Wiek: 26 Dołączyła: 16 Sie 2016 Posty: 40 Skąd: dolnośląskie
Wysłany: 2016-08-18, 20:22
mlupferr, O co dokładnie chodzi ? Co się stało?
Ja miałam tak w tym roku. Wszyscy wiedzieli, że zostałam zgwałcona i byłam przerażona. Niektórzy szeptali inni zażenowani odwracali wzrok. Ale byli też tacy którym zależało na moim samopoczuciu. Możesz do mnie jak chcesz całuski Wiki
Wiek: 26 Dołączyła: 16 Sie 2016 Posty: 40 Skąd: dolnośląskie
Wysłany: 2016-08-20, 22:29
liv89, Zostałam, bo nie chciałam pokazać, że to mnie zepsuło I po dwóch miesiącach wszystko w szkole ucichlo. Dołączam się do pytaniaFenoloftaleina, musiałaś ???
Wiek: 30 Dołączyła: 27 Lip 2016 Posty: 711 Skąd: Europa
Wysłany: 2016-09-16, 19:33
Mam pytanie głownie do ludzi co już to przeszli albo do tych którzy mają dzieci. Mój brat nienawidzi się uczyć, odrabia pracę domową jak się go pilnuje, uczy się tylko na sprawdziany (nie zawsze) i ogólnie ma bardzo małą wiedzę. W tym roku pisze egzamin gimnazjalny i moim zdaniem nie ma opcji żeby go zdał (po prostu za mało wie). Zastanawiam się czy ktoś ma jakąś radę jak mogłabym go zachęcić, on nie zdaje sobie sprawy, że to może mu zmarnować życie. Nie musi przecież iść na studia, ale jednak posiadanie matury pomaga w zdobyciu pracy, o zaliczeniu gimnazjum to już nawet nie mówię.
"Na całe szczęście wiem jak radę dać bez wiary
I znalazłem wielu, którzy drogę pokazali mi.
Przez całe życie na najwyższej pędzą fali.
Pochmurne niebo im na głowy się nie zwali."
Wiek: 30 Dołączyła: 27 Lip 2016 Posty: 711 Skąd: Europa
Wysłany: 2016-09-16, 20:37
Fenoloftaleina, Adriaen, serio? Hmmm, to żeście mi załamali światopogląd! Świetna wiadomość! Ale jak ktoś ma jakieś sposoby w jaki mogę go zachęcić do nauki, to z chęcią bym usłyszała. Tak na przyszłość.
"Na całe szczęście wiem jak radę dać bez wiary
I znalazłem wielu, którzy drogę pokazali mi.
Przez całe życie na najwyższej pędzą fali.
Pochmurne niebo im na głowy się nie zwali."
Adriaen, dobrze, że napisałeś to co ja, bo mi by pewnie nie uwierzono.
Artemisia, Twój brat ma jeszcze trochę czasu, aby zrozumieć, że nauka może mu w życiu pomóc, znam ludzi w moim wieku, którzy wciąż w to nie wierzą. Ja bym po prostu porozmawiała z nim, czy jest coś, co go interesuje i o czym chciałby się uczyć itd. Ale nie umiem więcej pomóc w tej kwestii.
Gorzej, jak się nie żyje. Tylko idzie do szkoły po to, żeby mamusia nie krzyczała. Potem wagary. Zaległości. Naukę się ma gdzieś. Upadasz. Po trzech miesiącach kiedy grozi Ci wywalenie ze szkoły i masz bardzo dużo zaległości zaczyna interesować się pedagog szkolna no i co z tego, jak już nie ogarniasz. Potem chodzisz żeby być. Starasz się być. Czasami uciekniesz z jednej lekcji, ale jesteś. Potem matura, której nie zdajesz i rodzina w końcu może przytaknąć. "Wiedziałem, że nie zda", a Ty czujesz się, jak śmieć. Nie masz matury, i pracy. Nic. Każdy może Cię poniżać. Tym bardziej rodzina bo jesteś w ich oczach nikim - o to moja historia.
Gorzej, jak się nie żyje. Tylko idzie do szkoły po to, żeby mamusia nie krzyczała. Potem wagary. Zaległości. Naukę się ma gdzieś. Upadasz. Po trzech miesiącach kiedy grozi Ci wywalenie ze szkoły i masz bardzo dużo zaległości zaczyna interesować się pedagog szkolna no i co z tego, jak już nie ogarniasz. Potem chodzisz żeby być. Starasz się być. Czasami uciekniesz z jednej lekcji, ale jesteś. Potem matura, której nie zdajesz i rodzina w końcu może przytaknąć. "Wiedziałem, że nie zda", a Ty czujesz się, jak śmieć. Nie masz matury, i pracy. Nic. Każdy może Cię poniżać. Tym bardziej rodzina bo jesteś w ich oczach nikim - o to moja historia.
Podpisuję się pod tym, przeszłam przez to samo.
Najgorsze jest to, że ludzie kompletnie nie potrafią zrozumieć jak takie proste życie, szkoła, praca może sprawiać tyle trudności tylko jeszcze to wytykają w każdym możliwym momencie.
W moim przypadku całkowicie odbiera to chęci do życia.
Wiek: 26 Dołączył: 16 Lut 2016 Posty: 51 Skąd: Polska
Wysłany: 2016-09-21, 18:06
Nie minął nawet miesiąc a ja mam dość, już pierwsze jedynki i stres, że nie zdam do tego w tym roku dochodzą egzaminy zawodowe i prawo jazdy... Dziś już teorii nie zdałem, a rodzina się tylko śmieje