Ja, po ostatnich wydarzeniach (próby ze spirytyzmem) jestem pewien że istnieje świat po śmierci. Jakaś forma energii czy też bytu która po nas pozostaje, tylko nie wiem dlaczego jedne byty odchodzą a inne nie mogą. Jeśli chodzi o reinkarnację to są pewne techniki które pomagają sobie ''przypomnieć'' poprzednie wcielenia, poza hipnozą.
Ja tego nie zrobiłem, chociaż próbowałem z autohipnozą. Wprowadziłem się w trans ale nic tego nie pamiętałem, są też inne techniki ale osobiście ich nie sprawdzałem.
Arya napisał/a:
Opowiesz coś więcej o tych "ostatnich wydarzeniach"?
Arya, opisałem sytuację w temacie kruka, jak na ten temat z nim rozmawiałem. Nie było to nic przyjemnego i odradzam spirytyzm, tym bardziej że jak sama zauważyłaś. Byty czy też energia którą się sprowadza, czasem nie ma ochoty odchodzić i jest to po prostu niebezpieczne.
Moje życie opiera się na wierze w istnienie po nim. Miłość, która odeszła dwa miesiące temu wiedziała o jego istnieniu, to nie była kwestia wiary, wiara leży po mojej stronie. Sens i nadzieja na to, że ją spotkam po śmierci. Gdyby nie to odebrałbym sobie życie, lecz nie mogę bo po takiej ingerencji w istnienie zostałbym zmuszony do pozostania na tym świecie i błąkania się po nim. Chciałbym ją tu sprowadzić, chociaż na chwilę, ale stamtąd po powrocie tutaj mogłaby się zmienić, nie być sobą, albo nie mogłaby wrócić. Dlatego chyba dusze nie lubią być tu ściągane.
.Shadow., chciałabym wierzyć, że po śmierci zachowam swoją tożsamość i świadomość i jeśli będę dobrym człowiekiem, to znajdę się w chrześcijańskim raju. Głównie dlatego.
Arya, w tym sensie. Moim zdaniem, jeżeli istnieje reinkarnacja, to w kolejnym życiu człowiek nadal będzie człowiekiem, myślę, że z inną tożsamością, chociaż pamiętającą czasem poprzednie życie.
