Rejestracja
Rejestracja
Autoagresywni Strona Główna
  Użytkownik: Hasło:



Poprzedni temat «» Następny temat
O co chodzi z tą nadzieją?
Autor Wiadomość
metanoied 
Dance of Eternity.



Wiek: 32
Dołączył: 15 Sty 2013
Posty: 458
Skąd: lubelskie

Wysłany: 2013-02-01, 16:18   

rozwielitka, no dobra, niech Ci będzie. Teraz spójrz na to z innej strony. Nadzieja (bo wokół niej ten temat się kręci) opiera się głównie na przypuszczeniach, które są warunkowane stopniem prawdopodobieństwa. Komputery nie potrafią automatycznie wziąć poprawki na te czynniki, których nie da się wyrazić cyfrą. Już na przykładzie tych szachów. Komputer wykonując ruch analizuje wyłącznie aktualną sytuację i ewentualnie jeden ruch, który może zrobić przeciwnik w następnej turze. Chodzi mi głównie o to, że komputery dostosowują się wyłącznie do teraźniejszej sytuacji. Człowiek próbuje przewidywać.
"A jeśli on zrobi tak, to wtedy ja będę musiał...(reakcja na prawdopodobieństwo akcji). Ale z kolei gdy to zrobię... (skutek uboczny akcji i reakcji)"

Kolejny, banalny przykład. Głupia gra w kamień, papier i nożyce. Pierwsza tura jest zawsze losowa, nie wiadomo, co kto "wyrzuci". Przed drugą można już spróbować się domyślić. Powiedzmy, że w pierwszej obydwaj gracze pokazali papier. Wtedy jeden z nich może pomyśleć sobie "hmm, czyli jeśli teraz we dwóch pokazaliśmy papier, to on może sobie pomyśleć, że ja teraz rzucę nożyce myśląc, że on jeszcze raz papier. Więc żeby tego uniknąć, on rzuci kamień. Czyli ja rzucę papier jeszcze raz"

Trochę to zagmatwane, ale mam nadzieję, że rozumiesz przesłanie. Komputer w takich przypadkach wszystkie ruchy wykonywałby losowo z matematyczną szansą 1 do 3 wykonania jakiegokolwiek ruchu.




Why are you leaving...?
You trust me because I'm lying.
Only a fool would be this kind to me
You...
 
 
 
O co chodzi z tą nadzieją?
Scarlet Halo
[Usunięty]

Wysłany: 2013-02-01, 17:00   

metanoied, szczerze nie znam się na programach komputerowych grających w szachy, ale jestem przekonana, że istnieją programy komputerowe produkujące "symulację przyszłości" jak chociażby te wykorzystywane do przewidywania długofalowych wahań na rynkach giełdowych.
Inna kwestia jest taka, że współcześnie prowadzone badania nad "iluzją wolnej" woli zdają się wskazywać, że nasza świadomość jest zaledwie informowana o poczynaniach naszego mózgu i jedynie nam się wydaje, że świadomie się na coś decydujemy lub nie. Co oznaczałoby, że nasze wysoce zwerbalizowane procesy myślowe, które właśnie przytoczyłeś są jedynie interpretacją post factum działania podjętego przez nasz mózg. Ten przykład już przytaczałam na forum wcześniej - picie zimnego napoju zwiększa prawdopodobieństwo pojawienia się chęci obejrzenia romansu... przy czym żadna z osób badanych odpowiadając na pytanie dlaczego miała ochotę obejrzeć romans nie uwzględniła w swojej odpowiedzi tego czynnika, czyli nie była świadoma jego wpływu. Tylko nam się wydaje, że wiemy dlaczego coś robimy albo czegoś nie robimy. To co nami kieruje to oparta o system binarny aktywność naszego mózgu... albo pojawia się bodziec ponadprogowy i neuron przewodzi impuls (1) albo nie pojawia się i neuron nie przewodzi impulsu (0) - tak jak w komputerach. Cały nasz organizm działa na zasadzie sprzecznych sygnałów i reaguje w zależności od tego, jaka jest wypadkowa tych sygnałów. Nadzieja jest jedynie jednym z elementów układu motywacji i nie jestem pewna czy faktycznie pojawia się przy każdym działaniu. Wszystko zależy jak ją definiujemy. Jeżeli będziemy definiować nadzieję jako rzeczywistość antycypowaną no to faktycznie zawsze antycypujemy istnienie jakiejś rzeczywistości i w takim rozumieniu zawsze mamy nadzieję.




 
 
O co chodzi z tą nadzieją?
metanoied 
Dance of Eternity.



Wiek: 32
Dołączył: 15 Sty 2013
Posty: 458
Skąd: lubelskie

Wysłany: 2013-02-01, 18:08   

Emaleth napisał/a:
picie zimnego napoju zwiększa prawdopodobieństwo pojawienia się chęci obejrzenia romansu


Że co.. Nawet dla mnie jest to cholernie dziwne.
Emaleth napisał/a:
To co nami kieruje to oparta o system binarny aktywność naszego mózgu... albo pojawia się bodziec ponadprogowy i neuron przewodzi impuls (1) albo nie pojawia się i neuron nie przewodzi impulsu (0) - tak jak w komputerach. Cały nasz organizm działa na zasadzie sprzecznych sygnałów i reaguje w zależności od tego, jaka jest wypadkowa tych sygnałów.


Tak, tu się zgodzę, nie ma w końcu 'półprzewodników' i 'półsygnałów'. Ale generalnie od początku zmierzam do tego, że komputery, które w przeciwieństwie do ludzkiego mózgu są zdolne wykorzystać niemal całą moc obliczeniową, są o wiele wydajniejsze w kwestiach obliczeń, schematów, wzorów. Natomiast śmiem twierdzić, że ludzki umysł jest w stanie lepiej przeprowadzić analizę czynników teoretycznych (czyli tych, o których napisałem, że nie da się wyrazić cyfrą) i działań/skutków z nimi powiązanych.

Emaleth napisał/a:
Wszystko zależy jak ją definiujemy. Jeżeli będziemy definiować nadzieję jako rzeczywistość antycypowaną no to faktycznie zawsze antycypujemy istnienie jakiejś rzeczywistości i w takim rozumieniu zawsze mamy nadzieję.


Niekoniecznie. Skrajnymi przypadkami nadziei można określić pewność (mały procent prawdopodobieństwa porażki, uczucie nadziei ustępuje właśnie wtedy uczuciu pewności)
i analogicznie świadomość przegranej, gdzie analiza mózgu podpowiada nam, że nie ma szans na osiągnięcie pozytywnego wyniku.




Why are you leaving...?
You trust me because I'm lying.
Only a fool would be this kind to me
You...
Ostatnio zmieniony przez metanoied 2013-02-01, 18:09, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
 
O co chodzi z tą nadzieją?
Scarlet Halo
[Usunięty]

Wysłany: 2013-02-01, 18:27   

metanoied napisał/a:
Że co.. Nawet dla mnie jest to cholernie dziwne.

W tekście link do faktycznej publikacji i wcale nie jest to dziwne... ot zwykły błąd wynikający ze schematu działania mózgu... powiedzmy, że wyrażenie "robi mi się ciepło ma sercu jak na to patrzę" nie jest dla naszego mózgu takie bez sensu ;)
metanoied napisał/a:
Natomiast śmiem twierdzić, że ludzki umysł jest w stanie lepiej przeprowadzić analizę czynników teoretycznych (czyli tych, o których napisałem, że nie da się wyrazić cyfrą) i działań/skutków z nimi powiązanych.
Czego nie da się wyrazić cyfrą... a może raczej daną do obróbki której zdolny jest komputer?



Ostatnio zmieniony przez Scarlet Halo 2013-02-01, 18:31, w całości zmieniany 3 razy  
 
 
O co chodzi z tą nadzieją?
metanoied 
Dance of Eternity.



Wiek: 32
Dołączył: 15 Sty 2013
Posty: 458
Skąd: lubelskie

Wysłany: 2013-02-01, 20:23   

Cytat:
Czego nie da się wyrazić cyfrą... a może raczej daną do obróbki której zdolny jest komputer?


Komputer nie weźmie pod uwagę zdarzeń losowych, które w życiu się zdarzają, a często mają wyraźny wpływ na działania podejmowane przez człowieka.




Why are you leaving...?
You trust me because I'm lying.
Only a fool would be this kind to me
You...
 
 
 
O co chodzi z tą nadzieją?
RobertIslay 
Boję się szerszeni.



Wiek: 39
Dołączył: 28 Sie 2012
Posty: 990
Skąd: świat

Wysłany: 2013-02-01, 20:31   

metanoied,

Akurat zdarzenia losowe są jak najbardziej brane pod uwagę w obliczeniach. Czego komputer nie weźmie pod uwagę, to np. zmiana menadżera ze słabego na świetnego. Komputery analizują warunki rynkowe, nawet dokonują decyzji inwestycyjnych, ale tylko w oparciu o dane liczbowe (wahania kursów, stosunek cen akcji jednej spółki do drugiej etc). Człowiek wiedząc że stery spółki obejmuje specjalista od wyprowadzania korporacji z kłopotów finansowych, zainwestuje w nią pieniądze. Komputer też to zrobi, bo zauważy wzrasatjące kursy danej spółki, ale będzie spóźniony.
Choc z drugiej strony możliwe jest napisanie algorytmu uwzględniającego i takie zmiany. Wówczas trzeba by stworzyc bazę danych menadżerów i przypisac każdemu z nich wartości liczbowe.




My jsme Borg. Odpor je marny, budete asimilovani!
Ostatnio zmieniony przez RobertIslay 2013-02-01, 20:34, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
O co chodzi z tą nadzieją?
metanoied 
Dance of Eternity.



Wiek: 32
Dołączył: 15 Sty 2013
Posty: 458
Skąd: lubelskie

Wysłany: 2013-02-01, 20:53   

Ale wy to przyrównujecie wszystko do działań rynku i zjawisk tam zachodzących. A temat dotyczy rzeczy bardziej prywatnej, przyziemnej. Nadziei. Uczucia. Komputer nie ma uczuć i nie przeprowadzi żadnej symulacji dotyczącej ich.



Why are you leaving...?
You trust me because I'm lying.
Only a fool would be this kind to me
You...
 
 
 
O co chodzi z tą nadzieją?
Scarlet Halo
[Usunięty]

Wysłany: 2013-02-01, 22:23   

metanoied napisał/a:
Komputer nie ma uczuć i nie przeprowadzi żadnej symulacji dotyczącej ich.

Ja pomimo iż posiadam uczucia to przy analizie sensu podjęcia danego działanie nie biorę ich pod uwagę (bo nie można na nich polegać). Zapoczątkowałam ten wątek aby zrozumieć koncepcję i zasadność "robienia sobie nadziei", ponieważ ja w ten sposób nie działam... powiedziano mu tutaj, że każde skłanianie się ku pozytywnemu rozwiązaniu sytuacji jest nadzieją i z tym polemizowałam podając przykład komputerów ;)




Ostatnio zmieniony przez Scarlet Halo 2013-02-01, 22:23, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
O co chodzi z tą nadzieją?
Żurawek 
Śmiertelna Nogawka



Wiek: 27
Dołączyła: 18 Paź 2014
Posty: 5179
Skąd: Polska

Wysłany: 2016-03-11, 23:36   

:zlotalopata:

Ja mam nadzieję. I chyba staram się korzystać z chwili, takie carpe diem, tylko w miarę rozsądne. Po prostu, gdy nie można zbyt wiele zmienić, należy mieć chociaż nadzieję, że uda się wykorzystać czas należycie. Takie moje zdanie. Skoro nadzieja umiera ostatnia, to może jest to forma nadawania sensu? To chyba coś podobnego jak z wiarą, człowiek potrzebuje w czymś oparcia. Przynajmniej ja, nawet w złudnej nadziei, bo ona łączy się dla mnie z marzeniami.




Ludziom najtrudniej się przyznać, że ich życie nie ma żadnego znaczenia. Żadnego celu. Żadnej treści. Opowieść Podręcznej M. Atwood
23.10.15r.
 
 
 
O co chodzi z tą nadzieją?
Astral 



Wiek: 28
Dołączyła: 30 Gru 2015
Posty: 395
Skąd: Polska

Wysłany: 2016-03-13, 20:45   

Nadzieja... Hmm... Nie. Na nic już nie liczę. Jestem zbyt zmęczona, żeby mieć nadzieję. To jest sport ekstremalny. <3



 
 
O co chodzi z tą nadzieją?
tenswiatjest 


Wiek: 25
Dołączyła: 29 Sty 2016
Posty: 178
Skąd: podlaskie

Wysłany: 2016-07-26, 19:54   

Mnie głupia nadzieja nie opuszcza nawet w najkrytyczniejszych sytuacjach, w których jasne jest, że nic się już nie zmieni :> Nie wiem czemu.



 
 
O co chodzi z tą nadzieją?
QuinnNightmare 



Dołączyła: 06 Wrz 2017
Posty: 90
Skąd: świętokrzyskie

Wysłany: 2017-09-10, 10:16   

Ja również nie jestem typem osoby, która nastawia się na dobre rzeczy. Po porostu znam siebie i jak ma być źle, to zwyczajnie będzie źle. Ale wiesz co? Rzecz w tym, że chyba nie mam racji...przynajmniej w pewnym sensie. Myśląc pozytywnie nie zmienię przeznaczenia, ale dzięki temu odkrywam inne, lepsze aspekty różnych sytuacji, dzięki którym łatwiej jest mi się pogodzić z tym, że znów coś nie poszło. Tak naprawdę, to ta pozytywność, w samym jej braku pozwala mi spróbować jeszcze raz ^^



Poddanie się nigdy nie było opcją!
 
 
O co chodzi z tą nadzieją?
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Strona wygenerowana w 0,06 sekundy. Zapytań do SQL: 13