[WEmil]

Ja swój azyl znajduję wszędzie, gdzie nie ma ludzi, gdzie nie czuję na sobie ich wzroku. Las, opuszczone budynki, nocny spacer.
Takie zostanie sam na sam wiele zmienia, pozwala zastanowić się nad wszystkim. Można podjąć jakąś ważną decyzję, nie będąc pod wpływem innych. Można przejść oczyszczenie, nabrać sił na kolejny dzień. Taki azyl to naprawdę dobra sprawa.

[Camaleao]

Dla mnie nie miejsce ma znaczenie a osoba.
Tylko przy Z. czułam się jak u siebie, jak w domu... już powoli nie pamiętam jak to było.

Dla mnie nie miejsce ma znaczenie a osoba.
Tylko przy Z. czułam się jak u siebie, jak w domu... już powoli nie pamiętam jak to było.

[antymon]

Miejscem do którego mnie ciągnie gdy wszystko się wali są góry. Niby Kraków tam blisko Tatr, a jednak daleko. Wtedy liczy się by obrać cel i iść, iść... Wtedy jest chociaż trochę lżej.
W samym Krakowie nie mam takiego azylu, wszędzie gdzie nie pójdę mam poczucie tymczasowości do której nie wolno się przywiązywać. Jedynie co może być substytutem to parapet przy oknie. W każdym mieszkaniu lubiłam siedzieć na oknie, w tym obecnie chyba najbardziej bo jest umiejscowione najwyżej.

[maciek]

Zdecydowanie Bieszczady wędrówki gdzieś z daleka od ludzi. Brakuje mi tego

spacja. | Muszkieterka

Zdecydowanie Bieszczady wędrówki gdzieś z daleka od ludzi. Brakuje mi tego

spacja. | Muszkieterka

[Aniam]

Nie mam takiego konkretnego miejsca, bo zazwyczaj moje poczucie bezpieczeństwa jest uzależnione od stopnia nasilenia wewnętrznych lęków i paranoi, na które tak naprawdę nie wpływają warunki zewnętrzne jak miejsce w jakim się znajduję. Aczkolwiek, mogę powiedzieć, że komfortowo czuję się w swoim pokoju, ale jedynie wtedy, gdy zapalone jest światło. To nie jest tak, że boję się ciemności, ale nie lubię przebywać w ciemnych pomieszczeniach, otoczona przez ściany i meble. Uwielbiam natomiast przesiadywać na huśtawce za moim domem, szczególnie w nocy, gdy mogę obserwować gwiazdy. Jest jeszcze jedno takie miejsce, w które udaję się często po szkole, albo kiedy oficjalnie powinnam w niej być.

Nie mam takiego konkretnego miejsca, bo zazwyczaj moje poczucie bezpieczeństwa jest uzależnione od stopnia nasilenia wewnętrznych lęków i paranoi, na które tak naprawdę nie wpływają warunki zewnętrzne jak miejsce w jakim się znajduję. Aczkolwiek, mogę powiedzieć, że komfortowo czuję się w swoim pokoju, ale jedynie wtedy, gdy zapalone jest światło. To nie jest tak, że boję się ciemności, ale nie lubię przebywać w ciemnych pomieszczeniach, otoczona przez ściany i meble. Uwielbiam natomiast przesiadywać na huśtawce za moim domem, szczególnie w nocy, gdy mogę obserwować gwiazdy. Jest jeszcze jedno takie miejsce, w które udaję się często po szkole, albo kiedy oficjalnie powinnam w niej być.

[kinga55]

W sumie nie wiem czy mam takie miejsce. Niby dobrze czuje się we własnym mieszkaniu, ale chwilami mam ochotę z niego uciec, bo czuję że mnie w jakiś sposób przytłacza. W miarę dobrze czuje się u babci.

[IuliusCaesar]

Biurko, książka i kawa rozpuszczona w ciepłym mleku. Mój przepis na raj.

Biurko, książka i kawa rozpuszczona w ciepłym mleku. Mój przepis na raj.

[Jeremi]

Bezpiecznie czuję się w ramionach... Ramionach osoby, która wie i chciałaby mnie tym objęciem ochronić.

[Niedotykalna]

Bezpiecznie...? Chyba tylko w psychiatryku

[dragon29]

we własnym domu czuję się bezpiecznie

[Eternity]

W objęciach Sebastiana...
A jeśli go nie ma, to wychodzę nad ocean, siadam na zboczu i wsłuchuję się w szum fal. Czasem wydaje mi się, że ze mną rozmawiają...

W objęciach Sebastiana...
A jeśli go nie ma, to wychodzę nad ocean, siadam na zboczu i wsłuchuję się w szum fal. Czasem wydaje mi się, że ze mną rozmawiają...

[R. de Valentin]

To dziwne, ale od jakiegoś czasu bezpiecznie czuję się w tłumie. W wielkich galeriach handlowych, sklepach, na zatłoczonych, jasno oświetlonych nocą, ulicach. Boję się być sam. Wydaje mi się, że między ludźmi nic mi się nie może stać.
Jak "Człowiek tłumu"...

"Wielką jest klęską - niemożność
przebywania sam na sam ze sobą!"
La Bruyère.

[Hekate]

Do niedawna sądziłam, że najbezpieczniej czuję się nad morzem, nad którym tak rzadko bywam. Dziś nie wiem, o jakim miejscu mogłabym napisać. Nie wiem czy istnieje w moim życiu takie miejsce, w którym czułabym się całkowicie bezpiecznie.

[Holycarrot]

Bezpiecznie nie czuję się nigdzie. Jedynym miejscem gdzie mogę w jakimś stopniu się uspokoić, odpocząć jest własny pokój. Najlepiej w godzinach nocnych gdy śnieg szaleje za oknami. Nie mam pojęcia dlaczego ale pora roku i dnia odgrywa bardzo dużą rolę.

[Pustuł]

Tylko i wyłącznie w środku mojego autka

Tylko i wyłącznie w środku mojego autka