Wysłany: 2013-01-17, 00:39 Co sprawiło, że przegraliście?
Kod:
[quote]Co sprawiło, że przegraliście?[/quote]
[quote]Jaki był cel aktu autoagresji?[/quote]
[quote]Czy udało się go zrealizować?[/quote]
[quote]Co czułaś/eś gdy już przegrałeś/aś?[/quote]
[quote]Co dalej?[/quote]
W związku z usunięciem postów Mercy przypominam, że warunkiem istnienia tematu jest odpowiedź na powyższe pytania. Emaleth
1. Kłótnia z facetem.
2. Powodem było to jak się czułam przez to co zrobił. Generalnie napięcie rosnące przez kilka dni, każdy kawałek ciała mnie bolał i tego pragnął.
3. Satysfakcję, ulgę, obawę że będę musiała się przyznać na terapii.
4. Nigdy nie umiem powiedzieć co dalej. Dalej będę czekać aż ręka całkowicie się zagoi.
Pisownia. | Nmh
Ostatnio zmieniony przez 2013-12-09, 17:45, w całości zmieniany 5 razy
czarną-linia, IV.13. Odpowiedzi bądź nowe posty, które zamieszczasz nie mogą wyglądać jak spam. Jeżeli całość twojej wypowiedzi to "ja też" "tak masz rację" itp, nie pisz tego. Posty nie mają ograniczeń co do ilości słów, jednak pamiętaj, że nawet jeśli post to jedynie kilka słów, zadbaj aby był on treściwy. Zasada "treść, ponad ilość" jest jak najbardziej na miejscu.
Działy, które nie są brane pod uwagę:
Kącik twórczości i Hyde Park.
Co sprawiło, że przegraliście?
Bezsilność, brak wsparcia, chęć ukojenia bólu
jaki był tego powód?
kłótnia z matką i ojcem i ich najboleśniejsze w życiu słowa, problemy w liceum z nauczycielami, kłótnia ze znajomymi... dużo więcej tego. nazbierało się przez kilka LAT
Co czułaś/eś gdy już przegrałeś/aś?
Ulgę, dziką fascynacje i satysfakcję, błogi spokój i skupienie...
Co dalej?
nie mam powodu żeby z tym kończyć, będę robić to nadal bo tylko to mi daje ulgę w cierpieniu. choć wiem że krzywdzę mojego chłopaka.
Co sprawiło, że przegraliście?
Wyjątkowo, po raz pierwszy, radość. Chciałam, żeby szczęście trwało dłużej.
Jaki był tego powód?
Poprawiłam się z angielskiego, choć byłam już przygotowana na 1 z semestru.
Co czułaś/eś gdy już przegrałeś/aś?
Euforia. Radość. Potem poczucie winy i żal, nienawiść do samej siebie.
Co dalej?
Nie wiem. Po prostu już tego nie ogarniam. Ani żyć, ani umrzeć... Ale pewnie spróbuję z tego wyjść, choć boję się, że jedyne źródło radości pójdzie w niepamięć... ^^
Jesteście coraz bliżej.... Jeszcze chwila, a mnie pokonacie. Postarajcie się.
Wiek: 29 Dołączyła: 03 Maj 2010 Posty: 1080 Skąd: wielkopolskie
Wysłany: 2013-01-23, 21:19
Cytat:
Co sprawiło, że przegraliście?
Najczystszy impuls, bo ostatnio moim życiem kierują tylko impulsy.
Cytat:
Jaki był tego powód?
Podczas sprzątania odnalazłam stary kalendarz, w którym pisałam jakby pamiętnik. Wszystko przeczytałam i widziałam jak byłam uzależniona od niego, ale widziałam też moje prawdziwe uczucia i chęć zmiany siebie.
Cytat:
Co czułaś/eś gdy już przegrałeś/aś?
Zmęczenie, bezsilność, totalną rozpacz.
Cytat:
Co dalej?
Jeszcze nie wiem. Zamierzam o siebie walczyć, bo wiem, że nie można w taki sposób.
"Ale zaprawdę, chcąc się spodobać
śmierci, ja ciągle muszę fałszować
Słowa ogromnej tej zapowiedzi." - Rafał Wojaczek
Wiek: 29 Dołączyła: 04 Kwi 2011 Posty: 3178 Skąd: Polska
Wysłany: 2013-01-24, 11:56
Cytat:
Co sprawiło, że przegraliście?
Strach i założenie, że psychiatra mnie odrzuci.
Cytat:
Jaki był tego powód?
Zrobiłam to, bo stwierdziłam, że moje blizny i gojące się rany nie zrobią większego wrażenia na psychiatrze (jeśli już będę mu musiała je pokazać), za to świeże rany będą świadczyć o tym, że mam problem i potrzebuję pomocy.
Cytat:
Co czułaś/eś gdy już przegrałeś/aś?
Poczułam swoją głupotę i błędne myślenie. Przecież ilość i głębokość ran nie świadczą o wielkości problemu, prawda?
Cytat:
Co dalej?
Następnym razem postaram się nie okaleczać z tego typu podobnych powodów.
Smutne jest piękne, ale na szczęście
Nie wszystko piękne smutne jest.