Niech sam sobie zrobi "jakiś" tatuaż, jak ma ochotę, a nie namawia Ciebie.
Namawia teraz, bo kiedyś wspominałam o tatuażu. Chciałam, ale teraz sama nie wiem. Nie mam pomysłu na wzór, który chciałabym mieć na ciele. A jak wiadomo, to powinna być w pełni przemyślana decyzja. Może kiedyś strzelę sobie tatuaż, ale póki co raczej nie.
Mam do zrealizowania dość duży projekt na plecach i nie wiem jak się za to zabrać . Mniej więcej wiem, co chciałabym mieć wytatuowane, ale nie mam pojęcia jak to załatwić z tatuatorem . Czy muszę przyjść do niego już z gotowym wzorem (i czy w rzeczywistym rozmiarze, bo on będzie na całe plecy i średnio mi się widzi tachanie czegoś tak wielkiego od salonu do salonu, zwłaszcza że jeszcze nie wybrałam i prawdopodobnie będę trochę jeździć po Polsce), czy może są tatuażyści który mniej więcej załapaliby o co mi chodzi i sami by go narysowali...
Chcę wydać na niego trochę pieniędzy i zależy mi, żeby był porządnie zrobiony. Lubię konkret .
prostitute, nie musisz mieć wzoru w rozmiarze jaki chcesz zrobić. Wystarczy że będzie on w mniejszym rozmiarze, a tatuażysta Ci go odpowiednio zeskanuje, powiększy i wypełni szczegóły już przy robieniu (bo jak będzie rysował Ci go na skórze to drobnych detali sie poprostu nie rysuje, je sie uzupełnia z kartki. Oczywiście możesz też powiedzieć osobie która będzie Ci robić tatuaż o co Ci chodzi i on napewno narysuje swój projekt ale on zawsze sie będzie różnił od tego który dokłądnie chcesz mieć zrobiony więc moja rada: narysuj/wydrukuj sama co chcesz, nawet w małym rozmiarze i pokaż go tatuażyście. On już będzie wiedział co z tym zrobić.
A jeśli można spytać. Jaki tatuaż chcesz sobie zrobić? i Jakiej wielkości?
prostitute, no wiesz, najlepiej przynieść gotowy wzór w kolorach, rozmiarze i wszystkim... ale jak ktoś dobrze tatuuje to jak przyniesiesz czarno-biały i mu powiesz w jakich kolorach ma być to też to zrobi. Wielu z nich to utaletowani artyści po ASP któzy poprostu zarabiają za życie robieniem tatuaży a nie malowaniem obrazów, więc można polegać na ich umiejętnościach.
No ja na wiele tatuaży które bym chciał mieć, nawet na całych plecach to paw w kwiatach do nich nie należy Ale co kto lubi Moja rada: zastanów się dobrze nad tym... i wcale nie dlatego że "jak będe wyglądać z tym mając 70 lat", zwyczajnie chodzi o to że może za 5 lat spodoba Ci się jakiś wzór, zmienisz poglądy i stwierdzisz że fajnie by było mieć na plecach wielkiego anioła, albo żabe, albo cthulhu, albo twarz Donalda Tuska cokolwiek... i wtedy skoro już będziesz mieć plecy wytatuowane to nastepnego na plecach sobie nie zrobisz.
Ja mam trochę inne podejście chyba . Dla mnie tatuaże to sztuka dla sztuki, chcę żeby był piękny. Fakt, za 10 lat mogę sobie stwierdzić "kur... a mogłam mieć szopkę betlejemską z małym Jezuskiem, a tak to całe plecy zmarnowane" i biorę to pod uwagę . Tak czy inaczej, wydaje mi się że z dobrze zrobionego tatuażu i tak będę zadowolona za parę lat, nawet jeśli wzór mi się znudzi.
A ja dla odmiany nie lubię np. dziarania 10 mniejszych tatuaży, bo każdy ma osobny przekaz i znaczenie... Rozumiem, ale estetycznie mi się nie podoba takie rozdrabnianie się. Fajnie, jak tatuaż dla kogoś coś znaczy, ale cóż... jestem estetką do bólu i dla mnie piękno samo w sobie jest celem . A pomysł, który mam w głowie jest moim zdaniem piękny i odpowiada mi.
Przeważnie. Ale to zależy w jakim miejscu masz. Jeśli tatuaż masz w takim miejscu że w lecie jest odkryty to z czasem zblednie. Ale jeśli masz go na udzie, pupie, czy innym miejscu które nawet w lecie zasłaniasz przed słońcem to utrzyma się czarny przez wiele lat.