Home is the place where, when you have to go there, they have to take you in Dom to takie miejsce, gdzie kiedy musisz tam iść, oni muszą cię przyjąć
Robert Frost
Czym dla Was jest dom (nie mam na myśli budynku)? Macie takie miejsce? Czujecie się gdzieś jak w domu? A może czujecie się bardziej bezdomni? Macie takie miejsce i takich ludzi, którzy zawsze Was przyjmą z otwartymi ramionami?
Niestety nie mam. Nigdzie nie czuję się dobrze, mimo że otaczają mnie najbliższe osoby. Nie mam swojego miejsca na świecie a o "domu", takim gdzie czułabym się dobrze i bezpiecznie mogę pomarzyć. Ot taki poryty mam łeb.
Wiek: 31 Dołączył: 02 Cze 2013 Posty: 295 Skąd: Południe
Wysłany: 2013-07-01, 05:09
Jeżeli można to tak nazwać, to czuje się bezdomny. Cztery ściany to w moim odczuciu głównie kąt do spania i niekiedy odizolowania się od świata i ludzi. Nie mam dla siebie miejsca, a przynajmniej nigdy go nie poznałem, najbliżej mógłbym powiedzieć, że w górach mam swój dom, bo tylko tam się w miarę dobrze czuje i potrafię odetchnąć.
Żadna rzecz zewnętrzna nie może uszczęśliwić
człowieka, który wewnątrz siebie
nie posiada szczęścia.
Szkoła Zawsze tam ktoś jest. Jak nie uczniowie, to nauczyciele, a jak nie ma uczniów i nauczycieli, to jest pani Marysia w sekretariacie i kilka innych bardzo życzliwych osób. Ogólnie w szkole czuję się mniej samotnie niż w domu, wśród rodziny. No i ewentualnie taki kącik nad potokiem, gdzie nikt nie zagląda. Nikt nie zagląda nie ma ludzi jest bezpiecznie czuję się spokojna.
Jeżeli dom to nie tylko kilka ścian i dach to moim domem jest świat wewnątrz mnie.
Tam czuję się bezpiecznie.
Zamknięta w sobie, w moim maleńkim raju.
Po za tą krainą, tutaj, w moim mieście czy nawet na świecie nie znalazłam jeszcze miejsca, które mogłabym nazwać "domem" lub własnym miejscem na tej ziemi.
W moim domu, a raczej pokoju, czuję się bezpiecznie, chociaż nie powinnam. To takie trochę sprzeczne, bo z jednej strony nienawidzę mojego domu i marzę, żeby z niego uciec, a z drugiej strony, mimo wszystko, jakoś czuję się dobrze w swoim pokoju, który znam od 21 lat. Wynika to chyba z tego, że jestem bardzo sentymentalna i szybko się przywiązuje do miejsc i rzeczy.
Czasem, kiedy mój dom zaczyna mnie przytłaczać, nie mam innego miejsca dla siebie. Często czuję, że nigdzie nie pasuję, nigdzie nie mam swojego miejsca.
Dom, hmm należy się zastanowić co rozumiemy pod tym pojęciem: czy jest to miejsce w którym mieszkamy, czy też takie które jest nam bliskie i gdzie chcielibyśmy mieszkać. Odrębną sprawą jest otoczenie w jakim przychodzi nam żyć, jeżeli o to chodzi to mieszkam w mieszkaniu, które jest dla mnie koszmarem i nie ze względu na przestrzeń (a w zasadzie jej brak) a ze względu na to z kim musze tam mieszkać, gdy tylko mogę wychodze albo odcinam się od innych. Domem nazywam jedną wieś, która kojaży mi się ze wszystkim co niegdyś było dobre i tam spędzam czas gdy tylko mogę tam pojechać.
"Cause they say home is where your heart is set in stone
Is where you go when you’re alone
Is where you go to rest your bones
It’s not just where you lay your head
It's not just where you make your bed
As long as we’re together, doesn't matter where we go
Home… Home… "
Może to straszne co napiszę, ale dla mnie najbardziej domem jest krakowska Klinika Psychiatrii. Od 14 roku życia się tutaj leczę i spędziłam tu bardzo dużo czasu. Poznałam wielu wspaniałych ludzi, którzy pomogli mi uporać się ze swoim życiem.
Po co komu piwnica, w której nie ma dachu?
Życie ma sens, Strusiu...
/Pasja. Możesz zrobić z nią wszystko. BIEGANIE ma taki wymiar jaki mu nadasz./
Jak w domu czuję się w swoim własnym mieszkaniu. Tu czuję się swobodnie. Nikt mi nie mówi co i kiedy mam robić, bądź nie robić. Jestem panią swego domu Drugim domem jest pewne miejsce w lesie za szpitalem w moim mieście. Stoi tam wielki kamień na którym lubiłam swego czasu przesiadywać w samotności. Aktualnie czasem chodzę tam na spacery z moim synkiem, by troszkę odpocząć od tego wszystkiego.
Czy jest coś gorszego niżeli śmierć? - Życie, jeśli pragniesz umrzeć.
Nie ma w moim życiu takiego miejsca, które uważałabym za Dom. Ostatnio wszystko stało się najwyżej tymczasową noclegownią, nawet mieszkanie mojej matki nie jest dla mnie domem.
Mam dom, ale w sensie jako miejsce gdzie przyjdę się wyspać czy zjeść. Odczuwam w nim tylko lęk i strach. Nie posiadam jednak domu jako swojego miejsca na świecie w którym czuję się dobrze.