Z tego co mi wiadomo (ale mogę się mylić) to satanizm w Polsce jest uznawany za sektę niebezpieczną a posiadanie biblii szatana oznacza przynależność do tej sekty i jest karalne. Ale podkreślam że mogę się mylić.
"She waits for me in my dreams.
Every night misery brings."
satanizm w Polsce jest uznawany za sektę niebezpieczną
Powszechnie nazywa się satanizm sektą, ale te stwierdzenie nie ma sensu, bo sekta jest pewną zorganizowaną grupą, a słowo satanizm odnosi się do wielu różnych religii/wyznań/wierzeń itp.
Aruka napisał/a:
posiadanie biblii szatana oznacza przynależność do tej sekty i jest karalne.
A posiadanie Mein Kampf oznacza przynależność to sekty hitlerystów Bez żartów, Polska to nie Iran. U nas się nie karze za posiadanie książek ani za przynależność do takiego czy innego wyznania.
Zaq, może trochę niejasno się wyraziłam. Nielegalne jest propagowanie nazistowskich haseł, a ludzkość jest przeczulona. Rok temu historyk mówił mi, że jej posiadanie nie jest dobrze odbierane przez władze (o ile dokopią się do posiadania przez ciebie takowej książki). Zakazana jest w Polsce z powodu naruszenia praw autorskich, które przejęła Bawaria. Rozpowszechnianie tej książki jest naruszeniem kodeksu karnego. Same posiadanie raczej nie podlega żadnym karom, ale jak wyżej mówiłam, ludzkość jest przeczulona. Z tego co wiem, to w Niemczech i Czechach (gdzieś o Czechach usłyszałam, ale zcy to prawda to nie wiem) jest już posiadanie zakazane. Trochę to dziwne, bo biblia też propaguje wiele haseł, które mają związek z przemocą, a prawa autorskie znane nie są - a prawie każda rodziną takową księgę posiada i jest to naturalnie legalne.
Po takim czasie dawno wygasły wszelkie możliwe rody spadkobierców, a jeśli nawet nie, to sami nie wiedzą, że są potomkami tego czy tamtego autora.
Ciężki temat do dyskusji.. biblię napisało wielu ludzi natchnionych przez Boga. Czy zatem wychodząc z tego założenia i znając pychę Boga, nie jest on sam autorem? Ponoć nadal żyje gdzieś w swoim niebycie w przestworzach więc prawa jak najbardziej są nadal aktualne
Rok temu historyk mówił mi, że jej posiadanie nie jest dobrze odbierane przez władze (o ile dokopią się do posiadania przez ciebie takowej książki).
Wiadomo, że nikt nie chciałby żyć w społeczeństwie, w którym ludzie fascynują się twórczością Adolfa, ale nawet jeżeli będę paradował po mieście z jego książką, to nikt nie ma prawa nic mi zrobić.
nevermore napisał/a:
Zakazana jest w Polsce z powodu naruszenia praw autorskich, które przejęła Bawaria.
Czyli nie książka jest zakazana, tylko jej drukowanie bez zgody właściciela praw autorskich.
nevermore napisał/a:
Rozpowszechnianie tej książki jest naruszeniem kodeksu karnego.
Cywilnego jak już. I nie tyle samo rozpowszechnianie, co rozpowszechnianie nakładu wydrukowanego bez zgody właściciela praw autorskich.
PS Wg Wikipedii prawa autorskie wygasną w przyszłym roku i wtedy drukować i sprzedawać Mein Kampf będzie mógł każdy, kto będzie chciał. Przynajmniej w krajach, gdzie Mein Kampf nie jest zakazane.
le nawet jeżeli będę paradował po mieście z jego książką, to nikt nie ma prawa nic mi zrobić.
Jak już mówiłam, nielegalne jest propagowanie nazistowskich haseł, a paradowanie akurat z Mei Kampf po ulicy może zostać tak odebrane... co nie oznacza, że miałeś takie intencje oczywiście - ale powiedz to władzom...
Zaq napisał/a:
Czyli nie książka jest zakazana, tylko jej drukowanie bez zgody właściciela praw autorskich.
Z tego co ja zrozumiałam to nie. Samo trzymanie książki w domu nie jest nielegalne, ale rozpowszechnianie (co tyczy się również sprzedaży np. na allegro swojego egzemplarza) jest już nielegalne. Ale w takim razie władze allegro powinni się tym szerzej wtedy zainteresować, skoro niejedna aukcja jest taka wystawiona...
Zaq napisał/a:
PS Wg Wikipedii prawa autorskie wygasną w przyszłym roku i wtedy drukować i sprzedawać Mein Kampf będzie mógł każdy, kto będzie chciał. Przynajmniej w krajach, gdzie Mein Kampf nie jest zakazane
Wikipedia... podchodziłabym do niej z dystansem i nie za bardzo wierzę co tam pisze... ale jak to wygląda w chwili obecnej to nie wiem, może to prawda.
Samo trzymanie książki w domu nie jest nielegalne, ale rozpowszechnianie (co tyczy się również sprzedaży np. na allegro swojego egzemplarza) jest już nielegalne.
Jaki akt prawny tego zakazuje?
nevermore napisał/a:
Wikipedia... podchodziłabym do niej z dystansem i nie za bardzo wierzę co tam pisze...
Ale tworząc artykuły w Wikipedii trzeba podawać źródła, więc nie działa to na zasadzie całkowitej wolnej amerykanki. Prawa autorskie zazwyczaj nie trwają w nieskończoność, tylko przez pewien okres. W Bawarii prawa autorskie do utworu literackiego są chronione przez 70 lat od śmierci autora (tak samo jak w Polsce).
Zaq, rozmawiałam na ten temat z historykiem rok temu oraz swego czasu czytałam na forach prawnych, wybacz, kodeksu prawnego w głowie nie mam, bym ci przytoczyła odpowiedni cytat, jeśli tak bardzo Cię to interesuje to poszukaj w odpowiednich źródłach. I tak, wiem że prawa swego czasu wygasają, idiotą nie jestem