A wy mnie zmotywowaliście, że dzisiaj wróciłam do biegania :-)
Wybacz nam ;d A tak serio, jak?:D
Anaru. napisał/a:
Szkoda, że to nie działa na zasadzie 'pstryk i już'.
No szkoda... A później stare panie się gapią na Cb w autobusie bo przebiegłaś parę metrów i dyszysz lepiej niż one kiedykolwiek miały przyjemność.
Przykre.
No, ale tyłka ruszyć mi się nie chce... Bieganie mnie strasznie nudzi...
Oooo... widzę temat dla Mnie Biegam co prawda krótko bo ok 4 tygodnie ale efekty już widać, zwłaszcza w samopoczuciu, kondycji i jednak waga idzie powoli w dół... robię trasę ok 8,5km... Na chwile obecną biegam w dresie do tego bluza z kapturem i rękawiczki, wiadomo zaraz po wyjściu z domu moze być zimno jednak po chwili biegu juz robi sie ciepło. Najbardziej lubię to uczucie po skończonym biegu energia człowieka roznosi
Ja wstawałam o piątej rano przed szkołą i biegałam około 4 km. A potem cały dzień w szkole roznosiła mnie energia.. i ogólnie potem taki cały dzień jakiś lepszy i ta satysfakcja
Lit. | Nmh
Ostatnio zmieniony przez 2012-12-05, 12:53, w całości zmieniany 1 raz
Bieganie jest super, bo można wyrobić sobie (przy zdrowym odżywianiu) dobrą sylwetkę, kondycję ... Ale w zimę nie lubię biegać, słabe jest takie bieganie, niby to dlatego że zimno ale to tylko wymówka tak na prawdę .
Wiek: 37 Dołączyła: 15 Kwi 2011 Posty: 698 Skąd: z krańca świata
Wysłany: 2012-12-15, 10:16
hole napisał/a:
A czy to prawda, że stawy się psują od biegania zimą?
Tego nie słyszałam, aczkolwiek na pewno psują się od biegania w złym obuwiu na twardej, betonowej powierzchni.
Nie bójcie się, moje myśli są takie malutkie, że będę je i po śmierci rzucał wam na płatkach śniegu spadających z nieba. A w lecie? Namyślę się! Przecież nie umieram jeszcze.
----------
Bierny obserwator.
Ostatnio zmieniony przez meggi 2012-12-15, 10:16, w całości zmieniany 1 raz
Wiek: 33 Dołączyła: 11 Sie 2011 Posty: 1841 Skąd: Europa
Wysłany: 2012-12-17, 20:25
Ja biegałam przez długi czas, ale nawet nie wiem, czy to lubię. Mam lekki problem: noga zrypana w trzech miejscach, astma, chore serce. Biegałam żeby schudnąć, odczuwałam satysfakcję kiedy okazywało się, że szło mi dobrze, coraz to lepiej, ale obiecałam sobie, że dopóki nie przestawię się żeby biegać dla zdrowia a nie dla odchudzania, to nie będę w ogóle tego robić.
Walczę! O swoją przeciętność, o wyrwanie się z błędnego koła chorobliwej perfekcji, o każdy swój dzień.
A ja lubię biegać, po pracy zawsze, fakt, że jest wtedy 22.30, ale potem jestem już tak zmęczona, że nie myślę o aa. Chociaż ostatnio nawet to już mi nie pomaga.
Dla mnie to już nałóg i dobrze jakiś trzeba mieć a ten przynajmiej jest zdrowy a dla wszystkich którzy biegają dla zdrowia, kondycji czy sylwetki cos na zachętę:
Sierpień 2012 125kg
Sylwester 2012 95kg
Biegam 8,5 albo 10km dziennie zależy od trasy, czasami wstaję o 5 żeby pobiegać, biegam zimą przy mrozie, biegam bo lepiej się czuje, fizycznie i psychicznie tzn pozbywam się swoich kompleksów co przekłąda się na moją pewność siebie.... Ludzie biegajcie zajmijcie się czymś to pomaga
Co do zrzucenia wagi, na głodówkach i ostrej diecie duzo zjechałem, ale bieganie pomaga mi utrzymać wagę odżywiająć się normalnie ba nawet powoli bo powoli ale zjezdzam jeszcze niżej.
Ostatnio zmieniony przez Otto 2013-01-06, 17:20, w całości zmieniany 1 raz