Wiek: 27 Dołączył: 07 Mar 2014 Posty: 5632 Skąd: Polska
Wysłany: 2014-05-13, 19:03
Szukałem tego wywiadu. W wywiadzie z 2012 roku prosił zwracać się do niego per "ona" a w ostatnim wywiadzie już per "on".
Chochlik napisał/a:
Stawianie znaku równości między drag queen, a transseksualistą, to jak mówić, że motorniczy tramwaju i patriota,
W tym przypadku podpiąłem drag queen pod temat transekssualizmu, żeby nie zakładać nowego tematu, w którym pojawiłoby się kilka wypowiedzi i to byłby koniec.
Odnośnie samej Conchity i zjawiska drag queen dzisiaj w DDTVN miała miejsce ciekawa dyskusja: klik.
I przepraszam wszystkich za zamieszanie z rodzajem czasownika.
Okay, whatever, one man's trash is another man's treasure
Jestes po operacji?
Też jestem teransem i nigdy w życiu nie powiedziałbym że mi z tym dobrze Marzę żeby być normalnym facetem, na operacje niestety mnie nie stać, ujawnić też się przed wszystkimi nie ujawniłem. Na razie czarno to wszystko widzę.
Ostatnio zmieniony przez Morcades 2015-04-07, 17:41, w całości zmieniany 1 raz
A ja tam jestem osobą Trans. I dobrze mi z tym.
Homofoby są, byli i będą. Ale to jest moje życie i je przeżyję jak tylko chcę.
Pisownia. | Ella
Znam osobiście kilka osób trans. I też już osoby po tranzycji. Podziwiam Was!
Osobiście też poznałem p.Annę Grodzką . Zauroczyła mnie Swoją kobiecością !
A ja się bałem i boję tego określenia. W ogóle tak jak zawsze miałem problem z określeniem swojej płci i czułem do swojej fizycznej dużo nienawiści i perspektywa bycia facetem podobała mi się znacznie bardziej, nie wiedziałem dlaczego, w ogóle nic nie wiedziałem, po prostu przemykały mi takie myśli przez głowę, a ja je gdzieś tam upychałem głęboko, bo nie chciałem mieć z nimi nic do czynienia. Samo określenie 'transseksualizm' wydaje mi się takie... obce. Czytałem nieraz o tym i w ogóle i wypowiedzi trans na forum i nawet jak to się zgadzało z moimi uczuciami odnośnie płci nigdy nawet nie pomyślałem, że to o to chodzi. Nie wiem dlaczego. Nie lubię tego określenia, boję się go i nie chcę by to tak wyglądało. Dopiero rok temu mnie oświeciło, że to w sumie odczuwam tak samo jak wiele k/m i przez to stałem się zagubiony bardziej. Zacząłem dzielić swoją osobowość na "kobiecą" i "męską" bo byłem tak rozchwiany emocjonalnie i zagubiony, na terapii mówiłem o tym lekarzowi, mówił że mam z tym jakieś problemy, że nie akceptuję swojej płci, ale ja w sumie nie chciałem o tym nigdy rozmawiać i nawet jej nie słuchałem, bo się tego wstydziłem.
Kojarzycie zapewne, że Facebook cenzuruje sutki. W dodatku nie wszystkie, bo tylko damskie, natomiast męskie zostawia w spokoju. Nawet była (jest?) akcja, gdzie w zdjęcia kobiet topless wklejają w Paintcie męskie sutki. Ten absurd przypomniało mi zdjęcie transa k/m stąd.
Uwaga, sutki! :
Zdjęcie przedstawia tę samą osobę na poczatku terapii hormonalnej i 3 lata później. Jak widać problem sutków dotyczy nie tylko płci właściciela/właścicielki, ale nawet TE SAME sutki raz mogą być przyzwoite, a raz nie...
U mnie w szkole była jedna dziewczyna, która była w trakcie terapii hormonalnej i miała przejść lub przeszła ( nie pamiętam jak to było dokładnie) operację zmiany płci. Trudno było nie zauważyć zmian typu niższy głos, czy zarost. W papierach oficjalnie stała się mężczyzną. I jak się nie trudno domyślić - w środowisku szkolnym była głównym tematem plotek.
Co jednak mnie najbardziej "uderzyło" to to, że nauczyciele zamiast - no nie wiem - tłumaczyć nam- uczniom, spróbować nam zrozumieć zaistniałą sytuację, rozmawiać z nami na ten temat, nie dopuszczać do obrażania tej dziewczyny, to właśnie nauczyciele moim zdaniem byli gorsi niż uczniowie. Z racji tego, że ta dziewczyna w zasadzie nie chodziła na lekcje, to normalnie na lekcjach nauczyciele plotkowali z uczniami ta jej temat. Niektórzy okazywali swoje zdziwienie i dezorientację, czy zwracać się do niej teraz w formie męskiej, czy damskiej. Pozwalali na żarty i nie robili nic by przerwać tą bezsensowną rozmowę. Miałam wrażenie, że niektórzy ( nauczyciele) próbują się z nami spoufalić. Tylko po co? Tego nie rozumiem.
Rozumiem, że każdy może mieć swoje poglądy, zdanie, ale wydaje mi się, że w szkole, to nauczyciel jest od tego by dawać uczniom dobry przykład. Pomimo swoich wewnętrznych przekonań, traktować wszystkich na równi, niezależnie od jego rasy, pochodzenia, wyglądu, poglądów. A jeśli nauczyciel z czym się nie zgadza to powinien zachować to dla siebie.
A ja osobiście podziwiam takie osoby, które żyją dla siebie, mając gdzieś co pomyślą sobie inni. Przecież nie wybieramy sobie tego kim się rodzimy, co czujemy, myślimy, dlaczego więc potępia się ludzi za to, na co nie mają wpływu.
Żyjmy i pozwólmy żyć innym. Czemu dla niektórych to jest takie trudne...
Kiedy zamierzasz się poddać, przypomnij sobie po co zaczynałeś.
Wszystko czego pragniesz jest po drugiej stronie strachu.