Rejestracja
Rejestracja
Autoagresywni Strona Główna
  Użytkownik: Hasło:



Poprzedni temat «» Następny temat
Jedzenie kompulsywne
Autor Wiadomość
Skierka78 



Wiek: 45
Dołączyła: 10 Lut 2013
Posty: 98
Skąd: śląskie

Wysłany: 2016-07-03, 13:34   

Żurawek, jedzenie spełnia także u tych całkowicie zdrowych pewne funkcje psychiczne. Jedzą bo im smakuje, bo mają ochotę, a nie tylko kiedy są głodni.
Jestem zaskoczona, że terapeuta zakończył spotkania tak nagle, nie powinien tego robić. W zaburzenia odżywiania wpisane są pewne charakterystyczne przeżycia z dzieciństwa i taka nagła zmiana czasem bywa regresją w terapii, po której miałaś jak najbardziej prawo wrócić do nieprawidłowych wzorców zachowań.
Także wymaganie od siebie zbyt dużo jest niejako wpisane w tą chorobę, więc dla mnie to informacja, że to nie był prawidłowy czas na zakończenie terapii, skoro nieprawidłowe wzorce myślenia dalej u Ciebie funkcjonują.




... w sercu swym poszukam przepisu na świat...
 
 
Jedzenie kompulsywne
Mój Towarzysz K
[Usunięty]

Wysłany: 2016-07-03, 13:55   

Żurawek, zgadzam się ze Skierką78. Moim zdaniem również trafiłaś na nieodpowiedzialnego terapeutę, który zakończył terapię w nieodpowiednim momencie i tym samym pozbawił Cię możliwości zamknięcia wszystkich spraw.

Podoba mi się, że widzisz wiele pozytywów i sama przyznajesz, że bilans jest bardzo na plusie. To znaczy, że jesteś na wyższym poziomie, niż większość osób, wciąż skupiających się tylko na swojej chorobie. Pamiętam ten okres u siebie - sukcesy w pracy, szczęśliwy związek - właściwie nie miałam na co narzekać, a jednak wciąż pojawiające się kompulsy. Teraz wiem, że miało to związek z moim perfekcjonizmem (nie chcę się chamsko tu promować, ale nie chcę też wklejać długiego tekstu - po prostu o co mi chodzi znajdziesz tutaj: http://mojkompuls.blogspo...kcjonizm.html). Wcześniej nie wiedziałam, że miałam z nim problem. Ale jak piszesz - poprzeczka dla mnie samej wisiała bardzo wysoko i mimo wielu powodzeń, czułam gorycz porażki w jednym z najważniejszych dla mnie wtedy zagadnień - w jedzeniu i wyglądzie.

Przez takie podejście sama siebie dołowałam, mało tego - dołowałam też obecnego już Męża. On nie wiedział jak mi pomóc, o co mi chodzi. Przecież wszystko jest takie wspaniałe, mamy wszystko, co chcemy, powinniśmy być szczęśliwi, a ja płaczę i chodzę przybita. A ja z uporem maniaka powtarzałam sobie, że jestem słaba, że tyle osób dookoła potrafi się zmobilizować, mieć wspaniałe ciała, a ja - leniuch, słabeusz, obżaruch - nie! CHORE. Co mi pomogło? Nic odkrywczego niestety - PRACA NAD SAMĄ SOBĄ. Trzy rzeczy - skończenie z obsesyjnym myśleniem o jedzeniu (co mi wolno, co nie, czego sobie odmawiam, w czym się różnię od innych w tym jedzeniu), skończenie z myśleniem o własnym ciele w kategorii wroga (grube, grubsze, obleśne, niepasujące do psychiki) i najważniejsze - ODPUSZCZENIE SOBIE, WYBACZENIE. Tu nie chodzi o pobłażanie, tu chodzi o zrozumienie, o wsłuchanie się w siebie, o pozbycie się tego cholernego napięcia i pogardy wobec siebie. Zaczęłam sobie wybaczać, podchodzić do siebie z szacunkiem i zrozumieniem. UWAGA: zaczęłam z sobą rozmawiać, jak z partnerem. Biegłam do kuchni i zatrzymywałam się, pytałam "ale po co to robisz? naprawdę masz na to ochotę? ok, jeśli nie możesz wytrzymać bez słodyczy, weź proszę tylko jednego cukierka, poczekaj na pyszny obiad". To nie trwało tygodnia, a nawet miesiąca. Ale z czasem się uspokoiłam i... pokochałam. I to sprawdza się do dziś!

M.




 
 
Jedzenie kompulsywne
atakashi
[Usunięty]

Wysłany: 2016-07-17, 07:27   

Mój problem dotyczy zaburzenia odżywiania, kompulsów. Po anoreksji, nagle dotarło do mnie, że muszę przytyć. Ważę obecnie 47 kg/169 cm wzrostu.

Coś we mnie zaskoczyło po powrocie z wakacji, gdzie to udało mi się schudnąć 2 kilo w ciągu 2 tygodni.

Przez bardzo długi okres wyrzekałam się wszelkich słodyczy i wiem, że to co teraz się dzieje jest tego konsekwencją. Tak więc objadam się wszystkim czego brakowało mi przez ten czas- czipsami, lodami, słodyczami, batonami. Wczoraj pochłonęłam z pewnością conajmniej 8 000 kcal. O dziwo nie mam z tego powodu wielkich wyrzutów sumienia. Chciałabym przytyć do 55 kg. Wiem, że to bardzo niezdrowy sposób, ale nie potrafię się powstrzymać. Niemniej jednak jestem załamana, nie wróżę sobie dobrej przyszłości w obecnym stanie...




 
 
Jedzenie kompulsywne
Niedotykalna 



Wiek: 34
Dołączyła: 14 Wrz 2013
Posty: 4310
Skąd: małopolskie

Wysłany: 2016-07-21, 11:51   

Żurawek napisał/a:
Ale ja wymagam od siebie zawsze bardzo dużo.

Jak większość osób z ED. Ale najważniejsze, że widzisz zmiany i pozytywy. Dorosłość to też umiejętność odpuszczenia w imię wyższych celów...

atakashi, masz niedowagę i długi czas głodu za sobą, więc to normalne, że organizm upomina się o swoje. Dobrze, że chcesz przytyć, ale szkoda, że nie jesz bardziej wartościowych rzeczy. Osiem tysięcy kalorii to straszne obciążenie dla organizmu. No i to może nie minąć po osiągnięciu docelowej wagi. U mnie tak właśnie było - konsekwencją było przytycie aż do otyłości. Z tym, że u mnie znaczenie miały też leki, którymi leczyła mnie neurolog - one powodowały kompulsy.

Dziś nie mam już napadów głodu i mam nadzieję, że nigdy nie wrócą. A najlepsze - nie wiem jak to się stało, że one minęły. Nie potrafiłabym nikomu udzielić żadnej rady w tej kwestii. Może to efekt pracy na terapii, a może kwestia nawrotu zaburzeń o charakterze anorektycznym...




Po co komu piwnica, w której nie ma dachu?
Życie ma sens, Strusiu...

/Pasja. Możesz zrobić z nią wszystko. BIEGANIE ma taki wymiar jaki mu nadasz./
 
 
Jedzenie kompulsywne
Mustela Nivalis 
no longer human



Dołączyła: 19 Mar 2013
Posty: 5163
Skąd: Europa

Wysłany: 2016-07-23, 06:28   

U mnie chyba to wraca za każdym razem, kiedy zaczynam czuć się zaszczuta, zepchnięta w niebyt i niezauważalna na własnym terytorium oraz pozbawiona możliwości rozładowania napięcia choćby przez aktywność fizyczną.

Dlatego też narastające poczucie bycia ignorowaną i silny dyskomfort spowodowany przebywaniem w osób praktycznie bezustannie upalonych i podchmielonych (hehe, no co, urlop mam) i niemożność poczucia się swobodnie we własnym domu doprowadziły do odreagowania jedzeniem...

Dość dużo dało mi wieczorne przemyślenie tych mechanizmów, mam nadzieję już tego nie powtórzyć i powściągnąć emocje. :v




Disqualified as a human being.
 
 
Jedzenie kompulsywne
Żurawek 
Śmiertelna Nogawka



Wiek: 27
Dołączyła: 18 Paź 2014
Posty: 5179
Skąd: Polska

Wysłany: 2016-08-19, 11:38   

Pikaparabom, znowu wróciło. Z częstotliwością... Codziennie. Praca pomaga, bo nie mogę zejść z hali i żreć, wzięłam się na sposób i ze sobą biorę tylko kwotę odliczoną na kawę, a jedzenie biorę z domu. Zdrowe, a przynajmniej nie są to syfy z automatu. Ale w domu jest dużo gorzej. Zaczęłam się wybitnie wkurzać na to, bo mam dość i próbuję walczyć na nowo.



Ludziom najtrudniej się przyznać, że ich życie nie ma żadnego znaczenia. Żadnego celu. Żadnej treści. Opowieść Podręcznej M. Atwood
23.10.15r.
 
 
 
Jedzenie kompulsywne
craving 


Wiek: 30
Dołączyła: 30 Paź 2013
Posty: 1326
Skąd: podkarpackie

Wysłany: 2016-08-19, 17:38   

Ostatnio bardzo dobrze sobie radzę z kompulsami w sferze jedzenia. W innych kwestiach jest trochę gorzej, ale cieszę się, że chociaż tutaj względnie sobie radzę. Nie uciekam już w jedzenie. Zmniejszam porcje. Pomaga mi to, że sama doceniam się w tej kwestii, nagradzam i traktuję bardziej wyrozumiale, jak i motywacja ze strony pewnej osoby.
Chyba najważniejsze że uczę się motywować sama siebie. To jest dobre i nie mogę o tym zapominać.




 
 
 
Jedzenie kompulsywne
Niedotykalna 



Wiek: 34
Dołączyła: 14 Wrz 2013
Posty: 4310
Skąd: małopolskie

Wysłany: 2016-08-20, 08:11   

Mustela Nivalis, po przeczytaniu Twojej wypowiedzi pierwsza myśl jaka mi przyszła na myśl to to, że ED daje Ci coś tak bardzo swojego, jest to swego rodzaju enklawa, do której nikt nie ma wstępu i której nikt nie zaburzy. Ale to tylko moje wrażenie.

A może podzielisz się z nami swoimi przemyśleniami na temat mechanizmów? Wielu osobom mogłoby to pomóc.

Żurawek, dobrze, że walczysz. Ale nie wiem czy sobie sama poradzisz. A kompulsy na dłuższą metę powodują nadwagę, a nawet otyłość. To jest niebezpieczne dla zdrowia i samopoczucia. Może jak zaczną się studia i wyjedziesz to poszukasz jakiejś fachowej pomocy? Kompulsywne objadanie się to choroba, tak samo jak anoreksja czy bulimia. Tylko niestety często dyskryminowana. Nieraz spotkałam się z komentarzami "wystarczy przestać żreć". Gdyby to było takie proste...

craving, gratuluję silnej woli i tego, że Twoje działania przynoszą efekty. :) Nagradzanie siebie jest bardzo ważne, ale mam nadzieję, że nie robisz tego poprzez jedzenie?




Po co komu piwnica, w której nie ma dachu?
Życie ma sens, Strusiu...

/Pasja. Możesz zrobić z nią wszystko. BIEGANIE ma taki wymiar jaki mu nadasz./
 
 
Jedzenie kompulsywne
craving 


Wiek: 30
Dołączyła: 30 Paź 2013
Posty: 1326
Skąd: podkarpackie

Wysłany: 2016-08-20, 08:16   

Niedotykalna, nie, nie przez jedzenie ;) Jest w końcu sporo rzeczy, które mogą być nagrodą, nie musi to być żarcie ;)



 
 
 
Jedzenie kompulsywne
Niedotykalna 



Wiek: 34
Dołączyła: 14 Wrz 2013
Posty: 4310
Skąd: małopolskie

Wysłany: 2016-08-20, 08:19   

craving, dokładnie tak. :) Spytałam profilaktycznie. :P A zdradzisz w jaki sposób się nagradzasz?



Po co komu piwnica, w której nie ma dachu?
Życie ma sens, Strusiu...

/Pasja. Możesz zrobić z nią wszystko. BIEGANIE ma taki wymiar jaki mu nadasz./
 
 
Jedzenie kompulsywne
craving 


Wiek: 30
Dołączyła: 30 Paź 2013
Posty: 1326
Skąd: podkarpackie

Wysłany: 2016-08-20, 14:40   

Niedotykalna, ostatnio nagradzam się za różne rzeczy, nie tylko za to, ale jak już to nie są to jakieś wymyślne nagrody. Słucham dobrej muzyki, oglądam serial, dokument czy jakiś program, czy zwyczajnie się relaksuję (wtedy nie mam poczucia winy, że marnuję czas i staje się to o wiele przyjemniejsze).
No i... chwalę się sukcesami. Bardzo uskrzydla mnie fakt, że ktoś może się cieszyć z moich sukcesów i usłyszenie głupiego "brawo!" bardzo łechta moje ego i sprawia, że chcę więcej.




 
 
 
Jedzenie kompulsywne
Niedotykalna 



Wiek: 34
Dołączyła: 14 Wrz 2013
Posty: 4310
Skąd: małopolskie

Wysłany: 2016-08-21, 08:07   

craving, to bardzo dobre sposoby. :) Najważniejsze, że Ty czujesz się wtedy dobrze!



Po co komu piwnica, w której nie ma dachu?
Życie ma sens, Strusiu...

/Pasja. Możesz zrobić z nią wszystko. BIEGANIE ma taki wymiar jaki mu nadasz./
 
 
Jedzenie kompulsywne
Żurawek 
Śmiertelna Nogawka



Wiek: 27
Dołączyła: 18 Paź 2014
Posty: 5179
Skąd: Polska

Wysłany: 2016-08-21, 14:03   

Niedotykalna, mam zamiar poszukać terapii, gdy wyjadę na studia, bo wiem, że u mnie sprawy nie są jeszcze pozamykane. Choć po prostu chciałabym wrócić do rytmu sprzed pracy, gdzie trenowałam i jadłam 5 posiłków. To pomagało, nawet jeśli były wpadki.



Ludziom najtrudniej się przyznać, że ich życie nie ma żadnego znaczenia. Żadnego celu. Żadnej treści. Opowieść Podręcznej M. Atwood
23.10.15r.
 
 
 
Jedzenie kompulsywne
Niedotykalna 



Wiek: 34
Dołączyła: 14 Wrz 2013
Posty: 4310
Skąd: małopolskie

Wysłany: 2016-08-21, 14:31   

Żurawek, a może na studiach, jak już będziesz mieć dokładny plan zajęć, uda Ci się tak dopasować posiłki, by było lepiej niż teraz? Może też znajdziesz 1-2 razy w tygodniu czas na treningi?
A terapia to zdecydowanie dobry pomysł.




Po co komu piwnica, w której nie ma dachu?
Życie ma sens, Strusiu...

/Pasja. Możesz zrobić z nią wszystko. BIEGANIE ma taki wymiar jaki mu nadasz./
 
 
Jedzenie kompulsywne
Żurawek 
Śmiertelna Nogawka



Wiek: 27
Dołączyła: 18 Paź 2014
Posty: 5179
Skąd: Polska

Wysłany: 2016-08-21, 15:11   

Niedotykalna, taki właśnie jest plan. No i gdy nie będzie tyle niepotrzebnego i niezdrowego jedzenia w kuchni, a tylko moje produkty to powinno być łatwiej.


<<< Dodano: 2016-09-05, 22:28 >>>


Przeglądając sobie jednego z moich ulubionych "fit" blogów, natknęłam się na wpis o tym, co zrobić po napadzie obżarstwa. Nie dotyczy on konkretnie już zaburzenia zwanego kompulsywnym jedzeniem, ale po prostu takich napadów, jakie zdarzają się i ludziom zdrowym i myślę sobie, że i osobom z kompulsami może taka lista pomóc.

Artykuł

A tutaj jeszcze artykuł o ograniczaniu słodyczy i zapobieganiu napadom:
Artykuł nr 2




Ludziom najtrudniej się przyznać, że ich życie nie ma żadnego znaczenia. Żadnego celu. Żadnej treści. Opowieść Podręcznej M. Atwood
23.10.15r.
 
 
 
Jedzenie kompulsywne
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Strona wygenerowana w 0,11 sekundy. Zapytań do SQL: 11