Rejestracja
Rejestracja
Autoagresywni Strona Główna
  Użytkownik: Hasło:



Poprzedni temat «» Następny temat
Co się polepszy to się popieprzy...
Autor Wiadomość
MakeNoise
[Usunięty]

Wysłany: 2012-12-10, 22:54   

No właśnie ten pierwszy krok...

Cóż takiego musiałoby się wydarzyć. Wiesz kwestia nie jest aż na tyle skomplikowana, chodzi głównie o sprawy przyziemne jak wyjść z dołka finansowego, nie czuć się samotnym. Pomimo, że mam wielu znajomych to i tak mogę ponad tydzień nie wychodzić z domu i nikogo to nie zainteresuje. Ten rok naprawdę zapowiadał wiele ciekawych doznań i otwierał wiele drzwi, ale szybko zamykały się one z hukiem. Nie wiem co mam Ci powiedzieć abyś zrozumiała.




 
 
Co się polepszy to się popieprzy...
Scarlet Halo
[Usunięty]

Wysłany: 2012-12-11, 00:12   

MakeNoise napisał/a:
Jak już wspomniałem w pierwszym poście, wszystko zaczyna się układać przez pewien czas, później po prostu psuje.

No tak niestety to zazwyczaj w życiu wygląda... czasem jest fajnie i kolorowo przez dłuższy okres czasu, a czasem cholernie długo jest paskudnie i ciężko. Co do okresowości tego zjawiska... cóż myślę, że stare powiedzenie, że nieszczęścia chodzą parami niestety ma w sobie wiele prawdy... co więcej czasem chodzą i większą ekipą i wtedy to już w ogóle lipa. Możliwe, że w okresie jesienno-zimowym w związku ze skróconym fotoperiodem masz generalnie gorszy nastrój i przez to trudniej jest Ci sobie radzić, trudniej utrzymać pozytywne nastawienie i wiarę w to, że sytuacja jakoś się ułoży kiedy stajesz w obliczu problemów. Konsultacja z psychologiem na pewno nie zaszkodzi... być może pomoże Ci zwiększyć wiarę we własne siły i poprawi funkcjonowanie w trudnych sytuacjach... jednak z tego co piszesz nie widzę w Twoim przypadku niczego co mogłoby wskazywać na jakąś patologię, którą powinien zająć się psychiatra. Człowiek, który jest cały czas w napięciu i sprawdza każdy kąt i każdą uliczkę w poszukiwaniu niebezpieczeństw i ludzi, którzy chcą mu zrobić krzywdę jest zupełnie zdrowy psychicznie o ile jest żołnierzem przechadzającym się po uliczkach Bagdadu. Tak samo trudno oczekiwać tryskania energią i radością od kogoś któremu wiele planów życiowych się posypało w ostatnim czasie. Przygnębienie, smutek i zniechęcenie są do pewnego stopnia w pewnych okolicznościach zupełnie normalne... i trzeba sobie na nie pozwolić.




Ostatnio zmieniony przez Scarlet Halo 2012-12-11, 00:14, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
Co się polepszy to się popieprzy...
MakeNoise
[Usunięty]

Wysłany: 2012-12-11, 00:41   

Na pewno rozmowa pomaga i myślę, że nawet niekoniecznie jest tu potrzebny psycholog, a może to być nawet ktoś z bliskich osób. Każdy ma swoje sprawy a narzucając jeszcze swoje można zrobić komuś kłopot. Choć podobno na swoje problemy najlepsze są innych. Wtedy zapominamy na jakiś czas, że takowe są.

Wiem, że gdy minie okres zimowy, znów wyjdzie ciepłe słońce i witamina radości znów pojawi się w organizmie, naładuję baterię ,na wiele rzeczy spojrzę innym okiem. Teraz czuję, że gdyby obecne problemy pojawiły się w innym okresie, na pewno czułbym się inaczej.




 
 
Co się polepszy to się popieprzy...
baribal
[Usunięty]

Wysłany: 2012-12-11, 18:09   

MakeNoise napisał/a:
Wiem, że gdy minie okres zimowy, znów wyjdzie ciepłe słońce i witamina radości znów pojawi się w organizmie, naładuję baterię ,na wiele rzeczy spojrzę innym okiem. Teraz czuję, że gdyby obecne problemy pojawiły się w innym okresie, na pewno czułbym się inaczej.

Widzisz, a jednak uwięziłeś się sam w tym schemacie.

Rozmowa z bliskimi może być pomocna, ale musisz przemyśleć, jak dużo chcesz i możesz powiedzieć takiej bliskiej osobie i czy ona nie popatrzy przez pryzmat tego, jakie ma z Tobą skojarzenia, co o Tobie myśli. A co do problemów innych, to działa na chwilę i to jest taki mechanizm obronny. Co w Twoim życiu jest naprawdę problemem? Tragedia przyjaciela, dzieci głodujące w Afryce czy jednak może Twoje rozterki życiowe? Czyje to jest życie? Twoje - więc Twoje problemy są dla Ciebie najważniejsze i nie jest to egoizm, to jest zadbanie o siebie.




 
 
Co się polepszy to się popieprzy...
MakeNoise
[Usunięty]

Wysłany: 2012-12-12, 13:00   

Widzisz, tutaj bardziej chodzi o mój stan w okresie zimowym. Bo nie zwalam swoich problemów na pogodę, porę roku, tylko na to jak je przyswajam. Myślę, że gdyby obecna moja sytuacja życiowa pojawiła się właśnie w okresie letnim to zapewne patrzyłbym na to innym okiem, widziałbym wiele możliwości wybrnięcia z nich. Natomiast one są teraz i siedząc w pustym mieszkaniu, na dworze mróz i śnieg nie napawa takim samym optymizmem.

Co do problemów innych, tak to zapewne na chwilę, bo Twoje własne nie znikną ot tak. Jednak mając poczucie, że udało się komuś pomóc w potrzebie czasem daje więcej radości niż to, jakby się ułożyły osobiste. Też nie uważam myślenia tylko o sobie jako egoizm w czasie wzmożonego napływu kłopotów. Bo jednak trzeba sobie jakoś z nimi radzić, niestety dobija mnie to, że jestem z tym sam.




 
 
Co się polepszy to się popieprzy...
Scarlet Halo
[Usunięty]

Wysłany: 2012-12-12, 18:49   

MakeNoise napisał/a:
Bo jednak trzeba sobie jakoś z nimi radzić, niestety dobija mnie to, że jestem z tym sam.

To może warto sobie poszukać kogoś żeby nie być samemu? Żeby miał Cię kto wyciągnąć z chaty w piątkowy wieczór...




 
 
Co się polepszy to się popieprzy...
MakeNoise
[Usunięty]

Wysłany: 2012-12-13, 23:28   

Ale takie osoby, które chcą wyjść na piwo w piątkowy wieczór jest trochę, ale nadal to nie jest to czego bym oczekiwał.



 
 
Co się polepszy to się popieprzy...
Scarlet Halo
[Usunięty]

Wysłany: 2012-12-13, 23:32   

MakeNoise napisał/a:
ale nadal to nie jest to czego bym oczekiwał

To czego byś oczekiwał?




 
 
Co się polepszy to się popieprzy...
MakeNoise
[Usunięty]

Wysłany: 2012-12-13, 23:37   

Trudne i chyba zarazem oczywiste pytanie. Ale mącę co?



 
 
Co się polepszy to się popieprzy...
Scarlet Halo
[Usunięty]

Wysłany: 2012-12-13, 23:57   

MakeNoise napisał/a:
Ale mącę co?

Hmmm... no w istocie wydaje się, że trochę komplikujesz na siłę... ale odpowiedź wcale nie musi być taka oczywista - ludzie potrafią mieć skrajnie różne oczekiwania.




 
 
Co się polepszy to się popieprzy...
MakeNoise
[Usunięty]

Wysłany: 2012-12-14, 01:15   

Mi bardziej chodzi o pójście na piwo i przynajmniej starać się wspólnie znaleźć opcje, które mogłyby pomóc wyjść z problemu. Każdy ma swoje życie a narzucanie swojego przy piwie może tylko zepsuć atmosferę. Wszyscy tylko załamują ręce i pocieszają - "zobaczysz jakoś się ułoży".



 
 
Co się polepszy to się popieprzy...
Scarlet Halo
[Usunięty]

Wysłany: 2012-12-14, 01:20   

MakeNoise napisał/a:
Mi bardziej chodzi o pójście na piwo i przynajmniej starać się wspólnie znaleźć opcje, które mogłyby pomóc wyjść z problemu. Każdy ma swoje życie a narzucanie swojego przy piwie może tylko zepsuć atmosferę.

Czyli z jednej strony oczekiwałbyś wsparcia i konstruktywnej rozmowy o swoich problemach a z drugiej wolisz innych nie obciążać żeby im nie psuć humoru... tak mam to rozumieć? To chyba masz odrobinę sprzeczne dążenia, nie sądzisz?




 
 
Co się polepszy to się popieprzy...
MakeNoise
[Usunięty]

Wysłany: 2012-12-14, 01:27   

Ach, jak ja uwielbiam ten przekaz i sens, wytłumaczenia czegoś poprzez pisanie. Nie, po prostu kiedy opowiadam ludziom o tym czy owym, następuje głównie sytuacja:

Pytają co się stało - "może tutaj spróbuj albo tam" - doradzają. Ale z reguły są to rzeczy, o których sam bym pomyślał, oni o tym wiedzą. Później następuje kręcenie oczami (bo to przecież takie oczywiste) i... zmiana tematu. Oczywiście potrafię nie siedzieć jak ciołek i myśleć o tym jak to moje życie płata mi figle, tylko również śmiać się i zapomnieć o kłopotach podczas spotkania ze znajomymi. Jednak później każdy idzie w swoją stronę i nie ma jak nie myśleć w drodze do domu co na mnie czeka.




 
 
Co się polepszy to się popieprzy...
Scarlet Halo
[Usunięty]

Wysłany: 2012-12-14, 08:36   

MakeNoise napisał/a:
Pytają co się stało - "może tutaj spróbuj albo tam" - doradzają. Ale z reguły są to rzeczy, o których sam bym pomyślał, oni o tym wiedzą. Później następuje kręcenie oczami (bo to przecież takie oczywiste) i... zmiana tematu.

Jeżeli zadajesz się z ludźmi podobnymi do Ciebie to być może faktycznie myślicie w podobny sposób i macie podobne pomysły na rozwiązywanie problemów... może warto poszukać kogoś kto jest inny, ma inne spojrzenie na świat - może on wpadnie na coś o czym Ty byś nie pomyślał.
MakeNoise napisał/a:
Jednak później każdy idzie w swoją stronę i nie ma jak nie myśleć w drodze do domu co na mnie czeka.
Skombinuj sobie żonę - wtedy będziesz wiedział, że czeka na Ciebie żona z obiadem (albo awanturą) ;) i nie będzie nad czym się zastanawiać :P



 
 
Co się polepszy to się popieprzy...
meme 
arytmia uczuć



Wiek: 33
Dołączyła: 11 Sie 2011
Posty: 1841
Skąd: Europa

Wysłany: 2012-12-14, 09:10   

MakeNoise, a jak jest, kiedy oni Cię zasypują Twoim życiem?

Przecież nikt nie znajdzie magicznego lekarstwa na depresję. Nie można oczekiwać od swoich znajomych, że wynajdą w jeden wieczór odpowiedzi na Twoje pytania, albo poświęcą na to serię wieczorów piątkowych w okresie wiosennym czy zimowym..




Walczę! O swoją przeciętność, o wyrwanie się z błędnego koła chorobliwej perfekcji, o każdy swój dzień.
 
 
Co się polepszy to się popieprzy...
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Strona wygenerowana w 0,04 sekundy. Zapytań do SQL: 12