Wiek: 30 Dołączyła: 23 Sie 2012 Posty: 490 Skąd: warmińsko-mazurskie
Wysłany: 2013-03-18, 12:04
Nakręciliście mnie tym tematem muszę zakupić sobie rolki i powrócić do dawnej pasji- trenowałam short track i panczeny, więc śmigam na rolkach, ale nigdy nie miałam swoich. Czas to zmienić
Agresja jest dynamiczna, jak crescendo w muzyce. Zło jest nieruchome.
Ja trochę jeździłem na rolkach aby nie rozstawać się z łyżwami które tak kocham. Jak wyszło? Co do zwykłej jazdy średnio, nie mam gdzie jeździć chodniki są płytkowane a to mi przeszkadza a po drodze po ostatnim upadku wolę nie śmigać. Ale zdobyłem dwa medale w biegu na rolkach, raz w kategorii do lat 16 gdzie jak ćwiczyliśmy z bratem do jazdy to inni zawodnicy się wycofali... a następnego roku w kategori męższczyzn udało mi się cudem pokonać wysportowanych i naprawdę dobrze przygotowanych fizycznie panów. Ja z lekką nadwagą. Haha ich miny były cudowne ^^
Niestety już od dwóch lat nie organizują tych zawodów
Nie potrafię hamować na rolkach... jeżdżę bez hamulca i nie potrafię zrobić hamowania powerslide czy jakoś tak i rzuciłem rolki do szafy i się kurzą...
Zdecydowanie wolę łyżwy.
Brawo. Ja zdobyłam tylko kilka siniaków i niesmak.
Papi napisał/a:
Nie potrafię hamować na rolkach... jeżdżę bez hamulca i nie potrafię zrobić hamowania powerslide czy jakoś tak
Skoro nie potrafisz hamować dlaczego jeździsz bez hamulca?
Przepraszam źle sie wyraziłem nie potrafię naprawdę skutecznie zahamować. Często hamowałem układając stopy żeby tworzyły literkę T ale nie jest to super skuteczne. Dlatego odpuściłem jazdę na rolkach.
Sezon rolkowy uważam za rozpoczęty! Dziś pokonałam pierwszą dłuższą trasę, jakieś 5km pewnie.
Mimo że jeżdżę od wielu lat, ciągle mam problem z hamowaniem. Na równej drodze zahamuję bez problemu, ale jeśli jest choć trochę z górki, to nie wiem, co zrobić. Nauczyłam się już używać hamulca w rolce, ale nim tylko umiem zwalniać, a nie wychodzi mi zatrzymanie się do zera.
Chciałam dwa lata temu wrócić do rolek. Efekt: malowniczy, fioletowo - granatowy siniak na dupie wielkości dłoni i jeszcze bardziej malownicza plama krwi na asfalcie.
Myślę nad kolejnym podejściem.
Jako że nienawidzę jeździć na rowerze, rolki są dla mnie fajną alternatywą. W okolicy mam mnóstwo fajnych dróżek po których śmiało mogę jeździć, bez obawy, że skończy się to katastrofą. Ciągle mam problemy z hamowaniem, najczęściej zjeżdżając z większej górki kończę leżąc w krzakach.
Umrę ci kiedyś.
Oczy mi zamkniesz.
I wtedy - swoje smutne, zdziwione,
Bardzo otworzysz.
Kiedyś uwielbiałam jeździć na rolkach. Jeździłam często i dużo.
Później miałam inne rzeczy i z rolek wyrosłam (rozmiarem).
W zeszłym roku, chciałam sobie rolki kupić, ale jak myślałam nad tym, że nie miałabym z kim jeździć i przede wszystkim gdzie, to sobie odpuściłam.
W zeszłą sobotę chciałam w sklepie przymierzyć rolki, aby zdecydować czy na pewno je chcę, ale zdecydowanie rozpoczął się sezon na rolki, bo w dziale rolkowym był tłok i mojego rozmiaru ani jednego z tych tańszych nie było, zresztą z damskich były tylko 3 pary.
aga_myszka napisał/a:
Na równej drodze zahamuję bez problemu, ale jeśli jest choć trochę z górki, to nie wiem, co zrobić.
Pamiętam, że przy zjeżdżaniu z górki, to ja po prostu skręcałam z hamulcem, aby być w pozycji bocznej, albo chwytałam latarni, słupów itp, ewentualnie jak za szybko zjeżdżałam to wskakiwałam na trawnik.
Uwielbiam jeździć na rolkach, choć ostatnie 2-3 lata nie jeździłam. Muszę to nadrobić i wygrzebać z piwnicy moje roleczki.
Co do Waszych problemów z hamowaniem nie umiem hamować hamulcem. Zawsze przy każdej próbie lądowałam na dupie, więc go zdemontowałam i hamuję własnym sposobem. O takim:
Czy jest coś gorszego niżeli śmierć? - Życie, jeśli pragniesz umrzeć.
Wiek: 35 Dołączył: 05 Mar 2014 Posty: 640 Skąd: śląskie
Wysłany: 2014-03-26, 20:32
Złamany nadgarstek, stłuczone kolano, miliardy siniaków... Szczęście z jazdy niezapomniane . Choćbym miał nic nie robić na nich tylko jeździć, zawsze frajdy było co nie miara. Gdyby nie fakt, że chce się cholernie wydziarać... i to masakrycznie chcę, to bym sobie kupił rolki, żeby pojeździć.
To umysł sprowadza człowieka na złą drogę, nie wrogowie czy nieprzyjaciele. (Budda)
"one thing, before I graduate...
never let your fear decide your fate."
Ostatnio zmieniony przez aga_myszka 2014-03-26, 23:29, w całości zmieniany 1 raz
Wiek: 29 Dołączyła: 04 Kwi 2011 Posty: 3178 Skąd: Polska
Wysłany: 2014-03-31, 12:11
Jako dziecko lubiłam jeździć na rolkach, choć nigdy nie byłam w tym specjalnie dobra. Teraz chciałabym do tego wrócić, tym bardziej, że siostra rok temu kupiła rolki i w ogóle ich nie używa.
Mam dwie znajome, które chętnie ze mną pojeżdżą, a i drogi w moim mieście są całkiem ładne, więc wszystko ładnie się składa.
Smutne jest piękne, ale na szczęście
Nie wszystko piękne smutne jest.