hmmm... a mnie nie było jak u mnie w domu była kolęda bo byłam na powtórkowej chemii i bardzo się cieszę bo przynajmniej nie musiałam udawać że jest wszystko w najlepszym porządku...
Ja po szkole poszłam do chłopaka, bo stwierdziłam, że nie przeżyję tych kazań... Księdza przyjęła ciotka. Gdy zapytał ją, odpowiedziała: "Stara bida"... Za co dostała niesamowity opie**l. xDD Bo niby jak można tak narzekać...
Potem, ciotka skłamała, że moja siostra jest w pracy (W rzeczywistości była w letniaku, schowana)
Gdy ksiądz wychodził, spotkał się z moją siostrą w drzwiach:) I tekst: A Pani nie zimno tak bez kurteczki w zimę?
Następnie zaprosił wszystkich do Kościoła, ze szczególnym naciskiem na: "konfesjonał"
A ja tam z niecierpliwością czekałam na kolędę i miałam niezły ubaw Przyszedł mój znajomy (znaczy oni wszyscy mnie tam znają, ale ten jest taki najbardziej znajomy ), więc trochę pożartowaliśmy, poruszył temat związku mojej siostry z chłopakiem jednak aż tak bardzo nie naciskał i ogółem było spoko
Ale cieszę się, że należę do parafii franciszkańskiej, bo oni są zupełnie inni. A co do księży to nie chce uogólniać, bo znam takich, którzy są serio z powołania i wcale nie lecą na kasę.
No, ale niestety tych "powołanych na kasę" jest coraz więcej...
To zależy o jakich więcej się słyszy, bądź jakich więcej się zna...
Tak generalnie, to wszędzie, w każdym 'zawodzie' są tacy powołani i tacy jedynie lecący na kasę, bądź totalnie bez powołania... Ale chyba wśród księży to najlepiej widać...
Tak generalnie, to wszędzie, w każdym 'zawodzie' są tacy powołani i tacy jedynie lecący na kasę, bądź totalnie bez powołania... Ale chyba wśród księży to najlepiej widać...
Yhm, widać ponieważ od nich bardziej oczekuje się tej bezinteresowności... Tego nieprzywiązania do rzeczy materialnych...
Wiek: 29 Dołączyła: 04 Kwi 2011 Posty: 3178 Skąd: Polska
Wysłany: 2011-04-04, 18:20
Ja się cieszę na każdą kolędę, bo mamy bardzo fajnych księży w parafii
W tym roku ksiądz spędził u nas całe pół godziny, pytał o pracę, cieszył się, że moi rodzice nie mają z nią problemów. Potem trochę rozmawialiśmy o budującym się nowym kościele, o nowej parafii.
Kiedy ksiądz chciał wyjść, my go zatrzymaliśmy chcąc wręczyć mu kopertę. Schował ręce i powiedział, że w żadnym wypadku nie weźmie, że nie o pieniądze tu chodzi, że cieszy się, że mógł nas odwiedzić.
Istnieją jeszcze tacy księża
Smutne jest piękne, ale na szczęście
Nie wszystko piękne smutne jest.
Wiek: 34 Dołączyła: 18 Gru 2009 Posty: 10450 Skąd: świat
Wysłany: 2011-11-27, 19:09
Mercy, u nas tak zawsze.
Ale już po kolędzie, tzn. chyba, bo do nas książę ciemności nie zawitał xD
ministranci pewno jak zwykle nie wiedzieli że za zakrętem jest jeszcze jeden dom i nas pominęli
Przejęcie kontroli nad światem za pomocą łyżeczki i waty cukrowej
Na przypale, albo wcale - o tym będą musicale!
Jak widelcem kompot jesz.
Kolęda przed świętami? O lol ja myślałam, że zawsze po świętach jest. Mam nadzieję, że jak u mnie będzie ten idiota to a. mnie nie będzie, b. nie wpuścimy go. xD