Wiek: 34 Dołączyła: 18 Gru 2009 Posty: 10440 Skąd: świat
Wysłany: 2013-03-08, 10:52 Dystans
Bardzo ciężko w ED nabrać dystansu do tego, co dzieje się wokół nas.
Mianowicie chodzi mi o wszystkiego rodzaju rozmowy na temat jedzenia, np. ktoś się odchudza i chora osoba odbiera to jako nakręcającą rzecz, związaną z ED, chociaż tamta ma to zalecone od lekarza ze względu np. na chorą tarczycę.
Od świtu do nocy przewijające się przez TV, radio, internet, billboardy, prasę reklamy dotyczące jedzenia, doprowadzają chorego do szaleństwa, a inni nawet nie zwracają na nie uwagi - ktoś z ED je "wyłapuje" i bierze do siebie, traktuje jako atak.
Jak nabrać dystansu?
Jest to w ogóle możliwe?
Jakie sytuacje Was najbardziej drażnią i jak myślicie, jak się na te konkretne uodpornić?
Przejęcie kontroli nad światem za pomocą łyżeczki i waty cukrowej
Na przypale, albo wcale - o tym będą musicale!
Jak widelcem kompot jesz.
Wiek: 33 Dołączyła: 11 Sie 2011 Posty: 1841 Skąd: Europa
Wysłany: 2013-03-08, 10:56
Nie udało mi się nabrać dystansu. Próbowałam unikać tego wszystkiego co nakręca, ale się NIE DA. W takim razie łatwo powiedzieć, że trzeba temu nadać odpowiednią wagę (sic!), przewartościować i to jest najtrudniejsza rzecz chyba.
Walczę! O swoją przeciętność, o wyrwanie się z błędnego koła chorobliwej perfekcji, o każdy swój dzień.
Wiek: 34 Dołączyła: 18 Gru 2009 Posty: 10440 Skąd: świat
Wysłany: 2013-03-08, 11:09
ho napisał/a:
Próbowałam unikać tego wszystkiego co nakręca, ale się NIE DA
Bo nie unikniesz codzienności. Taka prawda, człowiek rozmawiał, rozmawia i będzie rozmawiać o jedzeniu na różne sposoby, bo to rzecz normalna, codzienna. To my mamy problem nie oni i to my musimy się przestawić.
ho napisał/a:
W takim razie łatwo powiedzieć, że trzeba temu nadać odpowiednią wagę (sic!), przewartościować i to jest najtrudniejsza rzecz chyba.
I tu dobra jest terapia. Taka ciężka, pracochłonna i długofalowa terapia. Ja się dystansu uczę od lat i idzie mi bardzo mozolnie, ale mam "prześwity". Rzadko, bo rzadko, ale mam.
Dla mnie nabranie dystansu do jedzenia i choroby to kwintesencja zdrowia. Od tego się zaczyna zerwanie z chorobą.
Bez tego chyba nie da się wyleczyć.
<<< Dodano: 2021-05-06, 14:26 >>>
8 lat temu ten temat zakładałam. Tyle, że problem nie poszedł w zapomnienie jak temat.
Obecnie, mało co mnie tak wkurza, jak zwracanie na mnie uwagi, gdy jem. Zakodowane mam z głowie, że jak jem, to jestem niewidoczna. I jak ktoś mi tę wizję burzy to reaguję agresywnie. Dlatego też np. jak ktoś mnie żartobliwie dotknie, by dokuczyć, to muszę się powstrzymywać by temu komuś nie wbić widelca w oko.
Przejęcie kontroli nad światem za pomocą łyżeczki i waty cukrowej
Na przypale, albo wcale - o tym będą musicale!
Jak widelcem kompot jesz.