Myślałam, że finał piątego sezonu był pełen emocji... Owszem, był, ale to, co się działo w dwóch ostatnich odcinkach szóstego.... Wow! Nie mogłam spokojnie oglądać, bo tylko się zastanawiałam, kto zginie...
Fenoloftaleina, czytanie tego, jak ekscytują Cię te odcinki, przypomina mi, jak ja byłam podekscytowana. Przed Tobą jeszcze kilka naprawdę dobrych odcinków. Niestety sezon 11, 12 trochę zawodzi - bo akcja nie jest już tak ciekawa i ciężko jest (przynajmniej mnie było) przywiązać się w jakiś sposób do bohaterów.
Chyba pójdę włączyć sobie kilka odcinków.
Naamah, z tego co mniej więcej widziałam w tych ostatnich sezonach bohaterowie dorośli, zakładają rodziny i inne rzeczy im w glowach, może dlatego akcja trochę zwolniła...
Ponad połowa siódmego sezonu za mną, Chirurdzy stali się częścią moich wakacji.
Naamah, z tego co mniej więcej widziałam w tych ostatnich sezonach bohaterowie dorośli, zakładają rodziny i inne rzeczy im w glowach, może dlatego akcja trochę zwolniła...
Do tego dojdą też nowi stażyści, a ja nie lubię (w żadnym serialu), gdy stara obsada się wykrusza i pojawiają się nowe postacie.
Przez Ciebie spędzam dzień dzisiaj na oglądaniu szóstego sezonu. Któryś już raz.
Jakiś czas temu obejrzałam musicalowy odcinek Chirurgów i na początku było to dosyć dziwne, ale w sumie zobaczyłabym chętnie coś takiego jeszcze raz. No i pojawiły się już Zola i Sofia, obie podbiły moje serce, są urocze. Sloan jako ojciec też świetny.
Trochę ostatnio spamuję w tym temacie, ale zawsze przeżywam bardzo filmy i seriale... A właśnie oglądałam katastrofę samolotu, uśmiercili bohaterkę, którą tak bardzo lubiłam. Jeszcze cztery sezony przede mną i aż się boję, jakie emocje mnie czekają...
<<< Dodano: 2016-11-12, 23:37 >>>
Ostatni odcinek doprowadził mnie do płaczu, już po początku poznałam, że to będzie miazga. No i ta muzyka, zakochałam się: