Rejestracja
Rejestracja
Autoagresywni Strona Główna
  Użytkownik: Hasło:



Poprzedni temat «» Następny temat
Siłownia
Autor Wiadomość
PersonaNonGrata 


Dołączył: 27 Sie 2014
Posty: 115
Skąd: łódzkie

Ostrzeżeń:
 1/3/4
Wysłany: 2014-09-13, 13:38   

Mustela Nivalis, co jest nie tak z Decathlonem?

W każdym sklepie sportowym powinnaś znaleźć drążek rozporowy.




 
 
Siłownia
anonim1064 


Dołączył: 25 Lip 2014
Posty: 64
Skąd: podkarpackie

Wysłany: 2014-09-13, 18:44   

Odradziłbym drażek rozporowy, miałem 2 albo nawet 3. Nie można na nim zrobić ćwiczeń brzucha (no chyba, że się ma 1,5m), podciągania szerokim nachwytem i co gorsza, prędzej czy później się zepsują :) Poleciłbym natomiast normalny drążek, który się wkręca w ścianę boczną lub sufit.



Ostatnio zmieniony przez anonim1064 2014-09-13, 18:44, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
Siłownia
Mustela Nivalis 
no longer human



Dołączyła: 19 Mar 2013
Posty: 5163
Skąd: Europa

Wysłany: 2014-09-13, 18:44   

To, że w sklepach sportowych a nie w warzywniakach powinnam raczej szukać, to już wiem. ;)

Sęk w tym, że odwiedziłam kilka takowych i drążka nie odnalazłam (bądź znalazłam - cholernie drogi), więc pytam o jakieś konkretne (poza sklepem na D., którego nazwę już nam i w tym sekret pojawienia się tegoż w poprzedniej wypowiedzi...). Dysponuję ograniczonymi zasobami czasowymi, więc pewnie dam radę odwiedzić zaledwie jeden sklep w obcym mieście i chcę, aby to nie było pudło.


<<< Dodano: 2014-09-13, 19:46 >>>


anonim1064 napisał/a:
Poleciłbym natomiast normalny drażek, który się wkręca w ścianę boczną lub sufit.


Niestety, wynajmuję dom i właściciele nie zezwalają na taką ingerencję w ściany/sufit.

anonim1064 napisał/a:
no chyba, że się ma 1,5m


Mam jakieś dziesięć centymetrów więcej. Możliwość treningu brzucha w taki sposób jakoś szczególnie mnie póki co nie korci, w moim przypadku konieczna jest dieta, dieta, dieta, aby odsłonić mięśnie przykryte mięciutką powłoczką złożoną z mojej miłości do jedzenia... ;)


<<< Dodano: 2014-09-21, 16:55 >>>


Udało mi się nabyć drążek. Pozostaje mi go tylko zamontować, dokształcić się trochę co i jak, wyzdrowieć i... rozpocząć trening. :3

Akurat zbiegnie się to z wdrożeniem cięższego kettla, dlatego tegoroczną jesień chyba uznam za swoiste wyzwanie. ;)




Disqualified as a human being.
 
 
Siłownia
anonim1064 


Dołączył: 25 Lip 2014
Posty: 64
Skąd: podkarpackie

Wysłany: 2014-09-22, 14:38   

Jak chcesz się pozbyć tej jak pięknie określonej "mięciutkiej powłoczki", to powinnaś skupić się na ćwiczeniach wytrzymałościowych jak rower/biegnie. Oczywiście siłownia byłaby jeszcze lepsza, ale mało która dziewczyna dałaby się przekonać do ćwiczeń siłowych, więc nie ma co próbować :P

A co do drążka, to dasz radę się choć raz podciągnąć ?

Oczywiście można zrobić prowizoryczny trening siłowy w domu, jak najbardziej. Ewentualnie jakaś tabata, ale ciężko się zmotywować by samemu ją napierdzielać w domu :)

A co masz na myśli w "wyzdrowieć" ? Ogólnie jeśli chcesz, to napisz co planujesz osiągnąć, to może coś pomogę (:




 
 
Siłownia
Mustela Nivalis 
no longer human



Dołączyła: 19 Mar 2013
Posty: 5163
Skąd: Europa

Wysłany: 2014-09-23, 19:12   

Nie ma potrzeby przekonywać mnie do treningu siłowego. Taka forma wysiłku odpowiada mi najbardziej i jak tylko pojawi się możliwość dojazdu do najbliższej siłowni i dogadania się w niej (oraz ustąpią najpoważniejsze objawy fobii społecznej), zapewne wezmę się za niego bardziej "na poważnie". Marzą mi się szczególnie wolne ciężary, ale co z tego wyjdzie - zobaczymy. Póki co zostaje mi kombinowanie w domowym zaciszu i machanie ketllem, do którego zapałałam wielką miłością.

Tak ogólnie z motywacją nie mam większych problemów, o ile nie muszę biegać. W tym przypadku prędzej zacznę lewitować niż przemierzę nawet truchtem dwa kilometry. Nienawidzę, kropka. Co do roweru - nie mam warunków, wkrótce również pogodowych.

anonim1064 napisał/a:
A co do drążka, to dasz radę się choć raz podciągnąć ?


Sądzę, że z raz to raczej dam, ale pokornie biorę pod uwagę możliwość, że się mogę przeliczyć przy pierwszym podejściu. ;)

anonim1064 napisał/a:
A co masz na myśli w "wyzdrowieć" ?


Jak najszybciej pozbyć się bólu zęba, który przeszkadza mi w zaskakująco wielu dziedzinach życia.

anonim1064 napisał/a:
Ogólnie jeśli chcesz, to napisz co planujesz osiągnąć, to może coś pomogę


Zależy mi na zwiększeniu siły i wytrzymałości. Jeśli chodzi o estetykę, to najbardziej pożądane jest nabranie sensownej rzeźby i wyeliminowanie jeszcze trochę tłuszczyku. Nie boję się mitycznego zbabochłopienia, rozrostu mięśni i tym podobnych rzeczy, i tak mi od zawsze powtarzano, że mam tendencję do bycia nabitą i jestem krępa, więc mnie to nie rusza. ;)




Disqualified as a human being.
 
 
Siłownia
Camaleao
[Usunięty]

Wysłany: 2014-09-23, 19:18   

Wracam na siłownie :czuczi: :czuczi: :czuczi:



 
 
Siłownia
anonim1064 


Dołączył: 25 Lip 2014
Posty: 64
Skąd: podkarpackie

Wysłany: 2014-09-24, 11:44   

Mustela Nivalis, W końcu normalnie myśląca kobita :D Nie martw się, ja całe życie miałem tendencję do bycia "nabitym" i wiele rzeczy ułatwia mojemu organizmowi to zadanie, ale z dobrą dietą i treningami spokojnie można osiągnąć niski poziom BFu, mi się udało :) Kobieta ma o tyle ułatwione zadanie, że wygląda atrakcyjnie nawet przy... 30%!!!!!!!!!!! bf, a 20% to już taka fitneska :)

No to plan dla Ciebie jest prosty, dieta+trening siłowy + ewentualne cardio, choć przy dobrej diecie nie musisz się aż tak katować na początku. Pamiętaj, dieta to 70% sukcesu :)

Ja też mam coś z fobika i wielu rzeczy się bezpodstawnie obawiam, ale siłka to mój drugi dom. Nie wstydzę się robić dziwnej rozgrzewki i często nawet by wykonać jakieś ćwiczenie poprawnie, najpierw próbuję w powietrzu wyłapać dobrze ruch, nawet przy takim wiosłowaniu sztangą :D Jak znasz to ćwiczenie to wiesz o co chodzi :D


<<< Dodano: 2014-09-24, 12:47 >>>


Czuczi, tylko mam nadzieję, by ostro ćwiczyć, a nie chodzić po bieżni mueheh :D Często widzę takie kobiety, ale mniemam, że one chodzą na siłkę wyrywać facetów, a nie trenować.




 
 
Siłownia
Camaleao
[Usunięty]

Wysłany: 2014-09-24, 13:35   

Nie korzystam z bieżni.
Chodzę na siłownię, by się zmęczyć, spocić i wyżyć. Chodzę w godzinach, gdy najmniej ludzi...




Ostatnio zmieniony przez Camaleao 2014-09-24, 16:43, w całości zmieniany 2 razy  
 
 
Siłownia
Mustela Nivalis 
no longer human



Dołączyła: 19 Mar 2013
Posty: 5163
Skąd: Europa

Wysłany: 2014-09-24, 13:45   

anonim1064 napisał/a:
Kobieta ma o tyle ułatwione zadanie, że wygląda atrakcyjnie nawet przy... 30%!


Jak się ma ładną buzię, odpowiedni typ sylwetki, na którym wszystko rozkłada się w miarę proporcjonalnie i przy tym jest się odrobinę jędrną, to zapewne i się wygląda dobrze i nawet megakobieco przy 35% czy 40% BF.

Mi się nie poszczęściło, przy wąskiej miednicy trudno o uzyskanie pożądanej kobiecej sylwetki klepsydry, brak wyraźnej różnicy pomiędzy talią a biodrami i bardzo wąsko ustawione nogi nachodzące na siebie dają całościowe wrażenie klocka z doczepionymi cyckami i tyłkiem (no, ale dobrze, że chociaż są ;) ). Jako tako wygląda to obecnie, a już z zachomikowanym tłuszczykiem to zupełna porażka, zwłaszcza, że od razu idzie mi on w brzuch, a potem nabija resztę ciała.

Cytat:
bf, a 20% to już taka fitneska
...o ile jakoś jednak sensownie ruchu zażywa. ;)
Miałam w życiu okres z dużo niższym BF, zanikający okres i te sprawy, a flak był ze mnie niesamowity, bo miałam siłę jedynie na jakieś lekkie cardio.

anonim1064 napisał/a:
trening siłowy + ewentualne cardio


Staram się robić 3 siłowe i 2 cardio/interwały w tygodniu, w weekendy zazwyczaj nie trenuję.
Generalnie dieta jest moim największym problemem, zaburzenia odżywiania zrobiły swoje (i robią niekiedy nadal), podobnie jak problematyczny poziom cukru. Z odpowiednim jedzeniem na pewno muszę się bardziej przykładać, bo wciąż gdzieś robię błędy, ale douczam się... :)

anonim1064 napisał/a:
a też mam coś z fobika


Ale wychodzisz z domu i nie wstydzisz się ćwiczyć. Ja nie wyściubiam nosa poza drzwi swojej chałupy i boję się wyjść na spacer po wsi, więc sytuacja trochę inaczej wygląda. Długa droga przede mną, aby zrobić prawo jazdy, wskoczyć w dresik, zapisać się do małomiasteczkowej "pakerni" i nie spanikować pomiędzy spoconymi Wikingami. ;)


<<< Dodano: 2014-09-24, 15:04 >>>


Cytat:
Chodzę na siłownie by się męczyć, spocic i wyżyć. Chodzę w godzinach gdy najmniej ludzi...


Tylko się nie zakatuj na tej siłce. :*




Disqualified as a human being.
 
 
Siłownia
anonim1064 


Dołączył: 25 Lip 2014
Posty: 64
Skąd: podkarpackie

Wysłany: 2014-09-24, 18:08   

Mustela Nivalis, co do swojego wyglądu, to na pewno przesadzasz, no ale to już taka cecha kobiet. Moją największą miłością, była dziewczyna, która nie miała wcięcia w talii i była chyba nawet troszkę gruba, z 60kg ważyła. Nie ma jednak reguły, wszystko to kwestia indywidualna, jedna może być seksowna, inna nie. Grunt byś była w miarę szczupła i miała płaski brzuszek, tyle wystarczy jesli chodzi o sylwetkę kobiety (: Nie wiem jak inni faceci, dla mnie głównie ważna jest szczupła sylwetka i akceptowalna/ładna buzia, no i charakter, a cała reszta to tylko dodatki.

"Miałam w życiu okres z dużo niższym BF, zanikający okres i te sprawy, a flak był ze mnie niesamowity, bo miałam siłę jedynie na jakieś lekkie cardi"
- Dlatego z redukcją nie można przesadzać, powinno się zamykać w 2-3 miesiącach. Niskie węgle i deficyt kaloryczny sprawiają, że jest coraz mniej siły i chęci, a treningi muszą być tak samo intensywne. To jest test woli i wytrwałości. Jak się nie ma wiedzy na temat dietetyki i ćwiczeń, to często nawet nie ma efektów, które by motywowały, przez co szybko kończy się taką zabawę. Dlatego w tych kwestiach mogę podoradzać, bo dużo się nauczyłem na błędach :)

"Staram się robić 3 siłowe i 2 cardio/interwały w tygodniu, w weekendy zazwyczaj nie trenuję. "
- Ciężko mi uwierzyć, byś rzeczywiście robiła 5 intensywnych treningów w tygodniu. Jak wygląda Twój trening siłowy, ile trwa, jakie robisz ćwiczenia, ile serii, jakie przerwy między seriami. Jakie cardio robisz, ile trwa, jak intensywnie. Znowu ciężko mi uwierzyć, że robisz interwały, mało kto potrafi się zmusić do czegoś takiego, do tego robiąc w inne dni w tygodniu treningi siłowe, głównie dlatego że.. jesteś kobietą :) Wybacz, ale rzadko kiedy spotyka się takie kobiety, nigdy w życiu nie widziałem takiej, która by robiła interwały (a biegowe, czy w domu jakieś skakanie ?).

Prawdziwy trening siłowy, to trening na którym robi się: przysiady, martwy ciąg, żołnierskie wyciskanie, podciąganie na drążku, wyciskanie sztangi/sztangielek. Są to ćwiczenia wielostawowe i dają największego kopa organizmowi i głównie dzięki nim można spalić szybko tłuszcz, bo po pierwsze, są to ćwiczenia angażujące całe ciało, bardzo intensywne i męczące, a po drugie wyrzucają najwięcej hormonu wzrostu itp, co przyspiesza metabolizm. Machanie 2 sztangielkami z tesco, jest niewielką namiastką treningu siłowego. Oczywiście da się taki zrobić w domu, lecz jest na pewno ciężej, trudniej się też zmotywować ćwicząc samemu

" podobnie jak problematyczny poziom cukru"
- Mogłabyś rozwinąć ? masz cukrzycę ?

Opisz mi też dokładnie swoją dietę. Liczysz kalorie czy jesz "na oko" ?

"Ale wychodzisz z domu i nie wstydzisz się ćwiczyć. "
- Bo moje ambicje i wyobrażenie siebie, były silniejsze niż lęk :)




 
 
Siłownia
Mustela Nivalis 
no longer human



Dołączyła: 19 Mar 2013
Posty: 5163
Skąd: Europa

Wysłany: 2014-09-24, 20:12   

Wiesz co, drażni mnie Twój protekcjonalny sposób wypowiedzi naszpikowany bagatelizowaniem oraz pobłażliwością ze względu na moją płeć. Sposób prowadzenia wymiany postów, kiedy rozmówca z wyższością każe sobie wszystko udowadniać i na koniec napisze, że i tak nie wierzy, bo "kobiety coś tam" i "ciężko się do czegoś zmotywować" nie leży w obszarze moich zainteresowań. Fajnie, że się Tobie udało, ambicje i pasje i jakaś tam wiedza, ale zarozumialstwo psuje efekt i sprawia, że brać pomoc i porady od takich osób jest niemiło. Myślę więc, że to moja ostatnia wiadomość w tym temacie.

anonim1064 napisał/a:
- Bo moje ambicje i wyobrażenie siebie, były silniejsze niż lęk


Nie wiem, czy w tym miejscu się tylko przechwalasz czy również próbujesz mi zrobić przytyk z wykorzystaniem przypadłości, która uniemożliwia mi normalne funkcjonowanie...

anonim1064 napisał/a:
co do swojego wyglądu, to na pewno przesadzasz, no ale to już taka cecha kobiet.

Jak rozumiem wywróżyłeś moje wymiary i ogólny wygląd sylwetki zerkając na avatar. No, co się dziwić, ignorancja to już taka cecha mężczyzn. A tak na poważnie - wiedzę, na temat mojego typu sylwetki (wąskiej miednicy też sobie nie wymyśliłam) sugeruję pozostawić osądowi mojemu, mojego męża oraz osób, które mnie widziały.

anonim1064 napisał/a:
która nie miała wcięcia w talii i była chyba nawet troszkę gruba, z 60kg ważyła.

Chcesz uchodzić za takiego znawcę i dawać porady, a uogólniasz kobiecą sylwetkę jednym parametrem i takim stwierdzeniem. Bez komentarza.

anonim1064 napisał/a:
Dlatego z redukcją nie można przesadzać, (...) Dlatego w tych kwestiach mogę podoradzać, bo dużo się nauczyłem na błędach


Może jaśniej - miałam wtedy anoreksję. Nie zamierzam do niej wracać, nie potrzebuję również wykładu podstaw dietetyki. A jeśli będę potrzebować - google odpowie mi bez przekąsu.

anonim1064 napisał/a:
Ciężko mi uwierzyć,


Z tak ograniczonym przez filtr płciowości horyzontem ciężko dyskutować. Zresztą, czegokolwiek bym nie napisała, ostatecznie byś stwierdził, że nawet jeśli, to pewnie nie daję z siebie 100% i musiałbyś zobaczyć na własne oczy, a jak robię przysiad, to pewnie źle i za płytko, a jak pompki, to pewnie na kolanach i nie więcej niż pięć. Taka rozmowa nie ma sensu. Jeszcze chwila i się dowiem, jaki ciężar sztangielek z Tesco najprawdopodobniej bym używała i że zapewne uważam za trening siłowy dziesięciominutówkę z MelB.

Jak już wspominałam, nie mam problemów z motywacją, ona nie ma zresztą nic wspólnego z zawartością majtek. Od wielu lat ćwiczę sama, choć od niedawna (marzec) siłowo. Nawet jak rzeczonej motywacji brak, zaciskam zęby i robię swoje. Przetrenowanie nie jest mi obce, niestety. Gorączka po intensywnym treningu czy mdłości również.

Albo mam odmianę genetyczną cukrzycy, albo poważny stan przedcukrzycowy, co lekarz, to mi inaczej mówi, muszę potwierdzić to w końcu u dobrego specjalisty. Wiedzę na temat odżywiania przy tym staram się regularnie przyswajać.

Ps. Połowa moich kettli jest z Biltemy. To takie skandynawskie Tesco, tyle, że budowlane. Straszne, wiem. Ketlle stamtąd to nie kettle.




Disqualified as a human being.
 
 
Siłownia
anonim1064 


Dołączył: 25 Lip 2014
Posty: 64
Skąd: podkarpackie

Wysłany: 2014-09-24, 22:07   

"Bo moje ambicje i wyobrażenie siebie, były silniejsze niż lęk"
- Chciałem Cię po prostu zachęcić do pójścia na siłownię, bo warto z wielu powodów, w szczególności można przełamać swój lęk. Ja zanim poszedłem na siłownię, przez rok ćwiczyłem w domu, bo też miałem swoje obawy.

"Wiesz co, drażni mnie Twój protekcjonalny sposób wypowiedzi naszpikowany bagatelizowaniem oraz pobłażliwością ze względu na moją płeć. Sposób prowadzenia wymiany postów, kiedy rozmówca z wyższością każe sobie wszystko udowadniać i na koniec napisze, że i tak nie wierzy, bo "kobiety coś tam" i "ciężko się do czegoś zmotywować" nie leży w obszarze moich zainteresowań. Fajnie, że się Tobie udało, ambicje i pasje i jakaś tam wiedza, ale zarozumialstwo psuje efekt i sprawia, że brać pomoc i porady od takich osób jest niemiło. Myślę więc, że to moja ostatnia wiadomość w tym temacie. "
- Tu to nie wiem o co Ci do końca chodzi. Wydaje mi się, że przereagowałaś. Po pierwsze, Ty mi nic nie musisz udowadniać. Zapytałem o kwestie związane z dietą i treningiem, bo na tym polega pomoc komuś, jak i zwykła dyskusja, czy to trener, czy znajomy, zawsze ktoś Cię najpierw zapyta o te 2 rzeczy. Ty to zrumieniałaś jako atak na swoją osobę, kompletnie bezpodstawnie. Moje niedowierzanie powinnaś raczej zrozumieć jako dużą pochwałę, bo ani ja, ani moi znajomi nie robią interwałów, bo to na prawdę wymaga mocnej psychiki, a kobiety rzadziej uprawiają sport, a co dopiero interwały, stąd niedowierzanie, które było po prostu sposobem wyrażenia podziwu.

"Jak rozumiem wywróżyłeś moje wymiary i ogólny wygląd sylwetki zerkając na avatar. No, co się dziwić, ignorancja to już taka cecha mężczyzn. A tak na poważnie - wiedzę, na temat mojego typu sylwetki (wąskiej miednicy też sobie nie wymyśliłam) sugeruję pozostawić osądowi mojemu, mojego męża oraz osób, które mnie widziały.
"

- Kolejny raz przereagowałaś. Faktem jest, że kobiety zwracają o wiele baczniejszą uwagę na swój wygląd i niedoskonałości, niż faceci. Znam wiele kobiet, które bezpodstawnie narzekają na sylwetkę, więc chciałem Ci tylko uzmysłowić, że same wymiary, ukształtowanie kości nie ma aż takiego znaczenia.

Doszedłem do wniosku, że jesteś histeryczką i jednak sportu Ci chyba brakuje. Kobiety mają gorszą wydolność fizyczną niż mężczyźni i to jest fakt, są gorsze i w sportach wytrzymałościowych i siłowych, również szybciej się męczą i mają słabszą motywację - to są fakty.

Nie masz pojęcia, co to jest robić 3-4 treningi siłowe i 2-3 interwałowe w tygodniu, na ujemnym bilansie kalorycznym. Do tego sama powiedziałaś, że masz cukrzycę, a cukrzyca typu 1 sprawia, że organizm wydziela mało insuliny (z powodu upośledzenia działania trzustki), zazwyczaj prowadzi to do OBNIŻENIA wagi, lecz człowiek czuje się non stop ZMĘCZONY, a TY TWIERDZISZ, ŻE ROBISZ 7 OSTRYCH TRENINGÓW TYGODNIOWO! No chyba, że cukrzyca w Twoim przypadku spowodowana jest bardzo wysokim poziomem tkanki tłuszczowej(cukrzyca typu 2), no ale mówisz o GENETYCZNEJ odmianie, więc musi chodzić o 1.

Kłamiesz w żywe oczy cały czas, stąd niedowierzanie. Teraz będę niegrzeczny, alecz sama nie sprowokowałaś. Masz na pewno byle jaką dietę i byle jaki trening, zasłaniasz się nie potwierdzonymi chorobami genetycznymi. Ja Ci powiem jedno, nie mam tarczycy z powodu choroby Hashimoto, organu, który odpowiada za spalanie tłuszczu, mam wysoki kortyzol, niskie hormony androgenne, to wszystko sprawia, że jeszcze ciężej zrzucić wagę. Przez całe życie byłem grubasem, odchudzanie się zajęło mi 3 lata, ostatecznie 8 miesięcy ostrej redukcji i treningów, po których nie chciało mi się żyć. Stąd nie jestem w stanie uwierzyć w to co piszesz. Jakbyś rzeczywiście robiła to co robisz, to byłabyś wychudzona i ważyła 45kg.

Chciałem być uprzejmy, jakoś Cię zmotywować i doradzić, ale masz zbytnie problemy z psychiką. Stąd wolę w kwestiach sportu doradzać facetom, bo nie są zakompleksieni i przewrażliwieni na własnym punkcie. Jesteś kolejnym przykładem kobiet, które nie liczą kalorii(a dieta dl anich to kupienie musli fit), nie robią dobrego treningu, a potem płaczą, że mają choroby genetyczne.

[ Komentarz dodany przez: Arya: 2014-09-24, 23:28 ]
Czerwony kolor jest zarezerwowany dla administratorów.

[ Komentarz dodany przez: Naamah: 2014-09-25, 01:19 ]
Gdy chcesz zacytować czyjąś wypowiedź zaznaczasz ją w poście tej osoby, a następnie klikasz ikonkę cytowania selektywnego, która znajduję się po prawo nad danym postem, pomiędzy: ignoruj a cytuj. ;)




Ostatnio zmieniony przez 2014-09-24, 22:27, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
Siłownia
PersonaNonGrata 


Dołączył: 27 Sie 2014
Posty: 115
Skąd: łódzkie

Ostrzeżeń:
 1/3/4
Wysłany: 2014-09-24, 22:40   

anonim1064, nie czujesz się trochę natarczywy ze swoją pomocą? Fajnie że coś osiągnąłeś i jesteś chętny podzielić się wiedzą, ale chcesz bardziej pomóc niż inni potrzebują tej pomocy. I nie pozwalasz na dyskusję - Ty wiesz wszystko o siłowni i nikt nie może zaprzeczyć. Takie mam wrażenie, a na pewnych trzyliterowych forach niemało takich guru.

Aha, żeby nie było offtopa :)
anonim1064 napisał/a:
Faktem jest, że kobiety zwracają o wiele baczniejszą uwagę na swój wygląd i niedoskonałości, niż faceci.

Myślę że to nie zależy od płci, może kobiety więcej o tym mówią, ale znam facetów, którzy bardziej skupiają się na szczegółach swojego wyglądu niż niejedna kobieta.
anonim1064 napisał/a:
Kobiety mają gorszą wydolność fizyczną niż mężczyźni i to jest fakt, są gorsze i w sportach wytrzymałościowych i siłowych, również szybciej się męczą i mają słabszą motywację - to są fakty.

Z tą motywacją to bzdura kompletna, kwestia psychiki a nie płci. Osobiście znam dziewczyny z większymi jajami niż sobie wyobrażasz :D A czy wydolnościowo są kobiety gorsze? Nie jestem pewien, słyszałem że właśnie są w sportach wydolnościowych dobre, bo lepiej niż mężczyźni pobierają energię z tłuszczu w organizmie i tym nadrabiają mniej glikogenu.




 
 
Siłownia
Mustela Nivalis 
no longer human



Dołączyła: 19 Mar 2013
Posty: 5163
Skąd: Europa

Wysłany: 2014-09-25, 07:28   

anonim1064 napisał/a:
Chciałem być uprzejmy, jakoś Cię zmotywować i doradzić, ale masz zbytnie problemy z psychiką. Stąd wolę w kwestiach sportu doradzać facetom, bo nie są zakompleksieni i przewrażliwieni na własnym punkcie. Jesteś kolejnym przykładem kobiet, które nie liczą kalorii(a dieta dl anich to kupienie musli fit), nie robią dobrego treningu, a potem płaczą, że mają choroby genetyczne.


Na podstawie lektury Twoich postów stwierdzam to samo na Twój temat. Dojmująca, rozpaczliwa potrzeba udowadniania swojej wyższości i kompetencji demaskuje przeogromne kompleksy ukazując ciągle niepewnego, zahukanego chłopca, który mentalnie pozostał smutnym grubaskiem. Koleżanki wyśmiewały, że się teraz z takim przekąsem o kobietach wypowiadasz? Uwypukla to wszystko fakt, że tak szybko stałeś się sprowokowany przez sceptyczną wypowiedź i wyrażenie obiekcji co do niegrzecznego tonu wypowiedzi. Emocje poniosły tak, że przestałeś czytać ze zrozumieniem i wmawiasz mi takie rzeczy, że to aż śmieszne. Nie zabawne. Śmieszne. Więcej czasu na ten temat nie poświęcę, z wysłaniem wiadomości leci ignor dla tego tematu, więc nie kłopocz się odpowiadaniem w próżnię, tylko idź ochłonąć... Znając życie i doświadczenia z rozdętym ego męskim i tak pewnie poświęcisz swój czas na odpowiedź, bo Twoja niezrównoważona psychika tego nie zniesie i jednak będziesz miał cichą nadzieję, że jako baba jestem niesłowna. XD

anonim1064 napisał/a:
TY TWIERDZISZ, ŻE ROBISZ 7 OSTRYCH TRENINGÓW TYGODNIOWO!


Caps Lock się zepsuł!!!111oneoneonejeden!
Rozwiąż równanie: 3+2=? Według mnie, to pięć, ale jestem tylko kobietą, one są podobno słabsze w matematyce. Jeśli zaś spróbujesz się mętnie zasłaniać tym, że napisałam, iż w weekendy staram się nie trenować, to wiedz, że jak już coś wtedy robię, to "trenuję" czyli tańczę zumbę przed Kinectem.

Poza tym, że pozbawiłeś mnie dwóch dni na regenerację, to jeszcze nadpisałeś mi ujemny bilans kaloryczny. Świetnie! Gdybym była niemiła, to bym napisała, że w dupie byłeś i gówno widziałeś. Rżnij speca dalej, tylko bardziej przykładaj się do czytania i lepiej wertuj google.

PersonaNonGrata napisał/a:
I nie pozwalasz na dyskusję - Ty wiesz wszystko o siłowni i nikt nie może zaprzeczyć. Takie mam wrażenie, a na pewnych trzyliterowych forach niemało takich guru.


Prawda? Wiem, o których forach piszesz. Zgadzam się również co do motywacji. No ale co ja tam wiem, bo skoro większość kobiet robi tak, to i ja muszę, XD

anonim1064 napisał/a:
Chciałem Cię po prostu zachęcić do pójścia na siłownię, bo warto z wielu powodów, w szczególności można przełamać swój lęk. Ja zanim poszedłem na siłownię, przez rok ćwiczyłem w domu, bo też miałem swoje obawy.


Czyli jednak nie zdajesz sobie sprawy, co to fobia, a nie zwykłe obawy. Może to i dobrze.

anonim1064 napisał/a:
stąd niedowierzanie, które było po prostu sposobem wyrażenia podziwu.


Jeśli podziw równy jest komunikatom w stylu: na pewno tego nie robisz, bo jesteś babą, nie wierzę ci, kłamiesz, robisz to źle, sztangielki z Tesco, prowizoryczny trening i w swojej wypowiedzi wysyłasz szereg zawoalowanych wypowiedzi deprecjonujących rozmówcę ze względu na płeć, to coś robisz źle. To nie jest wtedy wyrażeniem podziwu tylko ciasnoty horyzontów.

anonim1064 napisał/a:
Znam wiele kobiet, które bezpodstawnie narzekają na sylwetkę, więc chciałem Ci tylko uzmysłowić, że same wymiary, ukształtowanie kości nie ma aż takiego znaczenia.

Jak się to ma wszystko do mojego realnego wyglądu, który znam najlepiej, a jak nie znam/przesadzam, to mi jego widzenie skoryguje najbliższa osoba - ani trochę. Ale fajnie się pomądrzyć, że znasz wiele kobiet, które coś tam. Fajnie. Ja też.

anonim1064 napisał/a:
Masz na pewno byle jaką dietę i byle jaki trening, zasłaniasz się nie potwierdzonymi chorobami genetycznymi.

Jeśli wspomnienie o tym, że muszę bardziej uważać na dietę, bo problemy z cukrem są, ale konowały mają dwie teorie, traktujesz jako zasłanianie się chorobami genetycznymi, to naprawdę masz poważny problem. Ze sobą, czytaniem ze zrozumieniem i kalkami wydedukowanymi na podstawie najprawdopodobniej lektury for kobiecych. Cóż. Lol.

Bez odbioru,
Histeryczna Baba :wałek:




Disqualified as a human being.
Ostatnio zmieniony przez Mustela Nivalis 2014-09-25, 07:37, w całości zmieniany 2 razy  
 
 
Siłownia
Scarlet Halo
[Usunięty]

Wysłany: 2014-09-25, 07:34   

anonim1064 napisał/a:
Nie masz pojęcia, co to jest robić 3-4 treningi siłowe i 2-3 interwałowe w tygodniu, na ujemnym bilansie kalorycznym.

Nie masz pojęcia czym są zaburzenia jedzenia.

anonim1064 napisał/a:
Masz na pewno byle jaką dietę i byle jaki trening, zasłaniasz się nie potwierdzonymi chorobami genetycznymi.

Jasnowidzenia też się nauczyłeś na siłce?

anonim1064 napisał/a:
Jesteś kolejnym przykładem kobiet, które nie liczą kalorii(a dieta dl anich to kupienie musli fit), nie robią dobrego treningu, a potem płaczą, że mają choroby genetyczne.

Tak... bo choroby genetyczne to się od złej diety pojawiają. :facepalm: I kurcze... jak jesteś taki dobry, to powiedz mi proszę jakie liczby padną w lotto w najbliższym losowaniu. :)




 
 
Siłownia
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Strona wygenerowana w 0,18 sekundy. Zapytań do SQL: 14