Rejestracja
Rejestracja
Autoagresywni Strona Główna
  Użytkownik: Hasło:



Poprzedni temat «» Następny temat
Antykleryklany post
Autor Wiadomość
eternit
[Usunięty]

Wysłany: 2016-11-09, 19:18   

Cytat:
mówisz o miłości to powinna byc ona trwała i wieczna
Miłość nie będzie wieczna, bo ludzie wiecznie nie żyją.



 
 
Antykleryklany post
użytkownik
[Usunięty]

Wysłany: 2016-11-09, 19:21   

Lucretia napisał/a:
jeżeli nie widzisz różnicy pomiędzy miłością małżonków, a ścianą to współczuję ograniczenia

Ale ona mnie kocha!
Lucretia napisał/a:
Tak jak Ty masz zaufanie do lekarza, tak wierni zaufaniem darzą kapłana, który spędził dobrych kilka lat swojego życia w seminarium ucząc się teologii, takiej samej nauki jak biologia czy fizyka.

Ano.
Lucretia napisał/a:
Widzę, że propaganda łatwo Tobą manipuluje.

Przecież godzinę temu Stany wypowiedziały wojnę. Nie słyszałaś?




 
 
Antykleryklany post
Lucretia
[Usunięty]

Wysłany: 2016-11-09, 19:21   

KrólowaSzczurów napisał/a:
Cytat:
mówisz o miłości to powinna byc ona trwała i wieczna
Miłość nie będzie wieczna, bo ludzie wiecznie nie żyją.


Widzę, że jednak muszę wszystko uściślać, a więc użyję pojęcia fizycznego.
Miłość powinna być constans.




 
 
Antykleryklany post
użytkownik
[Usunięty]

Wysłany: 2016-11-09, 19:24   

Lucretia napisał/a:
Miłość powinna być constans.

Albo Al dente.




 
 
Antykleryklany post
Vitiatus Mikene
[Usunięty]

Wysłany: 2016-11-09, 20:24   

Lucretia napisał/a:
Sęk w tym, że jeżeli nie uznajesz aksjomatów to tak naprawdę nie dyskutujesz o przedmiocie naszej polemiki. Ja mówię, o Bogu, który jest absolutny, wszechmocny, będący poza czasem i przestrzenią, będący miłością, a Ty chcesz o Nim dyskutować jednocześnie nie uznając Jego właściwości.

Nie jest to prawdą - chociaż iż nie uznaję, to wciąż dyskutuję. I nie uznam jego właściwości, ponieważ uważam, że właściwość można przypisać czemuś, co ma rację bytu. Chyba że uznam to za prawdziwe na płaszczyźnie wyłącznie nieracjonalnej, przez co nie mógłbym realizować dyskusji na gruncie swojego poglądu.
Lucretia napisał/a:
Jeżeli tych właściwości nie uznajesz to tak naprawdę rozmawiamy od dwóch różnych sprawach: o Twoich wyobrażeniach na temat jakiegoś tam wydumanego absolutu według Twoich przeczuć i przemyśleń czyli totalnie subiektywnych wywydów i o Bogu, któremu jest poświęcona teologia- taka sama nauka jak bilogia, filozofia czy matematyka tylko traktuje o Bogu.

Nie jestem zobowiązany do zaakceptowania tychże parametrów i równie dobrze bez ich udziału mógłbym rozmawiać nadal o jednej istocie rzeczy, całkowicie zachowując obiektywność z ewentualną dozą subiektywizmu.
Lucretia napisał/a:
Nie wiem czy kiedykolwiek uczęszczałeś na jakiekolwiek wykłady czy zajęcia filozoficzne, ale nie zaczyna się żadnej dyskusji bez uznania aksjomatów, bo wtedy dyskusja przestaje być logiczna, nie ma już żadnych ram, punktów odniesienia tylko rzucanie sobie wzajemnych wyobrażeń na temat czegoś, tylko to coś nie funkcjonuje w próżni.

Na moje nieszczęście nie uczęszczałem, chociaż pragnąłbym w przyszłości być na nich obecny.
Nieustannie piszesz o aksjomatach - pewnikach, ale czy muszą one być pewne, aby wyprowadzić jakieś twierdzenia, założenia? Czyż nie możemy skorzystać z naszego rozumu, potęgi myśli i domeny logiki?
Lucretia napisał/a:
Myślę, że Twój problem z wiarą w Boga polega przede wszystkim na tym, że uznajesz coś za prawdziwe tylko wtedy jeżeli można to udowodnić w każdej chwili doświadczalnie.
Ale przez wieki tak nie było, to wymysł ostatnich kilkuset lat, że tylko to, co możemy w każdej chwili wykazać doświadczalnie jest prawdziwe.

Nie opieram się zaledwie na empirycznych metodach dowodzenia; wykorzystuję w tym celu również moc i wolę samego umysłu, staram się wywieść przy tym wiedzę nieznaną, syntetyczną.
Nie wiem też, na jakiej podstawie twierdzisz, że jest to wymysł. Czy mogłabyś dać temu rozwinięcie?
Cytat:
Co jest z gruntu rzeczy bardzo ograniczające.
Jeżeli przyjmiemy to za wyznacznik to np. miłość Twoja czy Twoich rodziców jest nieprawdziwa, bo nie jesteśmy w stanie tego doswiadczalnie wykazać.

Ograniczająca akurat, w moim przynajmniej mniemaniu, jest "potrzeba" zakładania czegoś za absolutnie rzeczywiste tylko po to, aby móc uwierzyć w czegoś istnienie. Właśnie zdrowo rozsądkowe (nie zapominając o istności pewnych aspektów wewnętrznych, warunkujących człowieka) spojrzenie na przedmiotowość zjawisk mogłoby umożliwić nam szersze poznanie wszechobiektu.
Miłość, którą opisujesz, można poznać i za pomocą doświadczenia, i dzięki sfery ratio.




 
 
Antykleryklany post
Lucretia
[Usunięty]

Wysłany: 2016-11-09, 20:26   

Ryba napisał/a:
Ale ona mnie kocha!

W szpitalu psychiatrycznym na pewno to zrozumieją, ale w realnym świecie póki co ściany nie mają woli, bardzo mi przykro ;( Jednakże fantazjować nikt Ci nie zabroni ;)




 
 
Antykleryklany post
Adriaen 
Adriaen



Wiek: 27
Dołączył: 07 Mar 2014
Posty: 5632
Skąd: Polska

Wysłany: 2016-11-09, 20:32   

Lucretia napisał/a:
jeżeli jesteś osobą nie wierzącą w Boga to Twój poprzedni post nie ma sensu.
Bo skąd wiesz co można, a czego nie można?
To tylko Twoje wyobrażenia.
Ja natomiast opieram się na Słowie natchnionym

Słaby punkt Twojej logiki: aby kierować się uniwersalnymi zasadami moralnymi zawartymi w Biblii nie trzeba być osobą wierzącą. Biblia nie jest wyłącznością chrześcijan i ich starszych braci, lecz fundamentem cywilizacji europejskiej (możecie mnie zbesztać za to stwierdzenie, ale tak uważam). Można dysputować o tym z jakich źródeł korzystali autorzy natchnieni (mitologia grecka, rzymska, egipska... — krótki: wiele źródeł), ale nie masz prawa stwierdzić, iż osoba niewierząca nie ma prawa znać Biblii.




 
 
Antykleryklany post
Scarlet Halo
[Usunięty]

Wysłany: 2016-11-09, 20:35   

Lucretia napisał/a:

Szkoda, że nie widzisz, bo przed chwilą kierowałaś się argumentacją co jest, a co nie jest napisane w Biblii i to był dla Ciebie wyznacznik. To albo w lewo, albo w prawo.

Księga uznawana przez wierzących za świętą jest w swoich założeniach wyznacznikiem zasad, którymi dana wiara się kieruje. To czy należy ustanowić stan kapłański czy nie jest kwestią fundamentalną praktykowania wiary. Zasada podchodzenia do każdego prawa stanowionego polega na tym, że jeżeli coś nie jest uregulowane w prawie, to nie jest w żaden sposób obligatoryjne, stąd jeżeli kwestie godzin snu nie są uregulowane w Piśmie Świętym, to najwyraźniej nie są istotne z punktu widzenia danej wiary. Jeżeli kwestia kapłaństwa nie jest uregulowana, to najwyraźniej również stan kapłański nie jest istotny z punktu widzenia owej wiary. Ważne kwestie z punktu widzenia wiary, są uregulowane w świętych księgach.

Lucretia napisał/a:
Pismo to esencja, a katchizm objaśnia takie wątpliwości, które Tobą miotają.

Katechizm Kościoła Katolickiego nie jest jedynym istniejącym na świecie dokumentem, który w jakiś sposób interpretuje Pismo Święte. Dokumenty te znacząco różnią się w swoich interpretacjach, stąd odwoływanie się do źródła z ich pominięciem jest zasadne.

Lucretia napisał/a:
Brawo! Bardzo mądre! Gratuluję!

Nie rozumiem sensu rozpatrywania tego w kategoriach mądrości lub jej braku. Nie ma obowiązku nałożonego przez Pismo Święte, aby zakładać przedszkola czy hospicja. To akt woli, a nie przymus wiary.

Lucretia napisał/a:
Takie, że zaraz znlazłoby się stu takich jak Ty, którzy żądaliby żeby Mszę mogła sprawować tylko osoba o odpowiednich kompetencjach, bo Ty przecież jesteś mądrzejsza od Pana Zdziska, więc nie będziesz przed nim klękała.

Nawet jeżeli, to co z tego? Nie rozumiem jakie to ma znaczenie w kwestii tego czy intencją Jezusa było ustanowienie stanu kapłańskiego.

Lucretia napisał/a:
jeżeli mówisz o miłości to powinna byc ona trwała i wieczna

W jaki sposób miłość czy jakiekolwiek inne uczucie generowane przez organizm, który nie jest wieczny, może być wieczna?

Lucretia napisał/a:
Czy na głos i widok swojej mamy reagujesz szybszym krążeniem krwi w organiźmie i euforią?
Nie?
To chyba znaczy, że jej nie kochasz

Reaguję na moją matkę inaczej niż na resztę ludzkości. Jest wyraźna różnica w moich reakcjach wobec niej i reszty świata. Jednoznacznie potwierdza to fakt, że darzę ją innymi uczuciami niż resztę przedstawicieli mojego gatunku.

Lucretia napisał/a:
jeżeli nie widzisz różnicy pomiędzy miłością małżonków, a ścianą to współczuję ograniczenia

Przecież twierdzisz, że miłość to kwestia wyboru. On wybrał. O co Ci chodzi?
Ponadto przypominam, że dyskutujemy na argumenty merytoryczne, a nie ad personam.

Lucretia napisał/a:
tak wierni zaufaniem darzą kapłana

No ewidentnie nie wszyscy, skoro część realizuje się w wierze z pominięciem kapłana.




 
 
Antykleryklany post
Lucretia
[Usunięty]

Wysłany: 2016-11-09, 20:41   

Vitiatus Mikene napisał/a:
Nie jest to prawdą - chociaż iż nie uznaję, to wciąż dyskutuję. I nie uznam jego właściwości, ponieważ uważam, że właściwość można przypisać czemuś, co ma rację bytu. Chyba że uznam to za prawdziwe na płaszczyźnie wyłącznie nieracjonalnej, przez co nie mógłbym realizować dyskusji na gruncie swojego poglądu.

Znasz właściwości wody?
Żeby dyskutować o wodzie musisz ją zdefiniować, bo w innym razie ja będę wodą nazywała coś innego, a TY coś innego. W tym momencie nie będzie to już dyskusja o wodzie tylko o tym, co Ty uważasz za woldę lub ja uważam za wodę.
Poza tym sam nie jesteś w stanie doświadczalnie w każdej chwili wykazać wszystkich właściwości wody, które zostały udowodnione.
A jednak przyjmujesz to za pewnik.
Tak samo jak woda dlatego, że ma takie, a nie inne właściwości jest wodą, tak samo Pan Bóg dlatego, że ma takie, a nie inne właściwości jest Bogiem.
Jeżeli zmienisz właściwości fizyko-chemiczne wody, woda przestanie być wodą, tak samo jeżeli zmienisz właściwości Boga to Bóg przestanie być Bogiem i w tym momencie nie będziemy rozmawiać o Bogu tylko o kimś/czymś innym.
Dlatego jest to tak ważne.

Pytasz, czy trzeba wprowadzać jakieś ramy by dyskutować?
Oczywiście, ze tak.
Nawet poruszając się w świecie matematycznym i rozmawiając na temat geometrii musimy ustalić czy mówimy o geometrii euklidesowej czy nieeuklidesowej.
Gdyż zależnie od tego w jakim kluczu będziemy się poruszali pewne działania są możliwe bądź nie.
Poczytaj sobie o tych geometriach i może wtedy dostrzeresz, że bez ustalenia aksjomatów nie ma żadnej dyskusji.
Możesz dyskutować czy podoba Ci się to, że Bóg jest taki czy inny, albo, że nie rozumiesz Jego postępowania, albo, że go nie uznajesz, ale to nie zmieni faktu, że On jest Bogiem o takich a nie innych właściwościach.




 
 
Antykleryklany post
użytkownik
[Usunięty]

Wysłany: 2016-11-09, 20:58   

Więc może woda nie istnieje i codziennie pluskamy się w bogu. Będę musiał pozostać brudny, aby dalej utrzymać status apostaty. Robi się skomplikowanie.



 
 
Antykleryklany post
Scarlet Halo
[Usunięty]

Wysłany: 2016-11-09, 21:03   

Cytat:

Więc może woda nie istnieje i codziennie pluskamy się w bogu.

Jeżeli w ten sposób zdefiniujesz boga, to istotnie będziesz się pluskał w bogu. Definicje istnieją nie dla obiektywnej rzeczywistości, ale dla nas, jej interpretatorów i zgadzam się, że do dyskusji trzeba przyjąć jakąś wspólną płaszczyznę odniesienia, bo jeżeli ja będę opisywała Ziemię siedząc pod wierzbą, to będę widzieć zupełnie inną Ziemię niż ktoś, kto będzie Ziemię opisywał z powierzchni Księżyca. Dla celów rozważań o tym JAK należy wyznawać Boga, trzeba przyjąć, że Bóg istnieje. Jeżeli nie przyjmujemy, że Bóg istnieje to można jedynie rozważać CZY w ogóle wyznawać Boga (bo może jest sens go wyznawać nawet, jeżeli nie istnieje).




Ostatnio zmieniony przez Scarlet Halo 2016-11-09, 21:06, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
Antykleryklany post
Lucretia
[Usunięty]

Wysłany: 2016-11-09, 21:04   

Scarlet Halo napisał/a:
Jeżeli kwestia kapłaństwa nie jest uregulowana, to najwyraźniej również stan kapłański nie jest istotny z punktu widzenia owej wiary. Ważne kwestie z punktu widzenia wiary, są uregulowane w świętych księgach.

Pismo Święte to nie ustawa, warto byłoby tę subtelną różnicę zauważyć i nie porównywac go do dokumentów określających funkcjonowanie państwa.

Scarlet Halo napisał/a:
Katechizm Kościoła Katolickiego nie jest jedynym istniejącym na świecie dokumentem, który w jakiś sposób interpretuje Pismo Święte. Dokumenty te znacząco różnią się w swoich interpretacjach, stąd odwoływanie się do źródła z ich pominięciem jest zasadne.


To tak jakbyś chciała interpretować ballady Chopina nic nie wiedząc o nim, jego, przeżyciach, czasach, w których żył, problemach, z którymi się zmagał. Jakbyś patrzyła tylko w nuty, a nie zważała zupełnia na zapiski nad nimi.

Scarlet Halo napisał/a:
W jaki sposób miłość czy jakiekolwiek inne uczucie generowane przez organizm, który nie jest wieczny, może być wieczna?

MIŁOŚĆ TO NIE UCZUCIE!
Miłość=constans

Scarlet Halo napisał/a:
Reaguję na moją matkę inaczej niż na resztę ludzkości. Jest wyraźna różnica w moich reakcjach wobec niej i reszty świata. Jednoznacznie potwierdza to fakt, że darzę ją innymi uczuciami niż resztę przedstawicieli mojego gatunku

Spędź kiedyś dzień ze swoją mamą podłączona do komputera rejestrującego aktywność Twojego mózgu i spójrz na rezultaty.
Troszkę się zdziwisz.
Tym bardziej, że Twój mózg będzie bardziej aktywny jeżeli włączymy Ci jakiś film pornograficzny niż obierając z mamą ziemniaki do obiadu.
Poza tym, zapomniałaś o tym, że nawet jezeli miałabyś chwilową wzmożoną aktywność mózgu to i tak to tylko chwila, a podejrzewam, że kochasz swoją mamę więcej niż kilka minut dziennie.
Poza tym, gdy z nią nie jesteś i o niej nie myślisz to oznacza, że jej nie kochasz, bo Twój mózg tego nie wykazuje?
Więcej niż brednie.

Scarlet Halo napisał/a:
Przecież twierdzisz, że miłość to kwestia wyboru. On wybrał. O co Ci chodzi?
Ponadto przypominam, że dyskutujemy na argumenty merytoryczne, a nie ad personam.

Twoje pytanie jest niemerytoryczne.
Żeby korzystać z woli trzeba też mieć choć odrobinę inteligencji.
Zapytaj może jakiegoś psychiatrę czy deklarowanie miłości ścianie to faktycznie decyzja woli czy objawy niezrównoważenia psychicznego?
Może psychiatrzy będą w stanie lepiej objaśnić Ci dlaczego "miłość" do ściany to stan chorobowy i nie ma nic wspólnego z decyzją woli.
Jeżeli sobie nawet życzysz to osobiście przekażę Twoje wątpliwości specjaliście i przekleję jego opinię Ci tutaj na forum.

Scarlet Halo napisał/a:
No ewidentnie nie wszyscy, skoro część realizuje się w wierze z pominięciem kapłana

Ci ludzie realuzją się w wierze wykreowanej przez siebie i na swoich zasadach, nie ma czegoś takiego jak niepraktykujący katolik.


<<< Dodano: 2016-11-09, 21:09 >>>


Ryba napisał/a:
Więc może woda nie istnieje i codziennie pluskamy się w bogu. Będę musiał pozostać brudny, aby dalej utrzymać status apostaty. Robi się skomplikowanie.

Istnienie wody akurat możesz udowodnić doświadczalnie, tak samo jak możesz doświadczalnie określić jej właściwości. Także Twoja kolejna teoria znów legła w gruzach :lol:
Natomiast próba doświadczalnego potwierdzenia Boga- wszechmocnego absolutu jest równie śmieszna jakby prion chciał opisać kosmos :lol:




 
 
Antykleryklany post
użytkownik
[Usunięty]

Wysłany: 2016-11-09, 21:13   

Lucretia napisał/a:
Natomiast próba doświadczalnego potwierdzenia Boga- wszechmocnego absolutu jest równie śmieszna jakby prion chciał opisać kosmos

Czemu? Czasami popijam sobie płyn do mycia naczyń i doświadczam różnych rzeczy. Czemu nie mógłbym więc doświadczyć boga?




 
 
Antykleryklany post
eternit
[Usunięty]

Wysłany: 2016-11-09, 21:13   

Cytat:
MIŁOŚĆ TO NIE UCZUCIE!
A co? Choroba psychiczna?

Cytat:
Żeby korzystać z woli trzeba też mieć choć odrobinę inteligencji.
Zapewniam Cię, że Ryba ma jej nawet więcej, niż odrobinę.



 
 
Antykleryklany post
Lucretia
[Usunięty]

Wysłany: 2016-11-09, 21:18   

Scarlet Halo napisał/a:
Definicje istnieją nie dla obiektywnej rzeczywistości, ale dla nas, jej interpretatorów

W dzisiejszych czasach definicja(zwłaszcza w świecie nauk ścisłych) jest poparta doświadczeniem, jest wręcz namacalna.
Nikt nie kwestionuje pojęć z dziedziny chemii czy fizyki, bo(dużym uproszczeniu) w warunkach laboratoryjnych jesteśmy w stanie w każdej chwili tego dowieść.
Dowód jest tu kluczowy, w przypadku Boga nie mamy dowodu, który moglibyśmy w dowolnej chwili wyprodukować w laboratorium i tylko dlatego znaczna część ludzi uznaje, że go nie ma.
Myślę, że w kwestii wiary dla osób ceniących sobie logiczne myślenie zakład Pascala powinien być najlepszą wskazówką. ;)




 
 
Antykleryklany post
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Strona wygenerowana w 0,14 sekundy. Zapytań do SQL: 12