Zawsze wysłucham i poniekąd mi to schlebia, jednak nie powiem, czasami jest to uciążliwe. Jednak dopóki są mi to najbliższe osoby nie przeszkadza mi to, że po ich zwierzeniu się jestem w pewnym stopniu "obciążona" ich problemami, bo w ten sposób jest im lżej. I w ten sam sposób działa to, gdy wyjawię swoje problemy innym. Dlatego zawsze wysłucham i postaram się pomóc w razie możliwości, nawet jeśli jest to wyżalanie się po raz milionowy na ten sam temat.
Ja nie potrafię słuchać. Ciągle, nie wiedzieć czemu, błądzę swoimi myślami. Rzucam swoje myśli. Skąd to się bierze- nie wiem.
You know you did me wrong (mmm)
Just one more cup of coffee 'fore I go (mmm)
I know I better stop and cut the show (mmm)
I'll leave you all the memories and go, I'ma go
Wiek: 19 Dołączył: 02 Mar 2019 Posty: 195 Skąd: łódzkie
Wysłany: 2019-12-18, 20:14
Nie raz, nie dwa ktoś nagle zaczynał mi się zwierzać. Nawet dzisiaj była taka sytuacja. Jaka jest moja reakcja? Tak właściwie nie ma żadnej. Staram się, jednak ta reakcja jest bardzo wymuszona i myślę, że to widać, bardzo widać. Obejmę w jakiś delikatny sposób, powiem, że to było słabe zachowanie ze strony jakiejś osoby, bądź po prostu powiem, że będzie dobrze. Koduję informacje w głowie, a serce nie wykazuje niczego. Zero współczucia i empatii.
Like a streetlight
In the middle of the lonely night, I still just look bright
In the middle of the lonely night, I try my best to smile
Koduję informacje w głowie, a serce nie wykazuje niczego. Zero współczucia i empatii.
Nie wiem jak to jest z Tobą akurat, ale zauważyłam, że jak się ma dużo własnego ciężaru, to jakby bufor do przetwarzania emocji się zwyczajnie blokuje i na cudze już nie ma za bardzo miejsca.