Rejestracja
Rejestracja
Autoagresywni Strona Główna
  Użytkownik: Hasło:



Poprzedni temat «» Następny temat
O co chodzi z tym szczęściem?
Autor Wiadomość
Scarlet Halo
[Usunięty]

Wysłany: 2013-06-21, 15:13   O co chodzi z tym szczęściem?

I jeszcze jeden temat z mojego stałego, jak już się wydaje, cyklu, że wszyscy coś rozumieją tylko nie ja. Czym jest szczęście? Na czym ono polega? Co jest w nim fajnego? Dlaczego warto (lub nie warto) być szczęśliwym? Skąd można wiedzieć, że jest się szczęśliwym? Czy można nie zauważyć własnego szczęścia? Czy można przeżyć całe życie będąc szczęśliwym i nie zdając sobie z tego sprawy?

Wikipedia twierdzi:

Cytat:
odczuwać szczęście oznacza:
-> (chwilowe) odczucie bezgranicznej radości, przyjemności, euforii, zadowolenia, upojenia
-> (trwałe) zadowolenie z życia połączone z pogodą ducha i optymizmem; ocena własnego życia jako udanego, wartościowego, sensownego.


Następnie przytacza poglądy filozoficzne:

Cytat:

-> Jako pewien ideał (zobacz: eudajmonizm), szczęście w życiu ziemskim jest nieosiągalne. Może ono jednak zostać osiągnięte jako nagroda za sprawowanie w życiu pozagrobowym (raj).
-> Według Arystotelesa szczęście to działanie zgodne z naturą. Ryby są szczęśliwe pływając, a ptaki latając. Ponieważ do natury człowieka należy przede wszystkim myślenie i tworzenie organizacji politycznej, najszczęśliwsze jest życie filozofa lub męża stanu. Arystoteles podkreślał też rolę zaspokojenia potrzeb fizjologicznych (uważał, że by być szczęśliwym trzeba być dobrze odżywionym)
-> Można też osiągnąć szczęście rozumiane jako subiektywnie ocenianą, najlepszą z możliwych sytuację życiową, ocenianą:
- miarą przyjemności życiowych (na przykład w epikureizmie)
- siłą charakteru, uniezależniającą człowieka od zmiennych okoliczności (na przykład w stoicyzmie lub buddyzmie)
-> Według chrześcijan absolutnym szczęściem jest bezpośredni kontakt z Bogiem – określany przez Tomasza z Akwinu jako wizja uszczęśliwiająca. Boecjusz pisał, że Bóg jest Szczęściem, a ludzie mogą być szczęśliwi dzięki uczestnictwu w szczęściu Boga.
-> Według nauk islamu szczęście jest związane z postępowaniem zgodnym z wolą Allaha – osoby prawe są szczęśliwe, zaś grzesznicy nieszczęśliwi – zarówno w życiu doczesnym jak i pozagrobowym.
-> Według nauk buddyzmu nie jest możliwe osiągnięcie szczęścia poprzez podążenie za pragnieniami, gdyż ich całkowite zaspokojenie jest niemożliwe. Jedynym sposobem na osiągnięcie trwałego szczęścia jest więc wyzbycie się owych pragnień. Osiąga się wówczas stan Nirwany.

Do którego z tych poglądów Wam najbliżej? A może macie jeszcze inne pomysły, na to czym jest szczęści?

Jest jeszcze aspekt psychologiczny według którego:
Cytat:
(...) istotą szczęścia jest zaspokojenie potrzeb. Maslow przyjmuje, iż ludzie posiadają następujące potrzeby:

potrzeby fizjologiczne – głód, pragnienie, sen;
potrzebę bezpieczeństwa;
potrzebę przynależności i miłości;
potrzebę szacunku;
potrzebę samorealizacji.

Po zaspokojeniu danej potrzeby dochodzi do głosu potrzeba wyższego rzędu. Osoba szczęśliwa to osoba, która zaspokoiła wszystkie potrzeby. Ponieważ najwyższą z nich jest potrzeba samorealizacji, można przyjąć że ludzie szczęśliwi to ludzie samorealizujący się.

Według Maslowa ludzie ci posiadają następujące cechy:

realistyczne nastawienie do świata;
akceptacja samego siebie;
przyjazny stosunek do otoczenia;
spontaniczność;
niezależność;
niekonwencjonalne podejście do życia (unikanie stereotypów);
głęboka duchowość;
głębokie przeżywanie miłości;
filozoficzne, niezłośliwe poczucie humoru;
kreatywność;
bogata osobowość, odporna na wpływy otoczenia.

Zauważacie, że psychologia mówi o zaspokajaniu potrzeb, a buddyzm o wyzbywaniu się ich jako drodze do szczęścia?

I wreszcie w całym tym artykule na wiki coś, co do mnie przemawia i jest dla mnie w pełni zrozumiałe:
Cytat:
Według niektórych neurologów, szczęście pozostaje w ścisłym związku z poziomem serotoniny w synapsach jąder szwu, a także dopaminy w jądrze półleżącym oraz endorfin. Jako dowód przytacza się odczuwane szczęścia pod wpływem substancji dopaminergicznych, serotoninergicznych oraz agonistów receptora opioidowego.

Nie wiem jak tam moja serotonina w jądrach szwu, ale dopaminy w jądrze półleżącym mam chyba całkiem sporo ostatnio, więc jak się potnę, pobiegam sobie, zjem czekoladę albo dostanę orgazmu to będę w 2/3 szczęśliwa... i tak analizując ten stan "częściowej szczęśliwości" nie czuję aby było warto za nim jakoś tam szczególnie uporczywie gonić... Może jednak źle to rozumiem? Kto mi to wytłumaczy?




 
 
O co chodzi z tym szczęściem?
Arya
[Usunięty]

Wysłany: 2013-06-21, 16:05   

Emaleth napisał/a:
I jeszcze jeden temat z mojego stałego, jak już się wydaje, cyklu, że wszyscy coś rozumieją tylko nie ja.

Albo po prostu masz odwagę stawiania pytań... ;)

Emaleth napisał/a:
Czym jest szczęście? Na czym ono polega? Co jest w nim fajnego? Dlaczego warto (lub nie warto) być szczęśliwym? Skąd można wiedzieć, że jest się szczęśliwym?

Taka najprostsza nasuwająca mi się definicja - szczęście to stan, w którym jesteśmy zadowoleni z obecnego stanu rzeczy, życia, losu, biegu zdarzeń.... I tak dalej.

Emaleth napisał/a:
Czy można nie zauważyć własnego szczęścia? Czy można przeżyć całe życie będąc szczęśliwym i nie zdając sobie z tego sprawy?

A może to wtedy nie jest niezauważenie szczęście, tylko po prostu przyzwyczajenie się do niego, rutyna?




Ostatnio zmieniony przez 2013-06-21, 16:07, w całości zmieniany 2 razy  
 
 
O co chodzi z tym szczęściem?
Ella 
Vulnera Sanentur



Wiek: 29
Dołączyła: 04 Kwi 2011
Posty: 3178
Skąd: Polska

Wysłany: 2013-06-21, 16:32   

A ja tak sobie myślę... Że nie rozumiem jak można być szczęśliwym.
To dla mnie świadome pozbawianie się prawa do gorszego dnia, do uzyskania pomocy, rozmowy...
I wiem, że to co mówię jest całkowicie błędne, ale mimo to, mam w sobie właśnie takie przekonanie. Że człowiek szczęśliwy nie może mieć gorszych dni, bo wtedy wszyscy stwierdzą, że wydziwia, i że do tej pory sobie radził i był taki radosny, to niech to kontynuuje.
Mam wrażenie, że osoba szczęśliwa nie może liczyć na wsparcie, typu rozmowa, wypłakanie się, przytulenie, bo przecież jak jest się szczęśliwym, to nie ma się kryzysów.

Nie potrafię tego zrozumieć. Ale tak sobie myślę, że jeśli kiedykolwiek będę trwale szczęśliwa, to zrozumiem o co w tym wszystkim chodzi ;)




Smutne jest piękne, ale na szczęście
Nie wszystko piękne smutne jest.

:ella:
 
 
O co chodzi z tym szczęściem?
Gość

Wysłany: 2013-06-21, 19:43   

Dla mnie szczęście jako stan trwały nie istnieje. Jak można czuć cały czas szczęście, rozpoznać je, jeśli nie ma dla tego stanu jakiejś przeciwwagi w postaci gorszych chwil? Wydaje mi się, że żeby móc odczuwać szczęście to trzeba zaznać i cierpienia. Inaczej go nie zauważymy, nie docenimy tego co mamy i dalej będziemy szukać tego uczucia gdzie indziej, chociażby było na wyciągnięcie ręki.

Dla mnie szczęście to chwila. Moment w którym przez parę sekund czuję się spokojna, pozbawiona myśli i trosk dnia codziennego. Mam takie poczucie, że rzeczywistość dookoła jest taka jaka powinna być i nie zmieniłabym w niej absolutnie niczego.




 
 
O co chodzi z tym szczęściem?
LightingOwl 



Dołączył: 03 Kwi 2013
Posty: 336
Skąd: Polska

Wysłany: 2013-06-22, 23:07   

Do mnie najbardziej przemawia Arystoteles
Cytat:
Według Arystotelesa szczęście to działanie zgodne z naturą. Ryby są szczęśliwe pływając, a ptaki latając.

Z tym że trochę to przeinaczam, według mnie każdy człowiek jest stworzony do czegoś innego, jeden odnajdzie szczęście w mechanice, inny w gitarze, a ktos jeszcze inny w pisaniu książek, dla mnie szczęście jest spełnieniem siebie i odnalezieniem tego do czego jest się stworzonym i życie tym. Krótkie przyjemności dające szczęście tylko wypełniają lukę, człowiek po alkoholu też może być "szczęśliwy" lecz czy to takiego właśnie szczęścia poszukujemy w życiu?




Ostatnio zmieniony przez LightingOwl 2013-06-22, 23:08, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
O co chodzi z tym szczęściem?
Ravexn 



Dołączyła: 28 Wrz 2013
Posty: 99
Skąd: Polska

Wysłany: 2013-10-05, 22:26   

Wydaje mi się, że szczęście jest wtedy, gdy nie odczuwamy ciążenia w klatce piersiowej, kiedy możemy swobodnie oddychać i nie analizować każdej cząstki świata.



Cause life, it hits so hard that I couldn't breathe.
 
 
O co chodzi z tym szczęściem?
s1Lent
[Usunięty]

Wysłany: 2013-10-14, 22:33   

W życiu trzeba sobie zadać zajebiście ważne pytanie. Co chce w życiu robić. A potem zacząć to robić.

I pamiętać przy tym, żeby nikogo nie krzywdzić (siebie też) - powinno być na końcu. Spełnione życiowo i zarazem szczęśliwe są te osoby, które zrobiły ze swojej pasji sposób na życie. A należy pamiętać, że jeżeli na prawdę uwielbiasz to, co robisz, to prędzej czy później spotkasz osobę, z którą będziesz mógł dzielić tę pasję (i szczęście) oraz przyjdą do ciebie pieniądze. Działa. Zawsze. 100%. Problemem może być wytrwałość i cierpliwość, ale to temat na inną dyskusję :)




 
 
O co chodzi z tym szczęściem?
Scarlet Halo
[Usunięty]

Wysłany: 2013-10-24, 09:40   

Cytat:
Najważniejsze, żeby wstawać rano i po prostu czuć się szczęśliwym. Jedna rzecz, jedno życzenie, a tak cholernie trudne do spełnienia.

A skomentuję tutaj, bo w sumie do tego tematu się to odnosi... dlaczego bycie szczęśliwym jest najważniejsze? Co to daje? Co to zmienia? Dlaczego warto być szczęśliwym? To jest najzupełniej poważne pytanie z mojej strony, bo ja naprawdę nie wiem.




 
 
O co chodzi z tym szczęściem?
Bast 
Jestę kotełę.



Wiek: 32
Dołączyła: 16 Cze 2013
Posty: 1518
Skąd: lubuskie

Wysłany: 2013-10-24, 09:51   

Według mnie, szczęście to wszystko co daje mi poczucie komfortu, spełnienia. Jeśli czuję się komfortowo, jestem szczęśliwa. Dążę by było mi dobrze, czyli do szczęścia. To takie trochę egoistyczne...



Czy jest coś gorszego niżeli śmierć? - Życie, jeśli pragniesz umrzeć.
:bastith: :bast: :bastith:
 
 
O co chodzi z tym szczęściem?
Jeremi 
człowiek hasztag


Wiek: 30
Dołączył: 02 Cze 2013
Posty: 657
Skąd: łódzkie

Wysłany: 2013-10-24, 12:01   

Uważam, że prawdziwe szczęście można osiągnąć dopiero po śmierci, a przez całe życie do tego dążymy. Mam na myśli życie wieczne.



czas czasami przytłacza - mnie też...
 
 
O co chodzi z tym szczęściem?
Dust 



Wiek: 34
Dołączyła: 31 Lip 2013
Posty: 284
Skąd: kujawsko-pomorskie

Wysłany: 2013-10-24, 12:04   

człowiek napisał/a:
Mam na myśli życie wieczne.

Życie wieczne, tudzież niebyt. Jak kto woli. Ale zgadzam się z powyższym.




'Czasami wolę być zupełnie sam, niezdarnie tańczyć na granicy zła
I nawet stoczyć się na samo dno
Czasami wolę to niż czułość waszych obcych rąk(...)'
:smok:
 
 
 
O co chodzi z tym szczęściem?
Scarlet Halo
[Usunięty]

Wysłany: 2013-10-24, 12:56   

Dust napisał/a:
człowiek napisał/a:
Mam na myśli życie wieczne.

Życie wieczne, tudzież niebyt. Jak kto woli. Ale zgadzam się z powyższym.

A ja się nie zgadzam - szczęście to uczucie i aby cokolwiek odczuwać trzeba żyć. Nie wierzę w życie wieczne, a nawet gdyby istniała jakaś forma egzystencji po śmierci biologicznej, to raczej nie oferowałaby uczuć, które są niczym więcej jak efektem oddziaływania określonych substancji (endo tudzież egzogennych) na nasz mózg. Nie ma mózgu = nie ma uczuć = nie ma szczęścia.




 
 
O co chodzi z tym szczęściem?
Chochlik
[Usunięty]

Wysłany: 2013-10-24, 13:48   

Emaleth napisał/a:
Nie ma mózgu = nie ma uczuć = nie ma szczęścia.

Może żywym perspektywa nieodczuwania w przyszłości daje szczęście w teraźniejszości?




 
 
O co chodzi z tym szczęściem?
Scarlet Halo
[Usunięty]

Wysłany: 2014-01-06, 04:20   

Hmmm... zastanawiam się jak wygląda takie zjawisko jak szczęśliwy człowiek... Co taka osoba czuje jak budzi się rano? Co sobie myśli w drodze do pracy? Jak siebie postrzega? Jak postrzega otaczający ją świat? Jak bardzo jest zmotywowana do działania i w jaki sposób? Jak taka osoba czuje się w relacjach z innymi ludźmi? Jak spędza swój wolny czas i jakie emocje jej wtedy towarzyszą? Jak widzi swoją przyszłość?
Czy można być szczęśliwym, ale uważać się za nieudacznika? Albo czy można być szczęśliwym i mieć myśli samobójcze? Czy można być szczęśliwym i jednocześnie być w depresji? Wiecie może? Bo ja nadal nie rozumiem o co chodzi z tym szczęściem... :roll:




 
 
O co chodzi z tym szczęściem?
cruella
[Usunięty]

Wysłany: 2014-01-06, 05:53   

Emaleth napisał/a:
Co taka osoba czuje jak budzi się rano?

Myślę, że dziękuje za kolejny dzień życia, cieszy się zarówno z przyjemności, jak i wyzwań, które mogą go spotkać w tym dniu.
Emaleth napisał/a:
Co sobie myśli w drodze do pracy?

Pewnie zastanawia się co go ciekawego dzisiaj spotka w pracy.
Emaleth napisał/a:
Jak siebie postrzega?

Kocha swoje ciało, jest pewny siebie itp.
Emaleth napisał/a:
Jak postrzega otaczający ją świat?

Kocha świat i w każdej sytuacji stara się dostrzegać pozytywy.
Emaleth napisał/a:
Jak bardzo jest zmotywowana do działania i w jaki sposób?

Myślę, że taka osoba jest bardzo zmotywowana, wyzwania dodają jej tylko sił do rozwijania się.
Emaleth napisał/a:
Jak taka osoba czuje się w relacjach z innymi ludźmi?

Wydaje mi się, że uwielbia towarzystwo innych. Zawieranie nowych znajomości nie jest kłopotem i otacza się ludźmi, którzy wnoszą coś dobrego do życia tej osoby.
Emaleth napisał/a:
Jak spędza swój wolny czas i jakie emocje jej wtedy towarzyszą?

Robi to, co lubi. Pewnie uprawia sport, aby utrzymać ciało w zdrowiu itp. A emocje to raczej wszystkie pozytywne - radość, spokój...
Emaleth napisał/a:
Jak widzi swoją przyszłość?

Będzie robił to, co lubi. Szczęśliwa rodzina. Zestarzeje się w spokoju. Umrze dziękując za możliwość życia czy coś takiego.
Emaleth napisał/a:
Czy można być szczęśliwym, ale uważać się za nieudacznika?

Nie sądzę. Miłość do samego siebie i wiara jest jakby częścią bycia szczęśliwym.
Emaleth napisał/a:
Albo czy można być szczęśliwym i mieć myśli samobójcze?

Zdecydowanie nie.
Emaleth napisał/a:
Czy można być szczęśliwym i jednocześnie być w depresji?

Jak dla mnie to jedno z drugim całkowicie się wyklucza.

A co do takich szczęśliwych osób, które tu opisałam to przychodzi mi na myśl jeszcze cytat z Dumy i uprzedzenia: "I never saw such a (wo)man. Surely (s)he would be a fearsome thing to behold". W oryginale, ponieważ mogłam wpleść nawiasy, żeby nie odnosiło się wyłącznie do kobiet.




 
 
O co chodzi z tym szczęściem?
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Strona wygenerowana w 0,1 sekundy. Zapytań do SQL: 13