Wiek: 29 Dołączył: 14 Sie 2014 Posty: 747 Skąd: pomorskie
Wysłany: 2017-03-19, 08:51
Ktoś wie coś o strip plastrach. Trochę przegięłam i widać mięsko. Na szycie jakoś nie uśmiecha mi się iść. Nie chcę, żeby rana była taka otwarta. Przyłożyłam jałową gazę i odkaziłam octaniseptem. Kiedyś na forum czytałam o właśnie plastrach, które mają podobne działanie jak szwy. Ktoś, coś? Jakaś rada? Asap pls.
Wiek: 25 Dołączyła: 13 Lut 2014 Posty: 263 Skąd: Polska
Wysłany: 2017-03-19, 12:03
Usagi, typowo takich plasterków nigdy nie kupowałam ani nie używałam, ale w celu zbliżenia brzegów rany do siebie można pociąć przylepiec na cienkie paseczki odpowiedniej długości i przykleić je w poprzek rany po uprzednim zbliżeniu jej brzegów do siebie. Nie jest to jakieś spektakularnie pomagające, ale przynajmniej podczas ruchu rany nie otwierają się ponownie. Myślę, że możesz spróbować.
In the back of my mind, you died
In the back of my mind, I killed you
And I didn't even regret it
Jak dla mnie za mocno nie trzymają, ale jak zakładał mi lekarz to zostawały na kilka dni. Dużo zależy od tego gdzie ta rana jest, bo w pewnych miejscach (w miarę ładna płaska powierzchnia), które nie są zbyt ruchome trzymają całkiem nieźle, a winnych bez uwagi, albo usztywnienia (nie gips, ale np rozwalony palec usztywniony patyczkiem), szybko puszczą. Tyle wiem ratownikiem nie jestem więc mogę się mylić. Jeśli nie umiesz sobie z tym poradzić, może jednak warto rozważyć szycie? Napisz jak Ci poszło to zalepianie się.
****Żyj. Jesteś swoją bronią w walce o przetrwanie dbaj o nią. Dbaj o swoje stado. Nie wolno krzywdzić szczeniąt. Należy pomagać swoim. Nie kłaniaj się w sercu nikomu, kto na to nie zasłużył. Nie służ nikomu, komu nie pokłonisz się w sercu.****
Wiek: 29 Dołączyła: 04 Kwi 2011 Posty: 3178 Skąd: Polska
Wysłany: 2017-03-19, 15:24
Usagi, kiedy steri stripy naklejał lekarz - trzymały się tyle ile powinny, czyli tydzień. A kiedy naklejałam je sama... to była porażka. Nie dość, że rana wciąż krwawiła więc nie dało się chwycić czystej, suchej skóry, to jeszcze robienie tego jedną ręką było naprawdę średnio wykonalne. Nigdy więc nie utrzymały mi się dłużej niż kilka godzin.
Także mimo wszystko... polecam jechać na szycie. Nie wszyscy lekarze są wredni i może nie będzie tak źle, jak myślisz.
I będziesz miała nauczkę na przyszłość, by nie ciąć się tak mocno albo najlepiej wcale, by uniknąć takich sytuacji.
Smutne jest piękne, ale na szczęście
Nie wszystko piękne smutne jest.
Wiek: 29 Dołączył: 14 Sie 2014 Posty: 747 Skąd: pomorskie
Wysłany: 2017-04-17, 17:24
Biegnę poinformować, że kupne strip plastry są do dupy i najlepszy wybór to plastry hydrożelowe aqua-gel (takie gumowate coś co chłodzi ranę i nie przykleja się do rany). Nosiłam to trzy dni, a potem zrosło się samo. Polecam.
Stripy dla mnie były dobre, kiedy zakładał mi je lekarz, albo gdy miałam do pomocy kogoś, kto pomógł mi tę ranę zacisnąć. Kiedy miałam zaklejać sama, wyglądało to komicznie, bo najzwyczajniej brakowało mi rąk, wtedy też odklejały się i w niczym nie pomagały.
Wiek: 29 Dołączył: 14 Sie 2014 Posty: 747 Skąd: pomorskie
Wysłany: 2017-04-26, 12:06
megi-s napisał/a:
To fajne opatrunki do leczenia różnych ran od odleżyn po oparzenia (różne rodzaje są) na mokro. Nie wiem jak to cenowo wygląda.
Za plaster 5x5 cm jakieś 3 zł za sztukę. Te większe oczywiście są droższe, ale można kupować na sztuki i nieźle chłodzi ranę. Nic mi się nie babrało. Aqua-Gel dostaje króliczą gwiazdkę zadowolonego konsumenta.
Byłam dziś w szpitalu ze względu na wczorajszy "wybryk". Pocięłam się głębiej niż zamierzałam, ale nie mogłam tego dnia pojechać do szpitala, więc odłożyłam to na następny dzień (wiem, rany powinny być szyte do 7 godzin po ich powstaniu).
W szpitalu już recepcjonista zmieżyła mnie gardzącym spojrzeniem. Na izbie przyjęć osoby z personelu patrzyły na mnie z dezaprobatą i nie obyło się również bez powiedzenia mi o mojej głupocie.
Na wizytę czekałam ponad 5 godzin, ale to akurat było do przewidzenia. Oczywiście na szycie było teoretycznie za późno, ale chirurg założył mi szwy, aby zasklepić rany, oznajmiając wcześniej, że nie będzie to wyglądać tak "ładnie", jak gdybym zgłosiła się poprzedniego dnia.
Rany opatrywał mi młody chłopak, zapewne będący świeżo po studiach i był przy tym strasznie delikatny. Jego mina i ruchy wskazywały na to, że nie chce mi sprawić bólu. To było miłe, jednak zapewniłam go, że to mnie nie boli i nie musi się tak obawiać.
Chirurg, który mnie zszywał również miał inne podejście niż osoby z izby przyjęć: żartował ze mną, pytał co się stało.
Szwy zostaly mi założone bez znieczulenia, ale po założeniu pierwszego lekarz zapytał, czy mocno boli, czy potrzebuję zastrzyku.
Ludzie są różni i nie ma co zrażać się do wszystkich pracowników szpitala. Muszą pomóc i od tego właściwie są, a to, że nie każdy jest miły nie powinno wpływać na decyzję o zgłoszeniu się po pomoc.
Co do stripów to wczoraj założyłam sobie na cztery rany, prostopadle do nich, a w poprzek stripów nakleiłam pocięte w paski klejące kawałki plastra i na razie dobrze się trzymają, ale minęło dopiero 27 godzin, więc trudno ocenić ich wytrzymałość.
Wiek: 28 Dołączyła: 23 Gru 2016 Posty: 3477 Skąd: Polska
Wysłany: 2017-10-16, 21:46
Co do stripów – ja zakładam na nie jeszcze duży gazik i przyklejam przylepcem. Trochę jakbym osłaniała szwy. Trzymają się wtedy bardzo ładnie ponad tydzień.
– Where did you go, psycho boy?
– I felt like destroying something beautiful.
Muszę odkopać temat, bo zastanawia mnie jedna rzecz. Przy niechwalebnym cięciu się, kiedy z większości rany już zrobiła się wstępnie blizna, w miejscu gdzie była najgłębiej powstaje... właśnie ch*ja wie co. Taka dziwna narośl, która przypomina taką krwawą miazgę. Już któryś raz ją mam i ze względów estetycznych ją wycinam, bo wcale nie przestaje krwawić. Wiecie może czym ona jest i w jaki sposób przeciwdziałać jej powstaniu?
Rany odkażam i stripami zaklejam, ale jako że to udo i na parę dni przestać chodzić nie mogę to się nieco rozchodzą.
Wiek: 27 Dołączyła: 03 Lip 2017 Posty: 1316 Skąd: Europa
Wysłany: 2017-12-30, 09:00
Triskel, rana się ponownie otwiera. Stąd ta "narośl". Stripy nie pomagają po najprawdopodobniej ta rana potrzebuje szycia powłokowego. Ale na SOR nie ma co iść, bo też zszyją tylko z zewnątrz i po ściągnięciu szwów się rozejdzie. Możesz spuścić z tego krew i czekać aż ponownie się zagoi. Nic poza tym. No, chyba, że masz kogoś zaufanego, kto potrafi szyć i zrobi to porządnie na dwóch poziomach. A jak jesteś z zachodniopomorskiego to możesz przyjechać do mnie to sobie potrenuję. Ewentualnie jak rany masz w dobrze dostępnym miejscu i możesz się nimi zająć dwoma rękami to mam całkiem dobry instruktarz. Igłą i nitką bardziej sobie nie zaszkodzisz.
"Obojętność i lekceważenie często wyrządzają więcej krzywd niż jawna niechęć."
Delphi, dzięki, teraz już przynajmniej wiem o co z tym chodzi. Zbyt daleko do Ciebie mam jednak i raczej nikt z zaufanych mi osób nie praktykuje szycia. I raczej średnio dostępne miejsce dla mnie. Już widzę jakby mi szycie szło