Co myślicie o tej metodzie zapłodnienia? Tylko dla małżeństw, czy po prostu dla par? Może wcale?
Media grzmią o tym jakie to złe i niedobre, dorzucając informacje wzięte z chmur, potępiając to za domniemaną niemoralność, a tak naprawdę, dla niektórych ludzi może to być JEDYNA szansa na dziecko. Czy to niemoralne mieć dziecko?
Jako biotechnolog wiem trochę o metodach. Mity, które narosły naokoło tematu są niekiedy powalające. Popieram in vitro w całej rozciągłości.
Ostatnio zmieniony przez Tracy 2009-12-30, 09:56, w całości zmieniany 1 raz
To chyba w 3000 roku. Społeczeństwo tego nie przyjmie póki co. I ja tego nie popieram. Ale nie o wychowywaniu dzieci przez parę homoseksualistów jest tu mowa.
Ostatnio zmieniony przez Tracy 2009-12-30, 10:02, w całości zmieniany 1 raz
Jestem przeciw. Nie wyobrażam sobie, że można oddzielić zapłodnienie od stosunku seksualnego. Facet daje spermę w kubeczku, wydziela się z niej plemniki i lekarz je umieszcza w komórce jajowej kobiety. A gdzie prawdziwa miłość? Miłość fizyczna?
Jeśli kobieta nie może zajść w ciążę w naturalny sposób, to widocznie tak miało być. Domy dziecka są pełne, dzieci czekają na adopcję, na ludzi, którzy je pokochają.
Tak, na mój pogląd rzutuje to, że jestem katoliczką.
lit.
edit by ATW
Ostatnio zmieniony przez 2010-02-09, 19:22, w całości zmieniany 1 raz
Miłość jest, ale nie z takim skutkiem jak trzeba, więc pozostaje tylko to...
aga_myszka napisał/a:
Jeśli kobieta nie może zajść w ciążę w naturalny sposób, to widocznie tak miało być. Domy dziecka są pełne, dzieci czekają na adopcję, na ludzi, którzy je pokochają.
Tak, na mój pogląd rzutuje to, że jestem katoliczką.
Przynajmniej nie wyzywasz ludzi od grzeszników i szatanów.
Wiek: 34 Dołączyła: 18 Gru 2009 Posty: 10445 Skąd: świat
Wysłany: 2009-12-30, 12:05
Nie widzę nic złego w in vitro. Jest to kolejny etap nauki/badań który ludziom udało się w opanować.
Ale zgadzam się z Agą, że domu dziecka są przepełnione i osobiście bardziej jestem skłonna ku adopcjom.
Przejęcie kontroli nad światem za pomocą łyżeczki i waty cukrowej
Na przypale, albo wcale - o tym będą musicale!
Jak widelcem kompot jesz.
moja ciotka śp chciała zaadoptować dziecko, a jak miała 20-25 lat była alkoholiczką, ale się wyleczyła i od 7 lat była czysta, ani kropli alkoholu, nawet ciastek albo czekoladek z alkoholem unikała, ale babka w bidulu zrobiła z nią wywiad i zapytała się o nałogi, powiedziała, że kiedyś piła po śmierci matki, ale już jest zdrowa i od siedmiu lat nie pije. Babka popatrzyła na nią i od razu się z nią pożegnała.
Jeśli kobieta nie może zajść w ciążę w naturalny sposób, to widocznie tak miało być. Domy dziecka są pełne, dzieci czekają na adopcję, na ludzi, którzy je pokochają.
Tylko niektóre kobiety mają pragnienie bycia w ciąży, tego jak dziecko się w brzuchu rozwija, jak kopie...
To trudny temat zwłaszcza jeśli ktoś jest wierzący w Boga... bo z jednej strony jak kobieta nie może zajść w ciąże, to widocznie tak miało być... Słyszałam o takim małżeństwie które długo się starało o dziecko, jednak za każdym razem jak kobieta była w ciąży - miała poronienie. Za każdym razem... po długim czasie postanowili adoptować chyba dwójkę dzieci... i jakoś wówczas kobieta też zaszła w ciążę i urodziła...
Ale też niektóre pary wiele lat się modlą o dziecko i nagle nieoczekiwanie kobieta w ciąży jest, i rodzi dziecko... Niektóre pary się modlą i nic...
W myśl "Bóg daje nowe życie" z drugiej strony, czy dane życie poprzez taką metodę nie jest od Boga? Każde życie to cud, w końcu gdyby Bóg nie chciał, to i nawet taką metodą by się nie urodziło, nie przeżyłoby...
Więc ogólnie to jestem za w przypadku małżeństw...
Nie wyobrażam sobie, że można oddzielić zapłodnienie od stosunku seksualnego. Facet daje spermę w kubeczku, wydziela się z niej plemniki i lekarz je umieszcza w komórce jajowej kobiety.A gdzie prawdziwa miłość? Miłość fizyczna?
W tym świetle zapłodnieniem In Vitro można by też nazwać ciążę będącą efektem seksu dla czystej przyjemności fizycznej. Co prawda nie do końca to to samo, ale tutaj także nie mam uczucia.
aga_myszka napisał/a:
jeśli kobieta nie może zajść w ciążę w naturalny sposób, to widocznie tak miało być. Domy dziecka są pełne, dzieci czekają na adopcję, na ludzi, którzy je pokochają.
Tak. Z tym się zgadzam, że warto adoptować dzieci z domów dziecka. jednak równie dobrze można by zapytać czemu pary, które mogą mieć bez problemu dzieci też ich nie adoptują. Nie liczy się biologia, lecz uczucie jakie darzymy dzieckiem.
(Zacytowałem tego posta, gdyż jako jedyny był na NIE dla In Vitro )
Ostatnio zmieniony przez 2010-02-09, 19:21, w całości zmieniany 1 raz
No i stara jak świat kwestia - nigdy nie wiesz co Cię człowieku w życiu spotka, w jakich sytuacjach zostaniesz postawiony i jakich wyborów będziesz musiał dokonać.
Exactly. Dopóki się czegoś nie przeżyje gdybanie na ten temat jest... mętne i niekompletne. Nie mamy wszak wszystkich danych