[Arche]

Mam podobnie do Cirnellé, nic nie daje mi poczucia bezpieczeństwa w 100%. Gdy jestem sama, boję się, gdy jestem ludźmi... Jest jeszcze gorzej.

[Arya]

Czuję się bezpieczna tam, gdzie mogę choć chwilę odpocząć i pobyć sama ze sobą.

Czuję się bezpieczna tam, gdzie mogę choć chwilę odpocząć i pobyć sama ze sobą.

[xxxMsDeathxxx]

Chyba nie ma takiego miejsca.

[aga_myszka]

Ostatnio stwierdziłam, że najbezpieczniej czuję się w swoim samochodzie, kiedy zamknę się od środka. I wtedy nic już nie jest straszne, jestem panem swojego losu. Chyba nawet w swoim pokoju nie czuję się aż tak bezpiecznie.

[nevermore]

W swoim łóżku, zakopana pod kołdrą, pod którą mogę płakać, wić się, śmiać z radości i ze smutku. To takie moje najbardziej intymne miejsce gdzie nikt nie jest w stanie mnie naruszyć.

W swoim łóżku, zakopana pod kołdrą, pod którą mogę płakać, wić się, śmiać z radości i ze smutku. To takie moje najbardziej intymne miejsce gdzie nikt nie jest w stanie mnie naruszyć.

[Duszka]

Śmieszne - ale ostatnio w ubikacji - jedyne miejsce w którym mogę zamknąć się "na klucz"

[Motyl]

W pewnym ogródku, odizolowanym od tłumów. Lubiłam tam przesiadywać, czytać książki, rozmawiać.
W pokoju znajdującym się w klasztorze. W określonych godzinach jest tam po prostu pustka. Kiedyś spędzałam tam długie, samotne godziny. Nie było ryzyka, że wejdzie ktoś nieproszony - trzeba mieć klucze. Czułam się tam bezpieczniej niż w domu. Uciekałam tam zawsze w tych najgorszych chwilach, aby schować się przed światem.
Teraz... poszukuję jakiegoś nowego schronienia.

[poetka]

W domu .

[Camaleao]

Daleko od własnego domu.

Daleko od własnego domu.

[Serafis]

W miejscu, w którym jestem tylko ja sam, w którym nikt mnie nie może obserwować, nie może podsłuchać oraz nie ma ryzyka, że to się zmieni w bliżej nieokreślonym czasie. W tym momencie, to mój pokój, poza domem rodzinnym. Chociaż i tu mam paranoje, że ktoś mnie podsłucha...

[Ejber]

Może nie miejsce, ale to czas w którym się znajduję. Gdy z przyjaciółmi jedziemy autokarem lub baną w Polskę, nawet po kilka set kilometrów. To jest ten czas, gdy czuję się bezpiecznie i zapominam o wszystkim, wtedy liczy się tylko tu i tylko teraz.

[Mustela Nivalis]

Chyba ostatnio poza pustym domem, to tylko tam, gdzie nie ma ludzi w promieniu przynajmniej kilku kilometrów.

[R. de Valentin]

B.A.D, robi się coraz ładniej, dni dłuższe, pewnie wkrótce gdzieś wyruszycie. Fajne muszą być takie wycieczki z przyjaciółmi.

Ja się czuję najbezpieczniej chyba w domu. I tak jak Łasica - na pustkowiach.

[Ejber]

R. de Valentin ma to swój klimat.

[Sadnessa]

Chyba nie mam takiego miejsca. Chociaż przypomniało mi się jedno takie. Aż mi się uśmiech na twarzy pojawił. Lubię czasem sobie usiąść z moim dużym psiakiem u niego przy budzie, oprzeć się o ścianę budynku i go głaskać. Tak po prostu. Wtedy czuję się lepiej. Niby sama, ale jednak niekoniecznie. Patrzy na mnie i jakby czuł wszystko, co mnie trapi. Jest bardzo aktywny, ale wtedy się uspokaja i siada koło mnie. To jedyny moment gdy robi się spokojny. Lubię takie momenty. Niby bezsens, ale to coś, co rzeczywiście daje ukojenie. Zwierzęta są cudowne.