Wiek: 29 Dołączył: 14 Sie 2014 Posty: 747 Skąd: pomorskie
Wysłany: 2014-11-19, 16:14
Twój wynik:
Lęk = 59
Unikanie = 58
Łączny wynik testu = 117
Czemu to się zwiększyło?
Ostatnio zauważyłam w sobie paniczny lęk przed odbieraniem telefonów i dzwonieniem do kogoś. Po prostu dostaje jakiegoś ataku paniki jak ktoś dzwoni i zazwyczaj nie odbieram.
Wiek: 27 Dołączyła: 14 Lis 2014 Posty: 265 Skąd: Polska
Wysłany: 2015-02-12, 20:38
Z jednego testu wyszło mi: 91pkt., czyli fobia poważna, gdzie fobia bardzo poważna zaczyna się od 95.
Z drugiego podobnie:
Lęk = 47
Unikanie = 48
Łączny wynik testu = 95
80-95 - Silna fobia społeczna (silna socjofobia)
Nie wiem, na ile mogę ufać taki wynikom. Myślę, że moja socjofobia jest dość dobrze ukrywana. Chyba w miarę mojego przebywania w danym otoczeniu, zaczyna się ona ujawniać. Ponieważ właśnie wtedy wpadam w tą monotonię...
Kochana, nie wiem, jak i co miałabym Ci powiedzieć. Jak odejdziesz, to zaczekaj na mnie, tam, po drugiej stronie. Dołączę do Ciebie. Znów się spotkamy. I znów porozmawiamy.
Mam takie pytanie, bo chodziło mi to po głowie już od rana. Czy ktoś z Was boryka się też z problemem fobii społecznej? Przypuszczam, że są tu takie osoby. Chociaż za pewne nie z tak poważnymi objawami, jak moja. Mi bowiem już tak bardzo doskwiera, że mam dość, siebie i i jej, i wszystkiego właściwie. Jestem bezsilny
Przykładem niech będzie moja niedawna wizyta u lekarza. Przechodząc obok ludzi w poczekalni dostawałem fal gorąca, a gdy musiałem coś powiedzieć (w stylu "który numerek wszedł"), mój głos zaczął się załamywać i nie mogłem ułożyć sensownego zdania
Każdy kontakt z człowiekiem jest dla mnie stresujący, a już najbardziej, gdy ten ktoś jest mi obcy. Moje ciało staje się napięte, oddech płytszy, robi mi się słabo, trudno mi się skupić na tym, co się dzieje wokół mnie. Gdy kończę rozmowę, nie pamiętam już nawet co do mnie ktoś mówił, chcę tylko jak najszybciej uciec. Również jest problem, gdy ktoś jest w pobliżu mnie, a ja np. ubieram się. Zaczynam wtedy robić rzeczy zupełnie inaczej niż zwykle np. wkładam najpierw kurtkę, a potem szalik - odwrotnie niż zazwyczaj, więc z racji tego, że muszę się w ten sposób mocno nagimnastykować, żeby upchać szalik do środka, wygląda to prawdopodobnie bardzo komicznie...
Po każdym razie, gdy przebywam z ludźmi, zostaję z bólem głowy, zmęczeniem, sennością. Tak, jakbym cały dzień pracował fizycznie... I tak jest już od bardzo dawna, właściwie nie wiem, kiedy można było u mnie mówić już o fobii. Przez ostatnie kilka miesięcy jednak albo objawy się nasilają, albo bardziej je zauważam i martwię się o swoją przyszłość.
A, no to się zbłaźniłem. Nie widziałem tego tematu. Zawsze muszę wszystko zepsuć, coś zrobić źle
[ Komentarz dodany przez: Arya: 2015-03-15, 15:42 ] Wcale się nie zbłaźniłeś, spokojnie. Masz prawo nie wiedzieć, skoro jesteś u nas na forum od niedawna.