Arya, jak Ci się podobał? Jak dla mnie sama idea i pomysł na przedstawienie takiego tematu były dobre, ale forma tragiczna (że tak zapożyczę z Twojego stwierdzenia "tragifarsa"). Chciałabym z kimś o tym konstruktywnie porozmawiać, bo poza zarzutami na filmwebie, że nie zrozumiałam filmu, nie dowiedziałam się absolutnie niczego, co pozwoliłoby mi zmienić zdanie.
bo poza zarzutami na filmwebie, że nie zrozumiałam filmu,
Omg, no normalnie uwielbiam takie argumenty. Nie podoba się? Pewnie nie zrozumiałeś, hue hue hue. Jak mi ktoś taką cegłówką na dzień dobry zarzuca, to od razu odechciewa się gadać i... słuchać. Już mi zarzucano, że za tępa jestem na "Martixa", ale ostatnio usłyszałam to w kontekście "Excentryków", co już zupełnie mnie rozwaliło na łopatki.
A film w sumie od jakiegoś czasu na liście do obejrzenia wisi, ale bardzo kapryśnie z niej wybieram filmy, więc kiedy faktycznie zaliczę pozycję, to nie wiem.
Arya, jak Ci się podobał? Jak dla mnie sama idea i pomysł na przedstawienie takiego tematu były dobre, ale forma tragiczna (że tak zapożyczę z Twojego stwierdzenia "tragifarsa"). Chciałabym z kimś o tym konstruktywnie porozmawiać, bo poza zarzutami na filmwebie, że nie zrozumiałam filmu, nie dowiedziałam się absolutnie niczego, co pozwoliłoby mi zmienić zdanie.
Bardzo mi się podobał, bo dla mnie cała konwencja przedstawienia fabularnego była bardzo postmodernistyczna... i technicznie nie mam filmowi nic do zarzucenia. Muzyka też była znakomicie dobrana, ponieważ jeden motyw muzyczny powtarzał się w tym samym ujęciu przez cały film, co dodatkowo zwielokrotniało efekt tragikomedii.
Trochę podobnie zrobiony (na przykład pod względem ujęć) był taki film z J. Gylenhallem w roli głównej, chyba "Pająk" to się nazywało.
To tak technicznie, a poza tym... oczekiwałam czegoś innego (bardziej science-fiction), więc tylko w tym aspekcie się nieco zawiodłam. Nie lubię i raczej nie oglądam filmów tak bardzo rozbudowanych obyczajowo.
Ostatnio zmieniony przez 2016-02-27, 10:42, w całości zmieniany 1 raz
Omg, no normalnie uwielbiam takie argumenty. Nie podoba się? Pewnie nie zrozumiałeś, hue hue hue. Jak mi ktoś taką cegłówką na dzień dobry zarzuca, to od razu odechciewa się gadać i... słuchać.
W takich chwilach najczęściej mnie ponosi i czepiam się literówek albo składni.
Arya napisał/a:
Bardzo mi się podobał, bo dla mnie cała konwencja przedstawienia fabularnego była bardzo postmodernistyczna... i technicznie nie mam filmowi nic do zarzucenia. Muzyka też była znakomicie dobrana, ponieważ jeden motyw muzyczny powtarzał się w tym samym ujęciu przez cały film, co dodatkowo zwielokrotniało efekt tragikomedii.
Mi podobał się pomysł z hotelem, ale to aktorstwo - jakkolwiek zamierzone - kompletnie mnie nie przekonało, Ci ludzie byli tacy... bez wyrazu. Rozumiem, że mieli być "wyprani", ale i to powinno w pewien sposób przyciągać... Aktorstwo na minus. A te akcje w lesie były jakby wyjęte z innego filmu. Można by zrobić z tego dwie produkcje - jedną z akcją w hotelu, a drugą na łonie przyrody. Gdyby akcja ograniczyła się do samego hotelu i byłoby tam jakieś ciekawe rozwiązanie fabularne o podobnym wydźwięku co to właściwe, pewnie dałabym wyższą ocenę. Las out. A tak... nic mi w tym filmie nie grało, może po prostu to nie jest estetyka, jaką lubię lub czuję. Z drugiej strony taka Ex Machina mi się podobała, może też dlatego, że była bardzo minimalistyczna, a to mi bardzo odpowiada (choć nie lubię sci-fi).
Jedyne co było moim zdaniem dobre, to zdjęcia i oświetlenie.
A te akcje w lesie były jakby wyjęte z innego filmu
W ogóle cały film był zrobiony z takich fragmentarycznych scen - najpierw hotel, potem las, potem miasto. Zastanawiam się, na ile to był zamierzony zabieg, a na ile przypadek... bardziej strzelałabym w to pierwsze. Gdyby wszystko działo się w hotelu na przykład, to wydźwięk całości byłby trochę podobny do "Więźnia labiryntu" na przykład... a tu jednak było coś innego. Ludzie mieli pewną swobodę wyboru, mogli zmienić swój los, a i tak nie do końca potrafili z tego skorzystać.
A jak odebrałaś ostatnią scenę, tę z restauracji z oślepieniem? Ja chyba tego w ogóle nie załapałam.
Arya, moim zdaniem ostatnia scena była beznadziejna. Facet chciał się dopasować, nie wiemy co zrobił. Dla mnie nie było to dobrym podsumowaniem całości, urwali jakby w trakcie. można było odnieść mylne wrażenie, że głównym wątkiem filmu była relacja pomiędzy dwójka bohaterów z ostatniej sceny, podczas gdy pojawiła się ona dopiero w drugiej (gorszej) połowie filmu. Trudno mi się o tym pisze, nie potrafię ubrać w słowa tego co myślałam po seansie, było zbyt wiele chaosu i niezaplanowania wymiennie na słabo udawanego zaplanowanego niezaplanowania.
Niedawno wyszłam z kina, byłam na Iluzji 2. Czego oczekiwałam? 2 godzin dobrej zabawy. Co dostałam? 2 godziny świetnego filmu, wsiąknęłam do tamtego świata i nie chciałam wychodzić
No i byłam jedynym widzem na sali (chociaż malutkiej, na 40 osób) i mogłam się ekscytować do woli efektami specjalnymi
Baardzo polecam
Wiek: 29 Dołączyła: 27 Lip 2016 Posty: 711 Skąd: Europa
Wysłany: 2016-08-29, 23:09
Wczoraj byłam wreszcie na Suicide Squad. Mimo że film nie był aż tak zły jak się spodziewałam, no to jestem bardzo zawiedziona scenariuszem. Nawciskali tego wszystkiego tam, wyglądało jakby ktoś napisał kilka filmów, powybierał ich fragmenty i stworzył z tego jeden. Postaci nijakie, część z nich bez jakiegokolwiek celu. Gdyby nie Will Smith to ten film byłby kompletną klapą. Muzyka chociaż była fajna.
"Na całe szczęście wiem jak radę dać bez wiary
I znalazłem wielu, którzy drogę pokazali mi.
Przez całe życie na najwyższej pędzą fali.
Pochmurne niebo im na głowy się nie zwali."
Właśnie widzę, że wyszedł pierwszy odcinek 12 sezonu Criminal Minds. Moje serduszko się raduje, bo już myślałam, że incydent sprzed paru miesięcy z bójką między reżyserem a odtwórcą jednej z głównych ról rzeczywiście przekreślił losy serii i kontynuacji nie będzie.
Wiek: 31 Dołączyła: 22 Cze 2014 Posty: 1410 Skąd: Europa
Wysłany: 2016-11-08, 12:28
Ja mam zamiar się wybrać na film Jestem mordercą. A z tych które niedawno wyszły chciałabym jeszcze zobaczyć Ostatnią rodzinę. Ale w kinach już nie puszczają a w internecie jeszcze nie ma. Chyba, że jest coś o czym ja nie wiem.