąd: wielkopolskie
Wysłany: 2019-05-25, 02:51
Exmit, przypomnij kiedy wizyta? Bo już chyba niedługo z tego co kojarzę.
BloodDragon, myślałam dziś o tym samym.
Tak bardzo cieszyłam się, że już dziś piątek, że będę miała aż trzy dni wolnego. A później pomyślałam, na kiego chu** mi to wolne, skoro i tak spędzę ten czas bezproduktywnie.
Za głośno? Co jest za głośne? Tylko cisza. Cisza, w której się człowiek rozpada jak w próżni.