Dlaczego ciągle każdy mnie odrzuca. Dlaczego tak nagle urywają kontakt, to boli. Czuję że chorobliwie unikają mnie jak ognia. Jakby się zmówili, a to przecież nie możliwe, prawda? Dwoje się i troje, ale jak z tej drugiej strony nie ma odpowiedzi to chyba nie warte wysiłku. A bardzo mnie to kosztuje, lęki wzrastają, i chyba paranoja też. Jest mi teraz tak źle
Exmit, powiało w tym co napisałeś mną. I właśnie tak operując na własnych doświadczeniach, zastanawiałeś się może, czy aby na pewno szukasz tych ludzi w odpowiednim miejscu? Bo widzisz, ja swego czasu próbowałem odnaleźć się wśród ludzi niezwykle energicznych, wesołych, mających swoje cele na dziś i na najbliższe lata. Nie skończyło się to dla mnie najlepiej, bo najprościej w świecie poczułem się od nich gorszy, smutniejszy i generalnie bardziej nieporadny. Rzecz jasna z próbą odnajdywania się wśród takich ludzi zerwałem i na powrót polubiłem tą osobę, którą na dzień dzisiejszy jestem, co też radzę i Tobie. Bo widzisz, dla jednych trzeba się dwoić i troić, a i tak nigdy nic z tego nie będzie, a dla innych wystarczy być, a będą Cię kochać za to kim jesteś.
Bo widzisz, dla jednych trzeba się dwoić i troić, a i tak nigdy nic z tego nie będzie, a dla innych wystarczy być, a będą Cię kochać za to kim jesteś.
Myślałem że znalazłem takiego kogoś ale wychodzi na to że byłem w błędzie. Cholernie mi dzisiaj samotnie, tęsknie za nią. Brakuje mi, dźwięku jej głosu i widoku twarzy. Od godziny nic innego nie mam w głowie. Myślałem że lepiej to wszystko zniosę. Dziwne to wszystko. Mam nadzieje że to tylko chwilowe i dziura w sercu szybko się zrośnie.
Nie chciał bym wikłać kogoś w to żeby stał się moim opatrunkiem na złamane serce. To było by cholernie nie uczciwe. A oddawanie się aktywności fizycznej i pasji jest spoko tylko to wymaga ciągłego utrzymywania się w stanie nad aktywności. Dzisiaj po prostu jakoś nie mam siły w tym wszystkim.
- Ale ja nie chciałabym mieć do czynienia z wariatami - rzekła Alicja.
- O, na to nie ma już rady - odparł Kot. - Wszyscy mamy tutaj bzika. Ja mam bzika, ty masz bzika.
- Skąd może pan wiedzieć, że ja mam bzika? - zapytała Alicja.
- Musisz mieć. Inaczej nie przyszłabyś tutaj.
Wiek: 33 Dołączyła: 20 Mar 2019 Posty: 2070 Skąd: wielkopolskie
Wysłany: 2019-07-14, 20:06
SchrodingerCat, no traktowanie kogoś jako plaster na rany rzeczywiście nie jest niczym dobrym, jeśli weźmiemy pod uwagę uczucia tej drugiej osoby właśnie. Ja byłam takim plastrem za byłą, bardzo źle się to dla mnie skończyło. Ale... Jeśli nie będziesz próbował poznać jakiejś kobiety, to właściwie nie dowiesz się, czy to będzie plaster czy faktycznie coś poczujesz. Nie jest powiedziane, że od razu masz się wikłać w związek z kimś, po prostu może warto byłoby spędzać z kimś czas.
Za głośno? Co jest za głośne? Tylko cisza. Cisza, w której się człowiek rozpada jak w próżni.
WhiteBlankPage., przykro mi że byłaś plastrem, nikt nie zasługuje na takie traktowanie. Robienie czegoś takiego generuje dużo niepotrzebnego cierpienia a ja nie specjalnie lubię gdy ludzie cierpią. Myślę że przede wszystkim potrzebuje trochę czasu na owarunkowanie z pewnych schematów które wykształciły się przez ostatnie 10 lat. Bez tego będę przenosił stare schematy, do nowej relacji i nic dobrego z tego nie wyniknie. Chociaż na przyjaźń na pewno było by miejsce w tym równaniu.
- Ale ja nie chciałabym mieć do czynienia z wariatami - rzekła Alicja.
- O, na to nie ma już rady - odparł Kot. - Wszyscy mamy tutaj bzika. Ja mam bzika, ty masz bzika.
- Skąd może pan wiedzieć, że ja mam bzika? - zapytała Alicja.
- Musisz mieć. Inaczej nie przyszłabyś tutaj.
Wiek: 33 Dołączyła: 20 Mar 2019 Posty: 2070 Skąd: wielkopolskie
Wysłany: 2019-07-14, 21:34
SchrodingerCat, rozsądnie do tego wszystkiego podchodzisz i bardzo dobrze, cieszy mnie to. Ja od razu po nie zachowałam żadnego rozsądku, niestety, nie byłam w stanie. Ale teraz, dzięki temu, że w moim życiu pojawił się K., czuję się zdecydowanie lepiej. Ale nie jest plastrem za całe zło, które mnie spotkało, nie zrobiłabym tego komuś, bo sama zostałam tak potraktowana. Czasem ludzie gubią się po pewnych wydarzeniach w życiu, a czasem robią takie rzeczy z premedytacją, jak mój były, który mam nadzieję będzie gnił w samotności za jakiś czas.
A co do tęsknoty za osoba, która się kocha i która jest obok - tak, to też przeżylam, okropne uczucie. Okropne rozczarowanie i niesamowita bezradność...
Za głośno? Co jest za głośne? Tylko cisza. Cisza, w której się człowiek rozpada jak w próżni.
Wiem że może się powtarzam ale muszę to tutaj napisać.Po wczorajszym incydencie zrozumiałem że będę samotny na zawsze i że nigdy nikogo ciekawego już na dłuższą metę nie poznam.Chciałbym się z tym pogodzić ale naprawdę ciężko mi to przychodzi,to koniec,nie ma już dla mnie nadziei
To prawda, że najmocniej się tęskni gdy ma się ukochana osobę obok siebie, a jest ona już obca...
Doświadczyłem tego. Chyba najcięższe było uczucie bezradności.
WhiteBlankPage., Wole przepracować problem zamiast go łatać. Pisanie tutaj pomaga zebrać myśli i trochę odwraca uwagę. Są tacy ludzie jak twój były któryż zostawiają po sobie zgliszcza i cierpienie. Chyba najważniejsze w tym wszystkim jest to żeby nie stać się kimś takim.
BloodDragon, może wystarczy popracować nad jedną rzeczą i nastąpią pozytywne zmiany.
Wiek: 33 Dołączyła: 20 Mar 2019 Posty: 2070 Skąd: wielkopolskie
Wysłany: 2019-07-14, 22:18
BloodDragon, co się stało? Chyba że coś ominęłam na forum?
SchrodingerCat, i bardzo dobrze, że chcesz to przepracować, bo załatać można na jakiś czas, później pewnie i tak to wylezie.
Ano, nie zrobiłabym tego drugiej osobie. Spotkalam się z kimś po rozstaniu, on chciał czegoś wiecej, ale z mojej strony nie było zupełnie nic. Od razu mu o tym powiedziałam, żeby nie robić żadnych nadziei, chciałam, żeby sytuacja była jasna.
A jeśli pisanie na forum pomaga, to pisz, pisz i jeszcze raz pisz!
Za głośno? Co jest za głośne? Tylko cisza. Cisza, w której się człowiek rozpada jak w próżni.
WhiteBlankPage., Kumpel znów mnie wykiwał i dał tym dowód że nie stać go nawet na to żeby wypić ze mną piwo.W ten oto sposób właśnie dzieje się to co napisałem wcześniej.